Zobacz temat - [r400rt 1.6 16v 1998r] po wymianie uszczelki pod głowicą
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [r400rt 1.6 16v 1998r] po wymianie uszczelki pod głowicą

dzelo23 - Wto Cze 23, 2009 11:11
Temat postu: [r400rt 1.6 16v 1998r] po wymianie uszczelki pod głowicą
witam. posiadam autko 10 miesiecy. ostatnio wymieniałem uszczelkę pod głowicą i ... nic. To znaczy: olej jak był w plynie tak jest, auto słabiej ciągnie a mechanik zbywa mnie i mówi że tak ma być. Czy olej w zbiorniku płynu to normalka i co z tym robić???
sknerko - Wto Cze 23, 2009 11:18

nie ma prawa być oleju w płynie chłodzacym :evil: każ partaczowi poprawiac na swój koszt :evil: , miałem taki sam przypadek z moim polonezem. łapy bym ucinał takim gnojom za wymianę uszczelki się wziął a pojęcia o żadnym silniku nie ma w zadnym samochodzie nie ma prawa być oleju w płynie chłodzacym
dzelo23 - Wto Cze 23, 2009 11:25

tak też myślałem. trzeba będzie ścignąć kolesia
MiL999 - Wto Cze 23, 2009 11:25

Może nie przeplukal ukladu i olej dalej tam plywa. W kazdym razie powinien to zrobic.
dzelo23 - Wto Cze 23, 2009 11:26

raz juz płukałem i dalej to samo
Ksysio - Wto Cze 23, 2009 11:27

Miałem również taki problem. Po wymianie uszczelki znów powróciło masło w zbiorniczku wyrównawczym płynu chłodniczego. Powiedziałem mechanikowi żeby pojechał sprowadzić szczelność głowicy na płaszczu wodnym. Miałem pękniętą głowice pod walkiem rozrządu. Koszt ok. 50 zł. Jeśli problem powrócił warto sprawdzić.
dzelo23 - Wto Cze 23, 2009 11:34

mechanik sprawdzał szczelność ciśnieniowo i ok
szoso - Wto Cze 23, 2009 12:31

syf jeszcze krąży w układzie i ciężko jest się go pozbyć trzeba płukać kilka razy
po co od razu czarne scenariusze że znowu uszczelka

krzych - Wto Cze 23, 2009 14:35

Jesli nie ubywa ani olej ani płyn,to niech ci ten mechanik go jeszcze przepłucze kilka razy,nie mozna przedwczesnie panikowac.Chociaz martwi mnie troche stwierdzenie ze jest słaby,ale narazie nie ma co krakac. :roll:
sknerko - Wto Cze 23, 2009 14:38

szosownik napisał/a:
po co od razu czarne scenariusze że znowu uszczelka

Bo mocy nie ma, Ja miałem identyczna sytuację tylko mój dodatkowo dymił z rury jeszcze. mój układ był płukany raz i zbiorniczek wyczyszczony raz i jest czysto tak ze albo wcale nie czyscili albo maja poprawić poza tym co to za gadka że olej ma prawo być w układzie chłodzenia no wybacz ale ja bym ich gnał ile wlezie

oprawca_1978 - Wto Cze 23, 2009 14:57

Zupełnie nie ma prawa być nawet najmniejszych śladów tłustości w cieczy chłodzącej, jak i w najmniejszym stopniu nawet nie ma prawa w oleju silnikowym wydzielać się "majonez".
Także nawet o kroplę nie powinien ubywać płyn chłodzący do tego wszystkiego i to przez długie tysiące przejechany kilometrów i w czasie w lata liczonym, przy codziennej eksploatacji silnika i samochodu.
Ale by coś takiego osiągnąć po wymianie uszczelki pod głowicą w silniku Rovera serii K - to po pierwsze, trzeba to zrobić absolutnie samemu, a po drugie, zupełnie olać instrukcję serwisową do tych silników i zrobić to tak, jak rozsądek nakazuje, a nie jakieś heretyckie zalecenia, wypocone przez angoli w postaci tzw. rave.
Tyle, co mam w tej materii do powiedzenia, nie od wczoraj zresztą, zdanie moje nie zmienia się od lat.
Jeśli ktoś oddaje ten silnik do "warstatu", gdzie "pracują" sami "szpecjaliści" to marny los tego silnika, za to słony koszt "naprawy" i zszarpane nerwy właściciela, który naiwnie zaufał ww. osobnikom, a efekt taki sam, jak przed albo jeszcze gorszy.

ps. zaraz się na mnie posypią gromy..

szoso - Wto Cze 23, 2009 15:01

sorry ale powtarza jeden drugiego :wink:
wiadomo że nie ma prawa tego być i to jest oczywiste ale chodzi o to czy faktycznie układ został dobrze wypłukany z tego badziewia

dzelo23 - Wto Cze 23, 2009 20:55

Dziś po południu płyn został spuszczony z całego układu i zalana woda ze środkiem czyszczącym. Trochę pojeżdzę i zobaczymy jakie będą efekty.
PHJOWI - Wto Cze 23, 2009 22:19

ma prawo być syfu trochę bo naprawdę ciężko go wywalić a co do braku mocy możliwe że żle rozrząd zrobiony.
Artu - Wto Cze 23, 2009 22:34

Mi po wymianie uszczelki pod głowicą jeszcze przez około 2 miesiące pojawiał się olej w zbiorniczku wyrównawczym. Płukałem go 4 razy co kilka tygodni - teraz jest ok. Fakt faktem, że uszczelka była wymieniana w zimie przy ujemnej temperaturze i chłopaki nie mieli za bardzo pola manewru jeżeli chodzi o czyszczenie układu chłodzenia.

Pojeździj tydzień, kontroluj poziom płynu, sprawdzaj korek od wlewu oleju - jeżeli wszystko będzie ok to prawdopodobnie kiepsko wyczyścili ci układ chłodzenia

Pozdrawiam

sknerko - Sro Cze 24, 2009 08:39

mi po jednym wypłukaniu nic sie nie pojawiało zero oleju ale układ wydmuchany był kompresorem i głowica dokładnie wyczyszczona przed założeniem. mój mechanik ma alergie na olej w układzie robił już 4 w mojej rodzinie silniki K 1,4
szoso - Sro Cze 24, 2009 10:03

sknerko napisał/a:
robił już 4 w mojej rodzinie silniki K 1,4

to teraz rozumiem skąd twoje uprzedzenia do HGF :wink:

sknerko - Sro Cze 24, 2009 10:33

ja nie mam uprzedzeń w moim padło po 160kkm teścia gazownicy zaprawili i to było po 120kkm kuzyn robił prz 190kkm a drugi ma grubo ponad 200kkm i pierwszą uszczelke za sobą trzy pierwsze to polonezy z udokumentowanymi przebiegami a ostatni to 214 sprowadzony indywidualnie z Norwegii udokumentowny kupiony od 1 właściciela z rachunkiem z salonu nawet.

Jestem uprzedzony do mechaników partaczy, bo jak swój HGF robiłem to mój nadworny jeszcze tego nie umiał a ten któremu dałem twierdził że umie zrobić, choć pytałem go czy wie o co chodzi bo jak tego nie miał w rękach nigdy to nie będzie w temacie (ja byłem w temcie bo forum czytam już bardzo dawno) upierał sie że zrobi. Spieprzył silnik wziął kilka lat temu 1,5kpln i nie chciał w ramach gwarancji poprawić a że ja byłem bez kasy i miałem budowę domu na głowie więc nie miałem czasu na użeranie się z gnojem to poprostu poszłem do mojego nadwornego mechanika (który w międzyczasie nauczył się robić HGF w silniku K1,4) i poprawił partacza za kolejne 7 stów i dlatego wpienia mnie jak słyszę że komuś spartaczyli.

dzelo23 - Sro Cze 24, 2009 12:19

Ten roverek to moje pierwsze autko. 168000km z czego ja zrobiłem 8000. Podoba mi sie; skóra, klima, elktryka :smile: kilka rysek, dwa wgniecenia w drzwiach :roll: , ale dbam o nie, żeby wszystko było sprawne. od 9 mcy wożę nim SYNKA :mrgreen:
Mariusz418 - Sro Cze 24, 2009 12:33

WITAM


TROSZKĘ SIE WTRĄCE NIE WSZYSCY MECHANICY SĄ TACY .


POZDRAWIAM

dzelo23 - Sro Cze 24, 2009 12:44

Oby. jado tego już auta nie dam.
sknerko - Sro Cze 24, 2009 14:37

mariusz418, wiem że nie wszyscy ale takich partaczy jak ten co mi silnik zrąbał to bym gnał.......
Mariusz418 - Sro Cze 24, 2009 14:39

WITAM

KOLEGA Z MAZOWSZA DALEKO NIE MA

dzelo23 - Sro Lip 01, 2009 09:35

Witam ponownie. Po zalaniu środka czyszczącego już po przejechaniu 30km w zbiorniczku na ściankach zrobiło się tyle mazi jak przed wymianą uszczelki. Myknąłem w trasie 150km-ów i wyczyściłem zbiorniczek i znowu w traskę, kolejne 130 km i ... :mrgreen: czyściutko. Jednak mój uśmiech szybko zgasł :cry: , kolejne 140km w trasie i syf powrócił. Dziś wyczyszczę jeszcze raz zbiornik i traska 120km.

[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 10:53 ]
A może ktoś już to miał i wie co robić??

west - Sro Lip 01, 2009 10:10

witam,

zakladam, ze nie masz 'mgielki' na bagnecie? Mi po wymianie mechanik powiedzial, zebym pojezdzil 2-3 dni i w wyniku roznicy temperatur syf wybije do zbiorniczka. tak tez sie stalo, podjechalem, gosc od reki wyjal, wyczyscil i jakos poszlo. ale to oddzielna sprawa.

ja ze swoja glowica trafilem do goscia, ktory specjalizuje sie w Hondach i mial tez do czynienia z silnikami Roverkowymi. wiedzial co robic, byl polecony, wszystko cacy.... glowice robil jakis gowniarz z jego zakladu, nie on. zrobil tam taka rzeznie, ze glowa mala. moje malenstwo wyszlo z tego gorzej niz przed sama awaria glowicy. poprawial po nim ten gosc i potem juz wszystko jakos poszlo (nie wzial dodatkowej kasy i przepraszal, ale jak to sie mowi 'damage done'. wiecej tam nie pojechalem)
niespelna rok pozniej podjechalem do mechanika, bo znalazlem tlusta plamke na alternatorze ('cimerngi' na pierwszy rzut oka). gosc rozkrecil, zeby wrzucic nowe... a tu wszystko gra. wymienil jeden, drugi zostawil i wzial sie za szukanie problemu.... okazalo sie, ze ktos zle szpilke wkrecil i uszkodzil przewod. Facet uszczelnil przewod, pytam jak i kiedy to sie moglo stac. krotko- przy problemie z glowica.

wniosek, bron cie przed oddaniem autka w rece partacza, bo zaplacisz pare razy za to samo i nerwy cie zjedza.

dzelo23 - Sro Lip 01, 2009 14:01

Witam już po trasce. :cry: tym razem trochę przegoniłem autko 140-150km/h i mam świerzy olej w zbiorniku. Byłem u typa co mi to robił i stwierdził że mam walniętą głowicę(jakaś mikro dziura), tylko że głowica była sprawdzana ciśnieniowo i była ok. powiedział też żebym szukał nowej bo jak poprawi na tej to będzie to samo. Co w związku z tym robić? Może ktoś coś podpowiedzieć?
des - Sro Lip 01, 2009 14:09

dzelo23 napisał/a:
Byłem u typa co mi to robił i stwierdził że mam walniętą głowicę(jakaś mikro dziura)
Podniósł maskę, spojrzał na silnik i to stwierdził? To co on rentgena ma w oczach?
sknerko - Sro Lip 01, 2009 14:27

powtórzę się "takich partaczy jak ten co mi silnik zrąbał to bym gnał......."
sam ma mikro dziurę w głowie i mu mózg wyciekł.
Tak samo mi spieprzyli głowicę a raczej uszczelkę, powinien robić na swój koszt jeszcze raz uszczelkę

dzelo23 - Sro Lip 01, 2009 15:41

Chyba ma tego rentgena bo dokładnie tak zrobił

[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 17:07 ]
Mechanik w jednej z rozmów wygadał się że dokręcał głowicę na wyczucie, bez użycia klucza (dynamometrycznego)?? chyba tak się to pisze, można tak? Na wyczucie?

des - Sro Lip 01, 2009 16:16

dzelo23 napisał/a:
dokręcał głowicę na wyczucie, bez użycia klucza (dynamometrycznego)
No i tym się pogrążył bo tak nie można absolutnie. Każdą ze śrub inaczej dokręcił, no na litość boską jak tak można? To nie jest pralka.

A tak btw. Na wyczucie to on może sobie pierdnąć przy sraczce żeby się nie zesrać.

donmulanka - Sro Lip 01, 2009 16:59

Cytat:
A tak btw. Na wyczucie to on może sobie pierdnąć przy sraczce żeby się nie zesrać.


Hehe skad ja to znam... uszczelka pod glowica:| :)

dzelo23 - Sro Lip 01, 2009 17:32

No to jutro mechanik otrzyma złą wiadomość. Tylko obawiam się czy jest w stanie to zrobić dobrze.
des - Sro Lip 01, 2009 17:52

Powiedz mu żeby szpilki dokręcił z odpowiednim momentem za pomocą specjalnego klucza który nosi nazwę dynamometryczny. Moment ten kończy się na bodajże 55Nm lub 60Nm. Nie wiem czemu wtedy nie użył klucza? Nie ma go w warsztacie?
oprawca_1978 - Sro Lip 01, 2009 17:52

Weź Pan kup sobie "stary" typ uszczelki podgłowicowej, najlepiej marki FAI, GLASER, ELRING, REINTZ (wystrzegaj się Pan Ajusy), ze trzy arkusiki papieru ściernego nr 1000, jakiś wzorzec płaskości doskonałej o rozmiarach co najmniej 10x10 cm (grube szkło, które się kiedyś na stoły kładło będzie w sam raz), do tego nasadkę Torx nr 14 (niektórzy piszą, że nr 12) do śrub głowicy oraz weź Pan trochę jakiegoś lubryfikatora (ja docierałem głowicę dwa razy, pierwszy na sucho, drugi na mokro, płyn do naczyń w tyn celu zastosowałem) no i blok silnika po zdjęciu głowicy też przecierałem, warto to uczynić.
Koszta ww. zabawy do max 200 PLN, sama uszczelka to koszt teraz jakichś max. 150 PLN. Gdzieś na Alledrogo widziałem Glasera za 120 PLN.
Mi zabawa z uszczelką zajęła ze trzy - cztery godziny, najgorzej jest z babraniem się z pierdołami, typu rozrząd, zdjęcie wtyczek wtrysków (ja musiałem ciąć przewody, bo mam gazownię i emulacja jest lutowana do wtyczek na "partyzanta"), itd.. a sama robota (tarłem głowicę z domu, na podłodze, itd..) to praca z pół godzinki max. To samo czoło bloku silnika, ale tam za mocno nie wjedziesz, bo czoła tulei cylindrowych nie dadzą, to piekielnie twarde żeliwo.
Uważać tylko trzeba z odkręcaniem i dokręcaniem śrub głowicy, trzeba pamiętać, że odkręca się najpierw od zewnętrznych, a dokręca od wewnętrznych, etapami, no i oczywiście, trzeba olać metodę dokręcania zalecaną przez Rave Rovera bo to jest herezja i robić wedle własnego rozsądku.
Olej Pan ciepłą strugą zdrowego moczu wszelkiej maści 'szpecjalistów' i innych deliryków, mechanikami samochodowymi, zwanych i zrób Pan sobie wszystko sam, bo inaczej marny los Roverka i portfelka.

dzelo23 - Pią Lip 03, 2009 10:06

Witam. Wczoraj zostawiłem auto u mechanika, koleś nie był zachwycony i trochę się opierał.Mimo to powiedział że zrobi na dziś (rzuci wszystko i około południa zadzwoni). Nie mogę się doczekać, jestem niespokojny gdy auto jest u niego.
szoso - Pią Lip 03, 2009 10:11

ja tam swojemu mechanikowi zawsze na łapy patrze i nigdy mu jeszcze auta nie zostawiłem bez mojej opieki :wink:
dzelo23 - Pią Lip 03, 2009 10:33

Jak zaczęła się ta pechowa uszczelka to od tego czasu sam robię co mogę ;klamka wewnętrzna, sprzęgło a jak skończą mi się klocki to i tarcze hamulcowe sam wymienię.
szoso - Pią Lip 03, 2009 10:41

dzelo23 napisał/a:
to i tarcze hamulcowe sam wymienię

nie wątpię bo jeździć z tym do mechanika to wstyd :wink:

west - Pią Lip 03, 2009 10:43

szosownik napisał/a:
ja tam swojemu mechanikowi zawsze na łapy patrze i nigdy mu jeszcze auta nie zostawiłem bez mojej opieki :wink:


bijesz go tez po rekach jak cos zle zrobi?:)

dzelo23,

powodzenia z ta akcja. ja nobek autkowy jestem i tez mnie czesto mechanicy nakrecic probuja. jako typowy przedstawiciel sponsora mechanikow, szukam namietnie tych 'uczciwych i dobrych'. nie zapomnij opisac finalu tej akcji i dopisac gdzie trzeba namiary na tego pana, co by zaden z nas nie wpakowal sie w to samo bajoro w przyszlosci.

szoso - Pią Lip 03, 2009 10:44

west napisał/a:
bijesz go tez po rekach jak cos zle zrobi?:)

jak trzeba to strzele z bicza po plecach :lol:

dzelo23 - Sro Paź 21, 2009 15:41

Witam.
Problem z uszczelką został rozwiązany. Mechanik coś tam zrobił i było ok. Płyn jest czysty. Ostatnio jednak jak odkręciłem korek oleju to na początku gwintu i pod wierzchem korka jest majonez, śmietanka. olej czysty płynu nie ubywa na bagnecie nic nie ma. Co to może być??

szoso - Sro Paź 21, 2009 15:45

jazda na krótkich odcinkach, niedogrzany silnik, miałem to samo
dzelo23 - Czw Paź 22, 2009 13:22

Zgadza się. Krótkie odcinki.
Kolega mi mówi, że to wina oleju słabej jakości.

[ Dodano: Czw Paź 22, 2009 13:12 ]
Szosownik i co zrobiłeś z tym fantem??

[ Dodano: Czw Paź 22, 2009 14:22 ]
Punkcik poleciał. Dzięki Szosownik

ReVoR - Czw Paź 22, 2009 14:29

mam pytanie ,jest tu jakis dzial osobny na mech-partaczy? zeby ostrzegac roverkowcow?

mi robil uszczele(sam ja rozwalil ,łacznie z pierscieniami) jak odebralem auto to plywaly farfocle i olej w zbiorniczku plynu- jak sie spytalem czemu nie wyczyscil ukladu chlodzenia? to powiedzial "trzeba bylo mowic" :shock: pasek rozrzadu piszczal- to powiedzial"wsadzilem ten sam co byl,wiec musi piszczec ,bo tak jest jak sie drugi raz ten sam zalozy" pojechalem do innego mechanika i powiedzial ze 10 razy zalozy ten sam i nie bedzie piszczal :roll: a okazalo sie ze byl odwrotnie zalozony (strzalka na pasku byla w inną strone niz sie krecilo) :lol: a paragon to kartka papieru z napisanymi na niej cenami czesci

a mam jeszcze jeden problem,bo jak doleje olej do max na bagnecie to przepala i kopci dopiero jak jest w polowie skali na bagnecie to juz nie przepala olejku(zglosilem to partaczowi"niech sie pierscienie dotrą to wtedy przyjedz i bede myslał" :twisted:

1500 skasował :roll:

Korczus - Czw Paź 22, 2009 20:12

ReVoR napisał/a:
1500 skasował :roll:
No jak taki "fachowiec" jak piszesz i tyle skasował to ładnie się ceni ;)

Ja częsci kupiłem sam, jakoś 430zł, uszczelki z rozrządem i płyn. Za robotę 450 wziął. Także w 900 się zmieściłem. Co prawda też mam komplikacje bo auto szarpie, a przed naprawą było ok, ale już stoi z powrotem u mechanika, będzie podłączał pod kompa i szukał błędu.

kpt - Pią Paź 23, 2009 07:41

dzelo23 napisał/a:
Zgadza się. Krótkie odcinki.
Kolega mi mówi, że to wina oleju słabej jakości.

kolegi nie sluchaj :)
nic z tym nie zrobisz, musisz po prostu unikac, na ile to mozliwe, jezdzenia na krotkich dystansach. minie zima, zrobi sie cieplej, to majonezu pod korkiem nie bedzie.

dzelo23 - Pią Paź 23, 2009 13:32

Trzeba będzie do pracy jakoś na około jezdzić albo całkiem piechtolotem pocinać :lol:
ReVoR to cię strasznie skasował. Ja zapłaciłem 830 zł. Fakt trochę pojezdziłem jeszcze do typa ale ogólnie zrobił dobrze.

ReVoR - Pią Paź 23, 2009 15:25

simeringi 2 szt.39,40pln
sruby glowicy 210pln
glowica(planowanie+szczelnosc)150pln
uszczelka pokrywy zaworow 84pln
termostat 33pln
pierscienie (robione na miare) 210pln
olej 91.20 pln
plyn do chlod. 35 pln
czesci dodatkowe(nie wiem jakie) 50pln
robocizna 420 pln +20pln za paliwo ,bo ponoc musial dolac :evil:
uszczelke se kupilem u tomiego z przesylką jakies 170 pln
1500pln :roll: koszta i wrazenia :razz:
przynajmniej wiem gdzie juz nie jezdzic :mad: