Zobacz temat - [R416 Si 97' 1.6 16V] Zgasł podczas jazdy i brak iskry.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R416 Si 97' 1.6 16V] Zgasł podczas jazdy i brak iskry.

kostas - Pią Kwi 17, 2009 06:58
Temat postu: [R416 Si 97' 1.6 16V] Zgasł podczas jazdy i brak iskry.
Witam.
Wczoraj w drodze na basen jadąc moim roverkiem czułem, ze mi cos przerywa na niskich jak i na wysokich obrotach, niby nic takiego ale w pewnym momencie drogi (na środku ruchliwej długiej prostej Po prostu sobie zgasł, nie dało rady go zapalić. Sprawdzałem czy moze masy nie ma i podpiąłem masę z akumulatora do silnika klemami zwykłymi, nic to nie dało, problem polega na tym, ze nie ma iskry, zmienialem tez cefke (mialem druga w bagazniku) iskry nadal brak, wyczerpalem akumulator i skonczylem wszelkie próby odpalenia samochodu. Więc zahlowałem go pod dom. Czy ma ktoś może pojęcie co mogło się zepsuć? co powinienem jeszcze sprawdzić?

Lechos - Pią Kwi 17, 2009 07:15

kostas napisał/a:
Czy ma ktoś może pojęcie co mogło się zepsuć? co powinienem jeszcze sprawdzić?
czujnik polozenia walu :hm:
kostas - Pią Kwi 17, 2009 07:18

A co on ma do iskry? I gdzie sie znajduje i co sprawdzić w nim?
areek - Pią Kwi 17, 2009 08:49

kostas napisał/a:
A co on ma do iskry? I gdzie sie znajduje i co sprawdzić w nim?


hi
jest najwazniejszy
bez sygnalow z niego brak sterowania elementami wykonawczymi. Jest po przeciwnej stronie niz rozrusznik-po przekatnej- wkrecony w plaszcz silnika i "zapatrzony" w kolo zamachowe ponizej wienca zebatego z ktorym styka sie rozrusznik.
Sprawdzic najlepiej oscyloskopem.

kostas - Pią Kwi 17, 2009 09:17

hmm, to sprawdze to moze mi sie uda cos wykryc. Jak narazie dzieki, jak rozwiążę problem to napisze co to było:)

[ Dodano: Pią Kwi 17, 2009 15:25 ]
Czujnik położenia wału jest ok, włożyłem do innego rovera i działał normalnie, przewody zapłonowe nowe, kopułka i palec też, a iskry nadal brak. Ma ktoś jeszcze jakieś pomysły?

greg_szczytno - Sob Kwi 18, 2009 10:11

mam to samo niestety nie mam od kogo włożyć czujnika jest sposób by to sprawdzić inaczej - łopatologicznie. A może już rozwiazałeś problem ?? czy takie coś wymaga odwiedzin w warsztacie z podłączeniem komputerka.
oprawca_1978 - Sob Kwi 18, 2009 12:15

greg_szczytno napisał/a:
mam to samo niestety nie mam od kogo włożyć czujnika jest sposób by to sprawdzić inaczej - łopatologicznie. A może już rozwiazałeś problem ?? czy takie coś wymaga odwiedzin w warsztacie z podłączeniem komputerka.


Czujnik na pewno działa na zasadzie indukcji magnetycznej, jest tam cewka.
Nie wiem tylko, czy jest to urządzenie PASYWNE, czy AKTYWNE. Zdaje się, że aktywne, znaczy się, jest zasilane - cewka, a jego wskazania polegają na zakłócaniu przez pierścień na kole zamachowym jego pola el-mag, które wokół siebie indukuje. Idzie tam zdaje się, wiecej, niż jeden kabelek. Trza by sprawdzić zatem, czy działa jego ZASILANIE - o ile takowe jest.
Sam czujnik może być i ok (uzwojenia cewki czujnika, ale z racji nie zasilania, nie może być z niego sygnałów, lub słabe - stąd przerywanie zapłonu, lub całkiem padaczka silnika).
Jakby był urządzeniem pasywnym, to działałby na tej samej zasadzie, co przystawka w gitarze elektrycznej.

Przede wszytkim, trzeba by to sprawdzić. Rave, nie rave, nie wiem, praktycznie na złączce przy włączonym zapłonie sprawdzić, czy jest zasilanie (i jakie napięcie, itd..).

Potem, można by się pokusić o oszukanie czujnika zapłonu, tzn. sztuczne wywołanie jego zadziałania. Czyli - z racji tego, że działa on na szybkozmienne przemieszczanie się przy jego trzpieniu jakiegoś ferromagnetyka (w kole zamachowym zdaje się, nie ma zatopionych magnesów, a są same przerwy). Tu praktyka wskazuje praktycznie wszystko, co się obraca i jest z metalu paramagnetycznego. A wziąć np. wiertarkę i zbliżyć gada do magnetowodu stojana silnika i patrzeć, czy skacze iskra na świecach, czy na cewce silnika, itd.. Albo jakoś inaczej wywołać jego zadziałanie.

W tych zabawach bardzo przydatnym byłby oscyloskopek. Ale któż go ma ze "zwykłych" ludzi..

AndrewS - Pon Kwi 20, 2009 21:47

kostas napisał/a:
przewody zapłonowe nowe, kopułka i palec też, a iskry nadal brak


wymienione niedawno wczesniej, czy juz po usterce ??
pytam, bo u nas palec firmy EPC padl po 50 km

faecd - Czw Kwi 23, 2009 18:05

Witajcie,

Pozwole sobie odswiezyc temat i napisac co mi sie zadzialo dzisiaj.

Jak nigdy nic, rano pojechalem na uczelnie, zaparkowalem auto, pozniej po zajeciach wsiadam jak zwyskle odpalam i jade, dwa skrzyzowania dalej dojezdzam do swiatel (czerwone bylo) zatrzymalem sie, stoje czekam na zielone a tu nagle silnik zgasl sam z siebie:/

W ciagu mojej 7 miesiecznej znajomosci z roverkiem zdarzylo mu sie to kilka razy tak sam z siebie, lecz zawsze za chwilke odpalal. A dzisiaj nic. Krece krece, lipa. Zapchalem auto na bok, zadzwonilem po kolege i przycholowalismy auto do domu (z centrum szczecina do polic:) czyli ok. 20km

Dojechalem wlasnie, akumulator juz sie prawie wyczerpal, oczko pokazuje kolor czarny czyli trzeba naladowac.

Naladuje i zaczne diagnozowac uklad zaplonowy. Wiem, ze trzeba sprawdzic swiece. Ale jak? otkrecic i trzymajac za gumowy przewod WN patrzac gdy brat bedzie krecil rozrusznikiem?

Jak byscie mogli szanowni koledzy roverkowicze, opisac mi w miare skrupulatnie co i jak trzeba sprawdzac by zdiagnozowac i naprawic samochod?

Mam nadizeje, ze tro rzaden czujnik polozenia walu a jedynie jakies styki przy palcu w kopulce czy jak to sie nazywa. Wlasnie problem polega na tym, ze z nazwy wiem co mniej wiecej trzeba sprawdzic, tylko nie do konca wiem jak sie to robi:)

Z gory dziekuje za odpowiedzi i wasze komentarze.

greg_szczytno - Czw Kwi 23, 2009 18:15

faecd napisał/a:
Mam nadizeje, ze tro rzaden czujnik polozenia walu a jedynie jakies styki przy palcu w kopulce czy jak to sie nazywa. Wlasnie problem polega na tym, ze z nazwy wiem co mniej wiecej trzeba sprawdzic, tylko nie do konca wiem jak sie to robi:)


z autopsji.
Podładuj akumulator. Wykręć świece. Powkładaj w fajki kabli WN świece i ułóż tak aby dół świecy stykał się z blokiem silnika (lepiej nie trzymaj za kabel bo jak ma przebicie to nieźle cię kopnie). Potem jeden kręci jeden patrzy. Najlepiej w ciemności.
Warto sprawdzić czy z cewki idzie prąd na kopułkę - niech koledzy się wypowiedzą jak to sprawdzić bo ja dotarłem tylko do kopułki tam miałem awarie dosłownie dwa dni temu. po wymianie jak ręką odjął. A jeszcze jak będziesz kręcił to zobacz czy podawane jest paliwo - wyzujesz to przy zdjętymi świecach. Jakby paliwa nie było to coś z układem paliwowym.

Na 80 % to kopułka i palec - najlepiej zakupić i wymienić na nowe koszt ok 50 zl. Jak dalej nie pali to czujnik.

sTERYD - Czw Kwi 23, 2009 19:15

greg_szczytno napisał/a:
Warto sprawdzić czy z cewki idzie prąd na kopułkę

zdejmujesz środkowy przewód z kopółki i zakładasz na świecę, potem dotykasz gwintem świecy do masy, a ktoś kręci rozrusznikiem :cool:

faecd - Czw Kwi 23, 2009 21:05

Z cewki na kopupke rozumiem, ze tym dodatkowym piatym przewodem WN. Chyba kumam. Kolega gdzies zgubil prostownik, jak tylko znajdzie, pozycze go, naladuje i zdiagnozuje usterke...ale mowie wam jakiego zonka zalapalem dzisiaj jak mi nagle tak sam z siebie zgasl. A do domu 20km. Dobrze, ze jeden kolega mial linke, podjechal, zostawil linke i pojechal bo sie spieszyl a drugi przyjechal mnie zholowac:)

dzieki za odp.
Najpierw postaram sie sprawdzic iskre, i jak cos to wymienie kopulke. Jak nie bedize dzialalo to napisze:)

oprawca_1978 - Czw Kwi 23, 2009 21:17

Porusz WSZYSTKIE złączki silnika, które tylko znajdziesz. Rozłącz, złącz, rozłącz i złącz parę razy. Sprawdź wszystkie na okoliczność styku i przejścia. To samo skrzynka bezpieczników. Wyciągnij wszystkie, włóż od nowa, itd..
Czasami takie trywialne działanie potrafi przywrócić życie silnikowi.
Współczesne silniki, naszpikowane elektroniką i jej czujnikami, są wrażliwe nie tyle na te ostatnie, co na ich wiązki sygnałowe i ich złączki, które polskie ścieżki potrafią wytrząść w sposób obelżywy.
Jako posiadacz trzynastoletniego Poloneza z silnikiem K-16, znam to przykre zjawisko z gorzkiej autopsji.

faecd - Czw Kwi 23, 2009 21:32

oprawca_1978, dzieki wielkie tak zrobie...skorzystam z wiedzy, ktora posiadles poprzez gorzka autopsje;)
sTERYD - Czw Kwi 23, 2009 21:53

w sumie to sprawdź najpierw wszystkie przewody WN, czy się dobrze trzymają, bo mi się kiedyś zsunał ten z cewki, i też zonka załapałem... :/
faecd - Czw Kwi 23, 2009 23:04

A to chyba nie najlepiej jezeli mam jeszcze rpzewody lucasa:D
czarne oryginaly juz bedzie 12 letnie:P

dzisiaj jeszcze w centrum cos tam podotykalem przewody przy kopulce, jutro podotykam przy cewce;D

AndrewS - Czw Kwi 23, 2009 23:09

faecd napisał/a:
jezeli mam jeszcze rpzewody lucasa:


kurde te przewody to ja tez jeszcze chyba mam w swoim, normalnie one sa super trwale, co nie znaczy ze wieczne,
z checia kupilbym takie same, ale jakos nie trafilem

greg_szczytno - Pią Kwi 24, 2009 17:23

AndrewS napisał/a:
normalnie one sa super trwale
heheh nom ja właśnie wymieniłem te oryginalne (no miały przebicia ) na boscha heheh dziadostwo po tygodniu juz przebicia. tez teraz wertuję i szukam porządnych.
faecd - Pią Kwi 24, 2009 20:50

A sluchajcie bo dzisiaj taka dziwna sprawa wyszla.

Kolega szukal prostownika w koncu dzisiaj znalazl, zaraz podlaczam do sieci i laduje aku co by na jutro był gotowy.

Ale dzisiaj otworzylem mache i troche popatrzalem co tam jest i tak.

Jak idza 4 przewody w strone do swiec od kopulki to 5. idzie gdzies tam w dół. Pytanie tylko gdzie, do konca tego nie bylo dobrze widac. Czy trzeba klasc sie pod auto by ta fajke zdjac? Osobiscie chcialem ja docisnac, zobaczyc czy styka w ogole.

Druga rzecz to z kolega wpadlem na pomysl, ze sprobuje odpalic auto moze sie uda. Co zrobilem to wzialem przewody do odpalania i podpialem plusowa do plusa jego aku a drugi koniec do klemy plusowej. Moj aku wyjety w domu stal. Z minusowa to samo. W siadlem zasilanie bylo normalnie, ale po przekreceniu to nawet nie chcial rozrusznik zakrecic:/

Wczoraj w centrum jak padl to chociaz rozrusznik krecil.

Nagralem to na komorce i wrzucilem na youtube, zobaczcie co to sie dzieje. Co to moze byc? Czy jak swoj naladowany aku podlacze jutro to czy to ustapi?

Po mojemu to troche dzwiek taki jak mialem kiedys na slabym akumulatorze. Ale teraz aku tak jakby byl podpiety z tym, ze na przedluzeniu o kable rozruchowe:)

Please help

link do filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=u4Fkmtt-zkY

PS dzwiek titiitititititititiiii wydobywal sie gdy przekrecilem kluczyk w pozycje III czyli do zakrecenia rozrusznika

oprawca_1978 - Sob Kwi 25, 2009 06:40

"Klaszcze" automat rozrusznika, znaczy się, włącznik elektromagnetyczny. Jest to spowodowane tym, że włączając rozrusznik, powstaje takie obciążenie lub spadek napięcia na obwodzie akumulator - rozrusznik, że powoduje to zanik działania włącznika, który rozłącza obwód, spadek napięcia maleje, włącznik znów się włącza, spadek napiecia, itd.. zaczyna toto oscylować.
Pierwszy tego powód to wyładowany akumulator, drugi to złe "przejście" na przewodach akumulator - rozrusznik - masa.
Przewody rozruchowe wymagają bardzo dobrego styku na kleszczach, ze kupione w markecie nie nadają się do niczego, zarówno krokodyle, jak i same przewody.
Ja zrobiłem sobie przewody z porządnych przewodów od spawarki i stolarskich ścisków sprężynowych, które mają o wiele większa siłę docisku niż fabryczne.

Środkowy, piąty przewód zapłonowy, z centralnej końcówki kopułki idzie do cewki zapłonowej, do jej wyjścia wysokiego napięcia.

faecd - Sob Kwi 25, 2009 10:04

oprawca_1978, dzieki za odpowiedz

Tak podejrzewalem wlasnie, ze mozliwy jest wlasnie slaby docisk krokodyli.
Kable co prawda nie ze supermarketu lecz sklepu motoryzacyjnego ale, zadna rewelka:D


Co do tej cewki zapłonowej to chodzilo mi o to, ze ciezko tam sie dostac. I pytam czy z ziemi, bedac pod autem dostep bedzie lepszy??

oprawca_1978 - Sob Kwi 25, 2009 10:15

faecd napisał/a:
oprawca_1978, dzieki za odpowiedz

Tak podejrzewalem wlasnie, ze mozliwy jest wlasnie slaby docisk krokodyli.
Kable co prawda nie ze supermarketu lecz sklepu motoryzacyjnego ale, zadna rewelka:D


Co do tej cewki zapłonowej to chodzilo mi o to, ze ciezko tam sie dostac. I pytam czy z ziemi, bedac pod autem dostep bedzie lepszy??


Przewody z marketu nadają się tylko po to, żeby je wsadzić tam, gdzie światło nie dochodzi komuś, kogo mocno nie lubimy.
Nie wiem dokładnie, gdzie jest cewka w Roverze, w mnie w Poldziaku jest na lewym przednim nadkole pod maską, wysoko. Wiem, że w Roverkach cewka jest nisko i ma częste problemy z zalewaniem jej wodą z deszczu.
Masz za to lepszy dostęp do kopułki aparatu zapłonowego. W poldziaku ona dosłownie prawie dotyka grodzi tylnej komory silnika. Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale ktoś pisał, że można się do niej lepiej dostać po zdjęciu koła, ale nie jestem pewien.
Parę miesięcy temu kupiłem na Allegro okazyjnie nową cewkę, francuską, Ducellier'a za magiczne 35 PLN. Oryginały to jakieś 150 PLN, ale można popróbować z innymi, wszak są to prawie znormalizowane urządzenia (jeśli chodzi o parametry elektryczne - oporność uzwojeń, moc, przekrój poprzeczny rdzenia, itd..).

greg_szczytno - Sob Kwi 25, 2009 10:50

faecd napisał/a:
o do tej cewki zapłonowej to chodzilo mi o to, ze ciezko tam sie dostac. I pytam czy z ziemi, bedac pod autem dostep bedzie lepszy


5 przewodzik idzie za kolektor dolotowy w dół dość ciężko tam rękę włożyć ale idzie. Od dołu nie próbowałem ale byłoby ciężej. Tak więc idz za przewodem :)

faecd - Sro Kwi 29, 2009 15:44

Panowie dopiero dzisiaj naladowalem aku i wzialem sie za "robote" w sumie nic nie zrobilem wiec robota w cudzyslowy.

Przeczyscilem jakies 2 zlaczki, chcialem zobaczyc czy jest iskra na swiecach.
biore sie za odkrecanie swiec i pierwsza sprawa to to, ze za cholere nie moglem odkrecic. Mam kupiony klucz do swiec w postaci rurki ktora to na gorze ma 2 otwory w ktory w poprzek wsadza sie pret na oko fi6 i nim niby sie odkreci swiece. Oczywiscie klucz jest taki zajebi*** ze pogialem tego preta robiacego za raczke. I w sumie nawet swiec nie odkrecilem.

Ale co wazne zauwazylem. Patrzac na silnik przy otwarciu maski polewej stroni wyjawszy fajke nr 1 wsadzilem klucz, wyjalem patrze a na kluczu olej. Nie bylo go za duzo.

Dalej idac w prawo fajka nr 2 i swieca nr 2, oleju nie bylo. fajka 3 a swieca normalnie plywala w oleju. Prawie w polowie zalana. Ostatnia fajka 4 po prawej tez swieca zalana na oko w 1/3 zalana.

Pytanie teraz z kad ten olej? :o i to chyba nie dobrze, ze tam jest olej nie prawdaz? Nawet jezeli odkrece swiece, olej wplynie do komory spalania i silnik spalilby olej a to nie dobrze...

Skad ten olej i czy to jakas powazna usterka ten olej?

I czy ktos takim cholernym kluczem odkrecil swiece? Najchetniej bym jakiegos preta stalowego uzyl ale nigdzie nie moge takiego znalezc:/ ehhh

[ Dodano: Sro Kwi 29, 2009 16:59 ]
Troche poszukalem i to chyba bedzie uszczelka pokrywy zaworow:/
3 pytanka do was koledzy.

1. Czy latwo sie da ja wymienic? Poszukam w RAVE jak ale chcialbym zapytac czy to jakas magiczna robota czy proscizna? I czy trzeba dac silikon wysokotemperaturowy tez? Raz widzialem sasiad przed domem to robil w astrze I z 92 roku ale tam to nie wygladalo jakos skompikowanie.

2. Jezeli juz bede wybieral to ktora kupic? U tomiego jest jedna prod. FAI i dwie MG ROVER do moejgo auta. Czym sie roznia te dwie MG ROVER anizeli cena?

3. Czy jezeli wymienie ta uszczelke i swieczki czy to powinno pomoc?

Dodam, ze czytajac posty innych wyczytalem, ze przy podobnych sprawach czyli silnik zgasl a w korytkach na swiece jest olej to objawem wczesniejszym bylo dlawienie sie silnika. U mnie pracowal super bez zarzutu az tu nagle na swiatlach kaput i silnik nie odpala do dzis...:/

sTERYD - Sro Kwi 29, 2009 17:07

faecd napisał/a:
Nawet jezeli odkrece swiece, olej wplynie do komory spalania i silnik spalilby olej a to nie dobrze...

jak już tak zrobisz, to pokręć chwilkę bez świec, bo jak będziesz miał szczęście, to rozrusznik nie da rady przekręcić :/
faecd napisał/a:
1. Czy latwo sie da ja wymienic?

łatwo.- odkręcasz pokrywę, wyrzucasz starą uszczelkę, czyścisz wszystko ładnie i skręcasz w odpowiedniej kolejności (od środka do zewnątrz) dość delikatnie (10 Nm)
tyle tylko, ze tam są chyba 24 śrubki czy jakoś tak, w każdym razie jest ich troche ;)
Cytat:
2. Jezeli juz bede wybieral to ktora kupic? U tomiego jest jedna prod. FAI i dwie MG ROVER do moejgo auta. Czym sie roznia te dwie MG ROVER anizeli cena?

nie mam pojęcia... trzebaby Tomiego zapytać... :hm:
Cytat:
3. Czy jezeli wymienie ta uszczelke i swieczki czy to powinno pomoc?

do kompletu jeszcze dołożyłbym przewody... im ten olej bardziej zaszkodził niż świecom :/

AndrewS - Sro Kwi 29, 2009 17:08

klucz do swiec to ja mialem zrobiony, poprostu do klucza dospawany kawalek rurki
i trzeba odkrecac po trochu, cofając podobnie jak przy gwintowaniu

faecd napisał/a:
Czy latwo sie da ja wymienic? Poszukam w RAVE jak ale chcialbym zapytac czy to jakas magiczna robota czy proscizna? I czy trzeba dac silikon wysokotemperaturowy tez


jesli uszczelka jest nowa, to nic nie trzeba dawac, jesli stara, to ja smarowalem silikonem, trzeba pamietac wlasnie w srodku, o polach ktore doszczelaniaja tunele swiec
robota jest prosta

[ Dodano: Sro Kwi 29, 2009 18:19 ]
sTERYD napisał/a:
yle tylko, ze tam są chyba 24 śrubki czy jakoś tak, w każdym razie jest ich troche


ee mniej , dopiero nizej jest chyba 26

faecd - Sro Kwi 29, 2009 17:56

Obczailem juz RAVE i rzeczywiscie jakies max 5-6 srub i jestesmy w srodku.

Tomiego juz zapytalem o roznice w tych 3 uszczelkach. Odpowie to zamawiam jedna.

Rozumiem, ze jak kupie nowa uszczelke nie trzeba dawac zadnego silikonu.

Co wiecej...hmmm ciekawe ile to 10 Nm w rece:) badz co badz delikatnie dokrece.

Mozna by dospawac kawalek rurki do klucza ale jak sie nie ma spawarki:/ hmmm moze zapytam na wydziale w laboratorium czy moge sobie klepnac migomatem:D hehe...na zas jutro wezme klucz i pojde do laborantow:D

AAA wlasnie co do przewodow WN. Slyszalem, ze Bosch to kicha na resorach...jakie polecacie?

Lechos - Sro Kwi 29, 2009 19:17

faecd napisał/a:
Obczailem juz RAVE i rzeczywiscie jakies max 5-6 srub i jestesmy w srodku.
no jest troszke wiecej, na obwodzie masz 10 i pod deklem swiec chyba ze 4.
faecd - Sro Kwi 29, 2009 19:25

ps. Trzeba odrecic swiece by zdjac pokrywe zaworow? chyba nie?
sTERYD - Sro Kwi 29, 2009 19:51

nie trzeba
a 10 Nm w ręce to tak jak śrubokrętem :cool:

greg_szczytno - Sro Kwi 29, 2009 21:15

Ja się wypowiem w temacie
faecd napisał/a:
Slyszalem, ze Bosch to kicha na resorach

Rzeczywiście u mnie potrzymały dobre 1,5 miesiąca teraz biją po nich iskry gorzej niż po starych oryginalnych Lukasa. więc wymieniłem na stare - na razie pojeżdżę i jak będzie $ to kupię coś lepszego.

[ Dodano: Sro Kwi 29, 2009 22:18 ]
Ja podczas wymiany tej uszczelki użyłem sylikonu ale naprawdę bardzo małe ilości dosłownie rozsmarowana kropelka. Jeżeli chodzi o dokręcanie to tak jak sTERYD, napisał lekko z wyczuciem. Najważniejsze to po prostu bez pośpiechu powoli oczyścić i powoli w kolejności skręcić i po wszystkim. Nie trzeba specjalistycznych kluczy dojście ok.

faecd - Sro Kwi 29, 2009 22:22

Tez tak zrobie, dzieki za rady. Jutro zamawiam uszczelke co by na poniedzialek byla, w poniedzialek koledze dam klucz do swiec, on jest spawaczem to mi dospawa kawalek rurki co by ramie bylo dluzsze i bedziem naprawiali.

Cos czuje w kosciach, ze wymiana tej uszczelki + swieczki ewentualnie przewody i bedzie R chulal jak ta lala:D miedzy czasem dzieki za rady. Szkoda, ze nie jestem autorem tematu to bym po punkcie za pomoc dal.

sTERYD - Sro Kwi 29, 2009 22:33

daj znać gdzie Cie jutro napotkać to Ci pożyczę porządny klucz do świec :cool:
faecd - Pią Maj 08, 2009 12:34

Witam ponownie:)

Na wstepnie wielkie podziekowania dla sTERYD-a za pozyczenie klucza, odkrecilem swieczki nim bez problemu:)

I tez mam kolejne pytanie, mianowicie chodzi mi o uszczelke, przez ktora dostaje sie olej do korytek świec zaplonowych.

Patrzalem na budowe silnika i zauwazylem, ze tak. Najpierw jest pokrywa zaworow (czarny element z napisem twin cam. Tutaj jest 15 srub.
Ponizej jest kolejny blok, patrzac w ravie na 10 srub, koloru juz 'szarego' i zastanawim sie skad leci ten olej do korytek :/

Zamowilem uszczelke pokrywy zaworow czyli ta ktora idzie miedzy czarny a szary blok. Z kolei podejrzewam, ze to moze byc uszczelka pomiedzy tym szarym blokiem ponizej a dalsza czescia silnika, chyba glowica.

Patrzac w te korytka badziej zaolejona byla wlasnie uszczelka nad glowica.
Patrzac na toma team to nawet chyba nie ma tam zadnych uszczelek do kupienia.

Panowie, prosze o pomoc w samym nazwaniu tej uszczelki ktora jest pod uszczelka pokrywy zaworow i rade techniczna, czy rzeczywiscie sama uszczelka pokrywy zaworow zatrzyma wyciek oleju.

sTERYD - Pią Maj 08, 2009 14:27

tam nie ma uszczelki.
to jest rozpołowienie głowicy i jest sklejane na pastę uszczelniającą :cool:

faecd - Pią Maj 08, 2009 14:34

Czyli jak po wymianie uszczelki pokrywy zaworow, znowu bedzie sie zbieral olej to trzeba bedzie to rozebrac, przeczyscic i znowu skleic?

Czy wlasnie za wyciek oleju do korytek swiec jest odpowiedzialna uszczelka pokrywy zaworow? :hm:

kostas - Pią Maj 08, 2009 14:41

U mnie jak miałem uszczerbiony kawałek głowicy wałków to wymieniając ją nie dawałem uszczelki (zreszta tam jej nie powinno byc) tylko posmarowałem nieznaczną ilością RAINTZa tak, aby nie pozatykać kanalików do dzisiaj nie mam zadnych wycieków. Najcięzszą sprawa przy tej operacji było chyba to, że ktoś silny musi Ci przytrzymać wałki nie kręcąc nimi (u mnie odbywało sie to bez sciągania paska rozrządu. Musisz to dosyć szybko i sprawnie zrobic bo inaczej osoba, która trzyma Ci wałki bedzie na Ciebie zła, bo nie ma co ukrywac cięzka sprawa.
sTERYD - Pią Maj 08, 2009 14:43

Cytat:
Czy wlasnie za wyciek oleju do korytek swiec jest odpowiedzialna uszczelka pokrywy zaworow?

no to się okaże :/
niestety rozbieranie tego łączy się ze zrzucaniem paska rozrządu, bo to połączenie jest w osi walków :/
jak będziesz sie zabieral to daj znać bo kupilem tą pastę i raczej powinna mi zostać :cool:

kostas - Pią Maj 08, 2009 14:53

Ja wymieniałem całą głowice walków bez ściągania pasków DA SIĘ!
faecd - Pią Maj 08, 2009 14:57

o w morde, ale straszycie:)
mam nadzeieje, ze ta uszczelka wystarczy:P

sTERYD a my sie jeszcze zobaczymy, telefony mamy jakby cos to jeszcze porozmawiamy;)

Dzieki chlopaki za rady. Czekam na uszczelke i kopulke i wskrzeszam R

[ Dodano: Pią Maj 08, 2009 22:05 ]
PS a jakbym bez zdejmowaniu tego bloku glowicy po prostu wzial ten uszczelniacz i w tych korytkach oblecial na okolo miejsca styku tych dwoch elementow, tak tylko by zatamowac doplyw oleju do korytek? oczywisscie najpierw pozadnie przeczyscic, odtluscic i heja silikonem:D?? jak sadzicie?? Dalo by rady?

sTERYD - Sob Maj 09, 2009 08:58

moim zdaniem wątpliwe, ale mogę się mylić :hm:
tam olej chyba w paru miejscach jest doprowadzany pod ciśnieniem :/

greg_szczytno - Nie Maj 10, 2009 09:59

sTERYD napisał/a:
jest doprowadzany pod ciśnieniem

właśnie tak jak piszesz wręcz cały ten olej wpychany jest pod ciśnieniem więc nie da się od stron korytek. Niestety w ty przypadku należałoby rozebrać przeczyścić łączenie przesmarować sylikonem uważając na kanaliki olejowe i złożyć przy okazji wymieniając uszczelkę pokrywy zaworów - czy jak tam ona się nazywa. Przy okazji jak sa takie nie szczelności i rozbiórka to ja wymieniłbym jeszcze wszystkie uszczelniacz wałków dla spokoju ducha - koszt niewielki.
Inna kombinacja spowoduje że za niewielki czas znow wyjdzie problem. Ja do swojego auta nigdy nie stosuję pół środków. Potem własnie pojawiają się opinie o awaryjności aut starszych.

AndrewS - Nie Maj 10, 2009 11:03

greg_szczytno napisał/a:
łączenie przesmarować sylikonem uważając na kanaliki olejowe i złożyć


90 % ludzi napakuje tam za duzo silikonu i tym samym pozatyka kanaliki olejowe, wiec od zawsze polecam preparat typu loctite 510

zielony827 - Nie Maj 10, 2009 11:19

Witam wszystkich
W moim ROVERku brakło iskry i nie podaje też paliwa.
Proszę o pomoc.

AndrewS - Nie Maj 10, 2009 11:44

a szukal kolega na forum ??
mi po kilku minutach udalo sie znalezc taki oto watek
http://forum.roverki.eu/v...onda+brak+iskry
to na haslo, honda brak iskry
mozna tez wpisac w szukajke haslo 827

no i niezbyt szczesliwie trafil kolega z typem samochodu, lepiej by bylo, dopisac sie do jakiegos watku o 827, ewentualnie zalozyc nowy

faecd - Nie Maj 10, 2009 11:59

Okej chlopaki chetnie zrobie wszystko bez oszczedzania, akurat to auto chcialbym by sluzylo jeszcze dlugo bo zostanie w rodzinie, oddam predzej bratu i kupie sobie inne niz sprzedam...przynajmniej takie jest zalozenie.

Tylko potrzebuje wiecej informacji albo dobrego mechanika, ktory mi nie spieprzy silnika!!!
PS ktos uszczelnial silnik w zakladzie? Ile za taka operacje??

[ Dodano: Nie Maj 10, 2009 13:00 ]
Ogolnie to uszczelke pod pokrywa zaworow chcialbym zmienic sam, ale jak juz silnik ma byc rozbierany to wypadalo by zrobic wszystko kompleksowo, ze tak powiem...

oprawca_1978 - Pon Maj 11, 2009 05:18

Ja górną skrzynkę wałków rozrządu, gdy zabawiałem się z HGF'em w październiku 2006 roku, to skręciłem ją na farbę olejną. Wylazło toto za niecały rok i w lipcu 2007 zdjąłem ją, wyczyściłem ze spieków farby i poskładałem toto na wodę szklaną, urywając w międzyczasie jedną z tych 26 śrubek. Miałem nieco strachu, gry nawiercałem pozostałość śruby w głowicy, wkrętarką i wiertełkiem nr 4, potem nr 6 a na koniec rozwiertak do otworów od 4 do 6 i wyszło. Skręciłem na śrubkę z Ciastoramy na łeb imbusowy i podkładkę. Trzyma do dziś, nie cieknie, ciśnienie olejenia jest OK (mam płynny miernik ciśnienia oleju, to rzadkość w Polonezach z silnikiem Rovera), od 2000 rpm jest ponad 0,4 a olejek to przechodzony syntetyk 5W40 Lotosa.

Górnej blaszanej pokrywki nie zmieniałem, wyczyściłem tylko jej ranty i skręciłem na sucho. Trzyma dobrze.

W tym tygodniu może wezmę się za wymianę paska rozrządu (ostatnie podejście) oraz uszczelniaczy wałków rozrządu, uszczelniaczy zaworowych + czyszczenie popychaczy, wymieniał ich nie będę, oraz wyciągnę i wyczyszczę, może dotrę pompę oleju (silnik ma około 162 kkm przebiegu, tak więc chyba nie będzie trzeba) i wymienię przedni uszczelniacz wału rozrządu oraz pompę wody.

faecd - Pon Maj 11, 2009 07:42

Ot tutaj pies pogrzebany, zebym znal sie na sztuce tez bym chetnie sam sie podjąl
seba323 - Pon Maj 11, 2009 10:34

faecd Ja miałem remont calutkiego silnika wymieniane wszysciutko uszczelki ,śruby...... tzn poprzedni wasciciel to robił od ktorego kupiłem autko i powiem ci że silnik teraz mam nie do zajeżdżenia jest jak nowy znam bardoz dobry serwis ktory sie tym zaimuje ale biorą od ciorta kasy od poprzednika wzieli 8 tysięcy :) wiec tanio nie jest w Warszawie ale myśle że jak byś sie zakręcił to znajdziesz servis co ci zrobi to taniej
faecd - Sro Maj 13, 2009 19:06

8 kola to wiecej niz za to cale auto zaplacilem:p


a teraz mam pytanko. czy uszczelka pokrywy zaworow nowa (dokladnie fai od Tomiego) jest jednorazowa? bo podejrzewam, ze nie do konca musi u mnie byc wieciek z rozpolowienia glowicy w tych korytkach swiec.

Chcialem zalozyc nowa uszczelke pokrywy zaworow i zobaczyc czy dalej bedize przeciekal olej. Jezeli tak to trzeba bedize zakleic rozpolowienie glowicy z tym, ze nie wiem czy to ma sens jezeli mialbym kupowac np po tygodniu lub dwoch nowa uszczelke!

z gory dzieki za odpowiedz

[ Dodano: Wto Maj 19, 2009 12:02 ]
Dziekuje wszystkim za pomoc jednak nadal auto nie odpala, swieczki, przewody kopulka palec nowe zalozonenic sie nie zmienilo.

Wzialem sie za diagnoze cewki i tak. Napiecie do niej dochodzi, staly prad 12V z jednego pinu z drugiego nic.

Dalej na wyjsciu cewki podpialem 5ty przewod Wn pod miernik, do masy i brat zekrecil. Poszlo jakies 25V nie wiecej.

Czy na wyjsciu z cewki jest prad staly czy zmienny?
Czy napiecie wyjscia rzedu 24-25V swiadczy o jej niesprawnosci, jakiego rzedu powinna byc wartosc napiecia na wyjsciu z cewki??

Prosze o pomoc bo jezeli to cewka to chcialbym jaknajszybciej zamowic cewke. Kupie uzywke z allegro...