Zobacz temat - Rover is dead, co robić dalej? Dylemat decyzyjy....
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Rover is dead, co robić dalej? Dylemat decyzyjy....

MieszAs - Pią Cze 03, 2011 22:32
Temat postu: Rover is dead, co robić dalej? Dylemat decyzyjy....
Ech.. znów mnie dopadł HGF.
Autko stoi obecnie u słynnego Mariusza - werdykt: silnik do wymiany.
Szukamy nowego silnika, lecz zastanawiam się w ogóle nad sensem ratowania tego pojazdu.
A wymiana silnika będzie nieco kosztować:
1000zł przekładka + min. 1500 silnik + dodatki, płyny.. jak nic wychodzi ze 3k, masakra.
tylko czy nie za dużo w obec wartości pojazdu?
Przywiązanie silne, więc z miłości wypadało by zrobić i się cieszyć,
a z ekonomii?
Z kolei za 4-6k można kupić przyzwoitego R600 z silnikiem Hondy, zapewne mniej problemowym. No ale za ile sprzedam "wydmuszkę" bez silnika?
Ogólnie jak patrzę na silnik serii K to zbiera mi się na wymioty, odruchowo odkręcam korek zbiorniczka, pusto już czy nie? Cholery można dostać.
Ratujcie chłopaki dobrą radą bo jak nic, gdyby jeszcze jeździł to chyba utopiłbym go w końcu w Wiśle ;)

Dodam, że chcąc niechcąc będę musiał porzucić w końcu markę Rover, gdyż nie widzę dalej naszej wspólnej przyszłości. Wymiana na R45 nie wchodzi w grę bo to to samo, R75 nie pasi stylistycznie, R600 występuje tylko w sedanach... nic nie pasi do tego wszędzie cudowna seria K.
Najgorsze, że niewiele innych aut mi się podoba, a przynajmnej takich w cenach poniżej 50 tys. zł :P
A moja żona to już nawet woli Renault Thalia od naszego Roverka ;(

tomason - Pią Cze 03, 2011 22:34

Zawsze mozesz zostawic i sprzedawac czesci na alledrogo :smile: Troche moze by sie odlozylo pieniazkow
Adrian - Sob Cze 04, 2011 11:52

MieszAs napisał/a:
więc z miłości wypadało by zrobić i się cieszyć?

Jestem tego zdania. Sporo w niego włożyłeś (i nie chodzi mi tylko o pieniądze) i rozumiem Twoje rozterki...

MieszAs - Sob Cze 04, 2011 18:18

tomason napisał/a:
Zawsze mozesz zostawic i sprzedawac czesci na alledrogo :smile: Troche moze by sie odlozylo pieniazkow


raczej odpada, nie mam warunków do tego.
choć ekonomicznie pewnie żle by nie wyszło, choć pozostaje wtedy kwestia formalnego wyrejestrowania auta.

kamax_19 - Nie Cze 05, 2011 19:47

MieszAs, Fakt że się już nie opłaci chyba że znajdziesz tani silnik i jakiegoś kolegę co ci zrobi swapa silnika a jak nie znajdziesz to przyjedź do mnie na lawecie to zrobimy za jakieś grosze....

Co do złomowania to albo oddasz całe auto na złom albo załatwić sobie że auto niby ze złomowane a sprzedasz na części.

MieszAs - Nie Cze 05, 2011 20:14

Na ile byście realnie wycenili przeciętnego R400 z 99 roku z silnikiem, oraz bez?
Na alledrogo jest kilka pojazdów bez silnika wystawionych po ok 3k. ale sprzedane widziałem po 1500.
Z kolei jeżdżące plasują się od 4k to 8-9k i weź tu bądź mądry i przewidź za ile pójdzie twoje auto... :roll:

kamax_19 - Pon Cze 06, 2011 00:00

Znajomy ostatnio kupił Roverka 400 w sedanie z silnikiem SDI z 99r stan dobry+ na jednym błotniku trochę rudego wyszło. A wyposażenie pełna elektryka prócz foteli, klima i skórzane fotele, auto oczywiście na PL blachach i dał za niego 4,5tys
MieszAs - Pon Cze 06, 2011 09:00

kamax_19 napisał/a:
Znajomy ostatnio kupił Roverka 400 w sedanie z silnikiem SDI z 99r stan dobry+ na jednym błotniku trochę rudego wyszło. A wyposażenie pełna elektryka prócz foteli, klima i skórzane fotele, auto oczywiście na PL blachach i dał za niego 4,5tys


no własnie, to bardzo tanio, pytanie czy to nie "okazja" i ogólnie jaki stan wszystkiego.
Mój jest przyzwoity, początkująca korozja drzwi, tylnego nadkola, maski, opony letnie 2007, zimowe 2010, 2 komplety kół, dobre audio, LPG 2007 (dla jednych wada dla innych zaleta), wyceniłbym go na pewno wyżej niż te 4500.

kamax_19 - Pon Cze 06, 2011 11:12

MieszAs, Dostaniesz za niego powiedzmy 5,5-6tys a włożysz w niego teraz ze 3tys i tak na prawde sprzedasz samochód za 3tys. Z drugiej strony bez silnika za wiele nie dostaniesz za auto. Cięszko poradzić bo jest duża za i przeciw......... Decyzja musi być twoja.... Ja bym go robił ale kombinował żeby zrobić jak najtaniej, pewnie sam bym się podioł swapa silnika.

Ps. Szkoda że masz 1,6 bo mam na sprzedaż 1,4 a sprzedał bym za tanie pieniądze co prawda też po HGF-ie ale już zrobiony

maciej - Pon Cze 06, 2011 11:15

To można zrobić 414 - były takie na rynku hiszpańskim i chyba gdzieś jeszcze (chyba Włochy). :)
MieszAs - Pon Cze 06, 2011 11:35

kamax_19 napisał/a:
MieszAs, Dostaniesz za niego powiedzmy 5,5-6tys a włożysz w niego teraz ze 3tys i tak na prawde sprzedasz samochód za 3tys. Z drugiej strony bez silnika za wiele nie dostaniesz za auto. Cięszko poradzić bo jest duża za i przeciw......... Decyzja musi być twoja.... Ja bym go robił ale kombinował żeby zrobić jak najtaniej, pewnie sam bym się podioł swapa silnika.

Dokładnie tak to sobie kalkuluję, chyba w końcu zrobię, przynajmniej będę miał czym pojeździć jeszcze trochę, bo posiadanie pomnika z OC mocno denerwuje.. ;/
Jak bym miał warunki to pewnie też sam bym się zabrał, ale niestety nie bardzo mam gdzie.
Swoją drogą liczyłem się z tym, że ten silnik w końcu szlag trafi i obiecywałem sobie, że wtedy zrobi cię swap na 1.8 (choć nie wiem czy to w ogóle warte.. liczyłbym na wyższy moment).

kamax_19 napisał/a:

Ps. Szkoda że masz 1,6 bo mam na sprzedaż 1,4 a sprzedał bym za tanie pieniądze co prawda też po HGF-ie ale już zrobiony

Rozważam silniki z zakresy 1.4 - 1.8, 1.4 jest na pewno najtańszy, ale wolałbym nie schodzić poniżej moich 111KM bo dla mnie to i to mało ;-)

des - Pon Cze 06, 2011 15:38

Ja stoję przed takim samym dylematem z tym, że u mnie mechanicznie wsio OK jedynie blacha mocno szwankuje. Do wymiany progi oraz tylne nadkola po obu stronach. Koszt całkowity to 1500-1700 zł. Samochód nie wiadomo ile wart. Brakuje mu tylko skóry i podgrzewanych foteli. Mam teraz 236 000 km. i do 300 000 myślę, że dobije.
Dostałem propozycję od taty, że jak sprzedam Roverka to odsprzeda mi za grosze Audi A4 sedan, rok 99, poj. 1.6, moc. 101 KM, przebieg realny - ok. 160 000 (sprawdzałem historię) i tu właśnie nie potrafię podjąć decyzji.
Z jednej strony faje, super zadbane Audi, zero grama rdzy w przeciwieństwie do Roverka, w którym blacha wg nie istnieje - gnije na potęgę.
Z drugiej zaś musiałbym/chciałbym założyć LPG do Audi bo nie ma, a robię trochę tych kilometrów (ok 3000 km miesięcznie), co daje + 2500 zł.

I co tu kurna robić?

Fajnie mi się tym Roverkiem jeździ. Jest to mój pierwszy samochód, kupiony za ciężko zarobione pieniądze.

MieszAs - Pon Cze 06, 2011 16:13

des napisał/a:
I co tu kurna robić?


Coż.. Rover z miłości, Audi z rozsądku ;)
Sam osobiście myślę o Audi A4., tylko żadne 1.6 bo to cienizna w tym aucie (podobnie jak 1.8).
Raczej mam ochotę na 2.4 V6 ;-) Cóż, taki mało rozsądny już ze mnie człek,
no ale jak jest się miłośnikiem motoryzacji i czerpie się z tego przyjemność to ekonomia
schodzi na dalszy plan :-P
Z całą pewnością w Audi przynajmniej problem korozji nie występuje.
Mój R400 ma początki korozji, ale nie ma potrzeby jeszcze tego ruszać, więc trochę może pojeździć. Na liczniku 215 tys. km, też chciałem dobić do 300 tys. ;) Choć może 300 tys, to już mu minęło dawno temu, a ma teraz 315 tys. km ;]

des - Pon Cze 06, 2011 16:26

No właśnie, ten silnik... są plusy i minusy.
Przy wyższych prędkościach (140-160) radzi sobie duuużo lepiej niż moja seria K pomimo tego, że ma tylko 8 zaworów.

Za Rovera w tym stanie gdzie już palce można wkładać bo tak dziurawy wezmę Może 3 tyś. - to aż szkoda sprzedawać bo jeszcze długo pojeździ.

greg-si - Pon Cze 06, 2011 18:32

des, mam to samo. Technicznie lux, blacha do bani.
MieszAs - Pon Cze 06, 2011 18:39

des napisał/a:
Za Rovera w tym stanie gdzie już palce można wkładać bo tak dziurawy wezmę Może 3 tyś. - to aż szkoda sprzedawać bo jeszcze długo pojeździ.


Może zrobić po taniości i zostawić w rodzinie? Mamie, bratu..?

Mój czasem zaskakiwał mechanicznie, w zasadzie wyłącznie problemy z układem chłodzenia i HGFem, jedno drugie napędza. Poza tym złego słowa nie powiem, bo żadnych niespodzianek, ogólnie R400 to bardzo sympatyczne auto w symbolicznej wręcz cenie, za którą na prawdę dużo oferuje, bo w jakim aucie z tamtych lat znajdziesz klimę, elektrykę i skórę i jeszcze za te parę tys. zł?

des - Pon Cze 06, 2011 19:10

MieszAs napisał/a:
Może zrobić po taniości i zostawić w rodzinie? Mamie, bratu..?

Jeśli zostawić w rodzinie to już lepiej dołożyć i zrobić porządnie.
Zresztą jak jeździłem po blacharzach to każdy wołał 1000-1200 + części (ok. 500zł) więc taniej się tego nie da zrobić a nie mam znajomych blacharzy.

MieszAs - Pon Cze 06, 2011 19:30

MieszAs napisał/a:
Może zrobić po taniości i zostawić w rodzinie? Mamie, bratu..?

po taniości znaczy np, tylko co konieczne, progi np, stanową częściowo o sztywności nadwozia więc można zrobić, polakierować czymkolwiek i kilka lat pojeździć, nadkoli to nawet można nie ruszać to tylko estetyka. Dla siebie można pokusić się o zrobienie dobrze, ale tu już spore koszty a i tak za kilka lat problem pojawi się z nów jak nie tu to gdzie indziej, niestety walka z rdzą jest przegrana, chyba że robi się kompleksowo, profesjonalnie ale koszty są takie, że się nie opłaca.
Moje zdanie robić blachę jak zagraża bezpieczeństwu, dla estetyki szkoda kasy., przynajmniej w naszych staruszkach.
W końcu do jasnej ciasnej dajmy im się godnie zestarzeć :)
Ja to się zastanawiałem czy walczyć samemu, pomalować w ciapki, czy zostawić, ale odpuściłem, niech się godnie zestarzeje :-)

Raptile - Pon Cze 06, 2011 19:40

jakto co ? 2.0 Ti pod maske i roverek ożyje :D
MieszAs - Pon Cze 06, 2011 19:50

OK, chyba jednak trzeba będzie coś wstawić bo już mi tęskno za Roverkiem ;)
Szukam zatem w miarę pewnego, tj. bez HGFu i sprawnego w tej chwili silnika serii K.
Pojemności 1.6 lub 1.8, rozważę także 1.4.
Najlepiej okolice Warszawy bo nie chce mi się za daleko po niego jeździć.
Posiadacze dobrego i zbędnego silnika mogą się odzywać :-)

Mam na oku coś takiego:
http://allegro.pl/rover-2...1651753922.html
Znacie tą firmę? Te 76 tys. km jest realne?

dotychczas kupowałem różne części w ART-BIZAR, raczej nieźle wspominam te zakupy.

Mają raczej młode i droższe silniki, np taki:
http://allegro.pl/rover-2...1619881011.html

Adrian - Pon Cze 06, 2011 19:53

MieszAs napisał/a:
ART-BIZAR

Mariusz chyba z nimi kiedyś współpracował lub nawet współpracuje . Spytaj go. Może coś Ci doradzi.

MieszAs - Pon Cze 06, 2011 19:57

AdrianWWL napisał/a:
MieszAs napisał/a:
ART-BIZAR

Mariusz chyba z nimi kiedyś współpracował lub nawet współpracuje . Spytaj go. Może coś Ci doradzi.


Właśnie z nim rozmawiałem, wspominał o jakimś silniku 30k km. ale za ponad 2 tys zł.
może tym: http://allegro.pl/rover-2...1619881007.html ??
No ale poddał wątpliwości czy to się opłaca...
Jakbym nastawiał się, że będę nim jeździł długo to może i bym wziął... ale chyba wolałbym coś tańszego, bo chciałbym się w max. 3 000 z całą operacją zmieścić.

greg-si - Pon Cze 06, 2011 22:11

Te silniki które podałeś nie podejdą bez dodatkowych operacji. Inne mocowania i sterowanie.
MieszAs - Wto Cze 07, 2011 00:18

greg-si napisał/a:
Te silniki które podałeś nie podejdą bez dodatkowych operacji. Inne mocowania i sterowanie.


Z tego co wiem nowsze silniki mają inny zapłon i trzeba przełożyć wałek rozrządu i kopułkę.
O mocowaniu nic nie wiem....

greg-si - Wto Cze 07, 2011 08:33

Cytat:
Z tego co wiem nowsze silniki mają inny zapłon i trzeba przełożyć wałek rozrządu i kopułkę.

Pewnie masz rację.
Cytat:
O mocowaniu nic nie wiem....

To zobacz jak wygląda Twoje mocowanie koło rozrządu a jak w tych które podałeś.

MieszAs - Wto Cze 07, 2011 09:18

greg-si napisał/a:

To zobacz jak wygląda Twoje mocowanie koło rozrządu a jak w tych które podałeś.


No faktycznie wygląda inaczej, zdaje się, że bez spawania nowego mocowania nie podejdzie?
Czy da się prościej, kto wie?

greg-si - Wto Cze 07, 2011 21:42

MieszAs, ogólnie jak patrzyłem to kwestia jest w samym mocowaniu które jest przykręcane do bloku silnika. Może wystarczyłoby tylko przekręcić to mocowanie. Ja jednak oblatany w tych silnikach nie jestem więc mocno nie pomogę.
Jedynie tyle mogę powiedzieć że brać silnik do 2000 roku gdzie było mocowanie jak trzeba.

MieszAs - Wto Cze 07, 2011 22:38

greg-si napisał/a:
MieszAs, ogólnie jak patrzyłem to kwestia jest w samym mocowaniu które jest przykręcane do bloku silnika. Może wystarczyłoby tylko przekręcić to mocowanie.


Sprzedawcy twierdzą, że blok ma takie same punkty mocowania, i nowsze silniki
pasują do starszych Roverków. Myślę, że po prostu Rover zmienił sposób mocowania do nadwozia, być może na nowych mocowaniach są mniejsze wibracje. Same bloki raczej są identyczne.

Piotrass - Wto Cze 07, 2011 23:47

MieszAs napisał/a:
dotychczas kupowałem różne części w ART-BIZAR, raczej nieźle wspominam te zakupy.

Też kiedyś kupowałem u nich silnik, akurat 1.8. Drogo, ale wszystko w jak najlepszym porządku, więc polecam.

maciej - Sro Cze 08, 2011 07:27

MieszAs, wydaje mi się, że jak kruszon przekładał 1.8 z ZS'a po lifcie do 45 przed liftem, to były pewne różnice, więc upewnij się 2 razy, czy wszystko pasuje.
Tomi - Wto Cze 14, 2011 20:36

maciej napisał/a:
MieszAs, wydaje mi się, że jak kruszon przekładał 1.8 z ZS'a po lifcie do 45 przed liftem, to były pewne różnice, więc upewnij się 2 razy, czy wszystko pasuje.


Kruszon wkładał 1.8+PG1 zamiast 1.6+R65.

MieszAs - Sro Cze 15, 2011 00:00

Niestety aktualna decyzja - pozbyć się kłopotu i żyć bezstresowo ;-)
Naprawa opłacałaby się jedynie gdybym miał nim jeszcze jeździć, ale moja żona
nie może już na niego patrzeć, ja sam już się z niego zacząłem nabijać.
Obecnie robi za pomnik w ogródku, oby nie przemienił się w kwietnik ;-)
Na oku mam zadbane Audi Quattro 2.8 więc przesiadka na coś co śmiga do setki w 7,5 sekundy jest mi częściowo na rękę :mrgreen:

Temat jeszcze może wróci, jak nie kupię żadnego auta i nie będę miał czym jeździć (obecnie Renault Thalia teściów, ale do sprzedania).

Roverki to fajne auta, ale te silniki to praktycznie harakiri!
Wiem, że niektórzy jeżdżą bez problemów, ale co to za silnik co prawie nikt go nie umie dobrze naprawić?
Chyba najlepsza opcja na roverka to kupić Hondę Civic, zrobić swapa przód/tył od R400/R45 i trochę wnętrze i mamy bezawaryjnego roverka ;)

kzrr - Sro Cze 15, 2011 12:42

MieszAs napisał/a:
Wiem, że niektórzy jeżdżą bez problemów, ale co to za silnik co prawie nikt go nie umie dobrze naprawić?


Niektórzy? Ile osób zaczynało zaczynało od jakiegoś małego R200 i przesiadało się z czasem na 75/Zt etc. Ile osób miało kilka/kilkanaście R/MG i mają do tej pory. Może trafiałeś na kiepski model, na kiepskich mechaników. A co do przeróbki Hondy Civic na R400/45 to chyba jednak była by lekka profanacja. :mrgreen:

MieszAs - Sro Cze 15, 2011 13:31

kzrr napisał/a:

Niektórzy? Ile osób zaczynało zaczynało od jakiegoś małego R200 i przesiadało się z czasem na 75/Zt etc. Ile osób miało kilka/kilkanaście R/MG i mają do tej pory. Może trafiałeś na kiepski model, na kiepskich mechaników.


Fakt, że kupiłem nieco wyeksploatowany egzemplarz, wziąłem od znajomego, dużo nim jeździł
i ponoć nie narzekał, z resztą pierwszy rok to i ja przejeździłem bez problemów.
Później dopadł mnie HGF, zrobiłem w zwykłym warsztacie, ale nie oszczędzając na częściach,
dużo wymieniłem. Pojeździłem 2 lata, wybrałem się parę razy w polskę zupełnie bez stresu.
Przyszły upały, pękł wąż chłodnicy, jak się okazało miał kiedyś olej w środku, no i zaczęły się ciągłe historie z układem chłodzenia, ubywajacym płynem itd. Walczyłem, wykrywałem nieszczelności, wymieniałem cybanty, węże, ale HGF i tak go dopadł. Było nieuniknione
bo ponoć poprzedni mechanicy spartolili robotę.
Do tego po zimie wyskoczyła korozja, więc auto wygląda pomału coraz gorzej.
Niby można go jeszcze uratować, ale jakoś nie mam motywacji. Jeszcze jak pomyślę, że
znów wsadzę taki sam K-series to zbiera mi sie na mdłości.
Może macie jakiś inny pomysł co by tu możnabyło nie za drogo włożyć aby ożywić pojazd ale mieć silnik tani, prosty i nie do zabicia...
Przydałby się chociaż jako wózek na zakupy.

kzrr napisał/a:
A co do przeróbki Hondy Civic na R400/45 to chyba jednak była by lekka profanacja. :mrgreen:


A dlaczego nie? Auta technicznie niemal takie same, R400 w automacie miał nawet silnik Hondy..

greg-si - Sro Cze 15, 2011 15:48

MieszAs napisał/a:
A dlaczego nie? Auta technicznie niemal takie same, R400 w automacie miał nawet silnik Hondy..

Jeśli uważasz że zmiana silnika wraz z łapami, sankami, z przodu lamp, maski, pasu przedniego, błotników, zderzaka, z tyłu zderzaka, lamp, klapy, błotników że o wnętrzu nie wspomnę to prosta i tania sprawa to sorry. Gra nie warta świeczki bo wydasz tyle kasy że mógłbyś co chwila HGF robić.
Masz teraz takie mocowania że jedynie możesz włożyć z mniej awaryjnego silnika 1.4 8V. No ale wtedy dynamiki brak.

MieszAs - Sro Cze 15, 2011 16:07

greg-si napisał/a:
[
Jeśli uważasz że zmiana silnika wraz z łapami, sankami, z przodu lamp, maski, pasu przedniego, błotników, zderzaka, z tyłu zderzaka, lamp, klapy, błotników że o wnętrzu nie wspomnę to prosta i tania sprawa to sorry

a kto mówił o zmianie silnika w Hondzie?
Przeróbka Hondy na Rovera to zmiana błotników, maski, zderzaków, lamp, klapa tylna.
Nie jestem pewien czy lampy tylne pasują w obydwu nadwoziach ale chyba tak.
Pas przedni również wygląda niemal identycznie, może wymagałoby drobnych zmian ale na pewno drobnych.
W końcu skoro można zrobić face lifting R400->R45 albo R200->R25 to można Civic->R400/45 ;)
Przekładka wnętrza z Rovera do Hondy to w zasadzie 1 dzień, nie trzeba przecież przekładać deski rozdzielczej, wystarczą fotele, boczki. Hociaż z drugiej strony w Hondach może mniej wygodne fotele, za to lepsze trzymanie boczne ;-)
Nie twierdzę, że to opłacalna sprawa, ale jak ktoś lubi się bawić to czemu nie, niektórzy gorsze rzeczy robią ;-)

Można w ten sposób wydłubać sobie "Rovera" 400 w kombi, wersję której imho brakowało :(
Można się pytać: tylko po co?
No jak to? Rover ładniejszy! ;)

greg-si - Sro Cze 15, 2011 16:16

MieszAs napisał/a:
face lifting R400->R45 albo R200->R25 to można Civic->R400/45 ;)

To nie jest to samo.

MieszAs napisał/a:
Nie jestem pewien czy lampy tylne pasują w obydwu nadwoziach ale chyba tak.

Są zupełnie inne. Tak samo błotniki tylne, klapa a żeby je przerobić to masakra. Roboty od ciula.
R45 był w kombi. Jak ktoś sobie Civic`a aerodeck`a przerobił ;)

A z tym silnikiem to się zagalopowałem ;)

leszczu - Sro Cze 15, 2011 16:23

greg-si napisał/a:

A z tym silnikiem to się zagalopowałem ;)

Czemu ?? Jak takie w serii wstawiali. :wink:

MieszAs - Sro Cze 15, 2011 16:32

greg-si napisał/a:

Są zupełnie inne. Tak samo błotniki tylne, klapa a żeby je przerobić to masakra. Roboty od ciula.)


Pewien jesteś? porównywałeś R400 i Civika zaparkowane obok siebie?
Bo ja z kumplem porównywaliśmy i na oko wyglądało niemal tak samo.
Głowy nie dam, ale mogę lampę wymontować i sprawdzić czy do Civica podejdzie ;-)

greg-si - Sro Cze 15, 2011 18:57

MieszAs napisał/a:
Głowy nie dam, ale mogę lampę wymontować i sprawdzić czy do Civica podejdzie ;-)

Ja z kolei z błotnikami nie dam sobie głowy uciąć ale na oko wydają się inne. Może to tylko złudzenie optyczne.
Natomiast lampy są na 100% inne a więc i klapa.

leszczu napisał/a:
Czemu ?? Jak takie w serii wstawiali. :wink:

Bo poruszone było że teoretycznie przerabiamy H na R. A skoro tak to bez sensu ładować silnik rovera ;)

maciej - Czw Cze 16, 2011 07:37

greg-si napisał/a:

Bo poruszone było że teoretycznie przerabiamy H na R. A skoro tak to bez sensu ładować silnik rovera ;)

Ale ztcp to były 416 z silnikiem Hondy, tyle, że w automacie. ;)
Podobnie z resztą chyba jak 216...
Może się mylę, ale jeśli nie, to wystarczy wymienić tylko skrzynię, jak ktoś nie lubi automatów. ;)

MieszAs - Czw Cze 16, 2011 09:03

maciej napisał/a:

Ale ztcp to były 416 z silnikiem Hondy, tyle, że w automacie. ;)
Podobnie z resztą chyba jak 216...
Może się mylę, ale jeśli nie, to wystarczy wymienić tylko skrzynię, jak ktoś nie lubi automatów. ;)


Zgadza się, automacik fajny, tymbardziej, że japoński więc raczej mało awaryjny.
Nie wiem dokładnie jak to jest z silnikami Hondy, ale hondziarze robią różne przekładki silników i skrzyń więc coś czuję, że skrzynię manualną można bez większych problemów przełożyć do takiego R400 w automacie, wiadomo tylko trzeba dorobić jeszcze sprzęgło :P
A jak ktoś lubi wiekszą rzeżbę to można i włożyć ekonomicznego V-TECa ;)
albo słynną szlifierkę 1,8 169 KM ;-)

Ale łatwiej i taniej będzie przerobić Hondę na Rovera niż wszystko przekładać, stąd pojawił się temat takiego "face liftingu" ;)

Oj.. gdybym miał własny domek z garażem to czuję, że miałbym jakieś autko wyrzeźbione, tak w ramach hobby ;-)

Aktualnie zastanawiam się co zrobić z moim R400, sprzedawać żal, robić -mało opłacalne.
Kupiłbym sobie dla przyjemności jakiegos innego bo w końcu to przyjemne autka
za skromne pieniądze, może tym razem jednak coś innego niż K-series.
Myślałem o R400 w automacie, R45 z KV6, R400 2.0 (ponoć mniej problemowy), może diesel, no ale moja żonka nie chce słyszeć o żadnym Roverze...
Najłatwiej przejdzie reanimacja tego co juz jest ;-)

maciej - Czw Cze 16, 2011 09:24

MieszAs napisał/a:
R400 2.0 (ponoć mniej problemowy)

Bo, to chyba T-seria. ;)

Brt - Czw Cze 16, 2011 09:42

a nawet napewno T seria ;)
MieszAs - Czw Cze 16, 2011 09:46

maciej napisał/a:
MieszAs napisał/a:
R400 2.0 (ponoć mniej problemowy)

Bo, to chyba T-seria. ;)


No właśnie, czy ten motor ma jakieś słabe strony?

Brt - Czw Cze 16, 2011 10:10

cieżko go utrzymać w "suchości" (drobne wycieki oleju) a pozatym lać i jeździć ;) konstrukcyjnie jest zbliżony do diesla serii L i część gratów okołosilnikowych może od niego pasować nawet :ok:
MieszAs - Czw Cze 16, 2011 10:19

Brt napisał/a:
cieżko go utrzymać w "suchości" (drobne wycieki oleju) a pozatym lać i jeździć ;) konstrukcyjnie jest zbliżony do diesla serii L i część gratów okołosilnikowych może od niego pasować nawet :ok:


To konstrukcja żeliwna, czy jak? kto wie?

Miałem ochotę takiego kupić 4 lata temu, ale odpuściłem i wziałem 1.6, trzeba było sie uprzeć :P

Brt - Czw Cze 16, 2011 10:28

http://www.roverki.pl/tes...ka-serii-t.html
greg-si - Czw Cze 16, 2011 10:31

maciej napisał/a:
Ale ztcp to były 416 z silnikiem Hondy, tyle, że w automacie. ;)

Tak tylko kwestia znalezienia takiego. Bo identycznie można szukać R400 kv6 który jest już troszkę mniej awaryjny pod względem HGF.
MieszAs napisał/a:
To konstrukcja żeliwna, czy jak? kto wie?

Z tego co słyszałem żeliwne.
Żebyś miał zdrową budę i jasne wnętrze to pewnie bym był zainteresowany. Ale niestety wszystkiego mieć nie można. Do czasu :)

MieszAs - Czw Cze 16, 2011 10:47

Kurcze, kupiłbym sobie takiego 420... Wydatek nieduży, a mam już 2 komplety kół.
Żonka upiera się na coś młodszego, ale mnie się średnio uśmiecha kredytowanie żeby kupić małe, ciasne i bidne autko za to młode...

Jakoś ciągnie mnie do starszych aut, raczej sprzed 2000 roku.
IMHO inna jakość wykonania, lepsze materiały, mniejsze oszczędności.
Tylko kwesta żeby było zadbane, no i pozostaje problem korozji, egzemplarze z zachodu
wypadają tutaj zazwyczaj lepiej...

greg-si - Czw Cze 16, 2011 10:57

MieszAs napisał/a:
Jakoś ciągnie mnie do starszych aut, raczej sprzed 2000 roku.

Mam tak samo :)

slax - Czw Cze 16, 2011 11:02

MieszAs napisał/a:
Jakoś ciągnie mnie do starszych aut, raczej sprzed 2000 roku.
To tak jak ja
des - Pon Cze 27, 2011 19:27

Witam,
Decyzja zapadła i dzisiaj oddałem autko do blacharza na kompleksowe poprawki - progi, nadkola, kawałek dachu przy przedniej szybie bo się dziura zaczęła robić :cry: . Jest to ostatnia reanimacja gnijącej blachy w tym samochodzie.
Ale wpadłem na pomysł aby progi i nadkola zabezpieczyć dodatkowo matami bitumicznymi. Po prostu powyklejać całe nadkola od wew. strony. Co myślicie o takim patencie?

Widziałem coś podobnego w Toyocie Avensis, z tym, że tam były nadkola wyłożone tak jakby filcem czy coś takiego. Zawsze to jakaś lepsza ochrona. Smarowałem bitexem (czy jakoś tak) i za przeproszeniem gówno to dało, więc może to pomoże?

greg-si - Pon Cze 27, 2011 20:12

Moim zdaniem to kiepski pomysł. Z czasem odpadnie. Mam Bitgum`em zrobioną podłogę oraz nadkola i od dwóch lat się trzyma.

A co z silnikiem?

des - Wto Cze 28, 2011 20:26

greg-si napisał/a:
A co z silnikiem?
Co masz na myśli?
Przebieg 238.000km, ma się dobrze i jeszcze trochę pojeździ.

greg-si - Sro Cze 29, 2011 15:05

Sorry pomyliłem Cię z autorem tematu :)
MieszAs - Pon Lip 04, 2011 22:11

greg-si napisał/a:

A co z silnikiem?


Silnika nie ma i nie będzie...
Posłuchałem rady większości (rodzina i znajomi - 95% za NIE) i nie podjąłem się wymiany silnika.
Jutro przyjeżdża kupiec i moje autko odjeżdża na lawecie.
Trochę mi szkoda, bo dla mnie autko to najlepszy przyjaciel ;-) Zawsze mnie rozumie i wysłucha :)
No ale w życiu trzeba zmian, nie ma co smarkać w husteczkę.

Na pocieszenie... (przecież wiadomo, że dzieci potrzebują pocieszenia :)
...kupiłem Volvo V40 2.0T w pełnej opcji ;D
Nieco większe, bardziej luksusowe i szybsze od Roverka, linia stylistyczna to niestety cegła połączona z mydłem, ale co tam liczy się frajda z jazdy :-)

Dziękuję forumowiczom za wspólne 4 lata.
Wasze posty były mi bardzo pomocne w podejmowaniu decyzji, rozwiązywaniu problemów technicznych, a także, co chyba najważniejsze, zdobywaniu wiedzy technicznej dot. mechaniki samochodowej (dowiedziałem się przynajmniej jak działa silnik bez gaźnika ;)

Nie sądzę żebym powrócił do marki Rover, choć sentyment zostanie do końca życia.
Prędzej pewnie stanę się właścicielem przedstawiciela innej marki brytyjskiej, od lat marzę o Jaguarze XJS.. :-) No ale jak nie będzie kapusty to trzeba będzie zadowolić się jakimś MGB albo Triumph'em czy Mini... Może pójdę w innym kierunku i obczaję jakieś Alfa Romeo, a może Pontiac, może Jeep? Zresztą kto tam wie co przyjdzie mi do głowy... :P