A tego nie rozumiem - jeśli prędkość była przepisowa, to nie można uznać, że była za duża - administrator drogi musi ją przystosować do dozwolonej prędkości albo postaiwć ograniczenie, inaczej, jeśli auto było ok, to administrator odpowiada za wszelkie szkody.
Maciej, jak Ci nie wyjdzie w tej pracy jaką wykonujesz to zawsze odniesiesz sukces w takiej instytucji jak Rzecznik Praw Konsumenta. Twoje posty są konkretne i często jakiś cytat z jakiegoś kodeksu sie znajdzie. Aż sie miło je czyta...
krychu napisał/a:
z ważywszy na automatyczną skrzynie biegów
O to witam kolege. Czyli jest nas dwóch z 600 w automacie Może na najbliżyszm zlocie postawimy je na starcie razem bo na ostatnim ze wszystkimi 600 w manualu przegrałem .
Sorry za OT
Muszę remontować silnik, ale to z czasem. Nawet przy 4 tysiącach obrotów , nie przyspiesza . W sumie nie wiem co mu dolega
co do prędkości znasz, zapewne uniwersalne sformułowanie"nie dostosował prędkości do warunków "
to jest sformulowanie ktore b mnie irytuje, bo duza czesc wypadkow spowodowana nie tylko nadmierna predkoscia, co np. zlym stanem drog , wsadza sie do tej szufladki i wina oficjalnie kierowcy
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
duza czesc wypadkow spowodowana nie tylko nadmierna predkoscia, co np. zlym stanem drog
W Jeleniej Górze swego czasu jeden koleś zgubił koło w dziurze. Założył sprawę miastu (droga była miejsk) w cywilnym, miasto próbowało się broni, że jechał za szybko (powinien zwolnić jak widział dziurę), jak by jechał 20 km/h to by koła nie zgubił, sąd na to, że nie było tam ograniczenia prędkości i facet jechał przepisowo i przyznali mu odszkodowanie. No to miasto postawiło znak z ograniczeniem do 20 km/h. Było to z 6 lat temu. Obecnie drogi w Jelonce są niezłe.
Historia zasłyszana od kumpla z Jeleniej Góry (swego czasu też właściciela Roverka).
różnica miedzy najwyższym a najniższym to 9 atmosfer 0,5 atmosfery różnicy ma być miedzy najwyższy a najniższym ciśnieniem , krychu, to ten silnik jest skończony
Matko! Taka płytka dziura!?
Jak dla mnie było tak, jak napisał Tomi (zresztą mnie też uczulał na to przy R600 mój RoveroMechanik) - sworzeń musiał być już "wysworzniowany", czyli zmęczony pracą na naszych koszmarnych drogach... :-(
A przeciążenie auta niestety pewnie pomogło... Zwłaszcza, że nie jednorazowe...
Zawieszenie dostawało w kość od jakiegoś czasu... :-(
_________________ "Racing Is Life. Anything that happens before or after is just waiting..."
S.McQueen, Le Mans
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum