Wysłany: Czw Mar 26, 2009 11:56 [R600] Spadanie obrotów
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Witam, mam kolejny problem:
- jeżeli odpale samochod, lekko dodam gazu bez biegu i nagle puszcze, to obroty spadają poniżej pewnej wartości poczym znów wracają do standardowego ustawienia. Raz spadną bardziej raz mniej
- jeżeli przy niskich obrotach, np na biegu nr 2 jadę na pełnym sprzęgle i wcisne sprzęgło bez hamulca, to obroty potrafią spaść jeszcze bardziej by po chwili znów wrócić do standardowej pracy na jałowym. Miałem raz czy dwa sytuacje taką, że nawet mi zgasnął.
- jeżeli do sprzęgła dodam od razu hamulec, do zjawisko występuje znacznie rzadziej
Ma ktoś jakiś pomysł co tym razem dopadło mojego Roverka i którą nerkę mam sprzedać :)?
Nic nie dopadło .... moim zdaniej jest wsio ok. .... a czy wcześnioej tak się nie działo u mnie też czasem takie obnizenie obrotów się zdarza .... a co do hamulca .... czujnik pedału hamulca daje znać o sobie i troche inaczej po naciśnięciu hamulca komp steruje pompą i dlatego nie gaśnie Zrób eksperyment: na postoju naciśnij gaz (ustaw np 2500obr) i po chwili nie puszczając gazu naciśnij hamulec. Obroty powinny spaść do 1200 - 1300 i tak się trzymać Jesli tak jest, to wszystko masz sprawne
mem jeszcze jedno pytanko: po odpaleniu zimnego silnika rano, z początku jego praca jest lekko nierówna, tj pojawiają się nieco większe drgania niż zwykle. Nie jest to żadne szarpanie charakterystyczne dla przetartej wiązki, masz może pomysł co to może być? Któraś swieca? po lekkim rozgrzaniu (5minut) wszystk pracuje normalnie
Moim pomysłem jest zimny silnik przerywanie i wypadanie zapłonu przez pierwsze sekundy po odpaleniu to może być któraś świeca ... ale trochę większe drgania to raczej po prostu inna praca zimnego silnika
Vader bardzo łatwo sprawdzić świece tak mi bynajmniej doradzono
rozłączasz świece i do każdej z nich dotykasz przewodem + z akumulatora i jeśli iskrzy na każdej to są wszystkie dobre
ja tak u siebie sprawdzałem
świece jeszcze grzeją chwilę po odpaleniu silnika podobno (u siebie nie sprawdzałem, ale u Ojczulka w Golfie II tak jest) i może dlatego Skiba podobno czuł zmianę pracy zimnego silnika po wymianie spalonej świecy
Grzeja przy dzisiejszej temperaturze okolo 5 sekund, tzn. jest na nich napiecie. A to że grzeja to widac tez na kontrolce gdy ta zgasnie ( znaczy mozna palic samochód) nie palimy auta i poczekamy chwilke, to slychac dopiero po paru sekundach rozłaczenie przekaznika i kontrolki robia sie jasniejsze znaczy dopiero zniklo napiecie na świecach. tak jest w moim roverku. Co wiecej przy duzych mrozach, nie pale po zgaśnieciu kontrolki tylko czekam troszke dluzej i lepiej mi pali.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 22 Skąd: WWA
Wysłany: Czw Mar 26, 2009 16:48
Własnie ja też zauważyłem taką prawidłowość, że rano po zgaśnięciu "swiec" czekam jeszcze 2s az zgasnie kontrolka srs i wtedy odpala za pierwszym obrotem, jakby na strzał. Gdy tak nie robie to zwykle potrzebuje ok ok 3 obrotów do odpalenia
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Czw Mar 26, 2009 20:51
Zbyt duży spadek obrotów (tym bardziej, że auto czasem gaśnie) po wciśnięciu sprzęgła może wynikać z zabrudzenia nastawnika, ale to już nie takie hop siup.
Rozumiem, że tego nastawnika nie da się przeczyścić jakoś chemicznie, czyli lejąc jakiś czyścicieli wtrysków czy innych specyfików :\ Bo odnoszę wrażenie, że kiedyś tak nie było, a przynajmniej nie spadały tak znacząco. Rozumiem, że nie można też tego potwierdzić, czy to na pewno nastawnik?
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Pią Mar 27, 2009 11:33
W zabrudzeniu nastawnika chodzi o opiłki metalu i tego nie da się wyczyścić ot tak, trzeba to rozebrać, ale ustawienie samego nastawnika na pompie to nie jest robota dla laika. Jeżeli to zabrudzenie jest niewielkie, to może ponoć pomóc czyszczenie specjalnym testerem do badania pompy. Z zabrudzeń od paliwa też mogą się dziać różne rzeczy i wtedy można wlać jakiegoś czyściciela wtrysków, zapewne nieco pomoże. Koszt czyszczenia nastawnika np. w Krakowie to około 250 zł. Wpisać w google "nastawnik pompy vp37" lub podobne i czytać, bo dużo jest w tym temacie. Jednakże w przypadku naszych dieselków należy wykluczyć najpierw wiązkę przewodów, bo ta potrafi czynić cuda niewidy. Wykluczenie nie polega jednak na popatrzeniu na oko. Trzeba poświęcić co najmniej kilka godzin i badać każdy centymetr przewodów oraz wyczyścić porządnie wszelkie styki itd. itp.
Jednakże w przypadku naszych dieselków należy wykluczyć najpierw wiązkę przewodów
Thef, bardzo dużo tu się przewija tematów o wiązce i coraz mocniej mnie to męczy.
Muszę zrobić to w końcu u siebie...Zatem proszę o podpowiedź, w który miejscu zacząć, jak postępować by nie popsuć , ewentualnie ważniejsze uwagi i przestrogi.
Domyślam się, że istnieje już na forum temat opisujący problem od A do Z.
Proszę o wskazanie go, bo gdy próbowałem wyszukiwać ręcznie to natknąłem się tylko na kilka bardzo ogólnych opisów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
_________________ Nie oglądaj się za siebie bo Ci ktoś z przodu przypier.....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum