Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sie 2007 Posty: 66 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 00:58 [R620] Nagle wszystko zgasło. Jakbym wtyczke wyjął...
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: wszystkie Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1995
Witajcie,
Jakieś 2h wcześniej, jeździłem autem non stop przez ok godzinę (padał deszcz, kałuże). Gasiłem, zapalałem wielokrotnie w tym czasie. Podjechałem pod dom, wyłączyłem silnik, drzwi otwarte, radio gra i nagle wszystko zgasło w ułamku sekundy!!
Przekręcam kluczyk-cisza! ledwo świeci żarówka od obiegu powietrza i nic poza tym! Próbuję jeszcze raz i zapalają się kontrolki, ale blado (kolejnym razem jaśniej i tak na zmianę, słychać pompę paliwa). Rozrusznik nie kręci-coś pstryknie w nim raz. Klemy dobrze siedzą (ściągałem i zakładałem)... Podjeżdża kumpel, kable i reanimacja-rozrusznik stuka, czyli automat działa chyba (nie znam się) ale wciąż za mało prądu, żeby silnik choć raz przekręcił..
Na "pych"!!--autko odpala od razu, wszystko działa, obroty OK, ale gdy mrugnę światłami długimi-gaśnie podświetlenie, wskazówki opadaja i zapala się kontrolka ABS, która zaraz gaśnie (po kolejnej próbie zaczęła cały czas świecić do zgaszenia auta)...
Zwróciłem jeszcze uwagę na to, że jak włączam klimę podczas jazdy to wszystko przygasa delikatnie i druga sprawa, na zewnątrz z okolic bezpieczników pod maską słychać "cykanie" w regularnych odstępach czasu czego skutkiem jest lekkie przygasanie wszystkiego co świeci...
Czy za to zamieszanie odpowiedzialny będzie jakiś przekaźnik, bezpiecznik??
mam nadzieję, że zrozumiale rozwinąłem temat...proszę o pomoc..
_________________ Nie dyskutuj nigdy z debilem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem poko
na doświadczeniem...
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Pon Sty 10, 2011 22:09, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 00:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 67 razy Dołączył: 13 Lis 2001 Posty: 1096 Skąd: Przejdź do mapy
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 08:14
Też obstawiam akumulator. Dodatkowo może jakieś zwarcie w instalacji elektrycznej. Radził bym przynajmniej na chwilkę podmienić aku (np od kumpla) i powyłączać wszystkie odbiorniki (światła radio nawiew a/c) sprawdzić który przekaźnik cyka i za co odpowiedzialny jest
Daj znać jak poszło
Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 333 Skąd: Warszawka
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 09:31
albo jest jeszcze jedna opcja - brak zasilania z alternatora (może poluzowany jakiś drucik?)
przedwczoraj miałem właśnie taką akcję - kontrolki mi świeciły podczas jazdy bardzo słabo, wycieraczki się strasznie męczyły zbierając niewielki deszcz
w końcu się zatrzymałem, zgasiłem silnik w celu ponownego odpalenia (miałem ku temu powód, aby tak zrobić, ale to inna historia) i niestety już nie chciał załapać
wszystko inne mi działało (blado) tylko nie mogłem odpalić (takie dziwne strzelanie było podczas każdej próby)
podjechał ojciec, podłączył mnie kablami i fura odpaliła; trochę pogazowałem i odłączyliśmy kable, żeby sprawdzić czy teraz odpali po zgaszeniu
niestety nie dało rady, więc znowu kabelki poszły w ruch, ale zauważyłem, że światła coś niemrawo świecą, więc z obawy, że mógłbym nie dojechać na spotkanie zawróciłem do domciu
podczas jazdy wszystko coraz słabiej świeciło, zegarów prawie nie było już w ogóle widać, a światła to już chyba się poddały, bo jechałem lekko po omacku (wycieraczek nie uruchamiałem)
będąc jakieś 200m od domu samochód zgasł - no to jeszcze raz pod kable, ale niestety już nie dał rady i trzeba było linkę podpiąć i ciągnąć
następnego dnia pojechałem do elektryka i koleś stwierdził, że miałem jakieś luzy na kabelkach przy alternatorze przez co właśnie nie było ładowania do akumulatora (nie świeciło się to zielone światełko na nim - po naprawie zabłysło na nowo)
na szczęście cała impreza kosztowała mnie tylko 20zł
więc radzę podjechać do elektryka i zasugerować także alternator - zresztą najpierw podłączy drugi aku do twojego i miernik i stwierdzi czy padło twoje pudełko czy coś z alternatorem
_________________ moja historia motoryzacji: - Fiat Cinquecento; 700; - Fiat Punto 1.2 8V; - Fiat Bravo 1.2
16V; - MG ZR 160; - Golf V 2.0TDI; - Golf VI GTD
Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sie 2007 Posty: 66 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 09:36
Tempest napisał/a:
podłączył mnie kablami i fura odpaliła
u mnie nie pomaga ten zabieg..
Jak zapaliłem na "pych" wszystko działało poprawnie prócz jakiegoś zwarcia podczas włączania świateł drogowych!!
Ładowanie mam dobre..
_________________ Nie dyskutuj nigdy z debilem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem poko
na doświadczeniem...
skoro odpalił na pych, to raczej alternator będzie ok.
problem może być w akumulatorze, albo masa do karoserii, może jeszcze coś z głównym bezpiecznikiem (napewno nie przepalony, ale może nie łączyć)
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sie 2007 Posty: 66 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 10:10
hmm. to raczej bezpiecznik..oczywiście nie odpalił.
Zauważyłem przed chwilą, że jak wciskam długie to skrzeczy mi któryś bezpiecznik pod maska..chyba już wiadomo gdzie problem
czekam na drugą osobę i wtedy będę mógł dokładnie wysłuchać który to i bezczelnie podmienić..
Chyba, że jestem w błędzie i skrzeczący bezpiecznik to norma jeśli nie dostaje wystarczająco dużo prądu?
_________________ Nie dyskutuj nigdy z debilem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem poko
na doświadczeniem...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Sie 2007 Posty: 66 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 14:14
ehh i po manewrach.
Troszkę informacji: przekaźnik będzie "trzeszczał" jeśli ma słabe napięcie
Podpiąłem inny aku i odpalił od razu. Sprawdzaliśmy napięcie i jest 14.2V (czyli regulator OK).
Włączam długie i jest OK. Tamten aku dętka! Podmieniłem przekaźniki (te dwa czarne)-hmm w drugim roverku wszystko OK po podmianie.
Ciężko mi wyczuć o co lotto..póki co jest w porządku i zobaczymy czy się powtórzy..
_________________ Nie dyskutuj nigdy z debilem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem poko
na doświadczeniem...
...hm własnie i tu jest mały problem- aku ma 13.5V napięcie ale zero życia, nie da się go podładować nawet..
Jak dla mnie dziwna sprawa...pozdrawiam!
Miałem kiedyś tak w R200, akumulator mi się normalnie rozleciał w środku, w momencie jak zjeżdżałem z wysoniego krawężnika, potem jak zgasiłe to już nie odpalił. po aku na stacię bęzynową i pajechaliii dalej
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Pon Wrz 10, 2007 08:31
bear007 napisał/a:
...hm własnie i tu jest mały problem- aku ma 13.5V napięcie ale zero życia, nie da się go podładować nawet..
Jak dla mnie dziwna sprawa...pozdrawiam!
1. Jak mierzone? Na włączonym silniku? Bo jak tak, to o 1 Volt za mało, jak nie to, o 1 Volt za dużo. Musisz zmierzyć na sucho, najlepiej 2 pomiary - z obciążeniem i bez obciążenia.
2. Jeżeli się nie da podładować to musiała paść jakaś cela - najlepiej to sprawdzić mierząc gęstość elektrolitu. Są do tego takie specjalne pływaki, ale na potrzeby porównawcze cel możesz jakieś podobne urządzonko sobie sam skonstruować
Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Kwi 2007 Posty: 90 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 20:42
Witam!
Jeśli podpinam sie pod temat to sorki ale objawy są wręcz identyczne.
Wczoraj popołudniu chce odpalić moje R i cisza, już przy otwieraniu drzwi było zero reakcji z alarmu/siłowników centralnego.
Dzień wcześniej również słyszałem objawy opisane przez bear007 czyli "cykanie" jakby przekaźnika - ale nie wiem skąd i nie zauważyłem aby przygasało "wszystko co świeci"
Mam pytanko do bear007, czy opis
bear007 napisał/a:
na zewnątrz z okolic bezpieczników pod maską słychać "cykanie" w regularnych odstępach czasu czego skutkiem jest lekkie przygasanie wszystkiego co świeci...
oraz
bear007 napisał/a:
Troszkę informacji: przekaźnik będzie "trzeszczał" jeśli ma słabe napięcie
dotyczą tego samego?
Dodam również, że chciałem odpalić na kablach od znajomego i nawet nie zakręcił rozrusznikiem (czyli podobnie jak u bear007).
Mam nadzieję, że to również tylko padnięty akumulator.
PS:Pomiary napięcia na akumulatorze to przy podłączonych kablach 0,85V, a po odłączeniu kabli (czyli aku bez żadnego obciążenia 1,5V)
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum