Wysłany: Sro Kwi 23, 2008 23:56 [R620] Problem z obrotami
Typ: Ti Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: wszystkie
Witam serdecznie.
Mam następujący problem:
Po odpaleniu silnika, wszystko jest OK. Obroty-jak jest zimny około 1400- jak rozgrzany 800-900 - i "stoją". W momencie zwiększania obrotów, tak mniej więcej około 2000, obroty zaczynają "świrować" i silnik zaczyna przygasać - dodam, że skoki obrotów są bardzo gwałtowne (raz na jakiś czas całkowicie gaśnie, co jest dość kłopotliwe, szczególnie w trakcie jazdy np. po łuku). Jednocześnie słychać jak "pstryka" jakiś przekaźnik pod kolumną kierownicy.
Po jakiś 10-15 minutach (a czasami nawet po minucie) szarpanej jazdy (która jest męczarnią i ciągłą walką z obrotami) nagle problem zanika i mogę bezproblemowo jeździć choćby do wyczerpania paliwa. Problem pojawia się znowu, gdy po nawet krótkim postoju ponownie odpalam silnik. I znowu 10,15 a czasami tylko 5 minut męczarni i za chwilę wszystko gra ...
Byłem z tym u mechanika ale jak to często bywa, akurat w tym momencie silnik pracował idealnie (nawet po kilku próbnych jazdach i postojach, restartach silnika - problem nie chciał się uwidocznić) więc mechanik musiał się zdać na mój niefachowy opis, który niestety nie wystarczył do ustalenia przyczyny tego zjawiska.
Dlatego, biorąc pod uwagę ogromną wiedzę i doświadczenie kolegów forumowiczów, liczę na Waszą pomoc.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Nie Sty 23, 2011 12:45, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sro Kwi 23, 2008 23:56 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Dlatego, biorąc pod uwagę ogromną wiedzę i doświadczenie kolegów forumowiczów, liczę na Waszą pomoc.
Mnie coś świta jakiś temat z zaworem sterowania turbiną, bo te obroty 2000krpm wyraźnie wskazują, że do akcji wtedy turbo wchodzi nieco bardziej.
Przeszukaj starsze posty.
Nikt inny nie pomoże?
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Dlatego, biorąc pod uwagę ogromną wiedzę i doświadczenie kolegów forumowiczów, liczę na Waszą pomoc.
Mnie coś świta jakiś temat z zaworem sterowania turbiną, bo te obroty 2000krpm wyraźnie wskazują, że do akcji wtedy turbo wchodzi nieco bardziej.
Przeszukaj starsze posty.
Nikt inny nie pomoże?
Sprawdzałem w archiwum ale nie znalazłem nic na ten temat (mogłem jednak coś przegapić).
Niemniej jednak dziękuję za sugestię - będę mógł coś zasugerować mojemu mechanikowi.
Czy to możliwe aby za tym niezwykłym zachowaniem mógł stać "walnięty" silniczek krokowy?
Mnie coś świta jakiś temat z zaworem sterowania turbiną, bo te obroty 2000krpm wyraźnie wskazują, że do akcji wtedy turbo wchodzi nieco bardziej.
Przeszukaj starsze posty.
To raczej nie ten zawór - auto zaczęło "świrować" też przy niższych obrotach.
Silnik zachowuje się jakbym w trakcie jazdy przekręcał szybko kluczyk w stacyjce (oczywiście bez zgrzytu rozrusznika jaki pojawił by się w takiej sytuacji)
Jak na razie, żaden z moich mechaników nie rozwiązał problemu - otrzymałem jedynie nowe teorie: - nie łączy kostka w stacyjce
- problem na lini alarm-immo
Dzisiaj to sprawdzę ale mam przeczucie, że to nie to
turbina to na pewno nie jest bo T25 zaczyn sie wkręcać bardzo delikatnie od 2200 a mocniejszy boost kolo 2500-2700 wiec odpada...
ja bym stawiał na elektrykę... ewentualnie zajrzyj do świec i kabli
zwróć również uwagę na paliwo spróbuj zalać na innej stacji... a czy lejesz wyłącznie 98 ja bardzo o to dbam ponieważ silniki benzynowe z turbo są bardzo wrażliwe na jakość paliwa.
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 12:06 [Rover 620TI] Problem z obrotami cd
dobryziom napisał/a:
turbina to na pewno nie jest bo T25 zaczyn sie wkręcać bardzo delikatnie od 2200 a mocniejszy boost kolo 2500-2700 wiec odpada...
ja bym stawiał na elektrykę... ewentualnie zajrzyj do świec i kabli
zwróć również uwagę na paliwo spróbuj zalać na innej stacji... a czy lejesz wyłącznie 98 ja bardzo o to dbam ponieważ silniki benzynowe z turbo są bardzo wrażliwe na jakość paliwa.
Świece i kable powinny być OK (powinny - bo są nówki ale czasami różnie z tym bywa)
Od czasu kiedy zaczęło się to dziać tankowałem na conajmniej 6 stacjach benzynowych
(w różnych woj.) więc paliwko chyba też odpada.
Zobaczymy co z tym alarmem i stacyjką - jeżeli nie tam będzie tkwił problem ... hmmmm będę szukał dalej
Po odpaleniu silnika, wszystko jest OK. Obroty-jak jest zimny około 1400- jak rozgrzany 800-900 - i "stoją". W momencie zwiększania obrotów, tak mniej więcej około 2000, obroty zaczynają "świrować" i silnik zaczyna przygasać - dodam, że skoki obrotów są bardzo gwałtowne (raz na jakiś czas całkowicie gaśnie, co jest dość kłopotliwe, szczególnie w trakcie jazdy np. po łuku). Jednocześnie słychać jak "pstryka" jakiś przekaźnik pod kolumną kierownicy. Silnik zachowuje się jakbym w trakcie jazdy przekręcał szybko kluczyk w stacyjce (oczywiście bez zgrzytu rozrusznika jaki pojawił by się w takiej sytuacji)
Po jakiś 10-15 minutach (a czasami nawet po minucie) szarpanej jazdy (która jest męczarnią i ciągłą walką z obrotami) nagle problem zanika i mogę bezproblemowo jeździć choćby do wyczerpania paliwa. Problem pojawia się znowu, gdy po nawet krótkim postoju ponownie odpalam silnik. I znowu 10,15 a czasami tylko 5 minut męczarni i za chwilę wszystko gra ...
Byłem z tym u mechanika ale jak to często bywa, akurat w tym momencie silnik pracował idealnie (nawet po kilku próbnych jazdach i postojach, restartach silnika - problem nie chciał się uwidocznić) więc mechanik musiał się zdać na mój niefachowy opis, który niestety nie wystarczył do ustalenia przyczyny tego zjawiska.
Temat wygasł, gdyż z niewyjaśnionych powodów, problem zniknął.
Niestety znów się pojawił i muszę sobie jakoś z nim poradzić.
Dzięi kolegom z Forum wyeliminowałem już kilka możliwych przyczyn tego zjawiska: elektrozawór, kable, świece, jakość paliwa (PB98).
Ostatnia teoria z kostką w stacyjce lub uszkodzonym alarmem również się nie sprawdziła. Dopiero teraz zauważyłem, że gdy problem się pojawia, z wydechu zaczyna lekko dymić (niezależnie od tego czy silnik jest zimny czy rozgrzany). W momencie gdy "coś zaskoczy" (jak w opisie powyżej) lekki dymek również znika.
Czy "pstrykanie" przekaźnika może być reakcją na jakiś problem z pompą paliwa?
Przekaźnik może nie podawać dobrego napięcie i może się podwieszać, ja bym sprawdził wszystkie przekaźniki... a co do dymku to może puszcza on z turbiny w eter lub przez katalizator, ale że jak piszesz po tym pstryknięciu przestaje... hmm ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum