Żeby było śmiesznie, padły mi hamulce w trasie, myślę CH** (przepraszam ale jestem już wkurzony po całym dniu), sobota 7 rano ja w trasie, bez hamulców, podjechałem do gościa, odpowietrzyliśmy zalaliśmy płyn i jakieś hamulce były, ledwo co prawda, ale były. wróciłem do domu, kupiłem raparaturki na szczęki, nie pomogło (myslałem że gdzieś tam umyka płyn). Wpierd**** się kupiłem pompe, właśnie założyłem, i .............. wszystko tak jak poprzednio, nie idzie tego cholerstwa odpowietrzyć, słychać tak, jakby się woda przelewała i kur** co najgorsze płyn kapie mi na dywanik wewnątrz auta. A do roboty to muszę dojeżdżać na ROVERZE, ale 2 kołowym...........
SPAMU¦
Wysłany: Czw Maj 29, 2008 19:03 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
to jeśli tcieknie tylko dlatego, że długo leżała, to wystarczy wymienić uszczelki
na Twoim miejscu zamiast kupować uzywkę spróbowałbym ożwić starą...
Nawet jeśli sama wymiana reperaturek nic by nie dała, to honowanie wyniosłoby Cię może nawet mniej niż używana pompka...
za to byś miał jakąś pewność że jest ok
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
pojawiła się prawdopodobna przyczyna, po wymianie uszczelek w pompie, chodziło ona tydzień bardzo dobrze i prawdopodobnie te uszczelki co kupiłem nie były odporne na DOT - 4 rozpuściło je. Ta nowa (używana) pompa to jakaś dziwna, niby już nie kapie, ale hamulec łapie dobrze, lecz na samym dole.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum