Przy okazji sprawdziłem u siebie. W tej chwili mam też coś blisko 280 i połowę zbiornika czyli wszystko w normie:). Dolna część skali zawsze trochę wolniej spływa. Na jednym zbiorniku maksymalnie zrobiłem niecałe 670 km - ale już się rezerwa paliła - no i to było w trasie (mam dość ciężką nogę .
Lepiej nie dopuszczać do opróżniania zbiornika w ten sposób co napisałem ja jak widzę że sie zbliżam do dolnej kreski tankuję - szkoda pompki.
Już próbowałem śrubokrętem. Niestety nieudało się.
To trzeba robić "sposobem" i z cierpliwością
luqar napisał/a:
Texaco Havoline 10W40 to chyba półsyntetyk, ja raczej będę wlewał syntetyk.
Producent zaleca 10W40. Oczywiście decyzję pozostawiam Tobie.
Jeżeli od nowości był lany syntetyk, to lej syntetyk. W przeciwnym wypadku zalałbym jednak 10W40.
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Pomógł: 20 razy Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 233 Skąd: Leżajsk
Wysłany: Wto Mar 18, 2008 10:31 [R45 1,4 16V, 2001r]
Witam,
Ja pierwszy raz po zakupie ROVERka, chcąc sciągnąć koło, nie zastanawiając się, zabezpieczenie zdjąłem normalnie kombinerkami i nawet sie nie zagięło ani nie porysowało, po tym dopiero odkryłem, że do tego mam odpowiednią tulejkę.
Na twoim miejscu to zrobiłbym sobie np. z paska blaszki szer.ok. 5mm i grubości 0,5mm prosty przyrząd w formie haczyka, zaginając w imadle końcówkę blaszki, po czym pilnikiem nadał bym mu odpowiednią formę. Takim prostym przyrządem zaczepiając i pociagając raz z jednej, raz z drugiej strony za zabezpieczenie napewno by się go dało ściagnać, tylko trochę pomyślunku, powodzenia.
Pozdrawiam,
Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Lut 2008 Posty: 130 Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: Wto Mar 18, 2008 11:29
Kombinerkami nie da rady. Podjadę jeszcze do wulkanizacji, oni mają takie wąskie płaskie kombinerki, zobaczymy czy się uda.
Zrobiłem sobie takie "szczypczyki do kastek cukru" tylko z zagętymi na końcach ząbkami, z blachy 1mm i te kapselki siedzą tak mocno że powyginało ząbki. Spróbuje je jeszcze zahartować i wtedy spróbuje. Wcześniej oczywiście w sobotę raz i drugi raz w niedzielę spryskałem to WD-40.
Dzięki za rady.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Lut 2008 Posty: 130 Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 12:07
Spalanie wyszło mi dzisiaj równo 10l/100km. Mam ciężką nogę i więcej było jazdy po mieście. Więc chyba w normie? Teraz sprubuje przejeździć ten bak spokojniej, tym bardziej że jadę na święta i zobaczymy ile spali w trasie.
Ja się bałem, a oponiarz nie. Wystarczyło użyć "niepochamowanej siły" i wszystko da się zdjąć Nasadki na śrubach zdjęte !
Mam pytanko. Czym konserwujecie skórzaną tapicerkę
[ Dodano: Wto Mar 25, 2008 11:31 ]
Rover-ek mnie chyba nie lubi. Może dlatego, że nie miałem czasu go opić?!?
Dzisiaj to zamierzam nadrobić
W piątek w prawym tylnym kole usłyszałem tarcie i tarcza zaczeła mi się mocno grzać. Okazało się, że pękła gumka i cylinderek nie cofał się, tylko cały czas dociskał klocek. Klocek się starł i blacha zaczeła trzeć o tarczę. Oczywiście szybka wymiana klocków, przetarcie papierem ściernym cylinderka i nowa gumka (niestety na mieście nie było tego typu - mechanik coś pokombinował z inną).
Mam pytanie związane z chłodzeniem silnika. W trakcie jazdy wskazówka temperatury podchodzi do max. 40% skali, potem jak włącza się duży obieg spada do około 1-2mm powyżej zera skali. Ale wczoraj jak wracałem od rodziców w trasie wskazówka opadała do zera i była tam przez dłuższy czas. Dopiero jak zwalniałem w jakimś mieście, wskazówka znowy lekko podchodziła w górę do max. 1mm powyżej zera. Nawiew był też tylko lekko ciepły. Aż stanąłem i sprawdziłem, czy nie poszedł mi jakiś czujnik temp. Silnik był gorący, wszystkie węże do i z chłodnicy też.
Czy wszystko jest ok, czy też mam się zacząć martwić?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum