Pomóżcie mi znaleźć fachowca od silnika Diesla 2.0 z intercoolerem (105KM).
Kupiłem auto w Grudziądzu w kwietniu 2007. Standardowo wymieniłem wszystkie płyny, paski (łącznie z rozrządem) i było cacy - chociaż mechanik coś doregulowywał po zmianie paska bo kopcił. Wydawało się że wszystko jest ok. Autko zwinne - 195 fabryczne poszło. Autko się i mi i żonie bardzo podoba - mi do tego stopnia że się nawet sie w poczet klubowiczów zapisałem. Pomijając świrujący fabryczny alarm i centralzamek - z czym nauczyliśmy się żyć - reszta była ok. Na jesieni zauważyłem powtarzające się ubytki płynu chłodzącego ze zbiorniczka. Dymu specjalnie nie widziałem - no może czasami ale bardzo delikatnie i nieregularnie. Jadąc zdiagnozować ogólnie znany problem ze słabym grzaniem zimą, kiedy po przegonieniu autka z Trójmiasta do Bydgoszczy ubyło mi 3 litry płynu i widziałem już wyraźnie biały dym w czasie jazdy. Po sprawdzeniu całego silnika i nie znalezieniu śladów wycieku - profilaktycznie nawet uszczelniłem proszkiem chłodnicę. Przez tydzień sprawdzania auta w Bydgoszczy czasem pojawiał się dym a płynu nie ubywało, czasem wcinał płyn a nie dymił. Generalnie częstotliwość obu zjawisk się zwiększała. Żeby poprawić grzanie poprawiono mi montaż termostatu bo coś tam było nie tak i lekko osłoniłem chłodnicę od tyłu bo od przodu nie było jak dojść i chociaż góra silnika bardzo wolno się nagrzewa to było już znośnie. Nie znajdując źródeł wycieków oraz śladów płynu w oleju oraz zmian poziomu oleju - bo oczywiście głównym podejrzanym była głowica i uszczelka pod głowicą - wróciłem do Trójmiasta z kwitkiem. Płyn czasami dolewałem, czasami sobie dymił i jakoś się męczyłem. Ale od dwóch dni wali dymem jak lokomotywa chociaż silnik wydaje się pracować prawidłowo - nie odczuwam żadnych spadków mocy czy zwiększonego hałasu. Sprawdziłem kody błędów komputera procedurą opisaną na forum i wymrugał mi wyłącznie kod 12 - brak błędów. Ponieważ zarówno ja - człowiek bez wykształcenia mechanicznego - jak i wszyscy znajomi mechanicy nie mamy pojęcia jak sobie z tym problemem poradzić proszę wszystkich roverkowiczów z Trójmiasta a pomoc w znalezieniu kontaktu z mechanikiem znającym się na rzeczy, który będzie wiedział co robi a nie tylko wymieniał pokolei wszystkie części silnika. Pomóżcie bo wstyd jak zatrzymując się na światłach tak ślicznym autkiem wyprzedza mnie własna chmura dymu.
SPAMU¦
Wysłany: Pią Lut 08, 2008 11:28 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 27 razy Dołączył: 03 Lut 2007 Posty: 638 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lut 08, 2008 11:44
Ja mam dokładnie ten sam silniczek i tez mi ucieka płyn chłodzący. Ale ja zdiagnozowałem wyciek płynu (przy okazji wymiany termostatu). U mnie wycieka na tym krótkim kolanku pomiędzy blokiem silnika a termostatem. Niestety dostęp jest tak trudny że nie mogłem tego poprawić - więc dolewam płynu. Podobnie jak u Ciebie u mnie - po dłuższej trasie czasami robi sie sucho w zbiorniczku wyrównawczym.
Stawiam na to że - jesli coś Ci poprawiano w mocowaniu termostatu - to jest coś ze szczelnościa układu. A płyn szybko odparowuje podczas jazdy pozostawiając biały nalot.
Nie wiem czy akurat najszczęśliwszą rzecz zrobiłeś uszczelniając układ proszkiem.
Co do dymu - jesli dym jest siwy, to stawiam po prostu na zły kąt wtrysku. Musisz podjechać do kogos z TestBookiem, podpiąć się do kompa i ustawić właściwy (aktualnie przerabiam temat, bo sam zostawiam siwy warkocz).
Jesli dym jest czarny, to chyba żre olej - ale to niech sie wypowiedzą wszechwiedzący, bo ja nie znam się
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Dzięki za informacje. Też mi znajomy podpowiadał że kąt wtrysku może być. Muszę jeszcze raz sprawdzić to miejsce przy termostacie jako źródło wycieku płynu ale niestety nie wiem gdzie w Trójmieście może mi ktoś auto podłączyć do TestBooka. Dym jest ewidentnie biały a oleju nie pali.
Mimo białego dymu raczej czarno widzę Twoją usterkę i niestety stawiam na pęknięcie głowicy Thef miał podobny przypadek w swoim R600SDi Jest nadzieja jeszcze, że to uszkodzona uszczelka pod głowicą, ale w klekotach raczej niestety pada głowica a nie uszczelka, czego Tobie nie życzę.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 03 Lut 2007 Posty: 638 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lut 11, 2008 08:58
PHJOWI - to jak to jest, że "fachowcy" z serwisu Boscha rozłożyli bezradnie ręce i powiedzieli, że nie nie mogą się wbić softem do komputera mojego Rovera? Powiedzieli żebym szukał komputera Roverowskiego.
Servis do bani, czy mam coś spartolonego w kompie, ze nie wpuszcza
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
W piątek zabieram Roviego do warsztatu - podobno najlepsi fachowcy od diesli w 3city i podlaczali sie juz do tych modeli. Jak ustawia kat wtrysku i jeszcze zerkna w okilice termostatu w poszukiwaniu wycieku i to nie pomoze to pozostanie glowica lub uszczelka. Oby nie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum