Wysłany: Pon Maj 28, 2007 19:13 [220SDI] Utrata danych przez immo po wjechaniu w dziurę
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1999
Mam roverka 220 SDI i jakiś czas temu po wjechaniu w jakąś dziurę auto zgasło i nie dało się odpalić. W ECC W Babicach Starych wgrali mi oprogramowanie do immobilisera i wszystko bylo ok. Ale wczoraj znowu wjechałem w jakąś studzienkę i znowu to samo. Kręci i nie odpala. I znowu 250 PLN w Babicach Starych. Czy znacie może jakiegoś dobrego elektryka/elektronika który zajrzał by dośrodka komputera bo może się jakiś chip poluzował i na dziurach ma jakieś spięcia albo luzy.
Proszę o pomoc bo boję się wyjeżdzac na miasto a wakacje też blisko
Ostatnio zmieniony przez sTERYD Wto Gru 14, 2010 14:09, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pon Maj 28, 2007 19:13 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 21 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 29, 2007 11:53
Iceman napisał/a:
Mam roverka 220 SDI i jakiś czas temu po wjechaniu w jakąś dziurę auto zgasło i nie dało się odpalić.
Ale kręcił ? Jak tak to poszukaj awaryjnego czujnika odcięcia paliwa i zobacz czy się nie wywalił. Nie wiem gdzie go szukać w 200 ale pewnie w rave go zlokalizujesz.
W jedyn z serwisów ASO!!!! zalai gosciowi płyn LHM z Citoena do hydrolasticów w R114 - po pół roku nowe poduszki (zaznaczam nowe - sam przywoził je z UK, żeby mieć spokój na długie lata) siadły bo LHM je zżarł. I co? ASO miało gdzieś jego reklamacje. Walczył pół roku i dopiero jak sprawa otarła sie o artykuły prasowe wrócili mu kase. Ale i tak nie tyle ile wykosztował sie na poduszki + robocizne u nich.
Więc z serwisami różnie bywa.
Bo co do mechaników to sie nie wypowiadam nie można generalizować ale - 90% przypadków kiedy mechanik bierze pierwszy raz Rovera serii 100 na robote kończy sie spuszczeniem płynu bo jak zwykle ich zaworki ciekawią A poźniej hasło - No ja tego niestety nie naprawie.
Dziwi mnie jednak podejście serwisów polegające na tym, że przyjeżdża klient z problemem, który zostaje "naprawiony". Klient płaci xxx PLN. Następnie problem się ponawia i się okazuje, że tak naprawdę serwis pozbył się tylko objawu, a nie naprawił przyczyny. Potem ten serwis żąda ponownie xxx PLN za naprawienie tego samego problemu. I tak w kółko...
Nie mówię, że tak było w tym przypadku, ale podobieństwo jest jednak jakieś...
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Sporo tych odpowiedzi , ale generalnie przekazuję to co powiedzieli mi w ECC, przyczynę podali ale nie dają gwarancji że mi się nie powtórzy tak więc mnie to nie urządza bo strach wyjechać gdziekolwiek. Nie mówię że naciągają ale po prostu nie urządza mnie usuwanie skutków za 250 pln. (jeden z panów w warsztacie podał pomysł wymiany sterownika - cena 5000 pln - czyli jakieś 40-50% wartości auta.
Po drugie nie mam pojęcia gdzie szukać wyłącznika zderzeniowego bo jedni mówią że w dieslach są a inni że nie ma więc jeżeli ktoś wie to chętnie się dowiem gdzie go szukać.
Po trzecie kodu do immobilisera nie mam, nie wiem jak mogę go zdobyć i czy to coś pomoże jeżeli to sterownik traci kod.
Chodzi mi o to żeby jakiś mechanik/elektryk znalazł przyczynę tego rozkodowywania się.
Teraz będę próbował w Morganie bo tam przynajmniej ktoś ma odwagę otworzyć tą skrzynkę z komputerem.
P.S. Właśnie znalazłem chyba na jakiejś czeskiej stronie inną książkę obsługi do roverka 200 i tam jest napisane że włącznik zderzeniowy jest tylko w benzyniakach a w dieslu resetuje się automatycznie więc być może u mnie nie resetuje się
Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 21 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 01, 2007 01:37
Iceman napisał/a:
Po drugie nie mam pojęcia gdzie szukać wyłącznika zderzeniowego bo jedni mówią że w dieslach są a inni że nie ma więc jeżeli ktoś wie to chętnie się dowiem gdzie go szukać.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 29 Skąd: SWINOUJSCIE
Wysłany: Sob Cze 02, 2007 17:58
W moim R25 2000r. diesel, wyłącznik zderzeniowy jest w komorze silnika z prawej strony zbiornika wyrównawczego płynu chłodzącego przy szybie , po podniesieniu maski sterczy z niego plastikowy sztyft który maska wciska.
Dzięki za sugestie
Jeżeli zdarzy mi się to znowu to wiem przynajmniej czego można spróbować. Jeżeli któryś z pomysłów się sprawdzi to dam znać potomnym ku przestrodze
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 29 Skąd: SWINOUJSCIE
Wysłany: Nie Cze 03, 2007 21:05
To jest orginalny opis tego urządzenia do rysunku oraz jego umiejscowienie.
FUEL CUT-OFF SWITCH ALWAYS check for fuel leaks before resetting the fuel cut-off
switch The fuel cut-off switch is a safety device which, in the event of a
collision or sudden impact, automatically cuts off the fuel supply to
the engine
The switch is located on the right hand side of the engine
compartment, mounted on the bulkhead. After the switch has
been activated, it must be reset by pressing the rubber top (arrowed
in illustration) before the engine can be restarted.
NOTE: On diesel models, the fuel cut-off system resets automatically and
therefore, does not need to be reset by the driver.
No właśnie to znalazłem na stronie naszych Czeskich sąsiadów. Jasno jest napisane że w dieslach czujnik sam się resetuje. Ale co robić jeżeli się nie resetuje ? Czy można spróbować to zrobić ręcznie poprzez zwarcie jakichś styków ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum