Wysłany: Sob Sie 04, 2007 13:47 [R620] Piszczenie podczas jazdy
Typ: Di Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1995
Witam. Odkąd zakupilem roverka ciągle coś jest nie tak. Naprawie jedno a kolejne do naprawy... mam nadzieje ze to niebawem sie wreszcie skonczy..
Auto jest po wymianie rozrządu praz wszystkich pasków. Obecnie nadal zarówno przy odpalaniu jak i podczas jazdy zdarzy sie ze piszczy przy zmianie biegu lub przy opuszczaniu szyb. Podejrzewam ze to pewnie alternator ale mechanik mowil mi tez coś o jakims sprzęgiełku ale to juz nie wiem gdzie co jest zamiast sie nim cieszyc to ciagle cos robić trzeba
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Pon Sty 10, 2011 14:47, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sie 04, 2007 13:47 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
dokładnie nie potrafię tego stwierdzić jadąc. Od sprężarki klimatyzacji te sprzegiełko niby piszczy- to słowa mechanika.
Podczas pracy jednak coś klekocze jakby łożysko było wyrąbane w alternatorze ale nie wiem czy to cały alternator do wymiany czy da sie to jakoś zrobić
nie wiem czy to cały alternator do wymiany czy da sie to jakoś zrobić
oczywiście że się da:)
alternatory w Roverkach, jak zresztą wszystko inne nie sa specjalnie nawydziwiane.
Jeśli go rozkręcisz, i wyjmiesz łożyska, to bez problemu dokupisz w każdym sklepie po numerach
seyfer napisał/a:
Od sprężarki klimatyzacji te sprzegiełko niby piszczy
to może też piszczeć łożysko w tym sprzęgiełku, chyba, że piszczy tylko przy włączonej klimie, wtedy to by trzeba rozkręcić i wyczyścić elementy cierne sprzęgiełka
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
ja sam raczej tego nie bede miał jak zrobić- brak miejsca, narzędzi oraz czasu wiec pozostanie zdać sie na mechaników. łozyska na peno sa do wymiany bo przy zalaczonej dmuchawie gdy otwieram el szyby to piszczy niemołosiernie. Co do tego sprzęgiełka to nie ma różnicy czy jest klima załaczona czy tez nie. Nie wiem za bardzo jak to sie w kosztach bedzie miescic bo musze to zrobić w tym tyg jesli chce jeszcze morze tego lata zobaczyc
zejmij pasek wielorowkowy i zobacz jak się kręci alternator, rolka napinacza i koło od sprężarki klimy i będzie można wstępnie stwierdzić które z nich jest przyczyną. W klekocie jeśli pasek jest wyrąbany to zazwyczaj zaczyna piszczeć na kole od pompy wspomagania, bo na najmniejszym obwodzie je obejmuje.
Sam pasek sprawdza się polewając go wodą. Jeśli przestaje piszczć to znaczy, że tylko pasek jest do wymiany. Zobacz przy okazji czy sam napinacz jest OK (czy nie jest wyraźnie skrzywiony - rolka pod kątem).
Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sie 2007 Posty: 66 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sie 06, 2007 07:59
I może dlatego piszczy- zbyt mocno naciągnięty i padło łożysko lub zbyt słabo i lekko poślizguje.Btw po ok 500km powinno się dociągać paski po uprzedniej wymianie.
_________________ Nie dyskutuj nigdy z debilem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem poko
na doświadczeniem...
"zejmij pasek wielorowkowy i zobacz jak się kręci alternator, rolka napinacza i koło od sprężarki klimy i będzie można wstępnie stwierdzić które z nich jest przyczyną."
Czy wykonałeś te czynności?? CZytając jeszcze raz cały wątek to stawiam raczej na alternator. Możesz też spróbować załączyć wszystkie prądożerne odbiorniki i zobacz czy piszczenia się nasila, jeśli tak to tym bardziej podejrzenie pada na alternator. A czy po załączeniu klimy zmienia się piszczenie??
Nie sprawdzałem tego jeszcze bo szczerze mówiąc nie mam gdzie- pod blokiem raczej ciężko cokolwiek robić. Zdiagnozowałem jednak ze samo piszczenie wiąże sie ze sprzęgiełkiem- pisk występuje podczas uruchamiania silnika oraz podczas jazdy gdy cały układ jest obciążony (radio nawiew+szyba i pisk jest gotowy) mam nadzieje ze nie będę musiał wymieniać na nowo paska jutro pojadę do znajomego mechanika żeby sprawdzić wszystko
o dalszych losach z moim autem napisze jak będę coś wiedział. Dziękuję za nakierowanie
Foto
[ Dodano: Wto Sie 07, 2007 11:52 pm ]
Tu chyba zaskocze wszystkich rozwiązaniem mojego problemu. Znajomy mechanik (nie powiem - zaimponował mi) obsłuchał silnik, popatrzył troche tu troche tam. Wziął papier ścierny i zeszlifował nieco wałek na alternatorze- wg niego ząbki były zbyt ostre i szarpały pasek. Teraz to nic nawet nie mruknie zarówno podczas jazdy jak podczas obciążenia Nie słychać nawet alternatora- w poprzednim zakladzie twierdzili ze łożysko do wymiany. Co wy na takie rozwiązanie ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum