Wysłany: Sro Lip 01, 2009 18:26 [Rover 214Si] Kilka problemow z R
Za jakis czas szykuje mi sie dalsza droga wiec nadszedl czas doprowadzic Roverka do ladu. To moj pierwszy samochod wiec malo sie znam.
1)Nie zawsze ale ostatnio coraz czesciej zdarza sie szarpanie przy ruszaniu, dziala to "fazowo" raz jest dlugi okres powiedzmy ok, postawie auto na troche i pozniej przy ruszaniu zawsze robi zajaca(nawet przy ostrym dodaniu gazu).
2)Podczas zimy byly problemy z odpalaniem, wymienilem akumulator. Odpala zawsze tylko nie odrazu, pokreci 2 razy i dopiero odpali, nigdy odrazu.
To takie 2 najwieksze problemy, przy okzji bede wymienial wszystkie filtry, olej w skrzyni tarcze i klocki.
Dodatkowo poszedl synchronizator 1 biegu wiec mozliwe ze zdecyduje sie odrazu na rozkrecenie skrzyni choc nauczylem sie z tym jezdzic
Mam nadzieje ze ktos cos pomoze
SPAMU¦
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 18:26 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
2. Ewidentnie układ zasilania silnika, znaczy się, paliwowy, jak silnik nie pali od razu, a po drugim kręceniu. Pompa paliwa, filtr paliwa, regulator ciśnienia paliwa, wtryskiwacze do sprawdzenia.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
He, ja w moim Poldoroverze mam tarcze Bremo, które zmieniłem we wrześniu 2005 roku przy przebiegu silnika 76 kkm i do dziś, mam te same, a samochód ma teraz prawie 164 kkm nakręcone. Co ciekawe, a nawet bardzo ciekawe, nie wykazują one zupełnie zuzycia, dosłownie brak jest progu. Klocki, które wtedy z tarczami zmieniłem, Ferodo, padły mi w zeszłe lato, ale z mojej winy, bo z mojego lenistwa, nie czyściłem prowadników zacisków, i prawy się zakleszczył, co spowodowało, że klocek wewnętrzny zjadło do "blachy" aż zaczął niemiłosiernie szorować. Zmieniłem na klocki TRW, 70 PLN za komplet i jest OK.
Olej lałem do tego silnika Lotos syntetyk 5W40, doskonały olejek, na poprzednim w dwa lata (nalałem go w lipcu 2007, a zmieniłem pod koniec czerwca br.) przejechałem prawie 39 kkm, przyznaję się bez bicia, olejek ten mam w bańce odzyskany i nie stwierdzam, aby cokolwiek złego się z nim przez te dwa lata i prawie 40 kkm przebiegu stało, ot, lekko ściemniał i lekko rzadszy się zrobił. Teraz nalałem taki, jaki radzi instrukcja, czyli półsyntetyk lepkości 10W40, generacyjne lepszy, niż zalecany, też Lotosa, bardo dobry olej.
Silnik oleju zupełnie nie wcina, co dziwi mnie też mocno, jedynie tyle, co przez uszczelniacze wałków rozrządu przepoci, zresztą z mojej winy wyłącznie, jakoże dwa lata temu, gdy doszczelniałem górną skrzynkę wałków rozrządu, to, głupi, pozamieniałem je tył na przód i teraz, zamiast trzymać olej "do środka" lekko przepacają na zewnątrz. Ale nie ma tragedii, zresztą mam już nowe od Tommiego.
Filtra paliwa w moim Poldoroverze NIE DA się odkręcić, nie tylko ja i nie jeden raz próbowałem i próbowano i po prostu jest to niemożliwe. Ale jakoże Poldorover przestał działać na benzynie definitywnie już w listopadzie zeszłego roku, nie dotykam się do tego.
Olej do skrzyni wleję ten zlany z silnika, do mostu też, tylko go przefiltruję profilaktycznie przez filtr do kawy, no i jak będzie skrzynka czy most hałasować za mocno, to dorzucę tam po łyżce, czy dwóch towotu. Pierwotny olej w skrzyni i moście ma nie zmieniony od chwili zakupu pojazdu, czyli przez pięć lat przejechane ma prawie 96 kkm. I jakoś nie cieknie nawet. Simmering na wyjściu ze skrzyni i na wejściu do mostu zmieniłem w lipcu 2007 i jest git.
Z ciekawostek ciekawych o moim Poldoroverze to jeszcze napiszę, że dopiero jakieś pół roku temu silnik rozprawił się z tłumikiem, tym pierwszym . A nie tyle on, co wiek, gdyż na 100% wydech - tłumiki - mam oryginały. Tłumik przerdzewiał na szwie i zapadła mu się przegroda na wejściu, przez co samochód daje pięęęękny dźwięk, zwłaszcza, jak się depnie w gaz i podkręci samochód do 60 km/h na dwójce, czy do 80 na trójce.. Aż się ludziska oglądają. Co ciekawe, ostateczny tłumik jest oryginał, nie zmieniany nigdy i jest z nim całkiem w porządku. Przy wymianie, dwa lata temu rury pomiędzy katalizatorem a pierwszym tłumikiem (tylko dla tego, że oryginalną rozdarłem w Warszawie o jakiś kamień na drodze) , miałem sposobność zajrzeć w katalizator, który był w doskonałym stanie i na pewno jest tak z nim do dziś.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Hamulce naprawde slabo mi hamuja, wiec bede zmienial przed wyjazdem do Wawy czyli jakos w sierpniu. Mysle ze zestaw ate bedzie ok.
W tym tyg musze juz wymienic filtry i teraz czy kupic je w sklepie i jechac do mech. zeby zalozyl bo sam rady chyba nie dam Czy poprostu kupie to wszystko odpowiednie odrazu u niego w miare rozsadnej cenie(Lodz).
Druga sprawa olej moge sam zmienic ale oprawca napisal ze odrazu z tym filtr wiec to tez odrazu zostawic im zeby zmienili? czy moge ssam wczesniej czy pozniej po tych fitrach??
filtr paliwa, oleju i powietrza firmy filtron dostałem z miejsca w intercarsie, zajęło mi to ok. 10 minut, bo nie było kolejki co do szukania filtrów - zapoznaj się z RAVE
filtr powietrza jest w takiej czarnej puszce, która po prawej stronie silnika (patrząc od przodu auta). odpinasz 4 metalowe zatrzaski i ją otwierasz. filtr oleju to najlepiej od dołu znajdziesz, jest z przodu silnika od strony rozrządu wkręcony poziomo.
Filtr jest przykręcony tylko do przewodów (jeden od góry, drugi od dołu)
Jak będziesz odkręcał, to trzymaj koniecznie jednym kluczem za filtr, a drugim odkręcaj króciec przewodu, żeby go nie ułamać. Jak jeden przewód odkręcisz, to przy odkręcaniu drugiego będziesz mógł już kręcić za filtr, ale za przewód też musisz trzymać, żeby go nie ułamać.
Przydadzą sie porządne klucze (ZTCP to 14 i 15, całkiem też praktycznie odkręca się francuzem jak się dobrze skręci)
Benzyny poleje sie tyle co z filtra.
Pzed przykręceniem przetrzyj końcówki przewodów, żeby nie było tam śmieci przypadkiem.
Skręcić trzeba solidnie, zeby po wyłączeniu silnika nie zaczęło sikać
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Żeby waha nie strzeliła po łapach i nie polała się po samochodzie, warto na pracującym silniku wyjąć bezpiecznik pompy, to wtedy ciśnienie paliwa się "wypstryka" i nie będzie wodotrysku przy rozkręcaniu śrubunków filtra paliwa. Tam "siedzi" 300 kPa ciśnienia, a to wszak trzy atmosferki.
Co ciekawe, w moim Poldoroverze ów nie daje się rozkręcić, a podchodziłem już dwoma dużymi szwedami, gnie się a nie odkręca. A już przy jego zakupie, pięć lat temu, poprzedni jego właściciel mówił, żebym go zmienił, bo jemu się nie udało.
Filtr powietrza zmienia się dosłownie w kilkanaście sekund, cztery zatrzaski blaszane, stary wyjmujesz, szacunek dla samochodu nakazuje, żeby wnętrze filtra przetrzeć wilgotną szmatką, potem wkładasz nowy, zakładasz górną obudowę, cztery zatrzaski i po robocie.
Żeby szło łatwiej, można ściągnąć przewód powietrza idący do silnika, wszak to tylko jeden zacisk taśmowy na nasadkę nr 7 czy coś koło tego. Banalna sprawa.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum