18.XI mialam stluczke. Wjechal mi w tyl gosc ubezpieczony w Hestii.
Na miejsce przyjechala policja, pan dostal mandat.
3 dni pozniej odwiedzil mnie rzeczoznawca.
Przepisze dokladnie, co stwierdzil:
do naprawy: blacha tyłu kpl
bl lampy t p
błotnik t p
przedl scia bocz p
podłużnica t p
sc boczna w p kpl
Na raporcie rzeczoznawca zaznaczyl: dopuszcza sie wymiane blotnika tp na rachunek.
Z Hestia rozmawialam juz 5 (!) razy. Podali mi kosztorys, po czym stwierdzili, ze to kosztorys sprawcy, bo jest przypiety pod jego nr szkody.
W koncu dzisiaj dowiedzialam sie, ze to jednak moj kosztorys, tylko byl w teczce sprawcy.
Sprawcy nie robili wcale kosztorysu, bo on sam im przedstawil przewidywany koszt swoich napraw. (nota bene na 20 tys zl)
Nie powiem jak bardzo krew mnie zalewa na ich opieszalosc i balagan..
Mam goraca prosbe, zupelnie nie wiem co robic.
Moja szkode wyceniono na 1 858, 78 zł.
Uslyszalam, ze jesli sie z tym nie zgadzam, to mam pojsc do warsztatu i stamtad wziac wycene. A oni, to rozpatrza. Jesli kwota bedzie inna niz podana przez Hestie mam naprawic samochod, a Hestia za to zaplaci tylko na podstawie faktur.
Moje pytania.
Pierwsze i podstawowe, czy wycena Hestii jest prawidlowa? Moze jest i ja niepotrzebnie sie goraczkuje.
Jesli uznacie, ze jest, to dalsze pytania beda zbedne.
Ogolnie mam noz na gardle, samochod juz prawie miesiac w garazu, swieta...i czuje sie robiona w balona...
Acha, sprawa dotyczy samochodu: Rover 600 SI 620, 98'. bezwypadkowy.
Z gory dziekuje za pomoc. Jutro musze podjac jakies kroki..
SPAMU¦
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 17:51 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ciężko tak na szybko ocenić "przez internet".
Moim zdaniem 1800 zł to dużo za mało.
Uszkodzenie podłużnicy to brzmi jak powazna naprawa, ale nie da się tego tak ocenić.
Jeśli auto po tylu latach było bezwypadkowe, to bym kombinował, żeby zamiast "naprawiać", czyli szpachlować błotnik i resztę robili na oryginalnych cześciach.
Czy masz jakieś zdjęcia zniszczeń lub próbowałaś kontaktować się z jakimś warsztatem lub niezależnym rzeczoznawcą?
Masz jakieś zdjęcia uszkodzeń?
Bo na podstawie tego opisu to ciężko cokolwiek ocenić.
Czy auto jeździ?
Bo w Warszawie to bym np. pojechał do Paradowskiego na Parowcową (kiedyś dawno temu było to ASO lakienicze Rovera i ZTCW to właściciel jeździł przez pewien czas znanym niektórym białym R623SI LUX '95 ) i poprosił ich o niezależną ocenę.
Z drugiej strony Warszawy, w Kobyłce jest Sobański Auto-System - tez byłe ASO Rovera i też ma warsztat blacharski...
Czy Hestia wskazała sugerowane warsztaty?
Najlepsza metodą jest zwrócenie się do warsztatu, do którego masz zaufanie o wycenę i na jej podstawie ustalenie z Hestią zakresu prac. Najlepiej jeśli zakład ma umowę o rozliczeniach bezgotówkowych z Hestią, bo wtedy wstawiasz auto i czekasz aż zadwonią, że zrobione.
Jeśli nie masz zaufanego warsztatu, to ustalanie zakresu prac oraz odbiór auta zrób z kimś znajomym, kto zna się na autach i do kogo masz zaufanie lub z rzeczoznawcą.
[ Dodano: Wto Gru 16, 2008 18:35 ]
Jak moi rodzice mieli wypadek Felicją (OC ciężarówki, która im zajechała), to wstawili do ASO.
PZU chciało ich oszukać pisząc o "szkodzie całkowitej" i nieopłacalności naprawy, ale jak ojciec ich zjechał, to zapłacili bezgotówkowo za wszystko co ASO zrobiło.
Tu jest problem, bo formalnie nie ma już ASO, ale sa inne warsztaty i byłe ASO.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Coz, zaprzyjaznionego warsztatu brak.
Kwota tez wydaje mi sie razaco zanizona. Czytalam Wasze wpisy na temat ubezpieczen i wiem stad, ze taka wycena musi byc na oryginalnych nowych czesciach.
Jesli oddam samochod do warsztatu, to prawdopodobnie dostane zamienniki i to uzywane.
A wycenia dla Hestii jak oryginaly. Nie podoba mi sie takie rozwiazanie.
Poza tym zadzwonilam teraz do Hestii i zanegowalam ich "polecenie" jakobym musiala przedstawic faktury napraw jesli ich koszt nie bedzie taki jak Hestia podala.
Pani sie ostro stawiala, ale powiedzialam, ze znam prawo ( mhmm, niespecjalnie akurat) i wiem, ze oni sa zobowiazani zwroci mi to co utracilam i a ja moge zrobic z tym co chce, ze wcale nie musze naprawiac, moge postawic w ogrodku i obsadzic kwiatkami.
Szalenie zostalam zaskoczona, gdy pani przyznala mi racje./....
Mowiac prosto, zepsuli musza zaplacic.
Najchetniej wzielabym pieniadze, kupila czesci, wybierajac je sama lub z kims madrym)
Znalazlabym porzadny warsztat i wszystko by gralo.
Drugie rozwiazanie to ten zaprzyjazniony warsztat, gdzie nie wcisna mi byle czego i sami sie wszystkim zajma.
Mam rozbita lampe, wiec jezdzenie po warsztatach odpada. Hestia stwierdzila, ze warsztat da wycene na podstawie tego co przepisalam w poprzednim poscie.
Ogolnie jestem juz koszmarnie wkurzona. Prawie miesiac mnie odsylali mowiac, ze wycena zostala omylkowo zrobiona.
DUUUUUŻO za mało - w lecie postawiłem R75 przy deptaku gdzie robotnicy wymieniali kostkę brukową - wieczorem miałem samochód porysowany po obu stronach (tylne drzwi i błotnik) na tej samej wysokości - porównałem z wysokością wózka widłowego - zgadza się ...
Zgłosiłem na AC szkodę, następnego dnia przyjechał rzeczoznawca i całość wycenił na 2480 zł. Kilka elementów do lakierowania - nie chce mi się szukać teraz papierów ...
Zaznaczam, że rysy nie są "do gołego" - tylko do białego podkładu, nie za głębokie i niezbyt szerokie - z jednej strony trzeba wiedzieć gdzie są żeby zauważyć.
I ... również mam ubezpieczenie w Hestii - więc osobiście uważam, że szukają "jelenia" i jak tylko zaczniesz się awanturować dostaniesz tyle ile powinno być.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Troche zaczelam...ale doswiadczenia nie mam.
Poza tym co daje tak naprawde rozmowa z panienka z infolinii.
Nawet mi jej zal jak w trakcie rozmowy zaczynam punktowac, ona nie wie co powiedziec, a ja wiem, ze to nic nie da.
Zazyczylam sobie zeby mi laskawie wyslali ten kosztorys, bo jak do tej pory to wszystko przez telefon. Zobaczymy...
Zebym miala taki super zaufany warsztat, to bym poszla, poprosila o nowiutkie oryginalne czesci i niech Hestia placi.
Zdjecia zrobie juz jutro i jakies wkleje.Moze ten warszatat na Parowcowej..sama juz nie wiem (( Ojciec ma dosc zaprzyjazniony dobry warsztat, ale i tam jak kladli mamie lakier, to skopali. A drogi jest koszmarnie....
Anais,
1. przepisz http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=30099 to na hestie wydrukuj i zanieś do kierownika Hestii.
2. Udaj się do jakiegos biura prawnego co wywalczają odskodowania. Zapytaj się czy w przypadku nie rozpatrzenia twojego pisma przejmą tą sprawę. Oni powiedzą, że tak
3. Napisz pisemko o treści : Jeśli moja propozycja ugody nie zostanie rozpatrzona, dalsze postępowania związane z tą sprawą bedzie reprezentowała osoba " tutaj adres tej firmy od odszkodowań"
Po zobaczeniu takich pisemek kierownik od ręki zmięknie jesli nie pojda na ugode oddaj tej firmie oni za 15-20% wygranego to zrobią za Ciebie.
_________________ Sentyment do r200 silverstone pozostanie na zawsze...
Dziekuje ) Zapoznalam sie z tym i pewnie w koncu skorzystam. Na razie na ten etap chyba jeszcze za wczesnie.
Dzwonilam dzis do Hestii i zapisano tam moja prosbe o ponowna kalkulacje naprawy.
Dodam, ze rano na mail dotarla ich 6 stronicowa kalkulacja.
Calosci raczej nie wkleje, musialbym skanowac najpierw, bo kopiowac sie nie da )
Ale np koszt wymiany kompletu lamp tyl to wg nich 160 zł, a godzina pracy lakiernika 50 zł.
Moze ja sie nie znam, ale to chyba zart.
Jutro lub w piatek maja oddzwonic i powiedziec jak sie do mojej prosby ustosunkowali. Wielce prawdopodobna odpowiedz, to taka, ze bede musiala napisac odwolanie.
Tu zaczna sie schody, bo maja jakis koszmarny czas na ustosunkowanie sie do odwolania.
Znowu wyszli z tematem, ze jak naprawie na inna kwote niz podana w ich kosztorysie, to na podst moich faktur zwroca kase.
Kiedy powolalam sie na prawo i powiedzialam, ze ja nie musze naprawiac, a oni i tak musza zwrocic mi nalezna kwote powiedziano mi, ze nie moga wyplacac wiekszej kwoty niz wskazuje ich kalkulacja, bo w mysl przepisow poszkodowany nie ma sie wzbogacic na odszkodowaniu I na jakiej podstawie wyobrazam sobie wyplacenie wiekszej kasy, jak nie na podstawie faktur.Powiedzialam, ze na podst orzeczenia niezaleznego rzeczoznawcy. Uslyszalam, ze oni prawdopodobnie sie z tym orzeczeniem nie zgodza, bo taki rzeczoznawca daje ceny z najwyzszej polki i ...tutaj znowu o moim ewentualnym wzbogaceniu sie.
Bylo tez o spadku wartosci auta po wypadku i o tym, ze auto do 3 lat traci duzo, a starsze juz mniej i kwoty sa smieszne. Itd itd.
Kutego na 4 lapy rozmowce trafilam, na wszystko mial odpowiedz, a juz do tekstu o wzbogaceniu przygotowana nie bylam )ALe radosnie stwierdzilam, ze jak dla mnie, to samochod moze stac do lata w garazu, a ja moge sie sadzic do sadnego dnia, bo nie zgodze sie na robienie ze mnie balona.Droga sadowa mnie nie przeraza, wygralam wlasnie kilkuletni proces o blad medyczny, mam wprawe.Pan jakby ciut zmiekl i stwierdzil, ze osobiscie bedzie pilotowal sprawe.
Wnioski jakie mi sie nasuwaja:
1. posluchac sie Macieja, oddac na Parowcowa lub do Molendy, ale na pewno jak z tego skorzystam, to poprosze o oryginalne czesci i bede z serca namawiac na jak najwiekszy kosztorys dla Hestii.Byle nie przekroczyli wartosci wozu.To tak w ramach nauczki.
2. Bawic sie dalej w odwolania.
ale tu nie ma co sie bawić napisać wydrukować i osobiście zanieść nie poczta-polska. Nic z nimi nie gadać tylko odrazu z grubej rury bo inaczej Cie wycykaja... to wszy są i trzba z nimi ostro niestety taka prawda...
_________________ Sentyment do r200 silverstone pozostanie na zawsze...
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sro Gru 17, 2008 23:13
Prześlij mi proszę ten kosztorys, wycenię Ci wszystkie części na nowych, oryginalnych częściach. Będziesz wiedziała czego się spodziewać.
Rover 600 SI 620, 98' 5 drzwiowe.
Jak rzeczoznawca go ogladal zaznaczyl opcje, ze naprawa moze byc ekonomicznie nieuzasadniona.
Co do osobistej wizyty, to bedzie troche ciezko...to jest w Sopocie i oni z Sopotu zajmuja sie moja sprawa. Jest tez oddzial w Warszawie. Ale na tym etapie juz tylko Sopot.
Mam wrazenie, ze to o co pytasz nie ucierpialo. Ale to wszystko i tak dopiero w warsztacie wyjdzie. Ja dostalam tak bardziej z boku, nie centralnie z tylu, w prawy tyl jesli mozna tak powiedziec )
Mieli do mnie dzis oddzwonic, bo poprosilam o ponowne wyliczenie. Na razie nie bylo to odwolanie. Nie oddzwonili.
Prawdopodobnie wstawie samochod do warsztatu, ktory zajmuje sie Volvo glownie, ale nie tylko)
Ceny maja tam wysokie, sprzet podobno bardzo dobry, lakiernictwo i blacharka na wysokim poziomie. Samochody CD tam robia, wiec przyzwyczajeni sa do wysokich wymagan.
Prawdopodobnie przed swietami tam jeszcze pojade..ale do konca nie wiem.Wigilia juz w srode.
Wlascicielowi powiem zeby sobie nie zalowal.Ja chce nowe oryginalne czesci i dobre wykonanie, a Hestie niech potraktuje odpowiednio.
Jeszcze nie wiem, czy czesci bede kupowala sama, czy on je kupi.
Z calej tej sytuacji wyszlo mi, ze msciwa jestem, a myslalam, ze niekoniecznie
Na usprawiedliwienie dodam, ze chyba nikt nie lubi jak sie go robi klasycznie w balona..
Ale mam pytanie, kogo nie spytam, to inna opinia.
Czy blotnik lepiej wycinac, czy klepac?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum