Wysłany: Pią Paź 23, 2009 19:21 [R200 si] stalo sie - HGF
No niestety.... uszczelka była wymieniana przed moim kupnem auta, ktos spierdzielil robote i wczoraj temperatura w górę, płynu nie ma, masło pod korkiem...
Kupiłem tak:
uszczelkę pd głowice, Geotze - 120
pod kolektory oba, Reinz 2x20zł
pod pokrywe zaworów, Reinz 55zł
śruby głowicy, Reinz 180zł
olej, 10zł za litr (4l miałem w zapasie)
płyn 24zł 5l
filtr oleju 15zł
wsumie wyszło 444zl + robocizna 280zł
Co jeszcze przydałoby się zrobić? rozrząd nowy robiony 7tys temu. Wszystko inne wymieniane zgodnie z rozsądkiem, jednak jak już silnik na wierzchu to co się przyda abym miał z niego pociechę?
Ostatnio zmieniony przez thef Sob Paź 24, 2009 10:20, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pią Paź 23, 2009 19:21 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 297 razy Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 1793
Wysłany: Pią Paź 23, 2009 20:02
Skoro glowica juz bedzie zwalona to pokusilbym sie o wymiane uszczelniaczy trzonkow zaworowych i dotarcie zaworow. Oczywiscie po tej operacji dojdzie wymiana 4 uszczelniaczy na walkach rozrzadu.
a jak wyglądało spalanie oleju przed awarią??
jeśli było znikome, to nie ma sensu rozbebeszać głowicy...
tylko porządnie (minimalnie) zrobić planowanie i poskładać jak Pan Bóg przykazał
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Wydaje mi sie, że typek u którego byłem mówił mi o takim samym remoncie silnika, ale za wszystko policzył 2,5tys a nie 700.. Silnik był rozbierany i robocizna tylko 280zł?
Gdybym miał pewność, że dojade do Łodzi, to bym przyjechał choćby dzisiaj. No ale strach po mieście jeździć tym autem teraz. Gość u którego byłem za sama robote 800zł chciał.. Dlatego szukam tańszych rozwiazań..
Dzisiaj byłem u innego mechanika, ten z kolei stwierdził że nawet nie ma zamiaru sie w tym grzebać, silnik jest jednorazowy i jeśli coś zrobi nie tak to predzej czy pozniej problem wroci. Wspomniał o mokrych tulejach bodajże, że to jest nawieksze zło w tych silnikach. Poradził mi szrot lub kupno innego silnika...
Straszny mętlik w głowie mi sie zrobił co tak naprawde teraz zrobić.
Dudus87, z masłem zamiast oleju daleko nie dojade niestety, musiałbym lawete wynajmować pewnie.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 530 Skąd: Warszawa/Magdalenka
Wysłany: Sro Paź 28, 2009 11:00
mitek87. Zrób silnik u dobrego mechanika i nie będzie kłopotu. Kupisz używany i nie będziesz wiedział co z nim było i co będzie. 700 zł. i masz auto a kupisz silnik i nie wiesz nic .Pływające tuleje to faktycznie kiepskie rozwiązanie ale nic na to nie poradzisz.
[ Dodano: Sro Paź 28, 2009 11:00 ]
W silniku który kupisz też będą takie same
Nie wiem czy znajde takowego mechanika.. Lepiej sie zorientuje ile kosztuje laweta, taniej mnie to wyniesie niż bujne fantazje mechaników, którzy krzyczą najwiecej a najmniej sie znają..
sporo mechaników nie planuje głowicy gdy jest dobra, skraca to jej zywotność
nie no ja to bym liznął, ze dwie setki choćby żeby nie czyścić całego syfu...
zresztą żeby sprawdzić głowicę z dokładnością do 5 setek to trzeba na prawde dobrze oczyścić...
a z tą żywotnością to nie wiem skąd wniosek chyba, że od razu planują kolejne remonty...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum