Wysłany: Pon Kwi 16, 2007 15:58 [R416] ALARM - proszę o pomoc
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: wszystkie
Witam
Mam problem z alarmem w roverze. Na początku było tak, że po zamknięciu pilotem - nie aktywował się ( nie mrugał ) ... należało więc sprawdzić czujniki w drzwiach , lub mocno trzasnąć - wtedy alarm zaskoczył i wszystko było oki. Teraz sytuacja bardziej się skomplikowała : nawet gdy alarm jest aktywny - włącza się i jedynym sposobem na rozwiązanie tego problemu jest odłączenie akumulatora.
Telefonowałam do kilkunastu serwisów z naprawą autoalarmów, niestety nikt nie podjął się tego wyzwania i za każdym razem odsyłają mnie do Serwisu Rovera.
Zna ktoś może jakis serwis, w którym by mi to zrobiono i cena nie byłaby wygórowana ?
Lokalizacja - Kraków.
Druga sprawa to niestety nie znam nazwy alarmu - ale prawdopodobnie jest to oryginalny roverowski alarm.
Proszę o pomoc.
maciej: poprawiłem temat, ale brak jeszcze rocznika auta. Przeczytaj zasady tego kącika i forum
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Pią Gru 24, 2010 00:01, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pon Kwi 16, 2007 15:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Druga sprawa to niestety nie znam nazwy alarmu - ale prawdopodobnie jest to oryginalny roverowski alarm
Jeżeli jego działanie polega na tym, że świecą (w sensie, że mrugają) światła awaryjne, a dźwięk to klakson, to duże prawdopodobieństwo, że to właśnie alarm fabryczny.
Masz problem z czytaniem zasad kącika. Przeczytaj je jeszcze raz.
Moim zdaniem u Ciebie jakaś czujka jest uszkodzona albo styk od niej zaśniedziały.
Z opisu problemu rozumiem, że włącza się sam alarm (po jego uzbrojeniu).
Co do warsztatu w Krakowie to Stupka-Kamasz na ul. Paproci jest dobry i nie powinien kręcić nosem, że to ROVER.
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Masz problem z czytaniem zasad kącika. Przeczytaj je jeszcze raz.
Moim zdaniem u Ciebie jakaś czujka jest uszkodzona albo styk od niej zaśniedziały.
Z opisu problemu rozumiem, że włącza się sam alarm (po jego uzbrojeniu).
Co do warsztatu w Krakowie to Stupka-Kamasz na ul. Paproci jest dobry i nie powinien kręcić nosem, że to ROVER.
Nie mam problemu z czytaniem zasad.... To że styk może być zaśniedziały to dla mnie nie nowość i cały czas liczę się z tym faktem. Przeczytałam też inne posty odnośnie alarmów w roverze. Jak dla mnie powód takiego działania alarmu jest mniej ważny - liczy rozwiązanie.
Hmmm skoro tak, to ich nie rozumiesz, albo z przekory sie do nich nie stosujesz. Popraw proszę temat wątku na zgodny z zasadami tutaj panującymi.
Kitty_Kraków napisał/a:
To że styk może być zaśniedziały to dla mnie nie nowość i cały czas liczę się z tym faktem. Przeczytałam też inne posty odnośnie alarmów w roverze. Jak dla mnie powód takiego działania alarmu jest mniej ważny - liczy rozwiązanie.
Piter podał Ci warsztat, który zapewnie bedzie w stanie Ci pomóc, i podana została też prawdopodobna przyczyna, o której możesz wspomnieć będąc u poleconego wyżej (lub jakiegokolwiek innego) mechanika. Konkretnie nie jesteśmy w stanie Tobie powiedzieć, że jak wyczyścisz styk przy drzwiach X to alarm przestanie się sam włączać. Moja szklana kula jest zepsuta I cieszymy, się, że przeszukałaś wcześniej forum, co niestety niezbyt czesto się zdarza. Pozdrawiam.
Wysłany: Pon Kwi 16, 2007 18:49 Re: ALARM W ROVERze 416 Si Sedan - proszę o pomoc
Kitty_Kraków napisał/a:
nawet gdy alarm jest aktywny - włącza się i jedynym sposobem na rozwiązanie tego problemu jest odłączenie akumulatora.
Telefonowałam do kilkunastu serwisów z naprawą autoalarmów, niestety nikt nie podjął się tego wyzwania i za każdym razem odsyłają mnie do Serwisu Rovera.
Witam
To samo zjawisko niestety pojawiło się u mnie. Pomimo rozlicznych prób naprawy nie udało się ustalić przyczyny tego zjawiska. Sprawdziłem wszystkie czujniki i czujki, zatrzaski w klapach, czujniki w drzwiach - wszystko.
Musiałem odłączyć syrenę, ominąć instalację klksonu, zainstalować 2 alarm. Za zdjęcie starego fabrycznego serwis hondy zażyczył sobie 200 zł.
Gdyby udało się naprawić problem, czego życzę , daj znać co akurat u Ciebie wysiadło.
A czy zaśniedziały styk nie spowoduje raczej niezadziałania alarmu? Nie będzie przewodził prądu, więc nie da informacji, że drzwi zostały otwarte, więc nie zadziała alarm, ani nie zaświeci się swiatełko (przy założeniu, że w Roverku jest ono, jak i alarm, sterowane masą).
Może przetarta gdzieś izolacja powoduje zwieranie do nadwozia? Wtedy trzeba by było prześledzić kabelki.
Ale jeśli problem wynika z błędnych sygnałów wysyłanych przez czujniki otwarcia drzwi to dziwnie powina się też zachowywać lampka oświetlenia wnętrza. Nie mam racji??
Masz rację Czyli pozostaje przegląd instalacji Ale ja bym mimo wszystko przegląd zaczął od czujników w drzwiach. Jest jeszcze taka sprawa, że jeśli jest zwarcie na stałe, to lampka i tak chyba będzie się wygaszała, to chyba tak jest skonstruowane. A alarm bedzie siezałączał zaraz po naciśnięciu pilota. Musze to sprawdzić przy okazji
Warto by jeszcze sprawdzić, czy przypadkiem alarm w Roverku nie jest na tyle inteligenty, że właczając się załącza równocześnie światełko. I wtedy nie będzie wiadomo, czy alarm się włącza, bo coś powoduje jego wzbudznie i równocześnie zaświeca lampkę, czy też zaświecenie lampki jest efektem załączenia alarmu.
Ale ja lubię mieszać Ale żeby nie było zobowiązuję si do sprawdzenia tego jutro - czy uruchomienie alarmu czujką ultradźiękową powoduje zaświecenia światełka. Wyniki jutro późnym popołudniem (no, chyba że ktoś ma możliwość wcześniej, to zapaszam).
niby nie jest to takie oczywiste a jednak.
Taka czujka w drzwiach to straszne bydle jest. mi kiedyś zamokła jedna przy myciu i potem przyszed mróz i alarm się losowo włączał. Po takim włączeniu wystarczyło otworzyć drzwi i zamknąć i było ok (do ponownego zamarznięcia).
A poza tym do czujników dochodzą tez przewody. Jeśli taki przewód ma przetartą izolację to będzie uruchamiał alarm przy zetknięciu z masą. To też chyba wypadałoby sprawdzić... i pewnie jest jeszcze kilka innych możliwości, a czujniki w drzwiach i zamkach maski i klapy to poprostu najbardziej rzucające się w oczy przyczyny losowego włączania się alarmu (i najłatwiejsze do zlikwidowania), a to że czujniki sż ok to nie znaczy że trzeba zaraz alarm wyrzucać
Kysior napisał/a:
czy uruchomienie alarmu czujką ultradźiękową powoduje zaświecenia światełka
nie powoduje (przynajmniej w mojej rakiecie )
PozdROVienia
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
U mnie był ten sam problem, więc zacząłem od czyszczenia styków w włącznikach przy drzwiach. Potem pomierzyłem je wszystkie multimetrem, wyszło ok więc zamontowałem. Niestety w nocy dalej budził mnie wyjący alarm mojego auta. Okazało się że po podłożeniu czegoś pod czujnik (nawinięcie taśmy izolacyjnej) styki bez problemu łączyły. Ale mam pytanie co do fabrycznego alarmu. W momencie naruszenia alarm wyje ale światła nie mrugają. Może ktoś wie co to może być?
Ostatnio zmieniony przez marcin236 Sro Kwi 18, 2007 07:54, w całości zmieniany 1 raz
WITAM. MIAŁEM TEN SAM PROBLEM. ALARM ZAWSZE SIĘ ZAŁĄCZAŁ PO ZAMKNIĘCIU AUTA.WYŁ I MIGAŁY KIERUNKI. PO SPRAWDZENIU WSZYSTKICH KRAŃCÓWEK I STYKÓW W KOSTKACH PRZY ZAMKACH PRZYSZŁA KOLEJ NA KLAKSON BO TO ON WYŁ I CO SIĘ OKAZAŁO ...zE KLAKSONY POD ZDERZAKIEM SĄ DWA I PRZY JEDNYM BYŁY URWANE KABLE I STYKAŁY SIĘ BO POPRZEDNI WŁAŚCICIEJ OWINĄŁ JE GOŁE RAZEM ZE SOBĄ TAŚMĄ.PODŁĄCZYŁEM DRUGI KLAKSON I OD TEGO CZASU JAK RĘKĄ ODJĄĆ. MOŻLIWE RÓWNIEŻ JEST ŻE GDZIEŚ MOŻESZ MIEĆ PRZETARTE KABLE OD KRAŃCÓWEK LUB CZEGOŚ INNEGO. JEŻELI AUTKO BYŁO STUKNIĘTE I WIESZ GDZIE TO POSZUKAJ TAM.
WITAM. MIAŁEM TEN SAM PROBLEM. ALARM ZAWSZE SIĘ ZAŁĄCZAŁ PO ZAMKNIĘCIU AUTA.WYŁ I MIGAŁY KIERUNKI. PO SPRAWDZENIU WSZYSTKICH KRAŃCÓWEK I STYKÓW W KOSTKACH PRZY ZAMKACH PRZYSZŁA KOLEJ NA KLAKSON BO TO ON WYŁ I CO SIĘ OKAZAŁO ...zE KLAKSONY POD ZDERZAKIEM SĄ DWA I PRZY JEDNYM BYŁY URWANE KABLE I STYKAŁY SIĘ BO POPRZEDNI WŁAŚCICIEJ OWINĄŁ JE GOŁE RAZEM ZE SOBĄ TAŚMĄ.PODŁĄCZYŁEM DRUGI KLAKSON I OD TEGO CZASU JAK RĘKĄ ODJĄĆ. MOŻLIWE RÓWNIEŻ JEST ŻE GDZIEŚ MOŻESZ MIEĆ PRZETARTE KABLE OD KRAŃCÓWEK LUB CZEGOŚ INNEGO. JEŻELI AUTKO BYŁO STUKNIĘTE I WIESZ GDZIE TO POSZUKAJ TAM.
Nie drzyj się... Dobrze słyszymy...
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum