Wysłany: Sro Paź 07, 2009 14:35 [R25 1.4 16v 00] Po Wymianie Oleju - Śladowe Ilości "ma
Witam juz mnie troche boli glowa od myslenia nad tym autem Gdy go kupilem wlasciciel mowil ze wymienial niedawno olej i plynu mu nie ubywalo... pojedzilem jakies 6 miesiecy i postanowilem wymienic olej (wczesniej maselko na oleju nie wystepowalo,a wody musialem wlewac np: co 2 tydonie 0.4l ale to roznie wypadalo nieraz woda utrzymywala sie na poziomie mini i nic) Dwa trzy temu wymienilem olej i dzis znalazlem male ilosci "maselka" na bagnecie... czy to oznacza uszczelke? czy to mozliwe ze 6 miesiecy go nie bylo i dolewajac wode, bez spadku mocy czy bialego dymu jezdzilem,a po wymianie oleju zaczela puszczac uszczelka ? dodam tylko ze po kupnie auta wymienilem termostat i korek boo gdy auto sie zagrzalo to woda uciekala korkiem...
Teraz jak sie zagrzeje wszystko jest ok - temperatura nie skacze, korek (chyba) trzyma cisnienie boo wody nic nie wylewa, wiec to mam nadzieje jest ok...
Pomocy
SPAMU¦
Wysłany: Sro Paź 07, 2009 14:35 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Podpowiem Ci jak sytuacja wyglądała kiedyś w moim starym samochodzie. Może to Ci coś pomorze.
Kupiłem go wiedząc że uszczelka pod głowicą jest do wymiany, przez co cena samochodu była atrakcyjna, a w Polsce naprawa tego to było grosze.
Samochód to był Toyota Starlet rocznik 1991, silnik 1,3 na wtrysku benzyna.
Objawami u mnie były następujące wątki:
- przy staniu w korku wzrastała temperatura silnika, wentylator nic nie dawał, silnik zaczął pracować nie równo i były odczuwalne drgania w samochodzie (prawdopodobnie przygaszało świece i nie paliło na wszystkich garach). Podczas jazdy temperatura wracała do normy i było ok.
- wybijało mi płyn chłodniczy do zbiornika, co ciekawe jak dolałem do zbiornika to raczej nie chciał się zassać w obieg. Jedynym sposobem to było wlewanie przez korek.
- nie zauważyłem żeby w oleju było jakieś masło. Raczej zauważyłem że oleju mi ubywało...
Naprawa wyglądała tak, wymiana uszczelki, regeneracja głowicy (szlifowanie i czyszczenie z osadów), wymiana korka od chłodnicy bo się zacinał podczas wysokiej temperatury (nie odbijał). Rezultat, samochód jeździ do dziś od 5 lat jak miał naprawę,.
_________________ Życie, to droga prowadząca do śmierci- im ta droga dłuższa, tym lepiej.
Przychodzą mi dwa pomysły do głowy choć wielkim specem nie jestem i liczę na pomoc lub sprostowanie ze strony bardziej doświadczonych kolegów.
1) Poprzedni właściciel wlał przed sprzedażą jakiś zagęszczasz do oleju, to też po wymianie jak wlałeś coś nowego pojawiły się problemy. Może gdzieś pojawiło się jakieś rozszczelnienie na tłokach itp. Być może sprzedawca wiedział o występującej usterce i przygotował samochód odpowiednio do sprzedaży, to da się na prawdę zrobić.
2) Po wymianie korka przez który wcześniej wydobywała się owa woda uszczelniłeś obieg, i nie ma on gdzie uchodzić i może się dostawać do oleju. Odkręć świece i zobacz czy nie ma na nich żadnych nalotów podejrzanych. Zobacz czy nie zwiększa się nadmiar płynu w zbiorniku wyrównawczym powyżej max.
Słyszysz może jakieś dziwne bulgotanie wody, bądź drgawki podczas postoju?
Ewentualnie zobacz jak silnik chodzi na obrotach przy odkręconym korku co wlewasz olej do silnika czy nie rzyga olejem bądź innym płynem. Przykładasz rękę szczelnie po odkręceniu korka, prosisz żeby ktoś dodał gazu i poczujesz czy na rękę pcha się jakieś ciśnienie bądź rzyga.
Jak dla mnie wygląda to na jakiś problem z uszczelką pod głowicą, objawów jest wiele i różnych przypadkach. Mechanikiem nie jestem ale tak rozumując objawy i sumując fakty.
Po wymianie uszczelki warto sprawdzić szczelność głowicy, bo może tutaj tkwi problem...
Ja osobiście pojechał bym do dobrego mechanika, pokazał co się dzieje. Szkoda jeździć jak widać ewidentnie że woda dostaje się do oleju.
_________________ Życie, to droga prowadząca do śmierci- im ta droga dłuższa, tym lepiej.
Hmmm mowisz ze moze byc cos tez z korkiem ? to znaczy ze uklad jest tak zatkany ze mogl rozszczelnic uszczelke ? wymienialem swiece wlasnie i nic nie widac - nie sa czarne... nie zwieksza sie woda powyzej max - jak auto sie "zagrzeje" to normalnie hcodzi wiatrak a woda nie podchodzi do max... sa malo wyczuwalne drgania podczas postoju ale male... bulgotania wody nie ma... olejem tez nie "rzyga" jak odkrece korek... to czy pcha się jakieś ciśnienie na dlon - musze to sprawdzic...
Moj kolega mechanik (taki wiesz ktory cos tam gdzies tam pracowal) mowi ze po wymianie oleju tak nieraz jest z tym ze pojawia sie to maslo - nie wiem czy to prawda? ja mieszkam w Irl i jest tu bardz wilgotno tez slyszalem ze przez to ten osad... ale i tak woda gdzies ucieka wiec musze podjechac do jakiegos dobrego mechanika ale tu takiego znalesc to ze swieca
Pierwsze słyszę żeby masełko było normalnym objawem... a jeszcze po wymianie oleju na nowy. Być może miałeś wcześniej wlanego jakiegoś mineralnego, bądź zagęszczacz przez co teraz po wymianie (pewnie masz 10W40) wypłukało jakieś osady lub bóg wie co.
Być może głowica jest gdzieś uszkodzona (może ktoś przeforsował silnik).
Rozumiem że jakaś przeźroczysta maź może się pokazać w oleju szczególnie w zimie, jak jeździsz na krótkim odcinku i olej ani silnik nie ma czasu się nagrzać do optymalnej temperatury pracy, ale ja mam już od 9 lat mam swój własny samochód ( zawsze olej wymieniałem sam) i nigdy nie miałem podobnych objawów jak Ty.
Tak ze szukaj dobrego mechanika i sprawdź co w trawie piszczy. Mnie zawsze uczono że wszelkiego rodzaju substancje w oleju nie są normalnym objawem pracy silnika.
A i jedna uwaga, jak by ci przyszło wymieniać uszczelkę i regenerować głowicę to zwróć uwagę, że po takim zabiegu warto (a nawet powinno się) wymienić olej po 1 tyś (usunięcie wszelkich osadów, ewentualnych opiłków możliwych po regeneracji) oraz w razie potrzeby-jak taka będzie minimalnie, ale to na milimetry mechanik może dokręcić głowicę aby uszczelka się doszczelniła. U mnie bynajmniej tak było, dlatego Ci o tym mówię.
_________________ Życie, to droga prowadząca do śmierci- im ta droga dłuższa, tym lepiej.
W sobote jade do mechanika i zobaczymy... ja wlasnie jezdze z pracy do domu tylko i to bardzo krotki odcinek... dzieki za rady - dam znac co i jak z moim Roverkiem
luki_pj, sorrki nie mialem czasu by odpisac... wiec mechanik strwierdzil uszczelke - wiec auto zostano naprawione - jak narazie bylo wszystko ok... ale wczoraj zauwazylem maly przeciek kolo kolektora wiec dzis auto zaprowadzilem by mechanik mojgl naprawic ten maly blad... wiec zobaczymy ale juz masla na bagnecie nie ma... wiec jak zrobi ta uszczelke mam nadzieje ze wszystko bedzie ok
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum