Wysłany: Pon Sie 20, 2007 11:42 [R200 1.4Si 96r] kilka usterek
Witam.
3 miesiące temu zostałem szczęśliwym posiadaczem srebrnej 214 Si z przebiegiem 160 tys, z czego ostatnie 40 zrobione na gazie. Przegląd u mechanika w dniu zakupu zaowocował jedynie stwierdzeniem, iż tylne amortyzatory lekko się pocą, pęknięta obudowa od filtra powietrza... poza tym cud miód palce lizać... serwis ASO w Warszazwie dodam. Drugiego dnia pękła rurka od chłodnicy, płyn wyciekł a silnik radośnie buchnął dymem. Wskaźnik temperatury powietrza dzielnie trzymał poziomą wartość. Ten sam mechanik nie stwierdził żadnych poważnych usterek, rurkę naprawiłem sam - a auto nadal cud miód... po zrobieniu 200 km jazda na gazie przestała mieć jakikolwiek sens. Na wolnych obrotach silnik się dławił i padał, a spalanie wyszło na poziomie 14 l gazu/100. Mechanik stwierdził iż to wina obudowy filtra powietrza. Wymieniłem wraz z filtrem... dla mechanika cud miód .. ja niestety już na benzynie steresuje się stojąc w korku. Udałem się do innego warszawskiego aso... objawy opisałem następująco.
- silnik pracuje nieregularnie
- traci moc
- dławi się
- płyn chłodnicowy uzupełniam co 300 km
- charczy przy odpalaniu
Jego wnioski
- do wymiany uszczelka głowicy
- świece oraz przewody
- "bendix"
cena: 1500 zł
I tu oto pytanie: co mogę zrobić sam, co i gdzie taniej i czy to naprawdę tak dużo kosztuje.
To mój pierwszy samochód - także jestem zielony.
Pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sie 20, 2007 11:42 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
bendix to sprzęgiełko rozrusznika, więc podpada tylko jeśli masz kłopoty z kręceniem, a dokładniej jeśli rozrusznik kręci, a silnik nie.
Świece i przewody to niedrogi interes i bez problemu wymienisz sam do kompletu jeszcze dorzuciłbym kopułkę i palec rozdzielacza.
Jeśli chodzi o uszczelkę pod głowicą, to się najpierw przyznaj, czy nie masz jakichś innych objawów poza uciekającym płynem, bo to już spory wydatek, a może się okazać, że niepotrzebny
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
mathart, gdzie ubywa ten płyn chłodniczy? Skąd się leje?
Jeśli to możliwe to wydostaje się on przez wydech...
sTERYD -> tylko aby wymienić samemu świece potrzebowałbym klucza do świec, prawda ? gdzie i za ile taki dostane? i gdzie najlepiej kupić samemu te części ?
Przy odpalaniu często nic nie kręci, słychać tylko "metaliczno-charczący" dźwięk.
tylko aby wymienić samemu świece potrzebowałbym klucza do świec, prawda ? gdzie i za ile taki dostane? i gdzie najlepiej kupić samemu te części ?
to klicz 16 najlepiej się sprawdza rurowy (nasadowy dwustronny) kupisz nawet w hipermarkecie, a napewno w castoramie czy innym takim:), lub jakiś inny długi nasadowy klucz
Cytat:
Przy odpalaniu często nic nie kręci, słychać tylko "metaliczno-charczący" dźwięk.
stawiam na to co u mnie, czyli zjeżdżony wieniec na kole zamachowym w jednym- paru miejscach, (u mnie na szczęście jeszcze rzadko się trafia
[ Dodano: Pon Sie 20, 2007 7:50 pm ]
Cytat:
Jeśli to możliwe to wydostaje się on przez wydech...
oczywiście że możliwe, ale nie koniecznie musi to oznaczać uszczelkę pod głowicą, równie dobrze winna może być uszczelka pod kolektorem dolotowym (warto sprawdzić
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
razem - ok 180 zł - brzmi lepiej niż 1500 zł, ale wciąż bez wymiany uszczelki.
Pracuje długo, także nie mam szans jeździć po sklepach - wszystkie części wyszukałem w necie - głównie allegro - znalazłem też uszczelkę pod głowice za 80 zł...
Mam jeszcze kilka pytań - czy i jak sam mogę stwierdzić która z uszczelek jest uszkodzona ?
to nie jest takie proste , jeśli by to była uszczelka pod głowicą to pewnie byś miał jeszcze inne objawy, oprócz znikającego płynu, majonez w zbiorniczku, lub pod korkiem wlewu oleju, powiększający się stan oleju, i jeszcze pewnie kilka możliwości
Jeśli chodzi o uszczelkę kolektora, to można ja zmienić na próbę, bo nie wyniesie to zbyt drogo, tylko jeszcze warto przy tym sprawdzić płaskość kolektora
No i niestety - stało się... wczoraj w warszawskim korku przerwania w pracy silnika osiągały już poziom praca/przerwa/praca/przerwa... temperatura silnika gwałtownie skoczyła i spod maski zaczęła wydostawać się para... pękła kolejna rurka - załączam zdjęcie. Po odczekaniu dłuższej chwili dotarłem do jakiegoś mechanika... jego wnioski...
- sparciałe rurki... wymienić.
- świece i przewody obowiązkowo.. palec aparatu też.
- płyn chłodnicowy wydostaje się przez wydech oraz trafia też do ... miski olejowej... wymienić pilnie uszczelke pod glowicą
I niby wszystko jasne... ale warszawskie ceny mnie dobijają... za to wszystko zawołał 1500 zł... za wymiane samej uszczelki 1100 zł. Całe silniki na allegro są już za 1500 zl...
Szwagier mieszkający w Toruniu ma zaprzyjaźniony dobry zakład mechaniczny ... obiecali się zająć autkiem za prawie darmo... wymiana uszczelki - 200 zł. I teraz mam dylemat, bo według tutejszych dwóch mechaników szanse na dojechanie do Torunia są równe 0... radzą ewentualne holowanie lub naprawę u nich...
Jakby tego było mało... musiałem dojechać dziś do pracy... silnik przerywał z częstotliwością bicia serca chomika... przełączyłem na gaz i nastąpily dwa wybuchy...
skutek widoczny - obudowa filtra powietrza... zdjecie 2
Co radzicie... naprawić w Warszawie, jeśli tak to gdzie najlepiej ? , czy laweta do Torunia ?
za wymianę uszczelki pod głowicą 1100 złych to nie jest taka straszna cena (z częściami oczywiście). do Torunia możesz dojechać jak wymienisz części zapłonu, o których wspomniałeś (swoją drogą to chyba powinieneś już dawno zrobić jak masz gaz ) no i jeszcze jak będziesz baaaardzo uważał , ale 200 złych to ja przypuszczam, że Cię za samą robotę skasują, dolicz jeszcze części
a silnik z allegro wiesz różnie bywa, możesz za miesiąc mieć ten sam problem
obudowa filtra... no cóż, ciekawe jak sie ma kolektor
a jeśli chodzi o warsztaty w warszawie to koledzy napewno doradzą gdzie dobrze i niedrogo
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Dołączył: 23 Sie 2007 Posty: 34 Skąd: Bartoszyce NBA
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 10:50
Gaz w roverze ? ? ? ? w moim przekonaniu NIGDY ! ten samochód niewiele pali , wiec ja np gazu nigdy nie założe i może wydawac sie dziwne ,ale śmiać chce mi się z tych którzy go mają zamiar założyć do silników 1,4 i.. . . szkoda silnika moim zdaniem do małych pojemnosci ... rozumiem bestia to i gaz poratuje ... ale do tych maluchów ... no ja nie uważam..
Gaz w roverze ? ? ? ? w moim przekonaniu NIGDY ! ten samochód niewiele pali , wiec ja np gazu nigdy nie założe i może wydawac sie dziwne ,ale śmiać chce mi się z tych którzy go mają zamiar założyć do silników 1,4 i.
Ty się śmiej, a oni płacą kilkanaście PLN mniej za każde przejechane 100km
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Dołączył: 23 Sie 2007 Posty: 34 Skąd: Bartoszyce NBA
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 11:34
Niech płacą mniej ja bede jeździł dłużej i sie smiał z tych , którzy stają na poboczu z czestymi usterkami dotyczącymi posiadanie gazuw samochodzi no tak czy nie ? )
Niech płacą mniej ja bede jeździł dłużej i sie smiał z tych , którzy stają na poboczu z czestymi usterkami dotyczącymi posiadanie gazuw samochodzi no tak czy nie ? ))))
Przy dobrze zamontowanym i wyregulowanym gazie nikt nie będzie stawał na poboczu.
Jeżeli ktoś oszczędzał na jakości/typie instalacji i wybrał zakład, w którym pracuje kowal, a nie monter LPG, no to już jest inna sprawa...
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
swoją drogą to chyba powinieneś już dawno zrobić jak masz gaz
Masz racje... jednak uwierzyłem na słowo poprzedniemu właścicielowi, który twierdził, że zrobił to dwa miesiące wcześniej.
sTERYD napisał/a:
no cóż, ciekawe jak sie ma kolektor
Czy mogę sam zanalizować awaryjność kolektora ?
Jakie mogą być inne objawy jego usterki ?
DeeBo napisał/a:
Gaz w roverze ? ? ? ? w moim przekonaniu NIGDY !
Widzisz DeeBo - nie każdy ma tak dobrze jak Ty (3zł/l)... ja robie dziennie prawie 100 km, więc nie było innej opcji. Fakt faktem pięknie było tylko w planach bo od początku autko jadło mi prawie 12l/gazu ale etap dopieszczania, naprawiania po poprzednim właścicielu nadal trwa.
Mam jeszcze naiwne pytanie na zdjeciu1 umieściłem dzisiejszą awarię - pękniętą rurkę... do czego ona doprowadza płyn ? jak się nazywa ta część ?
Swoją drogą przynajmniej dzięki mojemu roverkowi naucze się trochę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum