Witam chcialem sie zapytac czy mozna dolac plynu chlodzacego Dynagel ,jesli uklad chlodzenia mam zalany plynem petrygo ,bo mi ubywa plynu prosze o odpowiedz.
SPAMU¦
Wysłany: Pią Sie 21, 2009 19:10 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
To ja się od razu dołączę, bo mam podobne pytanie (Rover 214Si, 96r.).
Niestety nie wiem jakim płynem mam zalany układ chłodzenia (w każdym razie kolor zielony).
Czy niedobór płynu mogę uzupełnić dowolnym płynem czy muszę najpierw spuścić cały płyn, ewentualnie odpowietrzyć układ i zalać nowym.
No i jaki płyn polecacie? I czy trzeba go jeszcze mieszać z wodą czy jest to już gotowy płyn rozcieńczony?
Ja do mojego Poldorovera lałem i borygo różowe i zielone. I Petrygo lałem. A nawet ocet, w ilości dwóch flaszek na miesiąc, do mixu borygo-petryga. Wcześniej lałem, gdy HGF następował, nawet kraniczankę doń, i wodę odstaną, do kwiatów przeznaczoną, a czasami i nawet, na działce, ze szlaucha (wg sąsiada ze szlaufa) w zbiorniczek.
Wszystko prócz boryga i petryga, wykluczając ocet, układ chłodzenia przykamieniło.
Dopiero, gdy w lato 2007 zaczął mnie porządnie wkurzać za często i za długo włączający się wentylator chłodnicy, zalałem go tymże octem i przejeździłem na nim miesiąc (jakieś 2 kkm wyszło).
Po spuszczeniu tejże cieczy, z układu chłodzenia wypaćkała się jakaś żółto-zielono-gnilna masa, przypominająca swą postacią ciężkie rozwolnienie. Po odstaniu na dnie miski uwidocznił się osad kamienia kotłowego, rozpuszczonego przez ten ocet w pył, w ilości dobrych dwóch garści.
Po tym zabiegu, Poldorovera zalałem różowym borygiem i stan ten, po ponad dwóch latach, ma dzień do dziś. Ciecz chłodząca przestała ubywać (nacieki kamienia kotłowego wykazały wcześniej jej ubywanie na wiecznie, ponoć, cieknącym, zaworze nagrzewnicy, co potwierdzam w pełnej rozciągłości, przynajmniej jeśli chodzi o poldorovera).
Zrzucenie z tego zaworu linki jej regulatora sprawę przecieków zamknęło w tym samochodzie definitywnie. I nic do dziś nie zmieniam w nim, acz, bidak, stoi już na trawniku, skutecznie osłaniając spłachetek jej, od słońca, zarazem, powoli, acz skutecznie, wrastając w ziemię, choć jest w pełni sprawny i pali z pierwszego kręcenia od razu z gazu, i to czy zima, czy lato, bezbłędnie. W porównaniu do mego obecnego samochodu, Daewoo Nexii, rocznik 1998 (ostatni), przebieg prawie 218 kkm (od nowości w jednych rękach, Nexia ma czarne blachy po dziś dzień), sedan, granatowa-metalic, brana z salonu (pamiętam, bo właściciel to tato) Poldorover, nawet na gazie, ma dynamikę nawet nie dwóch, a trzech tychże Nexii. Acz trwałość jego przy niej, jest tak samo, proporcjonalnie, mniejsza. I nie piszę tego gołosłownie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
A powiedzcie mi, czy po dolaniu np. Borygo Eco do poziomu max, reszta otwartego pojemnika z płynem będzie długo nadawała się do "spożycia" Kwestia dni, tygodni, miesięcy?
Ogólnie chodzi mi o to jak należy przechowywać płyn do chłodzenia po jego pierwszym otwarciu?
Ja mam zawsze butelkę wody w bagazniku i dolewam jak mi poziom spada... Mieszkam w Dublinie wiec nie ma tu niskich temperatur wiec uzywam wody i troche plynu:)
Chcąc obniżyć temperaturę zamarzania mojego płynu (w ostatnich miesiącach dolałem trochę wody i Borygo Eco zielony), chciałbym zastosować jakiś koncentrat (chciałbym dolać ok. 0,25 litra). Czy mogę zastosować dowolny koncentrat?
Prosiłbym polecić mi jakiś łatwo dostępny w sklepach lub na stacjach benzynowych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum