Wysłany: Wto Lip 29, 2008 15:09 [R25 1.4 2000r] silnik sie dlawi
Witam, prawdopodobnie taki temat juz byl, ale niestety nie moge go znalezdz.
W zwiazku z tym prosze o odpowiedz badz o linka do odpowiedzi.
Mam rovera 25, 1.4 benzyna rocznik 2000. Na 1 i 2 biegu silnik mi sie dlawi. Raczej zadziej niz czesciej ale sie dlawi. Podam przyklad: jade na dwojce 70km/h, hamuje silnikiem do 25 km/h, wciskam gaz i silnik mi sie dlawi. Czasem zdaza sie to juz przy ruszaniu z miejsca na pierwszym biegu. Dociskam gaz, wchodze na wysokie obroty i dopiero zalapuje.Czego to moze byc przyczyna?? Od czego zaczac??Jestem kompletnym laikiem, dopiero co kupilem moj pierwszy samochod, ale przy jezdzie prubnej nie zauwazylem tej dysfunkcji.
Za odpowiedz bede bardzo wdzieczny, pozdrawiam.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lip 29, 2008 15:09 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
bialy114 [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 29, 2008 17:19
Cześć.
Ja bym zaczął od sprawdzenia (wymiany) świec i przeglądu cewek zapłonowych. Istnieje tez możliwość zabrudzoneko silniczka krokowego.
Ale ja nie mechanik...
Dodam jeszcze, ze silnik dlawi sie praktycznie tylko na drugim biegu
na obrotach 1000-2000. Do tego strasznie nim telepie. Jak schodze z obrotow np. 4000 na 1500 na drugim biegu i wciskam gaz, to ma zero mocy, musze wejsc na obroty i dopiero lapie. Wkurzony jestem bo sie nie znam, a tydzien temu go kupilem. Hmm
Sprubuje swiece i cewki, jakies inne pomysly??
Ja mam podobny problem z moim roverkiem. Zaczęło mi się tak robić po wymianie uszczelki pod głowicą oraz rozrządu.
Dodam, że jak wrzucam dwójką obroty spadają poniżej tysiąca pomimo że na jedynce miałem już 3 tysiące.
Jak dojdziesz co jest powodem proszę napisz na forum.
Dodam jeszcze dwa objawy, moze ktos cos skojarzy.
Jak jade na dwojce, wchodze na obroty i nagle gwaltownie puszczam gaz to samochod skacze, robi zajaczki nie wiem jak to inaczej nazwac, telepie nim raz w przod raz w tyl. Rowniez nie dzieje sie to zawsze a raczej powiedzialbym ze bardzo zadko. I jeszcze jedno jak stoje z zapalonym silnikiem na biegu jalowym to czuje jak silnik nie rowno chodzi (rowniez bardzo zadko) dodam gazu na maxa, puszcze gaz i juz chodzi elegancko. Co sie dzieje ?
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 06:48 Re: [R25 1.4 2000r] silnik sie dlawi
ajpinus napisał/a:
Witam, prawdopodobnie taki temat juz byl, ale niestety nie moge go znalezdz.
W zwiazku z tym prosze o odpowiedz badz o linka do odpowiedzi.
Mam rovera 25, 1.4 benzyna rocznik 2000. Na 1 i 2 biegu silnik mi sie dlawi. Raczej zadziej niz czesciej ale sie dlawi. Podam przyklad: jade na dwojce 70km/h, hamuje silnikiem do 25 km/h, wciskam gaz i silnik mi sie dlawi. Czasem zdaza sie to juz przy ruszaniu z miejsca na pierwszym biegu. Dociskam gaz, wchodze na wysokie obroty i dopiero zalapuje.Czego to moze byc przyczyna?? Od czego zaczac??Jestem kompletnym laikiem, dopiero co kupilem moj pierwszy samochod, ale przy jezdzie prubnej nie zauwazylem tej dysfunkcji.
Za odpowiedz bede bardzo wdzieczny, pozdrawiam.
Jeśli Roverek szarpie, pluje, skacze, przerywa, dławi się, itd. - to sprawa jest w zdecydowanej większości prosta i da się ją załatwić samemu. Ja stawiam w 90% na czujniki silnika, a bardziej – na ich wiązki przewodów.
Najpierw proponuję posprawdzać dokładnie posprawdzać wszystkie złączki czujników silnika - złącza czujnika położenia przepustnicy (przy okazji sprawdzić też kanalik obejściowy przepustnicy, wyczyścić go), czujnika położenia wału korbowego (przy kole zamachowym), czujnika temp cieczy chłodzącej (w trójniku za silnikiem jest), złączkę sondy lambda, złącze wiązki główek komputera silnika, złącze zestawu przekaźników silnika (pod kompem jest, taka czarna skrzynka), wiązkę czujnika temp powietrza na dolocie (siedzi z lewej strony kolektora dolotowego, prosty termistor), wężyk podciśnienia, który idzie do komputera (czujnik podciśnienia jest wlutowany bezpośrednio w komputer, dziwne rozwiązanie, ale tak Angole zrobiły), itd.
Każdą złączkę rozłączyć, złączyć parę razy, sprawdzić dokładnie pewność łącza, przeczyścić, jak trzeba, styki podgiąć, żeby ładnie w siebie wlazły, itd..
Można się pokusić też o podczyszczenie czujników, tych, co mają kontakt z mediami - czujnik temp. cieczy, czujnik temp. powietrza, sondę lambda, mogą być zakamienione, zasyfione, lepkie od oleju i syfu, itd..
Czujnik położenia wału potrafi się od wstrząsów poluzować i wtedy "wypadają" zapłony w silniku, czujnik położenia przepustnicy czasami przerwy potrafi dostać (styk ścieżki węglowej rezystora potrafi stracić kontakt, itd.).
Do tego wartoby sprawdzić instalację wysokiego napięcia - czy przewody nie przebijają, czy kopułka jest cała czy nie jest zasyfiona, czy palec rozdzielacza nie jest zawęglony, itd., czy styki w kopułce nie są popalone, itd..
Wg mnie, jak się to wszystko posprawdza, wyczyści, to jest 90% pewności, że wszystko powróci do normy.
Czasami, rzadko, zdarzyć się może, że któryś z czujników "padnie" - albo straci swoje charakterystyki, przerwy jakiejś dostanie, itd. Ale to raczej rzadka możliwość. Jeśli po sprawdzeniu wszystkich złączek defekty nie znikną - to wtedy trzeba posprawdzać czujniki silnika.
Czujnik temp. cieczy chłodzącej i czujnik temp. powietrza - to są zwykłe termistory. Ich charakterystyki można znaleźć w katalogach. Sprawdza się je bardzo prosto - zasila się napięciem 12V i sprawdza oporność, która zależna jest od temp. w której się znajdują. Dobry termometr, miska, grzałka nurnikowa, woltomierz, akumulator 12V i już.
Jak nie taka charakterystyka - czujnik wymienić. Czujnik cieczy kosztuje do 30 PLN, czujnik temp. powietrza ok. 300 - ale składa się on z korpusu oraz.. zwykłego termistora, który kosztuje mniej jak 1 PLN. Jak zły jest - stary wyciąć i wlutować nowy. Są na nim napisy, to katalogowy termistor. Oszczędność 300 PLN.
Czujnik położenia wału i czujnik położenia przepustnicy raczej nie dadzą się naprawić, czujnik przepustnicy można rozebrać i przemyć spirytusem, podgiąć styk, może pomóc.
Czujnik położenia wału to odpowiednia cewka nawinięta na cienki rdzeń. Nowy kosztuje 150 – 200 PLN. Jakby komuś ciało się go rozcinać, mierzyć średnicę drutu nawojowego, liczyć zwoje, itd., to któż broni..
Czujnik podciśnienia wlutowany jest w komputer, jak by poleciał, to raczej nie da się go wymienić na nowy, bo to płytka drukowana, lutownica zaraz by okolice popaliła, a do tego nie ma dostępnej jego charakterystyki. Choć pewnie jakby była pewność, że to jego wina, możnaby się pokusić po zastąpienie go w obwodzie komputera silnika czujnikiem z innego samochodu (z Opla, np. są zewnętrzne), silnik Rovera nie jest jakiś szczególny, myślę, że od biedy inny czujnik działałby z tym kompem, byle się odpowiednio wlutować w obwód starego.
Broń Boże nie wolno jechać do warsztatu, bo zaraz "mechanicy - szpecjaliści" powiedzą od razu, patrząc na silnik Rovera - "awaria komputera" i będą próbowali naciągnąć na "naprawę" czyli "wymianę komputera", do której zazwyczaj nie dojdzie, tylko oni znając mankamenty Rovera (ww.) posprawdzają złączki, a na fakturze wystawią "wymiana komputera" i na parę tysięcy naciągną (co zarazem będzie oszustwem i poświadczeniem nieprawdy w dokumencie - dwa przestępstwa w rozumieniu KK).
Uważajcie na "warsztaty samochodowe" - zdecydowana większość to naciągacze, oszuści i chamy.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 09:56 Re: [R25 1.4 2000r] silnik sie dlawi
oprawca_1978 napisał/a:
Czujnik podciśnienia wlutowany jest w komputer, jak by poleciał, to raczej nie da się go wymienić na nowy, bo to płytka drukowana, lutownica zaraz by okolice popaliła, a do tego nie ma dostępnej jego charakterystyki. Choć pewnie jakby była pewność, że to jego wina, możnaby się pokusić po zastąpienie go w obwodzie komputera silnika czujnikiem z innego samochodu (z Opla, np. są zewnętrzne), silnik Rovera nie jest jakiś szczególny, myślę, że od biedy inny czujnik działałby z tym kompem, byle się odpowiednio wlutować w obwód starego.
W R25 czujnik ten jest już na szczęście poza komputerem
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
Jutro zamierzam zrobic to wszystko o czym pisal oprawca_1978.
Mam pytanie, gdyz mieszkam w Anglii i mam manual w tym jezyku. Czy sonada Lambda to to samo co oxygen sensor. jezeli tak to mam 2 czujniki, downstream oxygen sensor i upstream. Gdzie one sie znajuja bo gubie sie w ksiazce??
I jeszcze jedno. Gdy stoje sobie z wlaczonym silnikiem na biegu jalowym zauwazylem ze czasami silnik nierowno obraca. Dogazuje tak na 5000 obrotow zejdzie do tych 850 i juz obraca normalnie, po jakims czasie znowu nierowno kreci. Mysle ze to ma powiazanie z tym dlawieniem i szarpaniem. O co w tym biega??
Pomógł: 317 razy Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 2766 Skąd: NOWE MIASTO N/W wlkp
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 23:37
oprawca pisze po części prawde ale....., rover 25 ma czujnik poza komputerem , ma dwie cewki na kablach , posiada także czujnik położenia wałka ( nie wału)rozrządu, znajdz w angli mądry serwis posiadający komputer do roverów zczytaj kody i bedziesz wiedział dużo więcej , bo na chybił trafił możesz wymienić pół auta i nic.
_________________ SERWIS ROVER MG TESTER MG ROVER T4 TEL:
0504045682 Z BRAKU CZASU RZADKO JESTEM NA FORUM , NAJLEPIEJ DZWONIĆ PO 18
Mam pytanie, gdyz mieszkam w Anglii i mam manual w tym jezyku. Czy sonada Lambda to to samo co oxygen sensor. jezeli tak to mam 2 czujniki, downstream oxygen sensor i upstream. Gdzie one sie znajuja bo gubie sie w ksiazce??
Tak, to to samo. Upstream oxygen sensor (czyli sonda regulacyjna) jest wkręcona w kolektor wydechowy - tuż przed pierwszym katalizatorem. Downstream oxygen sensor (czyli sonda diagnostyczna) znajduje się w okolicach właściwego katalizatora - mniej więcej w połowie długości auta.
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
Jutro zamierzam zrobic to wszystko o czym pisal oprawca_1978.
Mam pytanie, gdyz mieszkam w Anglii i mam manual w tym jezyku. Czy sonada Lambda to to samo co oxygen sensor. jezeli tak to mam 2 czujniki, downstream oxygen sensor i upstream. Gdzie one sie znajuja bo gubie sie w ksiazce??
I jeszcze jedno. Gdy stoje sobie z wlaczonym silnikiem na biegu jalowym zauwazylem ze czasami silnik nierowno obraca. Dogazuje tak na 5000 obrotow zejdzie do tych 850 i juz obraca normalnie, po jakims czasie znowu nierowno kreci. Mysle ze to ma powiazanie z tym dlawieniem i szarpaniem. O co w tym biega??
Acha, Roverek jest nowocześniejszy, tzn. ma dwie sondy lambda (czyli czujniki zawartości tlenu w spalinach - oxygen sensor), jedna przed katalizatorem a druga za nim.
Nowsze samochody muszą już tak mieć, niby względy ekologiczne.
Dwie sondy pozwalają na kontrolę działania katalizatora, jak sonda za katalizatorem wyczuje, że spaliny są za "bogate" (znaczy się katalizator nie dopalił resztek paliwa) to jej wartość jest odpowiednio obrabiana przez komp silnika i (zapewne), zmniejszana jest (zubażana) mieszanka paliwowa (np. poprzez skrócenie czasów otwierania wtrysków), żeby spalinki były takie, jak norma przewiduje. Dwie sondy czasami to skaranie boskie, jak zacznie któraś dostawać fiksacji albo zacznie lecieć, to silnik też od tego wariuje i są problemy.
Niemniej jednak, skoro są dwie sondy - to jest dwa razy więcej roboty z ich sprawdzaniem, pomijając fakt, czy sondy owe są takie same, czy też nie, zupełnie nie miałem z tym do czynienia. Bardzo możliwe, że mają inne charakterystyki, mogą być różnonapięciowe, (1 lub 5 V, lub odwrotnie), itd.. Sondy na pewno mają na sobie jakieś napisy, pewnie można ich namiary sprawdzić gdzieś na necie, o ile oczywiście wina złej pracy silnika leży po ich stronie.
Acha - jeśli obroty silnika falują na jałowych - to trzeba sprawdzić przepustnicę powietrza (czystość, szczelność, drożność kanalika obejściowego, sprawność czujnika położenia przepustnicy i działanie silniczka krokowego przepustnicy). Najpierw złączki, potem ewentualnie sprawdzać czujnik i silniczek. Ja stawiam na zespół przepustnicy.
Niemniej jednak - jak już sie pod maskę zagląda, to wypadałoby wszystkie wiązki posprawdzać, rozłączyć - złączyć parę razy, popatrzeć na styki, itd.. Nie zaszkodzi a pomóc może i co najważniejsze - zaoszczędzić parę pięknych złotówek (tudzież funtów) w kieszeni.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
To by sie zgadzalo, bo z historii serwisowania wynika ze przpustnica byla juz naprawiana, moze nalezaloby ja wymienic?? Porobie tak jak mowiles, ale tylko ze stykami, wymienie tez jedna cewke, sprawdze jak chodzi, jak nic nie da, to ja przloze, bo watpie zeby obie cewki padly w tym samym momencie.
Fajnie było i znowu zdechło.Dzisiaj po przejechaniu około 10km znowy zaczął walić zające.Zdemontowałem cewki przejżałem kable i połączenia wszystkich czujników i kostek nic nie pomogło.Jakaś dziwna sprawa z tym przerywaniem bo jak jeżdżę po mieście to jest OK natomiast jak jadę gdzieś dalej (jakby z większą jednostajną prędkością) to zaczyna przeywać.
Wiec tak, wymiana swiec, kabli WN i cewek nic nie dala. Jade na jedynce lub na 2, wciskam gaz, wogole nie reaguje nagle jak osiagnie 3000 obrotow to sie zbiera z piskiem i jade.
I czasem na jalowym jak stoje to slysze jak silnik pracuje nieregularnie. Powiedzmy z epowinien obraqcac T-T-T-T-T-T-T-T-T a obraca T-TT--T-T-TT--TT-T-T
Zlaczki czujnika polozenia przpustnicy i czujnika cieczy chlodzacej sa ok. Do innych jakos sie nie zabralem, ale na podstawie tych dwoch moge powiedziec ze watpie zeby to byla przyczyna zabrudzonych zlaczek bo te 2 byly w idealnym stanie. Mysle ze to cos nie tak z przepustnica, szczegolnie ze byla juz naprawiana. Jak klade noge na gaz lub kja zdejmuje samochod szarpie. Dopiero po jakis 5 minutach jazdy przestaje. W robocie tez gosciu mi powiedzial zebym sprawdzil throttle to jest z tego co wiem przepustnica.
Co do podlaczania samochodu pod komputer w angielskim warsztacie to bede to msuioal to zrobic tylko tak jak pisal oprawca mechanicy to cwaniaki i chamy, a szczegolnie tutaj na wyspie. Kolezcze w Pajero walnal jaks magnes, jeszcze o tym nie wiedzial pojechal do angielskiego warsztatu powiedzieli mu ze to chyba komputer czy cos i 800 funtow!!!!!
Znalazl polskiego mechanika powiedzial zeby kupil ten magnes dal polskiemu mechanikowi i 80 funtow podobno dal. tak wiec sami widzicie jak zwykly przecietny czlowiek nie majacy pojecia o sprawie moze zostac zrobiony w konia.
Wiec tak, wymiana swiec, kabli WN i cewek nic nie dala. Jade na jedynce lub na 2, wciskam gaz, wogole nie reaguje nagle jak osiagnie 3000 obrotow to sie zbiera z piskiem i jade.
I czasem na jalowym jak stoje to slysze jak silnik pracuje nieregularnie. Powiedzmy z epowinien obraqcac T-T-T-T-T-T-T-T-T a obraca T-TT--T-T-TT--TT-T-T
Zlaczki czujnika polozenia przpustnicy i czujnika cieczy chlodzacej sa ok. Do innych jakos sie nie zabralem, ale na podstawie tych dwoch moge powiedziec ze watpie zeby to byla przyczyna zabrudzonych zlaczek bo te 2 byly w idealnym stanie. Mysle ze to cos nie tak z przepustnica, szczegolnie ze byla juz naprawiana. Jak klade noge na gaz lub kja zdejmuje samochod szarpie. Dopiero po jakis 5 minutach jazdy przestaje. W robocie tez gosciu mi powiedzial zebym sprawdzil throttle to jest z tego co wiem przepustnica.
Co do podlaczania samochodu pod komputer w angielskim warsztacie to bede to msuioal to zrobic tylko tak jak pisal oprawca mechanicy to cwaniaki i chamy, a szczegolnie tutaj na wyspie. Kolezcze w Pajero walnal jaks magnes, jeszcze o tym nie wiedzial pojechal do angielskiego warsztatu powiedzieli mu ze to chyba komputer czy cos i 800 funtow!!!!!
Znalazl polskiego mechanika powiedzial zeby kupil ten magnes dal polskiemu mechanikowi i 80 funtow podobno dal. tak wiec sami widzicie jak zwykly przecietny czlowiek nie majacy pojecia o sprawie moze zostac zrobiony w konia.
Hehehe, co 80, to nie 800 funciaków, za tą kwotę to wyżyłbym u nas przez kwartał. BROŃ BOŻE iść z defektami do "warsztatów", nawet żeby tam lordowie pracowali. Nie darmo nie od wczoraj mówi się, że warsztaty nie są od naprawiania, ale od ZARABIANIA pieniędzy.
Jak ktoś zna tą maksymę i życiową prawdę, to niejeden walor pieniężny w kieszeni swojej zachowa.
Jak silnik na wolnych pokasłuje i brumoli- jeśli mechanicznie jest OK (sprężanie na garach, zawory, pierścienie, szczelność, itd) - to ewidentnie wina leży po stronie osprzętu silnika - tzn. jego czujników, linii sygnałowych (wiązek czujników), itd.
Jak non stop jest nie tak jak być powinno - to trzeba każdy czujnik i jego linię sprawdzać, stosując metodę tzw. ELIMINACJI. Jak ktoś zna znaczenie słowa - to i panaceum logiczne wiedzieć będzie, jak czynić mu trzeba.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
W angielskim forum znalazłem, że powodem szarpania mogą być czujniki tlenu w układzie wydechowym. Poprzez wadliwą pracę lub nieszczelność w układzie (źle zamontowany czujnik lub jakaś dziura) dostaje się tlen z zewnątrz i wskaźnik tlenu wysyła błędną informację do komputera o spalaniu paliwa, a komputer zwiększa dawkę paliwa lub zmniejsza dopływ powietrza by spalanie było bardziej efektywne co w efekcie powoduje dławienie się silnika. Po przejechaniu paru kilometrów i na wyższym biegu silnik lepiej radzi sobie z za dużą dawką paliwa i nie czuje się dużej różnicy w jeździe.
To tylko teoria, ale bardzo logiczna. Tym bardziej, że osoba, która ją wymyśliła wymieniła prawie wszystko w swoim roverku bez rezultatu. Może będzie pomocna.
oprawca_1978: tylko ty chyba nie rozumiesz ze ja nie mechanik. A ty mi piszesz ze jezeli mechanicznie jest ok (sprężanie na garach, zawory, pierścienie, szczelność, itd) i co ja mam to sprawdzic ? ha ha ha Chlopie od tego sa mechanicy. To co ty piszesz zebym zrobil to robota dla kumatego mechanika a nie dla laika co kupil swoj pierwszy samochod. Sprawdz to, sprawdz tamto, niby jak mam sie dostac do sondy lambda np.??
Twoja opinia ze 90% to wina zabrudzonych stykow jod zlaczek w czujnikach jest nieprawda. Jak rozlaczylem zlaczki to styki w tym 8-letnim aucie byly jak nowe, bo niby jak mial sie do nich dostac syf skoro sa szczelnie izolowane. Powiem ci ze bez podlaczenia pod komputer to sie nie obejdzie i mysle ze sam tez bys do tego nie doszedl. Wczoraj w robocie jeden kolezka (angol) co ma rovera 200, 1.4, odlaczyl rure od przepustnicy i tam czyms napsikal na motylka, ale tez nic nie pomoglo. Gownnie to nim telepie jak dodaje gazu lub zdejmuje z niego noge na pierwszym i drugim biegu lub jak zmieniam z jedynki na dwojke lub odwrotnie. Zadko kiedy sie dlawi, ale sie zdarza.
Teraz mam pytanie powiedzmy ze podlacze samochod pod komputer, na czym to polega???
Jak mozna tym wykryc co jest nie tak??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum