Wysłany: Sob Maj 09, 2009 06:42 [R75] Samodzielna wymiana wahacza
Typ: V6 Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.5 Rok produkcji: wszystkie
Jak w temacie, zamierzam sam wymienić wahacz w moim Rover-ku(lewy dolny).
Mam pewne pojęcie techniczne, nie jestem laikiem, ale mam do Was prośbę o kilka porad odnośnie tej roboty.
Na co mam zwrócić uwagę żeby nie spierniczyć czegoś.
Czy jestem w stanie przy pomocy podstawowych narzędzi i na podwórku to zrobić?
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Czw Gru 09, 2010 21:32, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Maj 09, 2009 06:42 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem co z tym ściągaczem lub wybijakiem
Wahacz w R-75 jest razem ze sworzniem(nie rozbieralny) więc muszę odkręcić dwie nakrętki na sworzniach i dwie na tulei, następnie "delikatnie" wybić dwa sworznie, wyciągnąć wahacz z tulei, a następnie założyć nowy(kompletny) i wszystko skręcić do kupy.
Teoretycznie to bardzo prosta robota i nie powinno być problemów, nie zależny mi na tym uszkodzonym wahaczu więc mogę sobie pozwolić na bardziej brutalne wybijanie sworzni z gniazd.
Tylko czy to faktycznie będzie takie proste??
Pomógł: 27 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 372 Skąd: z gór
Wysłany: Sob Maj 09, 2009 09:49
sworzeń wahacza wchodzi do zwrotnicy-i najczęsciej jest tam zapieczony (bo główka sworznia jest "do stożka")
[ Dodano: Sob Maj 09, 2009 10:51 ]
mimo66 napisał/a:
Tylko czy to faktycznie będzie takie proste??
-jak będziesz po,to wtedy powiedz czy było prosto,czy tez nie.......
mie powinienes mieć problemów,ale "bakelitkę" radzę mieć w zanadrzu.....(zapieczone śruby)
Odświeżę starego kotleta
Zabralem się dziś za wymianę wahacza i idzie jak po grudzie, po prawie 3 godzinach pracy udalo mi się raptem poluzować nakrętki i uwolnić sworzeń ze zwrotnicy który wyszedł dopiero po potraktowaniu owego wahacza szlifierką kątową, potem zrobiło się już za ciemno na dalsza pracę i hałasy na dzielni, więc zostawiam resztę na jutro. Zastanawiam się tylko czy muszę sciągać bushing - w sensie ten metalowo gumowy element na tylnej części wahacza, bowiem dostęp do jego śrub jest fatalny a ja nie dysponuje kanałem...
Odświeżę starego kotleta
Zabralem się dziś za wymianę wahacza i idzie jak po grudzie, po prawie 3 godzinach pracy udalo mi się raptem poluzować nakrętki i uwolnić sworzeń ze zwrotnicy który wyszedł dopiero po potraktowaniu owego wahacza szlifierką kątową, potem zrobiło się już za ciemno na dalsza pracę i hałasy na dzielni, więc zostawiam resztę na jutro. Zastanawiam się tylko czy muszę sciągać bushing - w sensie ten metalowo gumowy element na tylnej części wahacza, bowiem dostęp do jego śrub jest fatalny a ja nie dysponuje kanałem...
Wymieniałem wczoraj i w sumie wymiana i montaż 2 godziny ale bez kanału sie nie obejdzie
Do jednej ze śrub tulei dostęp jest od spodu samochodu. Sworzen ze zwrotnicy po wyciagnieciu sruby blokujacej powinien wyjsc bez problemu. Dla ułatwienia odepnij końcówkę drążka. Ułatwi ci to manewrowanie kolumna przy wyciaganiau wahacza.
tuleja bede się martwił później, o ile jest to możliwe to postaram się jej nie ruszać bo nie wygląda na zużytą. Problem mam za to ze środkowym sworzniem, za nic nie chce wyjsć, jak go ugryźć? Wahacz o obu stronach przeciąłęm także nic go trzyma oprócz tego środka, ale ani młotek ani łom nie robią na nim wrażenia
edit - ten sworzeń ma na dole gniazdo imbus -6, chyba nie jest wkręcony?
Pomógł: 36 razy Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 1654 Skąd: wieluń
Wysłany: Nie Mar 25, 2012 14:31
widze lubisz sie gimnastykować,jak nie odkręcisz tylnej tulei to bedzie ciężko włożyć nowy wahacz, a ten sforzeń potraktowałeś już młotkiem od dołu?? jak tak i nadal nie chce wyjść to znaczy że za słabo,wkręcony nie jest więc jak odkręciłeś z niego nakrętke to niema bata aby nie wyszedł...
_________________ -DIAGNOSTYKA I NAPRAWA PIECY I STEROWNIKÓW WEBASTO !
-NAPRAWA SILNIKÓW WENTYLATORA CHŁODNICY W ROVER 75
edit - ten sworzeń ma na dole gniazdo imbus -6, chyba nie jest wkręcony?
imbus jest po to zeby przytrzymac sworzen jak sie obraca podczas odkrecania nakretki nie jest on wkrecany
bierzesz breche z widelczykiem wkladasz go miedzy sanki i wahacz w miejscu sworznia i lutujesz w breche 5 kilowym mlotkiem nie ma opcji musi puscic
wahacz przed tuleją jest przecięty, więc ona go nie trzyma. Waliłem młotkiem od dołu ile wlazło, lałem litrami WD40, próbowałem nawet obrócic sworzeń imbusem zeby go jakoś zruszyć, ale ani drgnął, no to na chama nogą pchałem grzechotkę ale udało mi się tylko gniazdo śruby wyrobić w środku na okrągło. Dźwignia wsadzona między wahacz a rame tez nic nie daje, chyba mi się kończą opcje
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Nie Mar 25, 2012 21:49
Robiłem to może dwa,trzy razy,ale wiem że ściągacz pomoże w nowym aucie,więc zakup na niewiele się zda po większym przebiegu ,bo jest zapieczone.Połamałem w ten sposób pożyczony ściągacz i dopiero napieprzanie młotkiem pomogło. I to ciężkim młotkiem.
Wsadziłem między rame a wahacz pręt zbrojeniowy na oko 14-16mm, skakałem po nim i skonczyło się to tylko jego wygięciem Po tym traumatycznym doświadczeniu się poddałem. Jutro ma przyjść fachur ze ściągaczem, jak mu się uda to na pewno sobie kupię ów sprzęt, chociaż pewnie gdybym miał kanał i młot saperski to zapewne wylazłby bez sciągacza bez większego problemu
Mi też zajęła sporo czasu wymiana wahacza, ale nie używałem szlifierki odkręciłem wszystkie nakrętki i przy pomocy młotka i podnośnika ładnie odeszło.
Gorzej wyglądało założenie nowego wahacza, ale jakoś poszło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum