Forum Klubu ROVERki.pl :: [R200] awaria sprzęgła??? ja czy on?
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
[R200] awaria sprzęgła??? ja czy on?
Autor Wiadomość
namiko 




Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 26 Sty 2009
Posty: 392
Skąd: Toruń



Wysłany: Nie Wrz 20, 2009 18:23   [R200] awaria sprzęgła??? ja czy on?

Przedwczoraj sprzedałam moje autko. Wychuchane, wypieszczone. No i kłopot.
Kupiec jechał nad morze, więc pozwoliłam mu zostawić swoje auto pod moim domem i pojechał roverkiem. Po wyjechaniu z miasta, po pół godzinie telefon. Nie działa nawiew. Tzn. potem okazało się, że działa, grzeje, ale bardzo słabo - przy oględzinach auta oczywiście działał. Poradziłam, że może poszedł bezpiecznik. Następnego dnia sprawdził i rzeczywiście to był bezpiecznik. Mówił, że auto super - okazało się, że pociągnęło nawet 180 km/h! Jak wsiadł pierwszy raz to był zachwycony, że ciągnie dobrze nawet z trójki, że cicho chodzi itd. Żadnych zastrzeżeń. Przejeździł nim przez weekend kilkaset kilometrów.
No i dziś znów telefon. Jechał w sznurze samochodów z prędkością 30 km/h. Zredukował do dwójki i wyskoczył mu bieg i nagle wszystkie biegi zaczęły wchodzić bez sprzęgła, a auto kaput - nie jedzie.

Zostawił to auto po drodze u mechanika. Mechanik twierdzi, że to tarcza (tak wydedukowałam, bo mój kupiec nazwał to słoneczkiem) sprzęgła. Podobno mechanik powiedział, że to nie mogło się stać jak on jeździł, bo to za mało kilometrów.
Ja samochodem jeździłam maksymalnie 130km/h. Jeśli jeździłam w korkach to jak tylko mogłam oszczędzałam sprzęgło - wrzucałam szybko jedynkę lub dwójkę i auto się toczyło, hamowałam silnikiem, wrzucałam na luz. Wiem, że sprzęgło to wrażliwa część, bo dotkliwie finansowo odczułam wymianę sprzęgła w mondeo (ale tam było zaolejone bo puścił uszczelniacz). Nigdy mi sprzęgło nawet nie zaśmierdziało, nigdy się nie ślizgało.

I teraz zasadnicze pytanie:
czy to ja się przyczyniłam do awarii tego sprzęgła, czy rzeczywiście jak twierdzi ten mechanik nie mogło się to stać przez jazdę na kilkuset ostatnich kilometrach?
Nie chcę żeby facet myślał, że chciałam go oszukać. Ja zgadzałam się na sprawdzenie auta gdzie tylko będzie chciał, przejechał się przed zakupem. Pojechaliśmy na wyboje. Naprawdę nie miałam nic do ukrycia. Czy to pech czy moja wina?
Ostatnio zmieniony przez namiko Nie Wrz 20, 2009 18:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Nie Wrz 20, 2009 18:23   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
zouza 




Pomogła: 70 razy
Dołączyła: 24 Sie 2007
Posty: 1716
Skąd: Zabrze



Wysłany: Nie Wrz 20, 2009 18:28   

namiko, ja bym olała, facet widział co brał, mógł sprawdzić auto itd. To przez ile podlegają reklamacji części eksploatacyjne? Będziesz odpowiedzialna za swoje byłe auto do póki nie pójdzie na żyletki? Nie wiesz gdzie jeździł i jak itd. Poza tym auto ma 10 lat, jak się kupuje auto w tym wieku wiadomo, że cudów nie ma, nówka to to nie jest.
_________________
Moje Maleństwo :serducha:
http://picasaweb.google.pl/zouza27/Roverek
 
 
namiko 




Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 26 Sty 2009
Posty: 392
Skąd: Toruń



Wysłany: Nie Wrz 20, 2009 18:43   

zouza, niby tak, ale facet dziś w nocy tu przyjedzie po swoje auto, którym przyjechał. Poza tym jest forumowiczem. I po prostu nie chcę niemiłej sytuacji.
Mąż mi tłumaczy, że ja za spokojnie jeździłam, żeby tarczę poddać takim obciążeniom. Rzadko - jak mi przypadkiem wyszło - ruszałam z piskiem opon.
Wiem też, że to 10-letnie auto, a nie fabrycznie nowe ferrari i trzeba to brać po uwagę. A sprzęgło - rzecz chyba rzeczywiście eksploatacyjna...
 
 
zouza 




Pomogła: 70 razy
Dołączyła: 24 Sie 2007
Posty: 1716
Skąd: Zabrze



Wysłany: Nie Wrz 20, 2009 18:49   

namiko, mógł go wysprawdzać jak chciał? Opis miałaś bardzo szczegółowy. Jakby kupił na giełdzie, w komisie, sprowadził do kogo miałby pretensje?? Zresztą sama wiesz najlepiej czy masz sobie coś do zarzucenia...
_________________
Moje Maleństwo :serducha:
http://picasaweb.google.pl/zouza27/Roverek
 
 
namiko 




Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 26 Sty 2009
Posty: 392
Skąd: Toruń



Wysłany: Nie Wrz 20, 2009 19:24   

zouza napisał/a:
namiko, mógł go wysprawdzać jak chciał? Opis miałaś bardzo szczegółowy. Jakby kupił na giełdzie, w komisie, sprowadził do kogo miałby pretensje?? Zresztą sama wiesz najlepiej czy masz sobie coś do zarzucenia...

Mógł go wysprawdzać jak chciał. Niczego nie ukrywałam. Nie mam sobie NIC do zarzucenia.
Już nie wiem co myśleć. Sprzedawałam dotychczas 3 samochody oprócz roverka. Nigdy nie miałam takiej sytuacji, z jednym z kierowców - trafił się z Torunia - do dziś się sobie kłaniamy. Po renówkę przyjechał facet, który pracował w salonie Renault. Nigdy nie sprzedawałam auta dlatego, że coś z nim było nie tak - zawsze były inne powody, a ja starałam się rzetelnie opisać i opowiedzieć co sprzedaję. Niezręczna sytuacja. Chciałabym tylko wiedzieć czy jest w tym zepsutym sprzęgle moja wina... Czy też możliwe jest, że ktoś kto przejeździ kilkaset kilometrów - przejeździ w jakiś szczególny sposób (moim zdaniem trochę deptał, bo był wyraźnie zadowolony z mocy silnika) - może doprowadzić do takiej sytuacji?
 
 
secio 




Pomógł: 22 razy
Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 387
Skąd: Ruda Śląska



Wysłany: Nie Wrz 20, 2009 19:35   

namiko napisał/a:
I teraz zasadnicze pytanie:
czy to ja się przyczyniłam do awarii tego sprzęgła, czy rzeczywiście jak twierdzi ten mechanik nie mogło się to stać przez jazdę na kilkuset ostatnich kilometrach?


Jasne ze to nie przez jazde na ostatnich kilkuset kilometrach, sprzeglo zuzywalo sie przez 10 lat.
Moim zdaniem nie ma tematu, bo to zadna wada ukryta. Auta uzywane wlasnie dlatego są tansze od nowych, ze ich czesci sa juz w jakims stopniu wyeksploatowane, a najgorsze jest to, ze nie wiemy w jakim zeby wymienic przed wystapieniem usterki ;) .
 
 
 
namiko 




Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 26 Sty 2009
Posty: 392
Skąd: Toruń



Wysłany: Nie Wrz 20, 2009 19:57   

secio, logiczne. Dzięki. :ok:
 
 
sTERYD 
Klubowicz





Pomógł: 1132 razy
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 10933
Skąd: ZGL / szczecin



Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 11:00   

namiko napisał/a:
Zredukował do dwójki i wyskoczył mu bieg i nagle wszystkie biegi zaczęły wchodzić bez sprzęgła, a auto kaput - nie jedzie.

to nie jest tarcza, chyba, że odpadła całkiem.
pewnie po prostu się zapiekł wałek od łapy w tulejkach i trzyma cały czas sprzęgło wciśnięte.
_________________
W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia ;)
 
 
 
PTE 




Pomógł: 138 razy
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1429
Skąd: Gdańsk

Rover 25

Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 11:06   

Jeśli mechanik mówił o "słoneczku", to chodzi zapewne o docisk. Ja bym się absolutnie nie poczuwał do winy.
_________________
Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
 
 
PHJOWI 



Pomógł: 317 razy
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 2766
Skąd: NOWE MIASTO N/W wlkp



Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 13:10   

równie dobrze mogła linka się naciągnąć , z drugiej strony aut przejechało już trochę od zakupu i tu bym na to patrzył, trzecia strona to to że znam przypadki jak to się po zakupie nagle jakieś usterki wychodzą....... .

[ Dodano: Pon Wrz 21, 2009 14:12 ]
jeśli 180 km/h pędził to wyobrażam sobie jak mógł drzeć laczki ??
_________________
SERWIS ROVER MG TESTER MG ROVER T4 TEL:
0504045682 Z BRAKU CZASU RZADKO JESTEM NA FORUM , NAJLEPIEJ DZWONIĆ PO 18
 
 
namiko 




Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 26 Sty 2009
Posty: 392
Skąd: Toruń



Wysłany: Wto Wrz 22, 2009 21:04   

PHJOWI napisał/a:
równie dobrze mogła linka się naciągnąć , z drugiej strony aut przejechało już trochę od zakupu i tu bym na to patrzył, trzecia strona to to że znam przypadki jak to się po zakupie nagle jakieś usterki wychodzą....... .


Ja też znam takie przypadki. Z autopsji. Więc zwróciłam mu kilka stów. Bo skoro na taką usterkę pracuje się latami to się poczuwam. :oops:
 
 
Brt 
mgz insz.




Pomógł: 1052 razy
Dołączył: 07 Cze 2004
Posty: 11396
Skąd: Dolny Śląsk



Wysłany: Wto Wrz 22, 2009 21:19   

:brawa: :) ... kasa to nie wszystko ;)
_________________
Pozdrawiam - Brt
 
 
namiko 




Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 26 Sty 2009
Posty: 392
Skąd: Toruń



Wysłany: Wto Wrz 22, 2009 21:29   

Brt, co jeszcze powinnam zrobić?

[ Dodano: Wto Wrz 22, 2009 22:46 ]
Właśnie dzwonił, że odebrał auto. Wszystko w porządku!!! Sprzęgło wymienione.

Rozmawiałam dziś ze znajomym mechanikiem i powiedział mi, że on ma taką teorię, że po zakupie nie po to się powinno sprawdzić samochód w warsztacie, bo sprzedający coś zataił, ale dlatego, że nowy właściciel to nowy sposób jazdy i ogólnie obchodzenia się z samochodem. I tak jakby stary właściciel pojeździł z "czymś" jeszcze sporo ładnych kilometrów, tak nowy może mieć problem już za zakrętem. Wyśmiał mnie i powiedział, że skoro poczuwam się do tej usterki, to nie powinnam w ogóle sprzedawać swoich aut, bo mogę sprzedawać tylko... nowe. :razz:
Chyba rzeczywiście mondeo pójdzie już tylko na żyletki.

Dzięki wszystkim za słowa otuchy i... prawdy. :grin:
 
 
Brt 
mgz insz.




Pomógł: 1052 razy
Dołączył: 07 Cze 2004
Posty: 11396
Skąd: Dolny Śląsk



Wysłany: Wto Wrz 22, 2009 22:03   

Jeśli czujesz się dobrze po tym zwrocie kasy to jest najważniejsze :ok: :) a co jeszcze powinnaś .... powinnaś wpaść na Zlota :] ale to już wiesz :mrg: ;)
_________________
Pozdrawiam - Brt
 
 
namiko 




Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 26 Sty 2009
Posty: 392
Skąd: Toruń



Wysłany: Wto Wrz 22, 2009 22:28   

Brt, nie wiem czy czuję się dobrze. Mam zadrę w sercu, że go w ogóle sprzedałam i po drugie, że zaraz po sprzedaży wyszło takie "coś". Byłam przekonana, że wszystko jest w 100% bez zarzutu. Pod tym względem więc nie mogę sobie nic zarzucić. Zwróciłam kasę tylko dlatego, że moje ukochane auto zawiodło. Również mnie, bo psujące się sprzęgło powinno dawać wcześniej jakieś objawy, a tego nie było. Byłam tego auta całkowicie pewna, bo nigdy nie sprawiało żadnych niespodzianek. Aż do teraz...

Na zlocie będziemy. W sobotę. Na bank!!! :mrgreen:
 
 
kasjopea 


Członek Zarządu
wiceprezes


Pomogła: 196 razy
Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 3890
Skąd: Włocławek

MG ZS

Wysłany: Pon Gru 14, 2009 17:53   

Posty dotyczące kupowania auta na podstawie opinii z forum zostały wydzielone do tego tematu http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=49065
_________________
Pozdrawiam Monika
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Przyklejony: [R200/25, MG ZR] Workshop Manual ROVERki.pl
sknerko Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 23 Sro Paź 03, 2018 13:24
Prescenn
Brak nowych postów [R200] Linka sprzęgła i pedał sprzęgła
Tobi_lbn Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 2 Pon Sie 23, 2010 13:20
Tobi_lbn
Brak nowych postów [r200 1.4 16v 99r.] awaria recznego
marcze83 Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 0 Sro Lip 08, 2009 12:40
marcze83
Brak nowych postów [R200] Awaria Pilota
KapitanAmeryka Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 16 Pią Mar 14, 2014 22:09
kezmanq
Brak nowych postów [R200 1.4 8v 99r] awaria skrzyni
mackol Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 5 Sro Sty 26, 2011 15:20
yorker



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink