Wysłany: Pon Mar 03, 2008 21:30 [R214] awaria pilota
[R214] awaria pilota. Mam jeden pilot , nie mam kodu do pilota.
Próbowałem już chyba wszystkich opcji z Forum i nic zero reakcji, samochód nie chce
Odpalić . Elektryk samochodowy stwierdził , że w pilocie chyba się uszkodził
„ kwarc „ nie do naprawienia , zrobił by blokadę , obejście.
Diagnozę potwierdził elektronik RTV , nie do kupienia, doradził wymianę kwarcu z innego
pilota od rovera .
Czy ktoś miał już taki przypadek , czy to coś zmieni?????
SPAMU¦
Wysłany: Pon Mar 03, 2008 21:30 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
A nie padł Ci przy okazji akumulator? Może trzeba szynchronizować piloty, czy były wcześniej jakieś obiawy sygnalizujące, że pilot się "kończy"? Jedyna rozsądna opcja, to kupić używane piloty albo i nowe i jechać je zaprogramować. (Ja własnie jestem na etapie zbierania $$ na piloty i jazde na programowanie) Spróbuj wyjąć pilota z obudowy isamymi tymi guziczkami pstrykać, u mnie pomogło no a jak nie, no to pewnie tylko laweta i jazda na programowanie na testbooka...
Szymon+, kwarc ulega najczęściej uszkodzeniom mechanicznym w wszelkiego typu pilotach. Jeżeli dokupienie kwarcu w sieci internetowej jest niemożliwe. Zainwestowałbym na Twoim miejscu w dwa piloty ( najlepiej nowe ).
Problem w tym, że nie masz kodu do wyłączenia immobilisera. Sprawdź wszystkie książeczki /instrukcje jeżeli posiadasz, może ktoś przezorny go tam zapisał. Kod jest 4-cyfrowy.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Wysłany: Sro Mar 05, 2008 18:30 [R214] awaria pilota
Kodu do pilota niestety nie mam , zamówiłem używany pilot spróbuję przelutować ten
nieszczęsny kwarc , jeśli pomoże to ok. , jeśli nie to tylko obejście ,blokada.
Pozdrawiam.
Wkońcu dostałem pilota orginalnego od roverka, przelutowałem kwarc, no i
pilot zadziałał. odblokowałem wszystko.
Nie od razu zapalił , przewody wysokiego chyba zawilgociały, wysuszyłem na
piecu no i zapalił, ale jakoś tak dziwnie jak by na trzy za chwile na cztery gary palił.
Poruszyłem kostką przy komputerze i chodził płynniej ale po chwili to samo i :zgasł.
Zachowuje się jak by wtryski nie zawsze dostawały napięcie.
Czy to wina kompa, czy luzy na kostkach , jak to sprawdzić ? , sama kostka chyba
nie jest rozbieralna.
POZDRAWIAM SZYMON
pilot jest OK., a co do tej dziwnej pracy silnika , to na zimno było OK. a po rozgrzaniu się zaczął się dławić i zgasł.
Była to wina silniczka krokowego, który po nagrzaniu się silnika zamykał sie całkowicie .
Jak to naprawiłem ?.
- Przekręcić stacyjkę na drugą pozycję ( silniczek się cofnie )
- odłączyć kostkę zasilania silniczka krokowego
- wyłączyć stacyjkę
- podłączyć kostkę silniczka
- przekręcić stacyjkę na drugą pozycję (silniczek się cofnie )
- odłączyć kostkę zasilania silniczka krokowego
- wyłączyć stacyjkę
- podłączyć kostkę silniczka
Uruchomić silnik- powinien pracować poprawnie.
W przypadku dalszych problemów należy wykręcić silniczek krokowy, przeczyścić, przesmarować , złożyć i powtórzyć czynności powyżej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum