[MaReK]

Violla zjechala na stacje chwile po Brt, Walkie/Orsonie i Tommyyogim.
Gdybym nie pojechal jak mi jadzia kazala, a trzymal sie reszty to bym wyjechal z Violla ze stacji

Pozniej jednak, znowu zatrzymalismy sie na stacji/mc donald i czekalismy na Violle, ale ona poleciala prosto i nie skumala zeby zejchac. Wiec pozniej znowu musialem ja gonic, bo przerwa byla dluzsza I musialem ja przegonic i nie zauwazyc po drodze

[SPAMU¦]

[Brt]

ogólnie powrót był pod znakiem ciagłych gonitw i mijanek my i wrocławiaki też się omijaliśmy na A4 aż w końcu każdy wjechał inną drogą do Wro

[thef]

No to ja się też odmeldowuję w końcu Dotarliśmy szybciutko i bez problemu po czarnych drogach i ze słoneczkiem za szybą - przywilej pory i odległości Dziękuję wszystkim za miło spędzony wieczór (szkoda, że tylko jeden, ale co zrobić jak czasy ciężkie ) i poranek. Dla mojego autka (a propos, dowiedziałem się w drodze do domu, że nasz r600 nazywa się Maniutek - podsłuchałem jak Ewelina z nim rozmawia siedząc za kółkiem) w przeciwieństwie do większości spot w Szczyrku miał naprawczą moc - obroty jałowe, które od dłuższego czasu były za niskie, nagle, po porannym mroźnym odpaleniu wróciły do normy . Dzięki wielkie dla Yogiego za organizację (wchodząc do ośrodka nawet nie zdążyłem się przedstawić, a pani w recepcji już nam wszystko opowiedziała, wręczyła klucze do pokoju i zaprosiła na śniadanie dnia następnego - szacun Tomi), Brta za kosteczki z elektroniką do Maniutka, MaRKa za podchwycenie pomysłu sesji na śniegu i kupę śmiechu, reszcie chłopaków za dołączenie do nas (Skiba, nie bój żaby, znajdę jakieś nagie ciałko, dokleję Twoją mordencję i dołączysz do grupy morsów ze Szczyrku, Orsonowi i Tomiemu za szklaneczkę szlachetnego trunku, Skibie za robienie za krzesełko i wszystkim, naprawdę wszystkim za życzenia, miłe rozmowy grę w bilarda i przede wszystkim za to, żeście jak zwykle tacy cudowni .

[tom214Si]

[maciej]

My już też w domku - dziśwarunki narciarskie były umiarkowane, a na Skrzycznem było dramatycznie, bo jakoś nikt tam chyba nie umie używać ratraków.

W drodze do domku padało, ale cały czas powyżej zera, więc droga bez problemów.

No może oprócz tego, że o mało co nie poszedłem w ślady MaRKa i nie zostawiłem połowy zderzaka na "katowickiej", bo kiedyś ktoś mi otarł zderzak i "pękł" zaczep. Na szczęście udało się to na stacji przymocować, ale muszę to wreszcie zrobić "porządnie".

[violla]

Leniwa violla melduje sie ostatnia

Cieszę się bardzo, że po raz kolejny miałam okazje bawić się z Wami.
Jak zwykle było super, za co Wam Wszystkim dziękuję!

Szczególne podziękowania dla:
- Brt za wspólne noce i poranki
- Skiba, że nie bolało
- maniaq za wspaniałą opiekę nad Markiem na stoku, wspólną podróż, desperadoska, a także napojenie mojej krówki (nadal nie wiem dlaczego? )
- henryk_w za kawałek wspólnej trasy (zostawiły nas gady i pojechały inną drogą... )
- xROnx za użyczenie Markowi czapki
- Marcie, że była na tak przy każdym deserze
- tommyyogi za organizaje
- Wszystkim, którzy pomogli wskrzesić Krówkę przed wyjazdem
- MaReK za informowanie przez tel gdzie stoją Misie

Edytko, Henryku miło mi było Was poznać

To kiedy do tego Zieleńca ?


PS. MaReK, ale wypracowanie

[Skiba]

[Brt]

W końcu dorobiłem się własnej picasy na początek kilka pstryków ze szczyrku:
http://picasaweb.google.p...key=w8uIpcMTTwU

[MaReK]

No prosze Stiopa jakie ladne fotki

Szkoda ze nikt nie uwiecznil, jak wstryzmuje orczyk na kilka minut ladujac twarza w zaspie

[emes]

[MaReK]

Czesc ludzi ubawilem, czesc zezloscilem - bilans na zero
Nikogo nie zabilem, na nikogo nie wpadlem (obcego, bo Xronx wywalilem) sobie krzywdy tez nie zrobilem. Maniaq natomiast niby taki dobry narciarz, a wywalil sie razem ze mna w zaspe i przykopal mi narta w piszczel

PS.
Zapomnialem podziekowac Thefowi za DOT3. Niestety nie uzyelm go wtedy, gdyz nie moglem odkrecic wlewu

[AndrewS]

hmmm to podobno ze szczyrku jest
przyznawac sie, ktory to

bo tak do gory nogami to mi tak trudno kogos dopasowac

[violla]

To MaReK
Po dupci poznałam

[emes]

A jak z tych zdjęć się korzysta celem obejrzenia w powiększeniu?

[Tomi]

Wymaga rejestracji

Swoją drogą my również dotarliśmy do domu. Fajni ludzie, fajne miejsce, fajna pogada... wszystko dopisało. Dziekuję za organizację i udział.

Pstryki ze spotkania:

http://picasaweb.google.c...kanieWSzczyrku#

Pstryki ze stoku:

http://picasaweb.google.c...StokuWSzczyrku#

Swoja drogą, podróż do Szczyrku i powrót dały mi do myślenia w kwestii ekonimii MG ZS180.

Podróż tam trwała czasowo podobnie powrót (2-krotnie tkwiliśmy w korku). Jadąc "do" (wraz z Audi A6 3.0TDi i Audi Allroad 2.5 V6 TDi), osiągane prędkości mieściły się w przedziale 180-230. Spalania średniego nie sprawdzałem... ale wystarczy powiedzieć, że po dojechaniu na miejsce zapaliła się rezerwa (co daje wynik w granicach 12-13L./100 km.) Powrót był znacznie spokojniejszy (twardy byłem i prawie nie dałem się sprowokować ). Średnie spalanie wyniosło 8.07

Wymaga rejestracji

Swoją drogą my również dotarliśmy do domu. Fajni ludzie, fajne miejsce, fajna pogada... wszystko dopisało. Dziekuję za organizację i udział.

Pstryki ze spotkania:

http://picasaweb.google.c...kanieWSzczyrku#

Pstryki ze stoku:

http://picasaweb.google.c...StokuWSzczyrku#

Swoja drogą, podróż do Szczyrku i powrót dały mi do myślenia w kwestii ekonimii MG ZS180.

Podróż tam trwała czasowo podobnie powrót (2-krotnie tkwiliśmy w korku). Jadąc "do" (wraz z Audi A6 3.0TDi i Audi Allroad 2.5 V6 TDi), osiągane prędkości mieściły się w przedziale 180-230. Spalania średniego nie sprawdzałem... ale wystarczy powiedzieć, że po dojechaniu na miejsce zapaliła się rezerwa (co daje wynik w granicach 12-13L./100 km.) Powrót był znacznie spokojniejszy (twardy byłem i prawie nie dałem się sprowokować ). Średnie spalanie wyniosło 8.07

[xROnx]

[MaReK]

Raczej cisza na pokladzie... Gonia kurczowo trzymala sie cykorlapki, Kajtek ogladal DVD

[xROnx]

180-230 i myślisz że cisza była? nie było żadnego dźwięku grrrrrrrrrrrrrrrrr ?

[MaReK]

Muza leciala, radio CB szumialo... stary... w taka pogode ja bym sluchal serca, a nie dzwieku silnika

Sam lecialem wtedy 180. Na trasie Siewierz-Tychy max. do 120 bo balem sie wiecej.
Takze, jesli Tomi walil 230 km/h to szacun za odwage.
Zdaje sobie sprawe, ze nie wszedzie te 230 lecial, ale mimo to, mojego Zuka nie moge juz rozpedzic do takich predkosci

Pozdrawiam,

[maniaq]

zaleglosci odkopuje po nocach ....