[kovalek]

Dziś zakopałem się Roverkiem w błocie. No i musiałem trochę go pomęczyć, aby się wydostać.... Z dwa razy aż zadusiłem silnik. Po tych kilku chwilach walki, obroty biegu jałowego podskoczyły do około 1400 (silnik cały czas ciepły - co chwila włączał się wentylator) i do tego zapalala się lampka "Check Engine". Przejechałem kilka km na benzynie ale obroty jałowe dalej były wysokie i po minucie posotoju znów zaświeciła lampka. Dopiero odpięcie aku na minutke i ponowne załączenie pomogło (chociaż odpalał z wielkim trudem).

Co to może być?

Dodam iż lampa "Check Engine" zapala mi się często. Dzieje się to tylko przy szybkiej jeździe (ponad 140km/h) i przy jeździe bez gazu (np. zjeżdzam z górki na 2-ce przy 30-40km/h i nie wciskam gazu). No i zdarza się też jak jadę na wyższym biegu przy małej prędkości przez dłuższy czas (np. na 5-ce 50km/h).

Złącza diagnostyki nie mogę zlokalizować nigdzie (a wiele szukałem i czytałem)... Może po powyższym ktoś będzie wiedział gdzie szukać problemu. Oprócz zaświecenia lampki nic się nie dzieje. Wystarczy, że na chwilę zapłon wyłącze i włącze i już ona gaśnie.

[SPAMU¦]

[piter34]

kovalek, ja bym jeszcze poszukał tego złącza, bo ono na 100% jest tam gdzie powinno być. Potem odczyt kodów i wszystko jasne.