czesc, Mam takie pytanko czy spotkal sie ktos z tym ze ma zapieczony tloczek hamulcowy i trzyma hamulec?? jesli tak to mam pytanko czy spolerowanie tloczka hamulcowego cokolwiek pomoze w tym temacie... z gory dzieki za odpowiedzi...
SPAMU¦
Wysłany: Wto Paź 27, 2009 17:06 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Stachu, dzieki w sobote sie do tego zabiore... a mzoesz mi powiedziecz czy duzo z tym roboty i czy bardzo sie uklad zapowietrza?? zanim odkrece zacisk to przewod zaba zacisne
Pomógł: 37 razy Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 530 Skąd: Warszawa/Magdalenka
Wysłany: Sro Paź 28, 2009 10:44
Weź strzykawkę i wtłocz pod gumkę trochę płynu hamulcowego,albo takie specjalne smarowidło do cylinderków i tłoczków hamulcowych,mają to w sklepach moto. Nie smaruj zwykłym smarem,to podobno szkodzi .
[ Dodano: Sro Paź 28, 2009 10:44 ]
I staraj się nie wycisnąć tłoczka do końca to nic Ci się nie zapowietrzy .Możesz spróbować zrobić to "na samochodzie" bez odłączania zacisku.
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1079
Wysłany: Sro Paź 28, 2009 19:25
I co rozumiecie poprzez zapieczone tłoczki? Mi też się wydaje że tylne hamulce zabardzo trzymają, tzn gdy odkręce koło i ręką próbuje obrócić tarcze to jest ciężko bo zacisk trzyma. Dopiero obiema rękami daje radę obrócić.
Nie wydaje mi się aby były tłoczki były zapieczone, bo mogę je normalnei wkręcać, a prowadnice i klocki mam wyczyszczone. Mimo to tłoczki nie odpuszczają tak aby tarcza się swobodnie obracała. Ale może taki jest już urok tego wkręcanego dziwnego mechanizmu?
Pod gumową osłonkę można popsikąć silikonu, ale gwint i tak jest w środku tłoczka który wkręca się na śrubę w środku zacisku, ewentualnie można spróbować kilka razy wkręcić tłoczek, tzn podłożyć deseczkę aby nie wypadł i nacisnąć hamulec, a później spowrotem wkręcić, i tak kilka razy. Ale u mnie mimo że obraca się bez zacięć, to i tak jak pisałem tłoczki nie odpuszczają i trzymają tarcze.
Nie miałem wcześniej doczynienia z takimi wkręcanymi tłoczkami, nie wiem, może to normalne, np przy wciskanych tłoczkach tarcza się luźno obraca.
blue827, tarcza się powinna obracać normalnie od razu.
pewnie cię się zapiekł mechanizm od ręcznego w środku (ten właśnie od wypychania tłoczka śrubą)...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1079
Wysłany: Sro Paź 28, 2009 19:53
sTERYD napisał/a:
, tarcza się powinna obracać normalnie od razu.
pewnie cię się zapiekł mechanizm od ręcznego w środku (ten właśnie od wypychania tłoczka śrubą)...
przeglądałem schematy z workshop manuala ale ten mechanizm mnie przerasta, narazie to zostawiam. Natomiast dźwignia ręcznego działa bez zarzutu, tzn ma luz, a ręczny zaciska po ~3 ząbkach.
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1079
Wysłany: Sob Paź 31, 2009 17:20
Kot, tzn mechanizm samoregulacji w środku zacisku? tzn wszystko wyjmowałeś? Czy ten mechanizm był zardzewiały, brudny? z tego co rozumiem on jest zanurzony w płynie hamulcowym.
blue827, Nie w plynie ja nasmarowalem smarem, u mnie nie chodzilo bo gumki spadly i nie bylo tego cisnienia ... ten trzpien ktory zaznaczylem ma na soie jeszcze gumke uszczelniajaca i wchodzi w taka ramke, tam wytwarza sie cisnienie i wtedy odbija.... u mnei ta gumka byla zsunieta i przez to sie blokowalo
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1079
Wysłany: Nie Lis 01, 2009 10:11
o sht nigdy bym nie pomyślał że te trzpienie mają jeszcze za zadanie odbijać hamulce
Faktycznie u mnie na jednym z trzpieni (dolnym) jest taka gumka:
I pamiętam jak składałem na smar to sprężynowało, bo w środku jarzma zacisku (ramka) wytwarzało się nadciśnienie. Ale wydaje mi się że to jest tylko chwilowe, poźniej i tak ono zejdzie i żadnego ciśnienia nie będzie. Myślę że te trzpienie mają za zadanie tylko luźne przesuwanie się zacisku lewo prawo, tak aby klocki równomiernie brały z obu stron tarczy.
blue827, ale przecież jak te śruby wychodzą, to klocki są ściskane
Jeśli sprężynowało ciśnienie, to znaczy tylko, ze dałeś za dużo smaru, i uszczelnił prowadniczki w gniazdach...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
U mnie narazie jest gitarka i nie hamuje mi kolo, przejze 2ga strone jeszcze ... tak ale jak nie bedzie tego cisnienia i gumka zejdzie to klocek nie bedzie odbijak ... przynajmniej u mnie tak bylo ...
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1079
Wysłany: Nie Lis 01, 2009 10:52
Czyli u mnie powód nie odbijania hamulców to napewno nie kwestia zapieczonych trzpieni o których pisał Kot. Więc pewnie będę musiał rozebrać zaciski jak na tym forum mazdy, ale odkładam temat na wiosnę, jeszcze mieszczę się w <20 litrach spalania. Bo już to widzę, zadanie na weekend przerodzi się w postój autka na 2 miesiące tak jak poprzedniej zimy zabrałem się za wydech.
[ Dodano: Nie Lis 01, 2009 10:58 ] blue827, wez sprawdz, czy tloczek sie lekko wkreca i wykreca jesli nie to wykrec tloczek tylko nie to konca sprawdz czy nie ma wzerow jesli tak to spoleroj papierem wodnym 1000 1500 lub 2000, przesmaruj smarem do tloczkow i powinno pomoc, sprawdz tez gumke na tloczku ...
[ Dodano: Nie Lis 01, 2009 11:03 ] blue827, jest jeszcze jeden powod .... duzo pisania jak cos to odezwij sie na PW
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum