[sebboll1]

Witam wszystkich Jednośladowców! Mam na imię Sebastian i użytkuję roverka 414 (benzyna) Kilka miesięcy temu zabrakło paliwa w moim autku i po uzupełnieniu silnik odpalił najpierw na dwa cylindry po czym nastąpiło wielkie "buummm!!!" i zaczął pracować normalnie z tą tylko różnicą że pozostał w nim głośny pojedyńczy metaliczny stukot. Znachor stwierdził że dostał "strzała" i uszkodziło sworzeń tłoka (popychacze są ok). Naprawa nieopłacalna więc postanowiłem jezdzić do "finału". Zrobiłem tak 15 tyś i sytuacja nie uległa pogorszeniu a na ciepłym silniku stuków prawie wogóle nie słychać. Niestety posłuszeństwa odmówiła uszczelka pod głowicą (wyciek płynu na zewnątrz, olej czysty). Dylemat... czy wymienić uszczelkę i jeżdzić czy sprawić sobie "nowy" silnik Jeśli nowy to czy pasuje od 214?

[SPAMU¦]

[Senn]

Jesli cos Ci wali w silniku i masz do roboty uszczelke jak rowniez chcesz tym dalej jezdzic to ja bym poszedl w nowy silnik. Na allegro mozna kupic w miare mlode z malym przebiegiem motorki. Silnik 1.4 mozna juz kupic od 500zl. Polecam kupowac taki ktory siedzi jeszcze w aucie zeby go osluchac.

[ Dodano: Czw Lut 21, 2008 21:19 ]
Aha, silniki pasuja od 214, 25, 414, 45 jak rowniez od Polonezow z silnikiem Rovera

[przemo285]

Z braku paliwa uszkodzony sworzeń to jakieś brednie , chyba nieporozumienie zdejmij głowicę i zobacz co jest

[AndrewS]

to mogl byc poprostu zbieg okolicznosci
gdyby to bylo cos powaznego to przez 15 tys. juz dawno by sie zatarlo, lub rozlecialo do reszty