Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 19 Skąd: Sokołów Podlaski
Wysłany: Wto Maj 29, 2007 21:18 [R420] Traci moc :(
Typ: Di Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1997
Witam wszystkich,
Mam problem z moim Roverkiem, przy wyższych predkościach (ok140-145 km/h na
V biegu)autko zaczyna chwilowo tracić moc, tzn nie przyśpiesza już płynnie,
ale zachowuje się tak, jakbym na chwilę raptownie zdjął nogę z gazu, a za
sekundę wraca wszystko do normy i przyśpiesza dalej, później w okolicach 155
znowu jest to samo. Na IV biegu dzieje się to ok 120 km/h i przy innej
prędkości obrotowej silnika niż na V biegu. Zauważułem że z większym
obciążeniem lub jadąc pod górę, efekt pojawia się przy mniejszej prędkości i
jest bardziej wyraźny. Nie przeszkadza mi to zbytnio, bo rzadko osiągam
takie prędkości, ale obawiam się że coś w silniku bądź sterowaniu nim kończy
żywot i jeśli to możliwe chciałbym to jak najszybciej zdiagnozować, dlatego
Wasza pomoc jest jak zawsze dla mnie nieoceniona. Piszcie, jeśli mieliście
podobne problemy albo domyślacie się czegoś, bo ja nie mam żadnej koncepcji.
Zmieniłem filtr paliwa, powietrza, nie pomogło
Pozdrawiam
Brt: retusz tematu (model wpisujemy w nawias kwadratowy)
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Wto Gru 28, 2010 00:54, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Wto Maj 29, 2007 21:18 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Było kilkakrotnie ostatnimi czasy: odepnij przepływomierz i zobacz, czy zauważasz różnicę w zachowaniu auta podczas jazdy. Mozesz tez z ciekawości sprawdzić błędy kompa. Artykuł jest na stronie klubowej
Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 19 Skąd: Sokołów Podlaski
Wysłany: Wto Maj 29, 2007 22:19
Sprawdziłem przed chwilą kilka z powyższych sugestii i oto co zauważyłem:
1)po zwarciu styków 15 i 4 w kostce miga mi kontrolka check engine cały czas kodem 12 (10x wytrzymałem), co sugeruje że nie ma żadnych błędów w komputerze.
2) efekt występuje również na III biegu, tylko mniej zauważalnie przy prędkości 100km/h i 4250 obr/min
3) dokładne wartości na IV biegu 120 km/h i 3400 obr/min a na V biegu 140 km/h i 3100 obr/min (wszytkie pomiary robione na płaskiej równej drodze i tylko ja w roverku)
4) po odłączeniu złączki przepływomierza nie zauważyłem kompletnie żadnej różnicy, efekt nadal występje i to w tych samych prędkościach (złączkę odłączałem przy uruchomionym silniku, nie wiem czy to dobrze)
Ciężko stwierdzić czy pompa jest nieszczelna, bo ogólnie silnik jest trochę ubrudzony olejem, mechanik twierdzi że to z turbiny i nie ma się czym przejmować
Postaram sie umyć albo wytrzeć silnik w okolicy pompy i sprawdze czy jest jakaś nieszczelność. Jutro w dzień sprawdzę też stan i trasę przewodów paliwowych.
Jak macie jakieś jeszcze sugestie to piszcie, z góry dziękuję.
A swoją droga to ciesze się że sie nauczyłem odczytywać kody błędów
Czy aby na pewno traci moc? Wyglada mi to na zużytą tarczę sprzęgła. Ja miałem podobne objawy, jeździłem tak przez pół roku bo jakoś nie mogłem się zdecydować na wymianę sprzęgła, po wymianie - jak ręką odjął.
Kedzior napisał/a:
Zauważułem że z większym
obciążeniem lub jadąc pod górę, efekt pojawia się przy mniejszej prędkości i
jest bardziej wyraźny
To chyba przesądza o moich podejrzeniach. Miałem dokładnie podobnie.
Spróbuj jeszcze wykonać następujący test:
Jedź sobie spokojnie, np. 70 km/h, dodaj gwałtownie gazu i obserwuj, co się będzie działo (szczególnie obrotomierz). Jeżeli na moment obroty gwałtownie wzrosną, a prędkość nie, to na 100% sprzęgło. Próbę wykonaj też na innych biegach i przy innych prędkościach, bo czasami akurat sprzęgło może chwilowo działać poprawnie. A już decydująca o diagnozie "padniętego sprzęgła" będzie sytuacja, gdy taki gwałtowny chwilowy wzrost obrotów, nie pociągajacy za sobą adekwatnego wzrostu prędkości, wystąpi przy energicznym wciśnięciu pedału gazu podczas jazdy pod górę. A z tego co piszesz, to tak właśnie jest.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
w moim przypadku byl to zapchany katalizator - po przekroacznieu 3000obr powstawal dziura w przyspieszaniu, poprstu silink sie dusi bo nie mugl odprowadzic spalin, raz tak bardzo ze strzelil waz na intercoolerze i w tedy dopiero jest jazda . Po wymianie katalizatora wszystko wrucilo do normy, powiem wiecej jest o 100% lepiej niz bylo, bo autko zywsze sie zrobilo
Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 19 Skąd: Sokołów Podlaski
Wysłany: Sro Maj 30, 2007 09:12
Sprzęgło wykluczam, bo niedawno miałem problemy ze sterowaniem sprzęgła i ok miesiąca temu było ono dokładnie sprawdzane, tzn na 2 biegu dusi się silnik na zaciągniętym ręcznym, poza tym nie ma wzrostu prędkości obrotowej przy tej utracie mocy, ale dzięki za zaangażowanie. Co do katalizatora to nie wiem jak to sprawdzić, ale miałem niedawno dziurę w gumowym przewodzie prowadzącym z intercoolera i wyciąłem uszkodzony fragment, wstawiłem rurę z blachy nierdzewnej i ścisnąłem 4 opaskami (dla zainteresowanych wstawię po południu zdjęcia). Ale efekt ten był juz przed tą usterką, dlatego uważam że to może być prawdopodobną przyczyną. Tylko teraz jak w niezbyt skomplikowany sposób sprawdzić katalizator samemu?
sam kataliztor latow sie demontuje - moze go wyciagnac i zobaczyc w jakim jest staniie,
[ Dodano: Sro Maj 30, 2007 12:00 pm ]
sorki nie wiem doklandie jak to jest u ciebie - ale wydaje mi sie ze podobnieja jak w r6w0sdi, kat jest mocowany na 6 srubach, po odkreceniu ich mozna lato go wyciagnac nie demotujac nic wiecej
jak by zaszla potrzeba wymiany to odrazu powiem ze uniwersalen katy pasuja idealnie
Witam, moim zdaniem ma to zwiazek z turbina( ile autko ma juz przejechane?) miałem podobna sytuacje w moim, mianowicie przy duzych predkosciach obrotowych, kiedy turbina dawała maxymalne cisnienie tracił moc na 2-3 sekundy, jak sie ujeło noge z gazu było wszystko ok. po zregenerowaniu turbiny problem znikł. Pozdrawiam.
Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 19 Skąd: Sokołów Podlaski
Wysłany: Czw Maj 31, 2007 21:52
Auto ma na liczniku 217 tys. km, a ile ma na prawdę, to chyba nie wie nikt bo jestem jego szczęśliwym posiadaczem od kilku miesięcy. W każdym razie wydaje mi się że coś z turbiną jest nie najlepiej bo wypluwa trochę oleju, nie wiem czy to normalne. Dzięki za podpowiedź, kolejny prawdopodobny trop. W sobotę będę miał trochę czasu, to zajmę się katalizatorem, a może podpowiecie mi jak sprawdzić turbinę, czy wogóle jest to możliwe w przydomowym zaciszu.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 200 Skąd: Bojanowo, Leszno
Wysłany: Pią Cze 01, 2007 15:46
Fakt, to dosyć powszechne ale niekoniecznie musi tak być. W moim R z turbiny też olej kapał, bardzo mało, bo olej w widoczny sposób nie ubywał, ale kleksy w garażu były. Ojca to drażniło i tak długo męczył mechaniorów aż coś wymyślili i już kleksów nie ma. Co zrobili to nie wiem, było to ładnych parę lat temu. Wiem jednak, że niekoniecznie musi kapać spod turbiny.
Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 19 Skąd: Sokołów Podlaski
Wysłany: Pią Cze 01, 2007 17:52
No to mnie uspokoiliście, bo dużo to tego oleju nie ma, nie ubywa go znacząco z silnika, dolewam jakieś 150-200ml na 3000 km, żeby uzupełnić do połowy stanu, bo jest na minimum. Pod autem nie ma plam, bo mam osłonę pod silnikiem to skuteczne rozwiązanie zapobiegające plamom na parkingu, ale jak zdejmuję osłonę to nieco uolejona jest, nie wiem dokładnie ile przybywa, bo nigdy tej osłony nie czyściłem, ale z ciekawoiści to zrobię. Grzebałem trochę na stronach firm, które regenerują turbiny i zauważyłem że to niemały koszt (ok 700-800 zł w moim przypadku), ale doczytałem też że czasem turbina wymaga czyszczenia, bo to jest powodem jej problemów, czy ktoś może robił samemu coś takiego jak czyszczenie turbosprężarki? Czy wogóle jest ona rozbieralna bez użycia specjalistycznego sprzętu? Korci mnie żeby do niej zajrzeć. Co wy na to?
Na twoim miejscu nie robilbym tego. Turbo rozpedza sie do bardzo wysokich obrotow i jesli bys przypadkiem skrzywil jakas lopatke podczas demontarzu, lub montarzu i wmontowal je bez wywarzenia, to mogloby sie to bardzo tragicznie zakonczyc. Conajmniej uszkodzi sie turbo, a co sie stanie z silnikiem gdy dostana sie urwane lopatki do komory spalania, to juz chyba nie musze pisac....
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
200ml na 3000km to nie jest dużo. Bez przesady. popatrz na normy zużycia oleju podawane przez producenta. Ważne, żeby nie "dawał plamy" jeśli masz takie "zużycie" to nie ma tragedii Ale turbinę warto obejrzeć, tyle, że nie samemu, bo może się to źle skończyć. popatrz dokładnie co jest mejscem wycieku. Może to być wężyk metalowy odprowadzający olej z turbiny. Jego naprawa nie jest skomplikowana.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum