Przepraszam na poczatku za temat za nawiasz al jestem w kawiarence w niemczech i moze to smiszne ale nie moge wpisac kwadratowych naiasow
Wracajac do temtu Moj rowerek zrobil mi to 2 raz. Wsiadam rano przekrecam kluczyk a rozrusznik robi tylko cyk cyk cyk i tak jakbz nie krecil. Przypuszczam ze bendiks sie zawiesil. Ktos moze ma jakis pomysl co z tym zrobic bo musze do kraju wrocic
Czy disela mozna na pych odpalac!! Bo dzis kupilem line i chyba bede mosial znajomego o pociagniecie poprosic
Za pierwszym razem jak mi to zrobil odpalilem na pych i pozniej miesiac zapalal na dotyk az do dzis Cos czuje ze znowu na pych i bedzie smigal Co moze byc nie tak
Ostatnio zmieniony przez sTERYD Sob Gru 01, 2007 19:12, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Gru 01, 2007 17:12 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
a moze padł elektromagnes, chociaż wtedy byś nie słyszał "cyk"
może jeszcze akumulator osłabł, wtedy też elektromagnes zaskoczy, a rozrusznik nie pokręci... a po zapaleniu na pych się trochę podładował...
spróbuj postukać, może w dieslach też się zdarzają wieszajace sie szczotki
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
...Wsiadam rano przekrecam kluczyk a rozrusznik robi tylko cyk cyk cyk i tak jakbz nie krecil. Przypuszczam ze bendiks sie zawiesil. Ktos moze ma jakis pomysl co z tym zrobic bo musze do kraju wrocic...
na 99% przyczyną będzie wadliwy bendix rozrusznika ... rozrusznik w momencie gdy robi cyk, cyk to "wyrzuca" bendix co świadczy o sprawnym automacie
p.kapelanczyk napisał/a:
...Czy disela mozna na pych odpalac!!...
diesla na pych odpalać jak najbardziej można (to jedynie automatów nie wolno tak odpalać)
_________________ zanim się wygłupisz polecam: nasza strona główna, techniczny FAQ, forumowa szukajka, punkty pomógł ...
Mogły się również wypalić styki głównego obwodu i zwierający je talerzyk znajdujący się na rdzeniu włącznika elektromagnetycznego. Czasami pomaga przeszlifowanie tych elementów papierem ściernym (są wykonane z miedzi), najczęściej jednak najlepszym rozwiązaniem jest wymiana.
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
Ten "cyk" to zależy jaki. Jeśli głośny sygnalizujący pociągnięcie bendixa, to prawdopodobnie winny jest automat, nie załącza zasilania na rozrusznik. Jeśli ten "cyk" jest cichy i niewyrażny to skłaniałbym się w kierunku zawieszonych (wytartych) szczotek,lub, jeśli przy włączeniu stacyjki na rozruch przygasają kontrolki, słaby akumulator.
no to teraz do tego ze samochod cyka po przekreceniu kluczykow doszlo to ze jak wylacze stacyjke i wyjme kluczyki dalej cyka tylko duzo ciszej
[ Dodano: Nie Gru 02, 2007 17:40 ]
Czy to prawda ze przy wieszajacym sie bendixie pomaga wiekszy mlotek!! Tylko trzeba wiedziec ponoc w co walic
Musze jakos wrocic do polski bo ja k w niemczech mam postawic auto do mechanika to zbankrutuje
vazi [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 03, 2007 08:05
Ja mam podobny problem. Zaparkowałem autko jak zawsze, wracam za chwilę i z odpaleniem nici. Tylko bzyczy. Podniosłem maskę przysłuchuję się a to bzyczy taki mały przekaźnik z prawj strony modułu firmy siemens. Powie mi któs do czego on służy dokładnie. Niewiem czy to jest jego wina czy silnik masę "zgubił" i dlatego tak dziwnie się zachowuje.
Wczorajsza walka z samochodem odniosla sukces - przynajmniej chwilowy Podjechal kumpel samochod na hol 30km/h 3 bieg rusza jak mazenie - runde po miescie i pali jak nowy od przekrecenia.
Ale zacznijmy od poczatku.
Pozatym ze jak wyciagnalem kluczyk wze stacyjki on dalej cykal to wczesniej jak kluczyki byly w stecyjce i cykal zaczal dodatkowo wydawac dziwny odglos - nie byl to odglos mechaniczny - to wydobywal sie z jakiejs kontrolki lub alarmu nie wiem ! Elektroniczny dzwiek z jakiegos buzera
Co to takiego i gdzie to jest!
W czwartek wrac do polski i odrazu auto do mechanika!
Pomógł: 3 razy Dołączył: 31 Sty 2006 Posty: 134 Skąd: Góra Kalwaria
Wysłany: Pon Gru 03, 2007 18:48
Paul napisał/a:
Ale z zaciąganiem już bym uważał - lepiej nie
Nie widzę różnicy (z punktu widzenia silnika) czy będzie pchany czy ciągnięty - i tu i tu siła napędowa przekazywana jest przez koła, skrzynię, wałek itd
Słyszałem opinie za i przeciw i szczerze powiem więcej jest przeciw (że rzekomo pasek rozrządu pęka) - nie wiem, nie sprawdzałem ale wolę nie próbować. Choć! przy silniku z łańcuchem rozrządu próbowałem i to wielokrotnie. Raz przy minus 22 stopnie silnik 2,8 był tak 'sciśnięty' że ciągnięty byłem z dobry 1 kilometr z puszczonym sprzęgłem po czarnym (odśnieżonym) asfalcie a koła były zblokowane i szedł tylko pisk (akumulator zbyt słaby był by w ogóle wspomóc rozruch).
p.kapelanczyk napisał/a:
Czy to prawda ze przy wieszajacym sie bendixie pomaga wiekszy mlotek!! Tylko trzeba wiedziec ponoc w co walic
Owszem, i to nie tylko przy bendixie ale i przy szczotkach - ale to rozwiązanie awaryjne i na krótką metę. Jak staniesz gdzieś daleko od domu. Po pewnym czasie (może byc nawet i z rok jak u mojego ojca) i to przestanie działać więc lepiej po przyjechaniu do domu rzucić okiem co nie gra.
p.kapelanczyk napisał/a:
Elektroniczny dzwiek z jakiegos buzera
A to nie ten bzyk o który wielu już tu na forum pytało - z pompy chyba?
Nie określiłeś (po pytaniu R-200) lokalizacji cykania - czy to na pewno z rozrusznika czy z przekaźnika. Jeśli z przekaźnika to był już tutaj całkiem niedawno post o tym że warto przeczyścić klemy i cycki.
Paul napisał/a:
Ale z zaciąganiem już bym uważał - lepiej nie
Nie widzę różnicy (z punktu widzenia silnika) czy będzie pchany czy ciągnięty - i tu i tu siła napędowa przekazywana jest przez koła, skrzynię, wałek itd
Tyle, że przy pchaniu ryzyko jest duuuuuuuużo mniejsze
co do rozruchu na pych z doswiadczenia wiem ze lepiej ciagnac niz pchac - podczas pchania zazwyczaj nie mamy tyle siely zeby dostatecznie go rozbujac i popchac jeszcze w momecie rozruchu i samochod kangorzy a pasek tego nie lubi
podczas ciagniecia 25km/h 3bieg i leciutko sprzeglo puszczamy nawet nie drgnie pieknie zapala bez szarpania i niebezpieczenstwa dla paska
Co do tego skad cyka to powiem szczerze ze bylem tak zestresowany ze dokladnie nie wiem. Jestem 800km od domu poza granicami polski i jak cos mi tu nawali na dobre to zbankrutuje ale raczej z rozrusznika!! i nie daje mi spokoju ten dzwiek z jakiegos buzerka albo czegos takiego
tylko ze to pierwszy raz slyszalem w samochodzie!!
To co po przyjezdzie do polski wykrecic rozrusznik i do elektryka go zawiesc?? czy moze jakas inna dolegliwosc!
Witam,
A czy po włożeniu kluczyka i próbie rozruchu cyka raz i spokój, czy kilka razy dokąd trzymamy kluczyk w pozycji rozruch.
Jeżeli raz to wina rozrusznika, jeżeli kilka razy...... to należy podładować akumulator i będzie ok.
__________________
Łącze pozdrowienia
cyka caly czas nawet po wyjeciu kluczyka przestaje dopiero jak rozlacze akumulator!! a akumulator na 100% jest dobry i naladowany! to nie jego wina - tylko tak jak juz ktos pisal bendix albo szczoty
Pomógł: 20 razy Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 233 Skąd: Leżajsk
Wysłany: Wto Gru 04, 2007 14:41
W takim układzie radziłbym kupić na szrocie używany, sprawdzony rozrusznik, a z wymiana nie powinno być wiekszego problemu - trzy śruby na krzyż. Naprawa jest nie opłacalna, gdyż rozrusznik jest prawdopodobnie firmy Magneti-Marelli i ma lutowane (zgrzewane) szczotki (lut twardy-srebro), a ich wymiana kłopotliwa-musi to zrobić fachowiec. A rozrusznik mozna wymienić samemu.Powodzenia,
_________________________
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum