Wysłany: Czw Lis 20, 2008 10:07 [R400] Problem po wyjęciu akumulatora
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: wszystkie
Witam- jak w temacie wczoraj wyjąłem akumulator żeby go naładować (padł mi z powodu długiego uzywania kompresora do kół), po podłączeniu z powrotem auto nie chce odpalić, kręci wszystko łapie ale nie odpala. Podejrzewam że to problem z alarmem czy coś, jak to cholerstwo przywrócić do normalności? dodam, że wczesniej akumulator był wyjmowany i nic takiego się nie działo...
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Pon Lut 28, 2011 22:21, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lis 20, 2008 10:07 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ja tak mialem jak zostawilem wzmaczniacz z suboferem włączony na noc to mi padł akumulator (teraz juz mam automatyczny wyłącznik) ale wtedy pomogło mi ponowne ustawienie pilota. Spróbuj tego: http://roverki.pl/article.php?sid=307
_________________ Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligecja jest to, że się z nami nie kontaktują.
No właśnie tylko powiedzxcie bo w różnych miejsach spotykam różne sposoby - w jednych ze trzeba nacisnac czterokrotnie na kluczyku "otwórz'' w drugich ze tzreba nacisnac ''zamknij'' a jeszce gdzie indziej, ze dlugo przytrzymac wcisniety przyscisk''otworz/zamknij''.
Ja zawsze jak tak mam (czesto mi sie to zdaza, bo czesto odłącze akumulator) To zamykam fizycznie (kluczykiem) po czym wciskam kilka razy "otworz" i w pewnym momencie centralny podniesie mi te dzyndzle do zamykania drzwi i wtedy wiem, ze jest gotwowe:)
_________________ Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligecja jest to, że się z nami nie kontaktują.
No dobra sprbje po pracy....bo juz trzecie dzien bez auta jestem-najpierw przebita opna, potem akumulatopr padl a teraz to..cos epchowy tydzien heh dzieki za porade dam znac czy zadzialalo!
[ Dodano: Czw Lis 20, 2008 18:20 ]
No i kij.... Nie dziala dalej..robie tak jak mowiliscie, zreszta normalnie po zamkniecie z pilota wlacxzaja sie diody kolo kolkow w drzwiach-najpierw szybciutko migaja a za pare sekund juz normalnie, miarowo pulsuja- po otwarciu z pilota normalnie sie wylaczaja i mimo to auto nie odpala...normalnie kreci wszystko ale nie mzoe zaskoczyc:/ ktos ma jakis pomysl? Dodam ze przed naladowaniem akumulatora auto bylo sprawne calkowicie:/
Ksionrze, obawiam się, że Twoim problemem nie jest immo...
posłuchaj, czy jak właczysz zapłon to slychać przez chwilkę brzęczenie pompki w baku. wykręć świece po zakręceniu i sprawdź, czy są mokre... na początek...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
No i moze was zaskocze ale dzis rano sprobowalem i auto..dziala!!! Bez jakiejkowliek ingerencji doatkowej po wczorajszych neiudanych próbach!!! Widze, ze jest bardziej kaprysne niż moja kochanka;) Dzieki za pomoc !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum