Wysłany: Nie Paź 12, 2008 13:16 [R214 97r] Po naprawie HGF nadal znika płyn chłodniczy
Zaliczyłem HGF po naprawie nadal mi znika płyn ze zbiorniczka wyrównawczego.
Moje auto to ROVER 214 8V Silnik seria K
Zakres naprawy:
a.Sprawdzenie głowicy na szczelność - szczelna
b.Planowanie głowicy
c.Wymiana kompletu uszczelek ( pod głowicą,klawiaturą,kolektor wydechowy itp )
d.Wymiana kompletnego rozrządu ( pompa,napinacz pasek,doszczelniacze )
e.Zmiana wszystkich opasek zaciskowych na wężach rozprowadzających płyn chłodniczy
f.Poprzedni właściciel wymienił chłodnicę na nową.
I teraz parę pytań:
1.Czy może być to spowodowane jakimś pęknięciem bloku silnika?
2.Czy użycie ponowne bez sprawdzenia szpilek może powodować przeciek przez np. słabe dociągnięcie?
(Mechanik naprawiający HGF stwierdził że były one jakoś słabo dokręcone a uszczelka pod głowicą była najprawdopodobniej już zmieniana )
3.Czy można wymienić szpilki na nowe metodą wykrecam stara i wkręcam nową?
4.Czy chcąc wymienić szpilki na nowe,muszę włożyć nową uszczelkę pod głowicę?
4.Czy znacie namiary na mechanika we Wrocławiu który zajmuje się ROVERAMI i się na nich zna?
SPAMU¦
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 13:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
TAK uszczelka pod kolektorem ssącym została wymieniona
Czy jest możliwe aby po przejechaniu 2000 km puściła uszczelka pod głowicą?
Naprawdę nie mam pomysłu co może być przyczyną ubytku.Przed HGF był spadek mocy,szarpał silnik,ubywał płyn chłodniczy (ale nie wiedziałem wtęczas,że to początek HGF).
Teraz z objawów przed HGFowych jest TYLKO ubytek płynu.
Nie chciałbym się pakować ponownie w koszty wymiany uszczelki,może przyczyna jest gdzie indziej.TYLKO gdzie?
Jak już wspomniałem mechanik który to naprawiał powiedział że śruby były słabo dokręcone a uszczelka nie była uszkodzona,wyglądała jakby była wymieniana.
Jeśli ktoś pisze, że po naprawie HGF ubywa płynu chłodniczego, to albo świadomie pisze nieprawdę, albo ta naprawa HGF'a była "naprawą" albo próbą naprawy czy też nawet próbą "naprawy".
Naprawiony HGF = zero jakichkolwiek mankamentów z cieczą chłodzącą, przeciekami, mocą silnika, itd...
Nie naprawiony HGF - spaprana robota i zmarnowane pieniądze = przecieki, przedmuchy, itd..
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Wykres swiece i sprawdz jak wygladaja.Po swicach bedzisz widzial czy idzie plyn do cylindrow jesli nie ma pary z wydechu.Olej czysty??Nie masz dziwnego zapachu w aucie??Moze nagrzewnica tylko cieknie?Najgorsza opcja to ze mechanik przy zakladaniu uszczelki ja uszkodzil-te silikonowe paski.Moze by zalozyc uszczelke nowego typu??
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
AkUu [Usunięty]
Wysłany: Pią Paź 17, 2008 15:04
Zukowaty napisał/a:
Wykres swiece i sprawdz jak wygladaja.Po swicach bedzisz widzial czy idzie plyn do cylindrow
tak z czystej ciekawosci jezeli bylo by cos nie tak jak mialy by wygladac?czego szukac, na co patrzec?
Pomógł: 5 razy Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 318 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 09:46
miałem dokładnie ten sam problem!!! idento okazało sie ze obudowa termostatu byla peknieta.. po wymianie obudowy termostatu dalej mi ubywal plyn lecz troszke mniej jakis litr na tydzień i ewidentnie bylo mokre pod autem.. plama gdzieś kolo 2rudki ciekło do dzis nie wiem skad to wyciekaleo teraz samo jakos przestało wyciekać wlalem jakis uszczelniasz do chlodnic i pomoglo pozdr
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Jeśli ktoś pisze, że po naprawie HGF ubywa płynu chłodniczego, to albo świadomie pisze nieprawdę, albo ta naprawa HGF'a była "naprawą" albo próbą naprawy czy też nawet próbą "naprawy".
Naprawiony HGF = zero jakichkolwiek mankamentów z cieczą chłodzącą, przeciekami, mocą silnika, itd...
Nie naprawiony HGF - spaprana robota i zmarnowane pieniądze = przecieki, przedmuchy, itd..
TAK specjalnie napisałem nieprawdę.Czytam Twoje odpowiedzi w innych tematach i powiem Ci szczerze,że piszesz same paszkwile jak to mechanicy są beznadziejni a ludzie głupi.Jak nie masz nic wartościowego do napisania to poprostu NIE pisz. Mi zależy na podpowiedzi a nie twoich"mądrościach życiowych".
[ Dodano: Sob Paź 18, 2008 14:52 ]
Zukowaty napisał/a:
Wykres swiece i sprawdz jak wygladaja.Po swicach bedzisz widzial czy idzie plyn do cylindrow jesli nie ma pary z wydechu.Olej czysty??Nie masz dziwnego zapachu w aucie??Moze nagrzewnica tylko cieknie?Najgorsza opcja to ze mechanik przy zakladaniu uszczelki ja uszkodzil-te silikonowe paski.Moze by zalozyc uszczelke nowego typu??
Mogłbyś doprecyzować o co chodzi ze świecami.Jak wygląda świeca przy przeciekającym płynie do oleju. Bo ja już naprawdę nie wiem co się dzieje.Przeciek jest na tyle mały,że jak woda dostaje się do oleju to zapewne odrazu odparowuje.Bo nie mam siwego dymu z rury wydechowej,nie podnosi mi się stan oleju,nie mam 2 wskazan na bagnecie,nie ma spadku mocy,przecieków nie widze.Pewnie wleje jakiś uszczelniacz do chłodnicy bo nic lepszego chyba nie pozostaje.
west [Usunięty]
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 13:54
pompe wody sprawdzales?
skoro ciagle gubi wode to ustal czy sa widoczne wycieki. jesli ucieka na zewnatrz to pol biedy. wjedz na kanal, wez lampe i popatrz od dolu czy widac wycieki, a jesli tak to sprawdz dokladnie gdzie.
edit:
nie wlewaj zadnego uszczelniacza!! na poczatku bedzie fajnie, a potem zrobi ci sie bagno i syf. nie warto. ile tej wody ci gubi? jedna mala butelka na pol miesiaca okolo?
wozilem sie ostatnio z takim samym problemem i u mnie to byla pompa wody. wymienili, przy okazji oba paski, nowa wode wlali. i jest git.
pompe wody sprawdzales?
skoro ciagle gubi wode to ustal czy sa widoczne wycieki. jesli ucieka na zewnatrz to pol biedy. wjedz na kanal, wez lampe i popatrz od dolu czy widac wycieki, a jesli tak to sprawdz dokladnie gdzie.
edit:
nie wlewaj zadnego uszczelniacza!! na poczatku bedzie fajnie, a potem zrobi ci sie bagno i syf. nie warto. ile tej wody ci gubi? jedna mala butelka na pol miesiaca okolo?
wozilem sie ostatnio z takim samym problemem i u mnie to byla pompa wody. wymienili, przy okazji oba paski, nowa wode wlali. i jest git.
pompa jest nówka bo przy HGF wymieniłem kompletny rozrząd ale dla spokoju ducha rozkręce obudowę rozrządu i zajrze
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Maj 2007 Posty: 141 Skąd: Tarnów
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 10:46
Witam.
Mam taki sam problem
Miesiąc temu robiona uszczelka głowicy (majonez w zbiorniku)
Po wymianie znika mi bardzo szybko płyn. Robiłem oględziny i nigdzie nie widać wycieków.
Nie dymi na biało, silnik ładnie chodzi, olej czysty, nie czuć nic w samochodzie.
Pomyślałem, że może to być jeszcze problem tego typu, iż wcześniej nie jeździłem na grzaniu. Teraz zacząłem włączać grzanie i wtedy chyba zaczął płyń uciekać. Może po prostu nie dostał się jeszcze płyn do nagrzewnicy ?
Na razie dolałem i jeżdzę na grzaniu i zobaczymy co będzie ..
Świec jeszcze nie sprawdzałem, ale przy takich ilościach płynu jaki mi znikł (pół zbiornika na 3 dni) to by kopcił na biało aż miło.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 78 Skąd: polska
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 18:18
Miałem podobny problem po hgf .PO mniej więcej miesiącu zaczoł znikać płyn ale olej czysty itp.Wkilka dni okazało się że znowu hgf samochód poszedł do poprawki do mechanika .Jeżeli to znowu hgf to niedaj sobie wmówić że coś z blokiem uszczelką itp. Ewidentna wina mechanika . Niestety mało jest mechaników znających się na roverkach.
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 00:29
storm napisał/a:
Po wymianie znika mi bardzo szybko płyn. Robiłem oględziny i nigdzie nie widać wycieków.
Nie dymi na biało, silnik ładnie chodzi, olej czysty, nie czuć nic w samochodzie.
Świec jeszcze nie sprawdzałem, ale przy takich ilościach płynu jaki mi znikł (pół zbiornika na 3 dni) to by kopcił na biało aż miło.
Ogołnie to jestem zaniepokojony
Hej. Miałem identyczne objawy jak Ty, czyli zero wycieków, nie dymił na biało, olej czysty, nie stracił na mocy, świece jak nówki, z tym że mi znikał płyn w oczach, lałem litr na kilka kilometrów. Zgłupiałem. Odstawiłem dzisiaj do mechanika na wymianę uszczelki i czekam, bo co to może być innego?
Kilka godzin po odstawieniu dzwoni mechanik i mówi: "Panie, tu jest całkiem nowa uszczelka, niedawno wymieniana i to na pewno nie ona jest winowajcą" (nie wiedziałem, że była już wcześniej robiona uszczelka, poprzedni właściciel (wujek) mi o tym fakcie nie powiedział)).
Teraz to już nie wiem co robić
Poradzicie coś? Wiecie może gdzie wylatuje tyle litrów płynu chłodniczego?
Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Maj 2007 Posty: 156 Skąd: Osiek k/Oświęcimia
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 04:38
Panowie obejrzyjcie dokładnie pompę wody ,ale na wyższych obrotach.
Miałem już taki przypadek,że na postoju sucho pod autem, a przy zapalonym - rozgrzanym silniku bryzgało na wszystkie strony.
Oczywiście to tylko sugestia,żaden pewnik.
_________________ Był Roverek....i jeszcze będzie !
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sro Lis 05, 2008 19:33
Totalna załamka, "mechanik" (z koziej dupy chyba) twierdzi, że nie ma sensu naprawiać tego silnika tylko wymienić na inny. Rozkręcił cały silnik na części pierwsze żeby znaleźć miejsce gdzie uciekał litr płynu chłodniczego dziennie i nagle nie wiem czy mu się nie chce tego składać z powrotem czy nie potrafi. Podjął się naprawy a teraz się wycofuje skur.... jeden.
Nie wiem chyba pojadę do niego i nich go złoży z powrotem i odda mi w takim stanie w jakim mu zaprowadziłem i jadę do innego mechanika, co myślicie?. Głowica szczelna, uszczelka ok, a litr dziennie uciekał do oleju. Och... jakie mam nerwy to masakra, musiałem się gdzieś wygadać.
Jeszcze będzie mi samochód trzymał 2 tygodnie, normalnie ręce opadają.
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 12:54
Byłem dzisiaj u niego i pogadaliśmy jak normalny człowiek z mechanikiem. Ma dokończyć to co zaczął. Nie będzie żadnej wymiany silnika.
Najgorsze jest to, że jak się pytałem czy się podejmie naprawy to było "Panie, jasne że tak" a później takie numery odstawia.
Teraz już wiem (szkoda że w takiej sytuacji), że najlepiej naprawiać samemu. Oprawca masz 100% racji co do takich mechaników. Albo ASO (chociaż różnie bywa) albo samemu.
Samemu niestety trzeba do tego wiedzy trochę - jestem właśnie po takiej robocie. Sporo jest różnych kruczków trzeba się znać lub poczytać to forum
Jak dla mnie to były dwa dzionki no i teraz jeżdzę jak bedzie zobaczymy. Przynajmniej można powiedzieć jedno - starałem się i to bardzo.
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 19:11
Na chwilę obecna to mój poziom wiedzy = poziomowi wiedzy mechanika. Tak więc wolę samemu psuć/naprawiać sobie silnik niż żeby to robił warsztat samochodowy tylko z nazwy. Przynajmniej za robociznę bym nie płacił grubych setek i tak samo jak mechanik pewności bym nie miał czy to będzie działać, więc niczym nie ryzykuję. Pierwszy i ostatni raz zaprowadziłem samochód do mechanika. No chyba że będzie to sprawdzony i polecany człowiek to wtedy się zastanowię ale uraz pozostanie.
Pozdro!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum