Wysłany: Sro Cze 24, 2009 22:22 [R416 97 16V LPG 16K4F] szarpie na gazie, ksztusi sie silnik
Witajcie,
Posiadam instalacja gazowa sekwencyjna AutoGaz zenit.
Moj problem polega na tym, ze przy naglym dodaniu gazu silnik przydlawia sie po czym wskakuje na obroty.
Niemal caly aparat zaplonowy zostal miesiac temu wymieniny. Wymienilem swiece (ngk) przewody (ngk) kopulke palec oraz cewke zaplonowa. Czesci nowe!
Dzisiaj podjechalem do warsztatu gdzie specjalizuja sie w gazie i chcialem by mi to jakos zrobili, Pan stwierdzil (oczywiscie po poinformowaniu ze swiece, przewody i reszta nowe) ze napiecie zanika.
Mieszanke wyregulowal tak, ze na nizszych obrotach podawana jest nieco bogatsza dawka niz poprzednio...coz..problem nie zniknal...
Na forum obilo mi sie o uszy ze bolaczka mojego silnika jest to ze gaziarze montuja listwe wtryskowa na plastikowej oslonie swiec zaplonowych (przez co przewody sa niepotrzebnie dluzsze-tak wlasnie jest u mnie) co wiecej moja listwa wtryskowa to valtek-czerwona. O tym rowniez slyszalem rozne historie, ze odchodzi sie od tego producenta, ze te listwy nie wyrabiaja sie!
Niemniej jednak gaziarz zapytany o ta listwe powiedzial, ze tu nie chodzi o to, ze jest slaba ta listwa a o to, ze po 80tys trzeba kupic zestaw naprawczy i ja naprawic. Listwy drozsze innych producentow niby sie dluzej zuzywaja...
Rowniez z forum dowiedzialem sie, ze wlasnie listwa magic jet badz matrix serii hd powinna pomoc.
W czym tkwi problem dlawienia sie silnika?
Czy listwa wtryskowa jest za to odpowiedzialna?
Z gory wielkie dzieki!
Ostatnio zmieniony przez faecd Czw Cze 25, 2009 14:00, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 22:22 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Jeśli silnik się dławi przy nagłyn dodaniu gazu, a jest pewność, że zapłon silnika działa OK (a działa, bo większość elementów jest nowych) i jego osprzęt również nie robi problemów (czujnik przepustnicy, czujniki temp. cieczy i powietrza w dolocie, sonda lambda i silniczek krokowy układu biegu jałowego silnika) a on sam jest w dobrym stanie technicznym, to takie zachowanie świadczy o tym, że do silnika, przy wciśnięciu pedału gazu, podawana jest za mała ilość paliwa, przez co powstała mieszanka ubożeje do tego stopnia, że zaczyna mieć problemy z zapaleniem się.
Przyczyną tego może być zła regulacja instalacji (IV generacji zestraja się już niestety komputerem) lub defekt jej elementów, np. wspomniane wtryski gazu.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
oprawca_1978, no wlasnie do konca nie wiem w czym problem.
Generalnie jak delikatnie poloze noge na pedale gazu i ja wciskam coraz glebiej obroty ladnie sie podwyzszaja i mozna normalnie ruszyc autem.
Jednak czasem trzeba uciec ze skrzyzowania np i tutaj pojawia sie problem
Wczoraj gazownik na komputerze nieco podwyzszyl dawke paliwa wtryskiwana na wolnych obrotach...z czego mniemam ze dawka jest okej.
Przewody swiece palec kopulka cewka nowe wiec to odpada!
oprawca_1978 napisał/a:
czujnik przepustnicy, czujniki temp. cieczy i powietrza w dolocie, sonda lambda i silniczek krokowy układu biegu jałowego silnika
Z tych rzeczy ktore podales to wiem ze czujnik temp ponad rok temu wymieniany, pozostaje reszta do diagnozy,
albo faktycznie ta listwa cos nie komprende tym bardziej, ze czytalem w temacie o zakladaniu LPG w R200, ze to ona wlasnie moze byc przyczyna i jej umiejscowienie.
Na dniach powinienem miec wiecej wolnego czasu wiec zajme sie przelozeniem listwy wtryskowej z oslony swiec na plastikowy dolot powietrza do silnika! Oraz postaram sie przeczyscic krokowca...
Niemniej jednak dalej czekam na sugestie...
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Bardzo możliwe. Ja na instalkach IV generacji nie znam się, wiem, mniej więcej, z czego się składają i jakie potrafią mieć problemy. Niemniej jednak tutaj, prawda, może być taki problem, że przy nagłym dodaniu gazu inercyjność (bezwładność) działania wtrysków gazowni jest tak duża, że powoduje rozchwianie składu mieszanki palnego do tego stopnia, że ma ona problemy z zapaleniem się i od tego silnik zamiast mieć dynamikę, wręcz gaśnie. A owa za duża bezwładność może być spowodowana za długimi przewodami gazowymi pomiędzy wtryskiwaczami a kolektorem.
W instalkach II generacji też ta funkcja jest, podłącza się centralkę gazowni z czujnikiem przepustnicy, gdy depnie się, sygnał jej czujnika idzie do centralki, a ta otwiera silniczek krokowy gazu, żeby więcej go podać i auto nie zgasło. W moim Poldoroverze, paradoksalnie, nie jest centralka podłączona pod TPSa ale silnik nie gaśnie przy dokopaniu w gaz (wszystko sam w niej reguluję) acz dynamika na pewno jest wiele mniejsza, niż na benzynie, nie ma co się łudzić, ale Poldi kopytko ma niezłe i tak, o wiele, wiele lepsze niż moja trofiejna Nexia 1.5 SOHC, która chodzi na benzynie.
Podbijanie ilości mieszanki na wolnych obrotach nic nie da. Wymuś na gazowniku, żeby zwiększył ilość podawanej mieszanki przy nagłym otwarciu gazu (o ile taka funkcja w tej gazowni jest, ale chyba powinna być). Zdaje się, wtryski gazowe operują tylko punktem i czasem otwarcia, zupełnie tak samo, jak benzynowe, bo ciśnienie paliwa jest stałe a iglica unosi się na stałą wysokość, przez co ilość podanego paliwa zależy wyłącznie od momentu i czasu otwarcia, bo wydajność będzie stała (stałe ciśnienie i stałe dławienie). O ile się nie mylę, bo dla mnie IV generacja to hybryda za duże pieniądze. Osobiście gustuję w II generacji i uważam, że tak doskonałe paliwo, jakim jest LPG lepszego systemu nie potrzebuje, jak i sens montowania tejże do trzynastoletniego Poloneza raczej mocno mijałby się z sensem i rozsądkiem..
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Ostatnio zmieniony przez oprawca_1978 Czw Cze 25, 2009 15:24, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 37 razy Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 530 Skąd: Warszawa/Magdalenka
Wysłany: Czw Cze 25, 2009 15:19
U mnie było podobnie,przedwczoraj odebrałem auto od gazownika,wymieniłem świece i nic. Dzisiaj gazownik ustawił trochę inaczej instalację i jest dużo lepiej,ale jeszcze trochę szarpie. Wymienię chyba na STAG300 i MagicJet bo teraz mam KME. I zobaczymy.
iktorn73, wiesz dla mnie wiekszego sensu nie ma w zmianie instalacji bo to sa juz spore koszta. jedynie najpierw sprobuje przelozyc ta listwe na kolektor, ewentualnie zainwestuje te 200zl i zaloze magic jeta:)
oprawca_1978, Jeszcze raz wielkie dzieki za podstawy merytoryczne!
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sob Cze 27, 2009 21:01
faecd napisał/a:
Moj problem polega na tym, ze przy naglym dodaniu gazu silnik przydlawia sie po czym wskakuje na obroty.
U mnie jest to samo (oczywiście tylko na LPG). Wczoraj robiłem przegląd instalacji, pokazałem gaziarzowi o co kaman i zaproponował rozwiercenie jakiś tam dysz w listwie wtryskowej. Ma być mocniejszy ale oczywiście spalanie się zwiększy. Może to dobry trop. Ja zrezygnowałem z tego pomysłu bo mi to nie przeszkadza że sobie szarpnie jak ostro wcisnę pedał gazu.
Co by i jak nie patrzeć, dziś ledwie co odpaliłem (po trzech dniach), poldoroveusza.
Problem w tej materii był jak zwykle, niezmieniony, kręcił gad na paleniu awaryjnym z gazu, acz podanie mu chociażby ćwierć przysłowiowego milimetra na pedale gazu, powodowało totalne zachłystung silnika i całkiem zapluwanie się jego swym własnym powietrzem.
Gdy po entym kręceniu gad blaszany grać nie chciał, zdecydowałem się, że wyłuskam zeń filtr go wystukam (mam od nowości ten sam, ma pięć lat, prawie sto tysięcy kilometrów przemachane i ze dwudzieste wystukiwanie o rant krawężnika z opiłków.
Palenie kasłało, tak więc, awaryjnie, rozkręciłem o pół obrotu cienką membranę parownika, o pół obrotu dodałem register i prześledziłem przewody zapłonu. Wszystko nastawiłem, na oko, ucho, nos, język i sumienie.
Poldeusz lata 150+vat, i to na gazie, a Nexyja, na zupie z BP, doniemaga i zaniemoguje.
Czasami warto stuknąć obuchem młotka w parownik, bo ten wytrząsa z siebie to, co ma złego, a co można wtedy wychwycić. Pożytku nie będzie z tego splendor, acz satysfakcja sprawcy sanacji, niezastąpiona..
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sob Cze 27, 2009 23:18
Cytat:
aiwer, a gdzie masz umiejscowiona listwe wtryskowa?
A tu:
(ja u siebie podejrzewam coś w układem zapłonowym bo odkąd kupiłem R tj. 16.01.2008 wymieniłem tylko świece czyli w lutym 2009, a przejechałem na gazie (zakładałem pod koniec lutego 2008) do chwili obecnej ok 35000 km.)
Oczywiście na benzynie wsio OK, bo wiadomo, że LPG potrzebuje sprawnego układu zapłonowego w 100%. Ale tak jak już pisałem nie przeszkadza mi to i nie ruszam nic bo znając życie będzie z tego więcej problemów niż się wydaje.
oprawca_1978, a ile taki filtr nowy kosztuje? mysle, ze max 10zl:) zapewne Twoje metody naprawy
oprawca_1978 napisał/a:
na oko, ucho, nos, język i sumienie
sa skuteczne ale mysle, ze z takim zasobem doswiadczen w jakimkolwiek ASO nie zatrudnili by Cie jako mechanika:D..zartuje:)
Z Twojej wypowiedzi rozumiem, ze mam puknac mlotkiem parownik co by zmadrzal i poprawil stan rzeczy
aiwer, Ty masz bardzo dobre umiejscowienie tej listwy! A powiedz czy to valtek?
Osobiscie mnie to ksztuszenie sie tez nie bardzo przeszkadza ale czasami bardzo sie przydaje! I wtedy zaczynam sie denerwowac...
U mnie natomiast jak pisalem powyzej, uklad zaplonowy jest niunia nowka sztuka!...
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
oprawca_1978, a ile taki filtr nowy kosztuje? mysle, ze max 10zl:) zapewne Twoje metody naprawy
oprawca_1978 napisał/a:
na oko, ucho, nos, język i sumienie
sa skuteczne ale mysle, ze z takim zasobem doswiadczen w jakimkolwiek ASO nie zatrudnili by Cie jako mechanika:D..zartuje:)
Z Twojej wypowiedzi rozumiem, ze mam puknac mlotkiem parownik co by zmadrzal i poprawil stan rzeczy
aiwer, Ty masz bardzo dobre umiejscowienie tej listwy! A powiedz czy to valtek?
Osobiscie mnie to ksztuszenie sie tez nie bardzo przeszkadza ale czasami bardzo sie przydaje! I wtedy zaczynam sie denerwowac...
U mnie natomiast jak pisalem powyzej, uklad zaplonowy jest niunia nowka sztuka!...
Nie wiem, ile kosztuje, ale - po prostu - nie mogę go dostać, bo jest nietypowy, mam też parownik bez zintegrowanego na korpusie filtra (nowsze parowniki Tomasetto) i filtr jest autonomiczny, na przelotowej puszcze przed nim. O ten filtr pytałem także wiele razy różnej maści "szpecjalistów" od gazu, w niejednym miejscu i "nie mieli" go, ale za to proponowali mi "regenerację" parownika za skromne 360 PLN (nowy kosztuje na Alledrogo max. 180 PLN z pocałowaniem w rękę, gwarancją i fanfarami).
Do tzw. ASO mam stosunek jawnie ambiwanentny, a dowodem na "fachowość" tam zatrudnionych "mechaników" jest moja trofiejna, jedenastoletnia Nexia, którą oni konsekwentnie "serwisowali", tak że jak zaczęła w niej elektryka szaleć, to pomimo trzech u nich wizyt, nic poradzić na to nie umieli, dopiero sam to naprawiłem, zresztą była całkowicie ich wina, bo przy zakładaniu gazowni, przycisnęli wiązkę silnika w pobliże alternatora, który po prostu przeorał tą wiązkę prawie do połowy i elektryka dostawać zaczęła wariacji. Naprawiłem starymi przewodami z rozebranej pralki Polar z 1978 roku i radziecką lutownicą, w garażu, wycinając uszkodzone przewody cążkami do paznokci.
Teraz Nexia chodzi dobrze, ale gazownia przez nich założona, padła definitywnie, a zawsze, odkąd pamiętam, były z nią kłopoty, samochód szarpał, gasł, szalał, co przy wyprzedzaniu powodowało realne zagrożenie życia i zdrowia, nie tylko mojego.
Byłem tam z tym problemem, ale tylko po to, żeby obrzucić ich takimi epitetami, na które zasłużyli sobie solennie. Teraz czeka mnie wywalenie tego, co do Nexii założyli i poskładanie tego samemu, łącznie z wywaleniem elektroniki od gazu, parownika i miksera, bo to co tam jest z tym porobione, to o pomstę do nieba woła.
Gazownię regulowałem, reguluję i regulować będę sam, osobiście, i to bez konieczności używania niczego więcej, niż to, w co mnie stwórca wyposażył, z powodzeniem udaje mi się to nie od wczoraj.
Moje samochody nie będą miały żadnego styku z tzw. "mechanikami" i innymi "szpecjalistami", najwyżej będą sobie mogli na nie popatrzeć, ale z odpowiednio dużej odległości.
Moje zdanie w tej materii jest niezmienne i dość mocno druzgocące wszelkiej maści i proweniencji ludzików, którzy zwykli zajmować się tak zwaną naprawą Bogu ducha winnych i naiwnych, nieszczęsnych pojazdów.
ps. Stuknięcie w parownik na prawdę pomaga, zwłaszcza, gdy się stwierdza, że on działa, przejście gazu na filtrze jest, elektrozawór działa, silnik mikser ssie, a nie chce palić, bo gaz z niego nie wylatuje. U mnie zablokowała się dźwigienka zaworka zwrotnego cienkiej membrany parownika, zupełnie nie wiem dla czego, może się już zaciera, albo nie wiadomo co. Stuknięcie trzonkiem młotka pomogło, odskoczyła. I wszystko. Ja sobie radę dam, zarówno z gazownią, jak i z silnikiem, co niejeden raz i na tym forum opisałem.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
oprawca_1978, zwracam honor poprostu pomyslalem, ze z jakiejs przyczyny nie chcesz wydac kilku zlotych na nowy filtr ale Twoj post wszystko wyjasnia...
Poniekad podzielam Twoje zdanie, ze wiekszosc warsztatow nie ma kompetencji do wykonywania jakich napraw oraz swiadczenia uslug. Jedyne co maja to troche narzedzi, ktore sam chcialbym miec;)
Moje elektromechanik, podczas diagnozy cewki powiedzial, ze chyba mam cos z poduszka powietrzna bo nie zapala sie test lampka na kokpicie podczas przekrecenia silnika...to mu powiedzialem, ze ma taka lampke na kierownicy!!! A ta na kokpicie sie swieci jak jest blad z poduszka!! No ale coz...
aiwer napisał/a:
A co to listwy to napiszę później.
nie spiesz sie, z ciekawosci zapytalem:)
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
oprawca_1978, zwracam honor poprostu pomyslalem, ze z jakiejs przyczyny nie chcesz wydac kilku zlotych na nowy filtr ale Twoj post wszystko wyjasnia...
Poniekad podzielam Twoje zdanie, ze wiekszosc warsztatow nie ma kompetencji do wykonywania jakich napraw oraz swiadczenia uslug. Jedyne co maja to troche narzedzi, ktore sam chcialbym miec;)
Moje elektromechanik, podczas diagnozy cewki powiedzial, ze chyba mam cos z poduszka powietrzna bo nie zapala sie test lampka na kokpicie podczas przekrecenia silnika...to mu powiedzialem, ze ma taka lampke na kierownicy!!! A ta na kokpicie sie swieci jak jest blad z poduszka!! No ale coz...
aiwer napisał/a:
A co to listwy to napiszę później.
nie spiesz sie, z ciekawosci zapytalem:)
No właśnie, te zabawki, które mają.. Czasami to niektórych powinien grom z jasnego nieba trafić, że mają takie piękne narzędzia, a tak makabrycznie psują ludziom samochody.
ps. Dzisiaj wreszcie zmieniłem olej w Poldoroverze, po dwóch latach i prawie 39 tysiącach przejechanych km. Starego oleju wyszło z silnika 4,5 litra, tak więc silnik pomimo trzynastu lat, ponad 163 kkm przebiegu i jeżdżeniu na syntetycznym oleju klasy 5W40 i na LPG, oleju nie konsumuje zupełnie, traci go tyle, co przesączy się przez uszczelniacze wałków rozrządu (dwa lata temu, głupi, zamieniłem je tył na przód i teraz lekko "pompują" olej na zewnątrz silnika, nie ma tragedii, ale widać.) Poldorover nie zostanie sprzedany przeze mnie nigdy, umrze w moich rękach.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
aiwer, w takim razie bardzo mozliwe, ze to wina listwy. MI osoboscie tez ten mankament za bardzo nie przeszkadza, ale zawsze darzy sie do idealow;)
Myslalem by przelozyc swoja listwe w to miejsce gdzie Ty masz, ale mniemam, ze duzo to nie zmieni:)....a noz widelec...
oprawca_1978, pogratulowac wymiany oleju:) co Cie sklonilo ku temu? Tak zachwalales swoj olej, ze juz tak dlugo na nim jezdzisz, wielokrotnie na forum o tym czytalem w Twoich postach:)
Ps tez bym chcial by mi nic nie cieklo z silniczka:( niestety...cieknie...a moze nawet i sie spala..cholera jasna:)
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1453 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Pon Cze 29, 2009 17:59
Hej koledzy
feacd, co do umiejscowienia listwy wtryskowej, to że jest ona na tym plastiku z napisem ROVER to wcale nie jest powód żeby szarpał. Ja mam tak założoną i nie ma żadnego szarpania. Mam listwę BRC.
Ewentualnie samo przyczepienie listwy do kolektora ssącego nic nie zmieni bo to, jak zgięte są przewody nie ma znaczenia do póki nie są zgniecione. Musiałbyś je skrócić.
Ale znajomy gaziarz mówi, że właściwie 5cm w tę, czy w tamtą różnicy nie robi.
Sprawdzany był filtr fazy lotnej zapewne?
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum