Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Zalozylem nowy temat bo niestety nie moge znalezc potrzebnych mi rzeczy.
ok 40 min skonczylem prace wsiadlem do autka i taak jak zawsze nie zdazylem do konca przekrecic kluczyka jak juz ladnie i rowno klekotal:) po przejechaniu ok 2km zapalila mmi sie kontrolka od silnikai i silnik zgasl.nie moglem go w ogole uruchomic.sprawdzielm olej(byl ok)nie bylo zadnego wycieku zawarcia itp.nie wiem jak to sie stalo ale po ok 5 min stania odpalil.jednak po chwili znow sie zaswiecila kontrolka lecz tym razem silnik trzymal obroty.wcisnalem sprzeglo obroty spadly i kontrolka zgasla(tak bylo 2 razy).dalej kontynuowalem podroz.niestety zauwazylem cos niepokojacego.po tym zdazeniu jak puszcze gaz(jestem na luzie obroty spadaj tak do ok 4.5-5tys a potem wracaja na ok6tys.(tak mi sie wydaje liczac na oko po kreskach).kiedy jestem na biegu(a konkretnie na 2 bo na tym biegu to sprawdzilem) po puszczeniu gazu obroty takze spadaja i autem zaczyna szarpac.trwa to w tym jak i w poprzednim przypadku doslownie chwile.nie wiem co robic bo auto jest mi teraz bardzo potrzebne.co mam sprawdzic?
W Roverku wymienilem oleje filtry rozrzad i w kolejce jest sprzeglo bo sie slizga przy dodaniu mocniej gazu!
Prosze o szybka odpowiedz.Mam nadzieje ze to nie jest nic groznego!
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Nie Sty 23, 2011 12:46, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Sro Cze 04, 2008 13:56 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Sro Cze 04, 2008 16:44
Pewnie chodziło o obroty rzędu 450 - 600. Odczytaj błędy komputera, procedura jest na stronie klubowej w dziale "porady na temat eksploatacji". Ja podejrzewam wiązkę przewodów w okolicach pompy wtryskowej - pisałem już o tym kilkanaście razy a poza mną także wielu innych forumowiczów więc myślę, że nie trudno będzie znaleźć jakiś temat o tym.
pomylilem sie troche z obrotami ale to bylo spowodowane pospiechem.A teraz ubieram sie w ciuchy robocze i czyszcze wszystkie wtyczki!mam nadzieje ze to pomoze.
Dodano: Sro Cze 04, 2008 20:37
jak bezpiecznie wyjac wtyczke od pompy wytryskowej?czy wystarczy to wszystko wyczyscic wd40 bo niestety nie posiadam benzyny ekstrakcyjnej lub jakiegos rozpuszczalnika?
niestety nie zdazylem ale jutro po powrocie z pracy to zrobie.po przeczyszczeniu stykow zrobilem jazde probna i na zimnym silniku bylo ok ale jak juz sie rozgrzal to wolno sie zbieral i czasem pojawiala mi sie kontrolka od silnika ktora gasla po nacisnieciu sprzegla.boje sie ze to jest cos powaznego.zobaczymy jutro rano jak mi sie bedzie jechalo.
jak psikniesz WD40, a później po paru tygodniach szprajem do styków to będzie ok
to ustrojstwo potrafi wypłukać 20 letnią śniedź z oporników drutowych (sprawdzone empirycznie)
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
on jest przy pedale hamulca, a do obrotów ma to, że jeśli ma 4 przewody, to 2 z nich odpowiadają za to, żeby obroty nie podnosiły się jak wciśniesz jednocześnie pedał gazu i hamulca...
czasem potrafi sobie styknąć, i mimo dodawania gazu obroty spadają...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
sprawdzielm przed chwila bledy.mam blad 64.co mam najlepiej zrobic zeby go usunac.
sprawdzilem tez czujnik kolo pedalu hamulca i jest ok.
Dzis rano mialme problem z odpaleniem.silnik krecil ale nie palil.dopiero za 3 razem mi sie udalo.droga do pracy byla nwet nie zla(nie zla bo spadaly mi obroty po wrzuceniu luzu)mialem tez cos jakby spadek mocy.jadac na 3 mialem ok 1.5tys obortow i przyspieszalem.w przedziale ok 1.7-2tys poczulem jak motor traci moc(jakbym ciagnal przyczepke ok 1 tony) ale zaraz po przekroczeniu 2tys. autko dostalo kopa.
Natomiast powrot to byla tragedia.silnik zaskoczyl za pierwszym razem ale po przejechaniu ok 1 km zgasl i mialem problemy zeby odpalic(tak samo jak rano)ciezko sie zbieral(zaraz po odpaleniu w ogole nie reagowal na pedal gazu, dopiero po chwili obrotomierz zaczal sie ruszac).jak trzymalem na kazdym biegu powyzej 2tys bylo super.podczas calej drogi silnik zgasl mi ok 5 razy i za kazdym razem przy gwaltowniejszym hamowaniu.zauwazylem taka rzecz ze jak hamuje i wrzucam luz to troche autem trzepie tak rytmicznie(obroty ok500-550)kiedy puscilem hamulec i obroty weszly na ok 600 i hamowalem to takie zjawisko nie wystepowalo.zrobile tez test i jak najpierw wrzucilem na luz i poczekalem jak obroty sie ustabilizuja zaczynalem hamowac i bylo ok.
mialem tez chwilowy problem jak jechalem na 4(80km/h)i wrzucilem 5.deptalem na gaz a obroty trzmaly sie nie pamietam dokladnie ale ok 2tys i ani drgnely.
w pon mam zamiar jechac do magika od diesli.
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Czw Cze 05, 2008 21:13
Błąd 64 - nastawiacz dozujący paliwo - skoro nie pomogło czyszczenie styków we wtyczkach to pewnie trzeba zlutować jakiś kabelek. obstawiam wtyczkę 3-pinową blisko pompy. Lutownica do ręki i będzie jak ręką odjął
dzieki!jakas 1.5h temu ponownie zlozylem wszystkie wtyczki ktore najpierw przeczyscilem(wtyczki sa ok).niestety nadal jest problem z obrotami ale juz te falowania sa zdecydowanie mniejsze.
wszystko sie okaze jak bede jutro jecham do pracy.
do tego magika i tak pojade to chociaz sprawdzi i oceni caly silnik.
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Czw Cze 05, 2008 22:01
nie-dzwiedz, ja Ci mówię, calutką wiązkę rozizoluj, i szukaj podejrzanych miejsc - lutuj wszystko co podejrzane, głównie przy wtyczkach i będzie gitara. Ja miałem to samo, nawet ten sam błąd komputera
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum