Sprawdz sobie dokładnie ten korek bo za pękające węże to on jest odpowiedzialny.
Ten drugi który kupiłeś (używany) prawdopodobnie też jest niesprawny.
Zerknij jeszcze sobie w środek korka na blaszkę od zaworka powinna ona być centralnie na srodku, foto poniżej pokazuje blaszke przesuniętą (korek niesprawny).
Możesz też próbować go reanimować poprzez popsikanie WD i kilkakrotne wciśnięcie tej blaszki (u mnie to pomogło) ale czy warte to jest zachodu w porównaniu z ceną nowego korka.
_________________ Krzychu (Rawa Maz.)
R 416Si
SPAMU¦
Wysłany: Sro Sie 12, 2009 12:29 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 14 razy Dołączył: 20 Kwi 2005 Posty: 143 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: Sro Sie 12, 2009 20:45
odrazu po zgaszeniu silnika odkręcasz korek ??jak tak to będzie to normalne ponieważ tłoki maja większa temperaturę i po prostu gotują chłodziwo a tzw.para wodna musi gdzieś ujść może spróbuj tak po hmmm 10 min od zgaszenia silnika odkręcić i powiedz jakie wtedy masz objawy a tak z ciekawość mechanik wlał Ci sam koncentrat do zbiorniczka czy może rozcieńczył Ci do z wodą
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 101 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sie 12, 2009 22:42
xkrzychux, dzieki kolego jutro sprawdze ten korek, i moj stary tez jeden troche sprawdzalem i ta blaszka sie wciska do srodka ona chyba jest na sprezynce?
timer napisał/a:
odrazu po zgaszeniu silnika odkręcasz korek
odrazu, jutro odczekam i zobacze co sie dzieje po 10 minutach, dam znac.
timer napisał/a:
a tak z ciekawość mechanik wlał Ci sam koncentrat do zbiorniczka czy może rozcieńczył Ci do z wodą
mechanik powiedzial ze wlal mi koncentrat czerwony do -50 ale ja mu nie wierze bo w zbiorniczku jest jasno no moze troszeczke czerwono wiec na 100% jest rozcieczony.
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pią Sie 14, 2009 12:59
mogewszystko napisał/a:
juz tlumacze, wracam pod dom, gasze silnik, otwieram klape, odkrecam powoli korek, zaczyna oczywiscie parowac a w zbiorniczku zaczyna robic sie wulkan, i tak przez minute... wulkan zaczyna sie uspokajac a potem nagle zaczyna plyn wsysac spowrotem do obiegu.. i juz po dwóch minutach w zbiorniczku jest pusto!! a za chwilke zaczyna bulkac i pojawia sie troche plynu powiedzmy w granicach minimum!
timer napisał/a:
odrazu po zgaszeniu silnika odkręcasz korek ??jak tak to będzie to normalne
No nie do końca. Zaraz po zgaszeniu silnika i przy odkręcaniu korka będzie bulgotało, bo uchodzi wytworzone ciśnienie. Oczywiście poziom płynu się troszeczkę podniesie. Jak już korek będziesz miał w ręce to nie ma prawa nic bulgotać (no chyba że masz samą wodę a nie płyn w co też wątpię) a już tym bardziej wciągać płynu a potem go wypluwać.
Jak na moje oko to albo zapowietrza Ci się układ albo z korkiem jest coś nie tak.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 101 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Sie 15, 2009 10:51
xkrzychux napisał/a:
Zerknij jeszcze sobie w środek korka na blaszkę od zaworka powinna ona być centralnie na srodku, foto poniżej pokazuje blaszke przesuniętą (korek niesprawny).
kolego ten koreczek co kupilem uzywany ma blaszke nie na srodku
ale za to moj stary ktory mi rozerwal weza 3 razy ma blasze idealnie na srodku
Cytat:
Jak na moje oko to albo zapowietrza Ci się układ albo z korkiem jest coś nie tak.
no wlasnie wymienilem korek na uzywany i jest cisza narazie chociaz kolega z gory mowi ze moze byc wadliwy, ale narazie smiga, plynu nie ubywa, temperatura w normie, i juz tak nie bulka... zobaczymy jak dlugo
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1453 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Sob Sie 15, 2009 13:45
mogewszystko napisał/a:
mechanik powiedzial ze wlal mi koncentrat czerwony do -50 ale ja mu nie wierze bo w zbiorniczku jest jasno no moze troszeczke czerwono wiec na 100% jest rozcieczony.
Kolego, koncentrat musi być rozcieńczany
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sob Sie 15, 2009 14:18
xkrzychux napisał/a:
Zerknij jeszcze sobie w środek korka na blaszkę od zaworka powinna ona być centralnie na srodku, foto poniżej pokazuje blaszke przesuniętą (korek niesprawny).
Dzisiaj czyściłem zbiorniczek płynu wyrównawczego i z ciekawości zerknąłem na korek i u mnie ta blaszka jest przesunięta, nie jest centralnie w środku i jakoś wszystko śmiga tak jak powinno. Ciśnienie trzyma wzorowo, tak że nie zgodzę się z tym co napisałeś.
Dzisiaj czyściłem zbiorniczek płynu wyrównawczego i z ciekawości zerknąłem na korek i u mnie ta blaszka jest przesunięta, nie jest centralnie w środku i jakoś wszystko śmiga tak jak powinno. Ciśnienie trzyma wzorowo, tak że nie zgodzę się z tym co napisałeś.
To że u Ciebie działa to nie znaczy że w każdym przypadku akurat tak musi być.
Korek z przesuniętą blaszką podejrzewa się o niesprawność ale jeżeli u kogoś działa to nie znaczy że musi go wymieniać.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 258 Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Nie Sie 16, 2009 12:35
Witam i podłączam się pod temat.
Wróciłem z gór, gdzie "chyba" (???) zagotowałem troszkę motor.
Rozmawiacie o płynie, więc kilka pytań, jeżeli można.
Czy sprawny korek trzyma zawsze pewne ciśnienie w układzie ?
Przy odkręcaniu zbiorniczka zawsze czuję ewidentne "napięcie" i po odkręceniu specyficzne "pfff" ;). Z tego co czytam, korek ma być szczelny, ale "upuszczać' powstające ciśnienie. Jeżeli tego nie robi - może coś (najsłabszego) rozsadzić w układzie, tak?
Pytam, bo ostatnio po ostrym (naprawdę ostrym :) podjeździe w górach chyba zgotowałem rovcia (?).
Wjeżdżając na szczyt wzniesienia pokazały się tak niesamowite widoki (i wiele aut na poboczu, które też nie mogły się oprzeć :), że postanowiłem zjechać na bok i porobić zdjęć. Wysiadam i widzę spod maski delikatniutką mgiełkę i troszkę "ciepłego zapaszku silnika". Maska w górę... i zapach większy.
Zerkam - no tak - przetarł się (bez sensu - bo to nie pracuje przecież), zmurszał (?) na profilowanym zgięciu przewód do chłodnicy (w kształcie "T" pod rurą turbo). Dziureczka - jak od igły. Nie leje, ale zbiera się kropla i kap, kap... 1 na 5 sek. Stąd zapach.
O cholera - myślę - no to pięknie! W takim miejscu?! Kaplica!
Ciekawe czy wyciekł płyn?
Ja za korek - a tu pfffff.... i zaczyna się bulgotać - zbiornik pełny na max! Pod sam korek! Gdybym odkręcił - pewnie by mnie poparzyło. Odczekałem kilka chwil aż wyluzuje i odkręciłem. Płyn bardzo mętny (pęcherze powietrza?), nieprzezroczysty. Podłamałem się.
Odczekałem jednak z 10, 15 min.
Z węża chłodnicy przestało się sączyć (zluzowałem ciśnienie?).
Płyn wyklarował się (przezroczystość).
Dolałem z 2 setki płynu i wróciłem do Zakopca.
Pytanie:
Czy tak wygląda normalna praca układu chłodzenia mocno obciążonego auta (góra + niski bieg)? A ja tylko przez przypadek pierwszy raz tak mu wstawiłem (góry) i przez przypadek (widoki za oknem) zajrzałem pod maskę?
Czy mocno zagrzany płyn zawsze tak mętnieje?
Czy należy go wymienić?
i na marginesie:
Co ile należy całkowicie wymienić płyn chłodzący w układzie?
Dodam, że czujnik/zegar na desce zachowywał się normalnie (ok. połowy podziałki i nie było mowy o podniesionym odczycie - czy nie daj Boże - czerwonym polu). Zegar jednak zawsze może się zepsuć :) Tfuu, tfuu...
Na tym przewodzie, płynie, itd. przejechałem 430 km z Zakopca na Dolny Śląsk - czasami i 170km/h - tyle że na 5-ce i... zero podobnych efektów, gotowania, itp. - tyle, ze z przewodu zaczynało "pokapywać".
Czy sprawny korek trzyma zawsze pewne ciśnienie w układzie ?
tak, około 1 bara.
JeRRy3D napisał/a:
Ja za korek - a tu pfffff.... i zaczyna się bulgotać - zbiornik pełny na max! Pod sam korek! Gdybym odkręcił - pewnie by mnie poparzyło. Odczekałem kilka chwil aż wyluzuje i odkręciłem. Płyn bardzo mętny (pęcherze powietrza?), nieprzezroczysty. Podłamałem się.
to normalne. obniżając ciśnienie w układzie spowodowałeś, że płyn znajdujący się normalnie powyżej temperatury wrzenia zagotował się.
co do mętności to nie wiem, pewnie sporo zależy od płynu
JeRRy3D napisał/a:
Co ile należy całkowicie wymienić płyn chłodzący w układzie?
co jakieś 5 lat.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 101 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Sie 22, 2009 09:57
hej, wiec dokoncze temacik, plyn wymieniony, waz wymieniony i koreczek wymieniony (na ten niby niesprawny) jak narazie wszystko gra zobaczymy na jak dlugo dziekuje wszystkim za podpowiedzi
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 258 Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 22:27
Z racji tego, że mam padnięty przewód chłodnicy (w sobotę biorę go na tapetę), zaczynam odgrzewać wątek (padł przewód, bo przyszedł na niego czas? czy padł przewód bo powodem jest korek, który nie odpuszcza ciśnienia z układu na co wcześniej nie zwróciłem uwagi?).
Pęknięcie przewodu (trójnik w kształcie T pod przewodem turbo) trochę dziwi, bo ani to nie pracuje, ani nie obciera o nic, więc mnie zastanawia. Z drugiej strony - wąż nie strzelił na zasadzie "dup" i tryska (i cały płyn na glebę), tylko na postoju (zimny motor) jest ok. Rozgrzany motor (jazda) "pokapuje" - robi się mokro w komorze silnika, na przewodzie zbiera się kropla, która gdzieś tam zleci, czuć zapach płynu.
Odkręcając korek czuć pod ręką lekkie "zassanie".
Tak ma być?
Jutro obejrzę sobie korek, bo teraz dotarło do mnie, że "przesunięcie blaszki" - chodzi o przesuniecie "góra / dół" - w pionie tak?
Czy układy chłodzenia roverków mają te same "parametry ciśnieniowe"?
Czy korek od motoru 1.6 będzie inny niż od motoru 2.0 (ciśnienie)?
(padł przewód, bo przyszedł na niego czas? czy padł przewód bo powodem jest korek, który nie odpuszcza ciśnienia z układu na co wcześniej nie zwróciłem uwagi?).
Prawdopodobnie wysłużył już swoje.
Niektórzy aby odpowietrzyć układ ściskają te przewody i to prowadzi później do ich pękania (starych przewodów unikajmy ściskać są kruche)
JeRRy3D napisał/a:
Odkręcając korek czuć pod ręką lekkie "zassanie".
Tak ma być?
Uchodzi ciśnienie z układu (dokładnie tak powinno być)
JeRRy3D napisał/a:
Jutro obejrzę sobie korek, bo teraz dotarło do mnie, że "przesunięcie blaszki" - chodzi o przesuniecie "góra / dół" - w pionie tak?
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pią Wrz 04, 2009 16:46
xkrzychux napisał/a:
JeRRy3D napisał/a:
Odkręcając korek czuć pod ręką lekkie "zassanie".
Tak ma być?
Uchodzi ciśnienie z układu (dokładnie tak powinno być).
No skoro uchodzi ciśnienie to powinno wypychać powietrze a nie je zasysać.
Układ trzyma ciśnienie ok. 1 bara (jak pisał kolega wyżej) a nie -1 bara.
W układzie nie wytwarza się przecież podciśnienie.
Jak odkręcasz korek to płynu powinno trochę "przybyć".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum