Wczoraj zauważyłem ubytek płynu w układzie chłodzenia. Wycieków żadnych nie zauważyłem, dolałem jakieś 0,25L.
Dzisiaj po pracy wsiadłem do auta, odpalił z pierwszego jak zwykle, ale po przejechaniu ok. 1 km nagle zaczął tracić obroty, szarpać ledwo dojechałem do domu.
Odkręciłem korek oleju i zauważyłem odrobinę majonezu. Chłodziwo w zbiorniku wyrównawczym jest czyste i nie widać śladów oleju, a i go nie przybyło, ani nie ubyło.
Dokładniej się przyjrzę jutro bo dzisiaj już ciemno, ale mam wrażenie, że to HGF.
Czy ktoś może polecić jakiś warsztat w okolicach lublina, gdzie mogli by zrobić HGF, przede wszystkim dobrze no i w rozsądnej cenie?
SPAMU¦
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 23:03 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
a skąd pomysł że to HGF?
po przejechaniu 1km zawsze będziesz miał trochę majonezu pod korkiem bo silnik nawet sie dobrze nie rozgrzał.
polecam jeździć i obserwować, codziennie zaglądaj przed i po trasie pod maske i kontroluj płyn i olej. narazie nie widzę u groźnych objawów HGF'a.
co do obrotów i szarpania to sprawdź filtr powietrza ,palec, kopułkę, kable WN, świece.
ash, ale tu naprawdę nie widać HGF. To że kolega ma majonez pod korkiem to przy niskich temperaturach lub deszczach nawet nowe Ferrari będzie miało. Silnik musi się wygrzać żeby pozbyć się wilgoci bo to właśnie ona w połączeniu z olejem tworzy ten nalot (majonez) pod korkiem.
Ja bym był jak najlepszej myśli. Do sprawdzenia cały układ zapłonowy ze względy na aurę.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Szukałem, oglądałem i nic nie stwierdziłem.
Rano odpalił jak zwykle z pierwszego.
Stan płynu w zbiorniku taki jak dnia poprzedniego- bez śladu oleju.
Na początku przy dodaniu gazu "dusił" się , ale po kilku minutach, gdy złapał trochę temperatury wszystko wróciło do normy.
Dla sprawdzenia wybrałem się na przejażdżkę po mieście. Przejechałem jakieś 10KM i nic dziwnego się nie dzieje. Wszystko w normie.
Jednak znam swoje szczęście i wiem, że co roku przed samymi świętami coś pada (tak było w każdym moim aucie) więc będę uważnie obserwował pracę silnika, temp, poziom płynu itd.
Może jeszcze wymienię filtr paliwa, bo może to przerwy w dopływie paliwa? Ale czy temp. ma wpływ na ewentualny przepływ paliwa przez zapchany filtr?
Jeśli ubywa Ci płynu a reszta jest ok(poza szarpaniem o którym piszesz - tu powód może nie być związany z HGFem tylko tak jak koledzy pisali wcześniej)oblukaj na prawde bardzo dokładnie każdy zakątek komory silnika.
Ja miałem to samo: płyn znikał oleju w nim brak i odwrotnie aż pewnego dnia się wkurzyłem, wjechałem na kanał mocno święcąca lampa w ręke i szukana. okazało się że sączy się z zaworka przy nagrzewnicy i to w takim miejscu że faktycznie nie było widać.
Więc oblukaj każde miejsce oraz przewody przez które przechodzi płyn łącznie z termostatem.
Plus warto sprawdzić uszczelkę kolektora ssącego bo guma twardnieje i przepuszcza jak jest zimna. na uszczelce jest taki felc, który z czasem ulega zaprasowaniu. Co do przerywania i mulenia to tak jak mówiliśmy układ zapłonowy. Nie jest to drogie a bardzo wpływa na kulturę pracy i spalanie. kopułka+palec+świece+przewody.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
kopułkę i palec zapewne wystrczy tylko szczotą wyczyścić, one się tak szybko nie zużywają.
ale kable i świece to jak nie wymieniałeś od dawna to warto zmienić.
Niestety ja jestem w trakcie planowania głowicy i wymiany uszczelek w tym uszczelki pod głowicą w swoim R 45, tylko że u mnie zaraz pod odpaleniu wyraźnie nie palił na któryś gar, oprócz tego kopcił niesamowitą ilością pary, do tego było trochę czuć jakby płyn w spalinach no i ubywało go znacznie + brak ogrzewania w kabinie. Oprócz uszczelek wymieniam także uszczelniacze i szpilki głowicy bo mechanik stwierdził że są dość zużyte, więc wymienię to za jednym rozkręceniem silnika. Ogólny koszt naprawy to 1700zł (fak)
bez rozrządu, cena uszczelek (bo wymieniam kilka odrazu), szpilek, uszczelniaczy + olej i płyn chłodnicy to 1052zł, planowanie głowicy + pomiar ciśnieniowy (niestety w Szczecinie bo u mnie nikt nie robi) to 220zł + robocizna mechanika 400zł
Pomógł: 55 razy Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 1110 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Gru 16, 2009 12:56
xROnx napisał/a:
okazało się że sączy się z zaworka przy nagrzewnicy i to w takim miejscu że faktycznie nie było widać.
U mnie objawy i rozwiązanie problemu było identyczne. Z zaworka kapało tylko podczas ruchu pokrętłem od ogrzewania. W miniony weekend założyłem nowy zaworek i jak narazie jest ok. Wcześniej podłożyłem na noc karton pod komorę silnika, a rano był suchy.
duklos, szukać, szukać i jeszcze raz szukać - po mału, a dokładnie
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
I znowu to samo.
Cały dzień bez problemu, a wieczorem po pracy odpalił z pierwszego jak zwykle, ale po przejechaniu 500 metrów przy dodaniu gazu spadają obroty i po chwili wkręca się na wysokie.
Do tego gdy wciskam sprzęgło i hamulec silnik gaśnie.
Przerwy w dopływie prądu?
Po przejechaniu 4 km w tempie 40 km/h gdy silnik złapie max temperaturę wszystko wraca do normy..
Jutro wymienię przewody i świece (został mi kiedyś komplet nowych po tym jak jeden taki fachman stwierdzi że maja przebicie i kazał kupić mi 2 komplet. Jak się potem dowiedziałem nowe przewody jak się popryska wodą to widać na nich delikatne "iskrzenie")
Daj znać jak sprawa wygląda po zmianie kabli i świec. Czyściłeś kopułkę i palec? Jak nie to poświęć te 10 minut przy zmianie kabli i świec i zrób porządek z palcem i kopułką
jakby padł alternator waliła by mu kontrolaka po oczach no chyba że żarówka się spaliła lub coś w tym stylu to raz. dwa jakby alternator padł to nie odpaliłby potem auta... a akumulator jak padnie to w czasie jazdy się mimo wszystko ładuje... chociaż te zapalanie bez problemu to dziwne... może masz za mocny akumulator wsadzony i tu też może być problem... jak masz benzyne a akumulator jak do diesla to powodzenia...
_________________ mam dużo części do r200 - zainteresowani pisać bo leży i się kurzy
za duży akumulator nie byłby problemem. z alternatorem mogą być takie problemy, że nie łąduje poprawnie, np. daje 11V. miałem taką sytuację kiedyś w corsie. jak się kr ęciło na wyższych obrotach >3k to ładował popranie jakieś 14-15V.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum