Wysłany: Pon Gru 01, 2008 21:54 [R416Si 1.6 96r] Problem z odpaleniem + klika innych objawów
Witam,
jestem tu nowy więc witam wszystkich.
Szukałem trochę, ale takiego zestawu objawów nie znalazłem. Auto postało dzień na dworzu jak zawsze, było trochę wiglotno i nie odpaliło. Udało się dopiero na pych. Podczas jazdy do domu cały czas spod maski słychać było wycie, którego wcześniej nie było, zegary były słabiej podświetlone niż zwykle, wycieraczki ledwo chodziły, czasem zapalała się kontrolka ABS, kilka razy obrotomierz zaliczył 1sekundowy spadek do 0 obrotów (tylko wskazówka, obroty były normalnie). Po zatrzymaniu zajrzałem pod maskę, dużo nie zobaczyłem bo noc już, ale waliło dość ostro spalonym plastikiem z okolic rozrusznika chyba. Oczywiście jeszcze dziś rano było wsio ok. Wcześniej tylko raz miałem podobny problem też po wilgoci, ale auto odpaliłem na pych i już było ok wszystko aż do dziś. Czy te wszystkie objawy wina zwarcia czy może to być coś więcej i co z tym robić bo znając życie jutro rano objawy znikną...?
Ostatnio zmieniony przez s0ya Sro Gru 03, 2008 17:36, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pon Gru 01, 2008 21:54 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Na mój nos, chiba coś dostało się na pasek alternatora i skopciło. Możliwe, że olej kapnął nań i zaczął się od tarcia wędzić, obciążenie idzie na tarcie (poślizgu) zamiast na pracę użyteczną alternatora - i dla tego przygasa elektryka.
Proponowałbym sprawdzić naciąg paska alternatora, jego poślizg (którego poprzez próbę ręcznego obrócenia alternatora za łopatki wietrznika na wyłączonym silniku być nie powinno, powinien obrócić się wraz z wałem silnika - silnik nastawić na luz wtedy, oczywiście).
Może też być taka sprawa, że albo alternator dostaje nieregularnie bardzo dużego obciążenia (np. zwarcie przewodu dodatniego bez obciążenia do masy, może coś takiego się wydażyć, zwłaszcza jak jacyś "szpecjaliści" czy "fachowcy" grzebali w tych okolicach), albo mechanicznie alternator oporów dostaje - np. łożysko przednie pada, przez co blokuje się wirnik i od tego, pali się pasek, występuje poślizg i nie ma on od tego odpowiednich obrotów, ładowanie jest za słabe z racji niewystarczających obrotów twornika alternatora (którym w alternatorze jest rotor, odwrotnie niż w drzewiej stosowanych, prądnicach) i śmierdzi przypalanym czymś i ładowanie jest słabe.
Proponowałbym sprawdzić dokładnie napęd alternatora (stan paska, jego naprężenie, itd..) oraz sam alternator - stan mechaniczny (łożyska, brak bęknięć obudowy, itd..) oraz jego stan elektryczny - stan wirnika (ciągłąść uzwojenia twornika, stan pierścieni ślizgowych - to nie jest komutator (!), brak przbić do masy, stan stojana - j.w. - ciągłość uzwojeń, brak przebić, no i prostownik - prawiłodwośc działania diod prostownika (jest ich sześć - po dwie na każdą z trzech faz stojana) i to samo wobec diod wzbudzania. Regulatora napięcia domowym sposobem się raczej nie sprawdzi. Jak daje nie takie napiecie alternator a wygląda reszta ok - to się wymienia go na nowy i tyle.
Prostownik kosztuje jakieś 50 PLN, to samo regulator. Stojan (bez prostownika) - uzwojenia z rdzeniem - jakieśc 100 PLN. Łożysko przednie pewnie nie więcej jak 10 PLN, gorzej jest z tylnym, bo nietypowe jest, wałeczkowe, z tego co pamiętam.
Alternator to bardzo proste, sprawne, małe i niezawodne urządzenie, ktróre dał nam nikt inny, jak wielki Nicola Tesla, jak się go nie niszczy i dba o niego - działa całymi latami i jest spokój z jego strony przez długie dziesiątki tysięcy km.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Dziękuję za tą jakże wyczerpującą odpowiedź
U mechanika okazało się, że to alternator - wymienił i na razie jest ok.
Korzystając z okazji chciałem jeszcze zapytać czy uszkodzony alternator może mieć wpływ na zwiększone spalanie? Bo mój roverek ostatnio zaczął sporo (ok. 15l) palić i się łudzę, że to może przez to..?
widze ze każdy ma zbliżone problemy ale nikt nie ma podobnego do mojego ,mianowicie mój r 25 już po włączeni stacyjki nie zapala kontrolki ładowania i ładuje tylko powyżej 2500 obr widze to po rozjaśniających sie światłach i dmuchawie jednak takie ładowanie (ok 14v) jest nie wystarczające pozatym co z kontrolką kupiłem drugi alternator wymieniłem problem zniknął ,zaraz po włączeniu zapłonu kontrolka sie zapalała tuż po odpaleniu gasła ładowanie było wporządki (chyba ok.18v) postawiłem go na 2-3 tygodnie odpalałem tylko co kilka dni zeby akumulator nie padł w te mrozy i przy ostatnim odpaleniu stwierdziłem ze problem powrócił wiem tyle ze najprawdopodobniej padł mostek i ze mam jakieś zwarcie które go pali ale gdzie zacząć szukać i czemu kontrolka wogóle sie nie zaświeca zamiast ciągle sie świecić jak to jest przy normalnym braku ładowania ...dzięki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum