witam
czy ktoś z was próbował obciąć seryjne sprężyny w swoim roverze?
ja mam r200sd i myślałem o tym..
wcześniej miałem mazde 323 z 90roku i jak pękła mi jedna ze sprężyn postanowiłem że
obetnę wszystkie.. zrobiłem to i efekt był rewelacyjny.. autko nie tylko poszło w dół ale stało sie bardziej przyczepne na łukach(chyba przez to ze środek ciężkości poszedł w dół).. wiadomo że dalej była "miętka" ale nie składała sie już tak bardzo w zakrętach jak wcześniej, no i "komfort" jazdy też nie ucierpiał
problem pojawiał sie tylko gdy do tyłu wsiadło 3 ludzi.. trzeba było bardzo uważać na nierównościach..
jeśli ktoś z was miał jakieś przygody z obcinaniem sprężyn to prosze o wypowiedzenie sie.. wolałbym poczytać opinie innych zanim zdecyduje sie na kupno jamexów bo chciałbym uzyskać jakiś kompromis pomiędzy przyczepnością a komfortem.. pozdr
SPAMU¦
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 13:30 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
za 350zl masz komplet nowych sprezyn jamexa... my jestesmy przeciw wszelkim "druciarstwom". Jak chcesz taniej to oddaj sprezyny to skrocenia ale profesjonalnego...
_________________ Sentyment do r200 silverstone pozostanie na zawsze...
mi udało sie kupic zawieszenie od mg zr nie bylo zadnego problemu z przelozeniem. jest nizszy o 40mm ale zawieszenie jest strasznie sztywne o komforcie praktycznie nie ma mowy. po naszych pieknych polskich drogach jezdzi sie jak pociagiem. "jest tak sztywny ze czuje jak najezdzam na cień"
mi udało sie kupic zawieszenie od mg zr nie bylo zadnego problemu z przelozeniem. jest nizszy o 40mm ale zawieszenie jest strasznie sztywne o komforcie praktycznie nie ma mowy. po naszych pieknych polskich drogach jezdzi sie jak pociagiem. "jest tak sztywny ze czuje jak najezdzam na cień"
Hehe skądś to znam...
Wracając do cięcia sprężyn, efektu nie jesteś nigdy w stanie przewidzieć. Ale jamex do lanosa -35mm (naprawdę - 60mm) miał 12mm średnicy i 6 zwojów. Oryginał ma 12.5 i siedem zwojów. Na moją prośbę zrobili mi z drutu 12,5 6 zwojów. Teoretycznie to samo co urżnięcie jednego zwoju, w praktyce jak urżniesz, to ostatni zwój jest skośnie do mocowania i przez duże naprężęnia może się złamać i wyskoczyć
mi udało sie kupic zawieszenie od mg zr nie bylo zadnego problemu z przelozeniem. jest nizszy o 40mm ale zawieszenie jest strasznie sztywne o komforcie praktycznie nie ma mowy. po naszych pieknych polskich drogach jezdzi sie jak pociagiem. "jest tak sztywny ze czuje jak najezdzam na cień"
Hehe skądś to znam...
Wracając do cięcia sprężyn, efektu nie jesteś nigdy w stanie przewidzieć. Ale jamex do lanosa -35mm (naprawdę - 60mm) miał 12mm średnicy i 6 zwojów. Oryginał ma 12.5 i siedem zwojów. Na moją prośbę zrobili mi z drutu 12,5 6 zwojów. Teoretycznie to samo co urżnięcie jednego zwoju, w praktyce jak urżniesz, to ostatni zwój jest skośnie do mocowania i przez duże naprężęnia może się złamać i wyskoczyć
no i na koniec chyba sprezyna jest hartowana z tego co mi wiadomo. Bo wiiem ze są ludzie co palnikami nagrzewaja pozniej sciskaja i hartuja.
_________________ Sentyment do r200 silverstone pozostanie na zawsze...
mi udało sie kupic zawieszenie od mg zr nie bylo zadnego problemu z przelozeniem. jest nizszy o 40mm ale zawieszenie jest strasznie sztywne o komforcie praktycznie nie ma mowy. po naszych pieknych polskich drogach jezdzi sie jak pociagiem. "jest tak sztywny ze czuje jak najezdzam na cień"
no właśnie.. szczerze mówiąc to wolałbym żeby auto zachowało komfort taki jaki jest, ale poszło w dół o kilka centymetrów bo na 15 calowych felgach z oponkami 195/50 siedzi dość wysoko.. nie musi być "przyklejony" do asfaltu bo i tak nieźle trzyma sie drogi a jeśli będzie jeszcze lepiej to będzie kusić szybszą jazdą na czym sie ostatnio przejechałem wpadając do rowu i uszkadzając zderzak:/ ale przynajmniej przerobiłem delikatnie zderzaki i wygląda teraz dużo lepiej.. kiedyś sie pochwale;) chce go po prostu trochę obniżyć nie tracąc przy tym komfortu i chyba zrobię tak, że kupie jakieś używane seryjne sprężyny, obetnę je a jeśli będzie lipnie to będe miał seryjne pod ręką.. szkoda ciąć mi tych które mam teraz bo naprawdę nieźle sie sprawują..
coś za coś - będzie twardo to i przyczepnie a przede wszystkim szybka reakcja. Po paru miesiącach w ZRze, jakie inne auto bym nie prowadził to mam skojarzenia z pontonem... ahooooooooooooy Captain
Pomógł: 3 razy Dołączył: 31 Sty 2006 Posty: 134 Skąd: Góra Kalwaria
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 07:40
W mojej poprzedniej furze poprzedni właściciel chyba nie mógł dobrać spężyny więc obciął. Efekt obcięcia jest taki że o ile w fabrycznych sprężynach ostatnie zwoje są równolegle do "kielichów" to po obcięciu sprężyna spoczywa na końcu obciętego pręta tj całą poprzednią siłę przenosi już nie na okrąg o średnicy jakiejś tam tylko na 1cm2 końca sprężyny (obcięty koniec). Efekt - najpierw wygięło a potem wyrwało mi kielich z amortyzatora.
Nie polecam takiej chałtury.
ze jeszcze ludzie maja pomysly z cieciem sprezyn jak Ci zycie nie mile to skocz z mostu, a nie narazaj na niebezpieczenstwo innych. szczegolnie ze za mala kase mozna miec nowe sprezyny
_________________ Psssssssssssssssssssyyyyt
Konrad_Zr160 [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 21:41
Ja powiem tak - dosc juz na naszych droga oplow calibr oraz potworow 60 konnych vw z obcietymi sprezynami i innych mpowerow, oklejonych siatexami tak ze masz sie zesrac ze strachu na sam widok bo chyba w zaden inny sposob tego typu auto nie zrobi wrazenia na czlowieku z iq > 60. Nie licuje aby takiej marce z klasa i dusza serwowac takie badziewne rozwiazanie. Raz sie uda raz nie - jedno jest pewne - wlasciwosci jezdnych tym nie poprawisz a poziom bezpieczenstwa obnizasz do zera praktycznie bo nigdy nie zrobisz tego tak jak inzynierowie w fabryce powiedzmy H&Ra. Jest cala masa dostepnych rzeczy juz w bardziej przystepnych cenach niz pare lat temu. Kup porzadne sprezyny, dopasuj amory i smigaj lub dbaj o nie w serii tak abys zawsze dojechal i nie powiedzial sobie "glupi bylem". Sa sprezyny obnizajace nie twardsze. Poszukaj firmy VENTURA.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 567 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 22:06
Poza tym trzeba wziac pod uwage jeszcze to ze sprezyna pewnie nie jest na calej dl taka sama. Tj najpierw jest bardziej zwinieta potem mniej, czyli najpierw moze byc miekka potem twardsza. Ktora czesc bys wycial ? Druga sprawa to tak jak napisal 'ezy'. Wytniesz sprezyne i z jednej strony bedziesz mial ladnie zakonczona a z drugiej bedziesz niszczyl amortyzator, co w dalszej ekspoloatacji wyjdzie Ci drozej niz kupno nowych 'sportowych' sprezyn
Dokładnie tak obcięcie tylnych sprężyn jeszcze może przejdzie bo są zwykle jednakowo zwinięte ale z przodu może sie skończyć tragicznie. Ceny rynkowe dają możliwość zrobienia tego profesjonalnie (dedykowane sprężyny maja jeszcze tzw. pierwsze ugięcie miękkie co zapewnia dostateczny komfort jazdy)
nie myślcie że chce wyglądać jak maniak z calibr czy czegoś tam.. chciałem tylko obniżyć auto bez usztywniania go nadmiernie tak żeby zachować jakiś komfort jazdy po polskich drogach.. i nie myślcie że piszecie z głupkiem bo gdybym nie miał pewności że coś jest bezpieczne to bym tego nie zrobił. jestem mechanikiem studiuje mechanikę i wiem że jest to do zrobienia ale po oględzinach mcpersona stwierdziłem że za dużo trzeba by przerabiać i faktycznie sie to nie opłaci.. musiałbym wykrzywić na gorąco sprężyne tak aby dolegała całym zwojem do kielicha albo przerobić kielich.. odstąpiłem już od tego i chyba zostanę z tym co mam bo nawet VENTURA nie oferuje sprężyn o twardości seryjnych chyba że pod zamówienie.. pozdr
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum