Wysłany: Nie Gru 06, 2009 01:08 [416SI 96r] wymontowanie immobilsera i seria awarii
zacznę od początku:
coraz częściej pilot łapał mi z bliższa. no i zeszłej soboty pach. nie otworzyłem z pilota auta. to pół biedy. ale ja do odpalania a tu immo krzyczy ( raz na 100 odpaleń włączał się po dłuższym wejściu do niego ) . no i auto unieruchomione. myśleliśmy bateria w pilocie. wymienione - i nic . diagnoza na odległość o grozo speca - rozkodowane immo . `ja chciałem zakodować na nowo immo żeby nie było problemu . gość oczywiście z pomocą tatusia - wywalamy immo . przywiózł mu mój ojciec komputer zaprogramował na nowo komputer ale to nie wystarczyło . gdzieś gośc ( kolejno o grozo!) wyczytał że trzeba w rozruszniku dwa kable zmostkować żeby immo nie blokowało nadal przy zapłonie. no ale nie znalazł u mnie tego . odpaliliśmy auto na kable zaprowadziliśmy na warsztat do niego . tam miał być poprowadzony jak on twierdził kabel od rozrusznika do stacyjki . zmieniono teraz i jest jakiś kabel od komputera do stacyjki który jak zrozumiałem jest ominięciem/oszukaniem sygnału immo . auto bez otwierania z pilota , tylko kluczykiem - ok nie przeszkadza mi , że lampki przy ryglach w drzwiach jak auto odpalone świecą - również mi nie przeszkadza . aż tu nagle w czwartek jade , piesek mi wyskoczył na ulice ja do trąbienia - kur** klakson nie chodzi. odrazu wpieniony . pojechaliśmy do mechanika - trąbki sprawdzone na sucho chodzą - po podłączeniu , nie działają . diagnoza : coś w elektronice . dzień 3 . jadę sobie postanowiłem przeczyścic szybke pryskam płynem - kur** wycieraczki nie chodzą automatycznie. sprawdzam . 2 cykl wycieraczek działa - 1 nie . sprawdzam tylną - no kur** tylna nie działa . do tego mam wrażenie że auto słabiej chodzi. no ale dał się rozbujać do prawie 190km/h więc może to tylko złe wrażenie.
gdzie błąd ? gdzie fuszerka ? gość polecany że dobry w te klocki.
_________________ pie*rzyć wyglad , auto ma zapier*dalać
SPAMU¦
Wysłany: Nie Gru 06, 2009 01:08 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Wysłany: Nie Gru 06, 2009 01:20 Re: [416SI 96r] wymontowanie immobilsera i seria awarii
Barosz1990 napisał/a:
gdzie błąd ? gdzie fuszerka ? gość polecany że dobry w te klocki.
w diagnozie niestety...
Czasami wymiana baterii nie wystarcza, padają powstaja zimne luty. Druga opcja to trzeba było zsynchronizować pilota z centralą dusząc 4razy przycisk zamykania.
no i wszystko jasne.... widziałem temat o wymontowaniu immobilsera , nie widziałem tego jednak co zrobić teraz żeby wybrnąć z tej sytuacji ?
w artykule pisze że do pkt.7 potrzeba szczęścia więc wnioskuje że nie zawsze to działa....
_________________ pie*rzyć wyglad , auto ma zapier*dalać
czasami po prostu trzeba wcisnąć guzik 6-10 razy, aż sięusłyszy próbę zamknięcia samochodu przez alarm...
a jeśli chodzi o wymontowanie immo z tego auta, to byle elektronik (nawet zdolny, jeśli nie ma dużej wiedzy) niestety może więcej nabroić niz nareperować...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
sęk w tym że gość jest polecany. na placu stały S-klasa , C-klasa i inne auta więc musi być polecany . znajomy mechanik również go polecał. Mój ojciec oczywiście do nikogo innego tylko do niego.a coś mnie pchało nie dawać mu bo już mojemu bratu nie potrafił mondeo naprawić gdzie wystarczyło zaprogramować na nowo ECU.
PS.
mogło być tak że jeśli prowadził ten kabel do stacyjki siłą woli obudowe przy kierownicy musiał rozebrać mógł coś przypadkiem odpiąć ? jakąs kostke , kabelek ? przypadek że wszystkie rzeczy urachamiane z/przy kierownicy ? gość waży blisko 170 kg więc cięzko takiemu kolosowi ekwilibrystyke uprawiać
_________________ pie*rzyć wyglad , auto ma zapier*dalać
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2341
Wysłany: Nie Gru 06, 2009 10:20
...może i gość polecany, ale dał i tyle. Jeżeli to możliwe, niech ten ,,czarodziej'' odwróci , to co zmagikował do punktu wyjścia. Twego pilota daj w ręce ELEKTRONIKA, niech sprawdzi czy nie ma zimnych lutów, nowa bateryjka, i tak jak Ci wyżej napisali koledzy, 4 razy zamykanie z pilota, otwarcie i będzie lottać. Ilość zamykania z pilota nie jest aż tak precyzyjnie określona- 4 razy to min. jak zamkniesz 5-6 razy nic się nie stanie. Nasze R nie są wyposażone w zestaw samodestrukcji Powodzenia , a tego ,,magika'' to radzę omijać szerokim łukiem
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Nie Gru 06, 2009 12:05
Wnioskując z opisu problemy z wycieraczkami i klaksonem zawdzięczasz najprawdopodobniej błędnej identyfikacji przekaźnika rozruchu co kończy się wywołaniem zwarcia i uszkodzeniem modułu MFU (tej różowej puszki za bezpiecznikami w kabinie). Najczęściej wystarczy zalutować w nim przepalone ścieżki. Możesz jeszcze sprawdzić ale zapewne nie działa także ogrzewanie tylnej szyby i sygnał załączonych świateł po otwarciu drzwi.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
wielkie dzięki za pomoc. będę teraz żądał zwrotu kasy bo może i zrobiło że auto pali ale wiadomo nie działa nic prawie. ból jest tu że od początku mówiłem oddać do magika w miejscowości który by mi zrobił o wiele taniej i auto by śmigało . ale ojciec nie nie do niego . wyszedł błąd. jutro lecimy od rana z koksem i napisze co wynikło
_________________ pie*rzyć wyglad , auto ma zapier*dalać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum