Wysłany: Sro Lip 29, 2009 19:16 [R214 8v 99r] Problem po dłuższym postoju bez akumulatora!!!
Witam wszystkich
Padł mi alternator, kupiłem nowy przez internet trwało to ok tygodnia, w tym czasie samochód stał bez akumulatora, naładowałem aku prostownikiem, wymieniłem alternator, wszytko było ok więc podłączam akumulator i tu pierwsze zaskoczeni zaczął wyć... chwila zastanowienia to ALARM jasna sprawa klikam pilotem nic nie pomaga, przekręcam kluczykiem w drzwiach nic, przekręciłem klucz w stacyjce i włączyły się wycieraczki, wskaźnik temperatury poszybował do maksymalnej wartości:o przez jakieś 20 min się tym użerałem nic nie pomogło wiec wyjąłem bezpiecznik od alarmu i tu kolejne zaskoczenie samochód dalej wyje tylko ze teraz to klakson, alarm jest głośniejszy wiec go nie było słychać, zdemontowałem obicie kierownicy odłączyłem włączniki klaksonu ale nic nie pomogło, wiec wyjąłem bezpiecznik od klaksonu i w końcu ucichł. Oczywiście dalej na nic nie reaguje, rozrusznik nie kręci po przekręceniu kluczyków w stacyjce....
CO JEST GRANE Z TYM SAMOCHODEM??? POMOCY!!!
SPAMU¦
Wysłany: Sro Lip 29, 2009 19:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
mackol, fabrycznie alarm i klakson to jedno, więc podejrzewam, że ktoś Ci próbował zrobić dobrze i dołożył alarm, a starego nie wyjął. Posprawdzaj przewody w drzwiach i tylnej klapie, czy nie zrobil się bajzel. Sprawdź też, czy przewody od bębenka w drzwiach kierowcy są na swoim miejscu.
Oczywiście próbowałeś synchronizować pilota...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Dzięki chłopaki za zainteresowanie i pomoc
Już wiem co dolega mojemu samochodowi MA WŁAŚCICIELA IDIOTĘ
Podłączyłem odwrotnie aku:/ spieszyłem się, sam nie wiem jak to się stało robiłem to wiele razy.... ee szkoda gadać
Ciekawe czy będzie żył, padło parę bezpieczników jutro wymienię i się okaże....
Heh nie bardzo rozumie pytania, generalnie to bardzo pomogło, w końcu był podłączony odwrotnie
gdybym tego nie spie..... to pewnie nie miał bym żadnych problemów z rozruchem samochodu po takim postoju.
Wywaliło mi główny bezpiecznik 80A i kilka mniejszych, dziś wyminie i się okaże czy maszyna przeżyła...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum