Wysłany: Wto Paź 21, 2008 12:51 [R600] Długi czas zasilania świec żarowych
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Witam
Byłem wczoraj u elektryka ze względu na bardzo słabe ładowanie w moim Roverku (szczególnie podczas włączonych świateł) - które w efekcie potrafiło rozładować akumulator uniemożliwiając rozruch silnika bez użycia dodatkowego źródła zasilania (inny akumulator poprzez klemy).
Facet wymienił mi szczotki w alternatorze oraz dorzucił bajpas pomiędzy alternatorem a akumulatorem. Poza tym przejrzał całą instalację. Ładowanie wskoczyło na 14-15 wolt nawet po włączeniu dodatkowych odbiorników prądu (światła). Auto pali na dotyk.
Niestety dodatkowo stwierdził, że coś jest nie tak z przekaźnikiem świec żarowych, bowiem podaje cały czas napięcie na świece nawet po rozgrzaniu i odpaleniu silnika. Po sprawdzeniu samego przekaźnika (podłączył go pod jakiś własnoręcznie zmontowany układ z zasilaniem i żarówczeką) stwierdził iż nie on jest przyczyną. i że to musi być wina modułu/sterownika/komputera odpowiedzialnego za odłączenie zasilania na przekaźniku.
W domu razem z ojcem jeszcze raz sprawdziliśmy działanie przekaźnika starego i nowego, który od razu zakupiłem.
Po przekręceniu kluczyka pojawia się napięcie na świecach, które niknie razem ze zgaśnięciem kontrolki podgrzewania świec (czyli wszystko ok). Niestety po odpaleniu silnika, napięcie ponownie się pojawia (ok 11-14V).
Skonsultowałem się jeszcze na wszelki wypadek z kilkoma mechanikami i elektrykami.
Odpowiedzi były różne:
- zepsuty przekaźnik (dodam iż bardzo mocno się rozgrzewa w krótkim czasie, a wymiana przekaźnika na nowy-podobny- nie przyniosła żadnych efektów);
- zepsuty sterownik którego zadaniem jest wyłączanie przekaźnika (Roverka mam od tygodnia więc nie mam pojęcia co jest odpowiedzialne za sterowanie przekaźnikiem i gdzie taki sterownik może się znajdować)
- zwarcie na stacyjce (ponoć stacyjka steruje przekaźnikiem)!
- a nawet, że to normalne i w niektórych modelach aut to napięcie jest podawane nawet przez 15min.
Zatem moje pytanie brzmi. Co się dzieje? Co może być przyczyną? Czy to faktycznie normalne? Oraz co wysterowywuje owy przekaźnik?
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Sty 26, 2011 18:39, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 12:51 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Odpowiedzi były różne:
- zepsuty przekaźnik (dodam iż bardzo mocno się rozgrzewa w krótkim czasie, a wymiana przekaźnika na nowy-podobny- nie przyniosła żadnych efektów);
- zepsuty sterownik którego zadaniem jest wyłączanie przekaźnika (Roverka mam od tygodnia więc nie mam pojęcia co jest odpowiedzialne za sterowanie przekaźnikiem i gdzie taki sterownik może się znajdować)
- zwarcie na stacyjce (ponoć stacyjka steruje przekaźnikiem)!
- a nawet, że to normalne i w niektórych modelach aut to napięcie jest podawane nawet przez 15min.
1. skoro sprawdzałeś przekaźnik, i na innym jest to samo, to nie on w takim razie
2. najbardziej prawdopodobna przyczyna moim zdaniem\
3. stacyjka tylko daje sygnał ale nie sądzę, że ona jest przyczyną (byłyby inne objawy też zapewne)
4.
Osamboch, w stacyjce jest stycznik ktory daje osobny impuls do przekaznika swiec byc moze on jest rozwalony mialem juz taki przypadek... Modul nagrzewania swiec, znajduje sie z tego co wiem jak zdejmiesz schowek kierowcy i plastik oslaniajacy kolumne kierowcy to pierwsza czarna puszka po lewo 5x10cm - mogę się mylić Jak ktoś ma szybki dostęp do RAVE to niech Ci wyluka
Pomógł: 18 razy Dołączył: 19 Sty 2008 Posty: 206 Skąd: Złoty Stok
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 18:22
Moim zdaniem albo przerwane przewody od czujnika temperatury albo padł czujnik u mnie po odłączeniu czujnika grzały 15s. sprawdź kody błędu bo usterka czujnika jest wyświetlania przy diagnozie.I dokładnie jest tak po odpięciu czujnika świece grzeją 15s. i rozłancza ale przy uruchomieniu znowu zostanie podane napięcie na świece. Zrób jak mówię bo jestem na 100% pewien.A tu masz jak sprawdzić.
A czujnik jest pod pokrywą plastikową silnika tam gdzie jest strzałka ECT Czujnik łatwo dostać bo pasuje od Opla mam taki luzem jak by co to oczywiście nowy.Oczywiście mogę się mylić
_________________ Człowiek nie wielbłąd musi się napić
Ostatnio zmieniony przez danielsonicl Wto Paź 21, 2008 18:49, w całości zmieniany 1 raz
u ojca w volvo 850 TDI, grzeja kilka no moze max10 sekund , bawilem sie potem jedna taka swieca, bardzo szybko rozgrzewa sie do czerwonosci, jak sobie pomysle ze mialaby dzialac przez 15min to niestety nie wroze jej zbyt dlugiej zywotnosci, chyba ze sa to jakies innego typu swiece, no i po co maja grzac jak silnik juz zaskoczyl i sobie pracuje
a najlepiej gdyby wypowiedzial sie ktos z takim samym silnikiem jak u Ciebie, jesli u niego jest inaczej to znaczy ze u Ciebie jest zle
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Jednak prosiłbym o jakieś ujednolicenie Waszych propozycji rozwiązań.
Jary napisał/a:
Tak, to jest normalne, nic nie rób.
Jary nie znam się co prawda na mechanice, ale faktycznie nie widzę sensu by świece były tak długo zasilane, skoro silnik już pracuje. Poza tym wspomniany przekaźnik strasznie się nagrzewa, co raczej nie należy do normalnych i pozytywnych cech takich przyrządów. Zatem raczej nie chciałbym tego lekceważyć i "spać spokojnie". Kto wie może jak już powymieniam wszystko co można problem pozostanie i okaże się, że racja jest po Twojej stronie. Tymczasem wolę posprawdzać co może być jeszcze nie teges Ale dziękuję za chęć pomocy.
danielsonicl napisał/a:
Moim zdaniem albo przerwane przewody od czujnika temperatury albo padł czujnik
Jest to jedna z opcji, o której mi wspominała większość mechaników. Ale powiedzcie mi, bo się ich nie zapytałem, czy owy czujnik temperatury silnika nie dostarcza danych także do innych urządzeń (np.dmuchawa chłodnicy, lub wskaźnik temperatury oleju na desce rozdzielczej)? Bo jeśli zajmuje się tym ten sam czujnik to wygląda na to, że jest ok. Bo wentylator się załącza kiedy trzeba i wszelkie zmiany temperatury widoczne są na desce.
Jeżeli tak nie jest, to będzie to kolejny po stacyjce obiekt do wzięcia pod lupę. Zatem dziękuję danielsonicl.
NEOSSS napisał/a:
Osamboch, w stacyjce jest stycznik ktory daje osobny impuls do przekaznika swiec byc moze on jest rozwalony mialem juz taki przypadek... Modul nagrzewania swiec, znajduje sie z tego co wiem jak zdejmiesz schowek kierowcy i plastik oslaniajacy kolumne kierowcy to pierwsza czarna puszka po lewo 5x10cm - mogę się mylić Jak ktoś ma szybki dostęp do RAVE to niech Ci wyluka
Od tego zacznę jutro rano poszukiwanie usterki. Tylko powiedzcie mi jak zdemontować ową osłonę kierownicy? Bo nie chcę sobie na dzieńdobry pourywać jakiś zatrzasków. Proszę o jakieś wskazówki odnośnie umiejscowienia ewentualnych śrub itp.
P>S. Jeszczem nie wtajemniczony...co to jest ten RAVE? Widzę, że go właśnie ściągam z linka od Brt, ale jeszcze trochę to potrwa nim sam sprawdzę
Brt napisał/a:
najbardziej prawdopodobna przyczyna moim zdaniem\
Gdzie dokładnie znajduje się ten sterownik? Tam gdzie sugeruje NEOSSS ?
Pomógł: 11 razy Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 274 Skąd: Toruń
Wysłany: Sro Paź 22, 2008 06:38
Brt napisał/a:
że przekaźnik podaje napiecie na świece przez 15 minu
Sory, tych 15 min nie doczytałem Jednak nikt nie mierzył czasu podawania tego napięcia po rozruchu a warto by było, ponieważ po uruchomieniu silnika (zimnego) , mimo że kontrolka świec gaśnie, świece jeszcze grzeją i ten czas trzeba by zmierzyć - dlatego napisałem że to normalne, no ale 15 min to duuuża przesada .
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Osamboch, kolego oslone pod kierownice zdejmujesz odkrecajac najpierw srubke w prawym dolnym rogu na krzyzak oraz w prawym gorny rogu, nastepnie podwazajac leciutko przy kazdym zaczepie(poloz sie kolo pedalow i spojrz w gore) wypinasz oslone do przodu... Modul mozna latwo zlokalizowac przekrecajac kluczyk i nasluchiwac oraz macac co cyka przy przekrecaniu kluczyka i zapaleniu kontrolki swiec oraz jej zgaszeniu
Pomógł: 18 razy Dołączył: 19 Sty 2008 Posty: 206 Skąd: Złoty Stok
Wysłany: Sro Paź 22, 2008 14:44
Z tego co wiem ten czujnik ma tylko wpływ na grzanie świec im niższa temperatura tym czas grzania jest większe sprawdź błędy to nic nie kosztuje a da ci wstępne wiadomości.
_________________ Człowiek nie wielbłąd musi się napić
Z tego co wiem ten czujnik ma tylko wpływ na grzanie świec im niższa temperatura tym czas grzania jest większe sprawdź błędy to nic nie kosztuje a da ci wstępne wiadomości.
Właśnie Panowie już chyba drugi raz wspominacie o sprawdzeniu błędów. Myślałem, że chodzi Wam o diagnostykę komputerową i trochę się zdziwiłem, że polecacie to "od tak" gdyż u mnie zażyczyli sobie wstępnie ok 90zł z terminem na piątek (najwcześniej).
Co do stacyjki to ją z ojcem rozłożyłem, i złożyłem. Pomierzyliśmy napięcia oraz ich zmiany w zależności od pozycji kluczyka..i nic nie znaleźliśmy (co nie znaczy, że można ten powód całkiem zdyskwalifikować, gdyż nie jestem elektrykiem i nie mam pewności czy wszystko sprawdziliśmy tak jak trzeba )
Zatem przejdę czasowo do kolejnej z Waszych rad - zrobić testy i sprawdzić czujnik temperatury.
Więc kolejne pytanie brzmi - jak zrobić owe testy? CO mi jest do tego potrzebne? Czy macie już na forum temat z bardziej lub mniej szczegółowym opisem tego typu testów?
Jak mamy ci pomóc jak nie czytasz uważnie umieściłem link jak sprawdzić kody błędu
Przeczytaj dokładnie moją pierwsza odpowiedź.
Faktycznie, mój błąd. Niestety wcześniej przeoczyłem podpięty przez Ciebie link. Postaram się na przyszłość czytać znacznie dokładniej.
Wczoraj postąpiłem zgodnie z instrukcją i wykonałem testy błędów.
Z mrugania lampki udało się wydobyć tylko wciąż powtarzającą się liczbę 12 - a więc sygnalizacja rozpoczęcia testu...
Obserwowałem celowo nawet ponad 5 minut i to jedyna liczba jaka się wyświetla.
Zatem teoretycznie brak błędów czyli wszystko ok.(aż dziwne )
A więc przyczyny owego "ładowania" świec po rozruchu silnika nie znalazłem. Jednak przyszła mi inna myśl do głowy w oparciu o wasze opinie. Przecież jakby świece faktycznie dostawały napięcie cały czas po rozruchu silnika, to myślę, że raczej nie przetrwałyby one kilkudziesięciominutowej jazdy i poszły by z dymem...a tak się nie dzieje...przypadek? Czy może napięcie na świecach pochodzi z innego źródła i nie ma nic wspólnego z ich zasilaniem? Może nieprawidłowo były wykonane same pomiary napięcia?
Dodam jeszcze, iż testy błędów wykonałem na wyjętym przekaźniku świec (od jakiegoś czasu wcale go nie wkładam bo auto pali normalnie, chyba, że dłużej postoi na zimnie to wówczas muszę go włożyć na czas rozruchu). Czy to mogło w jakiś sposób zafałszować wyniki testów błędów? A może "walnięta" jest faktycznie cała jednostka sterująca?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum