SeniorA dziękuje Ci za podpowiedź, ale jak mogę sprawdzić czy te nieszczęsne kapy w bloku silnika są drożne? Co do tych przewodów z tylnej części silnika to mój mechanik nie chciał się dobierać do kolektora i przedmuchał je bez demontażu sprężarką, myślisz że wystarczy? Przy demontażu tych grubszych odm oczywiście pękł trójnik i skleiłem taśmą specjalnie żeby mi tam strzeliło ciśnienie jak sie znów zatka, ale nie wiem czy w dobrym kierunku rozumuje? Jest jeszcze jeden problem największy - jak olej wystrzelił bagnetem, to go dolałem, wytarłem silnik i ujechałem jeszcze 120km, potem był drugi strzał widocznie, bo zaczęło się dymić i olej znowu zabryzgał ten sam obszar silnika, ale odziwo nie wystrzelił bagnet!!! Teraz nie możemy znaleźć gdzie był wyciek bo silnik po zalaniu olejem pracuje jak laleczka i żadnych wycieków!!!! Boje sie jechać żeby się nie powtórzyło. PHJOWI po naradzie telefonicznej podsunął że mogły puścić przewody olejowe od chłodnicy oleju, ale wszystko wygląda szczelnie poza tym z dołu tak by nie dało rady zarzygać silnika. To jest jakaś masakra! Ratujcie...
SPAMU¦
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 21:12 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 21:48
lalek84 napisał/a:
SeniorA dziękuje Ci za podpowiedź, ale jak mogę sprawdzić czy te nieszczęsne kapy w bloku silnika są drożne?
w przedniej pokrywie wchodzą dwa przewody cienki i gruby. W gniazdach ich mocowania są otworki fi ~ 1.5 do 2 mm. Po wyjęciu przewodów można nawet stalowym drutem sprawdzić czy są drożne otworki , a nawet chyba widać. Ja sprawdzam dużą strzykawką (bo widzę czy tłok się zdecydowanie obniża), wkładając do gniazd kawałek innego przewodu
lalek84 napisał/a:
mój mechanik nie chciał się dobierać do kolektora i przedmuchał je bez demontażu sprężarką,
można i tak , byle by było słychać powietrze w skrzyni . Najczęściej zatyka się otworek od cienkiego przewodu wchodzącego do drugiej głowicy ( pod kolektorem od strony przepustnicy ) i tu do sprawdzenia powietrzem musi być wypięty trójnik.
lalek84 napisał/a:
potem był drugi strzał widocznie
może po jakimś czasie spłynął olej wyrzucony za pierwszym razem.Jak nigdzie nie cieknie olej, jest ciśnienie i silnik pracuje , a otwory przetkane łącznie z tymi w przepustnicy,przewody wewnątrz czyste , to jest OK. Poziom oleju trzymałbym na razie bliżej minimum.
Pytałem o te otworki w silniku bo mechanik coś wspominał że tam może być jakaś stalowa siateczka filtrująca, ale skoro można drutem to jutro się dobiore do tego. Trójnik do przedmuchania był wyjęty. Najbardziej dziwiło mnie to, że spod maski dobywały się kłęby dymu a silnik pracował prawidłowo dopuki go nie zgasiłem i kontrolka od oleju też się nie zapaliła. A może by w te otworki jakiegoś WD40 lub coś podobnego prysnąć profilaktycznie?
W każdym razie jeszcze raz wielkie dzięki, te porady są czasem nieocenione, bo nie każdy mechanik jest fachowcem od tej marki.
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 22:42
lalek84 napisał/a:
oś wspominał że tam może być jakaś stalowa siateczka filtrująca
ale to jest już od wewnętrznej strony pokrywy jako wewnętrzny separator. Jak jest zatkane nagarem to WD40 i inne rozpuszczalniki nie pomogą . Próbowałem nie raz.
lalek84 napisał/a:
ale skoro można drutem to jutro się dobiore do tego
tylko z czuciem by się nie złamał, czasem trzeba twardym drutem bo powietrzem nie da rady.
Właśnie przy podobnych objawach zleciłem panu Leszkowi - mechanikowi koło mnie czyszczenie przewodów i silnika krokowego.
Właśnie zadzwonił że auto gotowe - silnik krokowy był brudny a z przewodów paliwowych wyciągnął wielką bryłę lodu. Mam nadzieję że po tej operacji minie - na szczeście nie jest trudna - jak się powie o co chodzi to mechanik o niewielkich nawet umiejętnościach ją wykona. Ja sam wolę zlecać innym rzeczy na których się nie znam toteż się nie podjałem, ale dziękuję forumowiczom.
A taki mechanik w centrum Wawy, niedrogi. Jak potrzeba mogę podać kontakt.
Przez około 2 tygodnie objawy nie powtarzały się, wyciągnęli lód z tychże przewodów ponadto przeczyścili krokowiec. Niestety ostatnio objawy powróciły szczególnie w trasie a w dodatku auto umarło i nie zapala.
Cóż dziś zobaczę czy znowu lód z tych odm wyciągną.
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Pon Sty 04, 2010 13:36
Dodam jeszcze parę zdań do tego co wcześniej pisał kolega Zukowaty, Podczas stygnięcia rozgrzanego silnika w jego wnętrzu skrapla się para wodna , szczególnie w konstrukcji ze stopów aluminium ,które łatwo odprowadza ciepło do otoczenia.W silniku intensywnie eksploatowanym woda odparowuje na bieżąco.Ale jeśli jeździmy na krótkich odcinkach , w ruchu miejskim, to woda gromadzi się w oleju i przy małej sprawności odmy ( np. zapieczony któryś otwór )gdy kondensat odparowuje niedostatecznie, jego nadmiar może zablokować przewody już przy kilku stopniowym mrozie.Aby zapobiec temu, należy unikać krótkich tras , kontrolować stan i wygląd oleju ( najlepiej wymieniać przed okresem zimowym ), zamontować układ do sprawniejszego usuwania kondensatu wodnego i częściej czyścić układ odpowietrzania i układ dolotowy. Duży problem z zatykaniem się z tego powodu, układu smarowania silników z przełomu wieku miał VW , który do czasu wprowadzenia zmian konstrukcyjnych nieodpłatnie montował separatory i specjalne grzałki elektryczne. l
[ Dodano: Pon Sty 04, 2010 13:36 ] shadowrider, może wymień też olej silnikowy z filtrem.
oj, mój ulubiony temat, odnośnie falowania obrotów, czy dziur w przyspieszeniu i spadków mocy mógł bym długo rozmawiać. Dlaczego ? bo jakieś pół roku walczyłem z nierówną pracą silnika, dziurą w przyspieszeniu na ok 2k obrotów. Wymieniłem połowe auta, bo co mechanik to inne zdanie, bo co moje studiowanie auta to inny pomysł. na diagnostyce auto nic nie pokazało ( co prawda diagnostyka na Komputerze BMW) ale problemów z obrotami nie wykazało.
Ostatnio już z braku laku zacząłem rozmawiać z silnikiem i nastąpiła wielka zmiana !
Nie będę pisał co wymieniałem bo mniej zajęło by mi wypisać czego nie robiłem..:)
Usterką było nic innego jak zbutwienie i przerwanie się kabla od czujnika, nie pamiętam dokładnej jego nazwy, ale zrobię dziś fotkę jak dam radę a na pewno znajdę go w Rave i wkleję. Może komuś się przyda.
Ostatnio już z braku laku zacząłem rozmawiać z silnikiem i nastąpiła wielka zmiana !
Ja ostatnio nakrzyczałem na poduszki powietrzne i po jakimś czasie przestał zapalać sie alarm
No i mamy nową metode......Persfazja
hahaha ale coś w tym jest, tak jak by się zlitował i pokazał co nie tak.... ok już szukam w Rave tego czujnika...
[ Dodano: Pon Sty 04, 2010 18:10 ]
ok mam:
1. Sam czujnik
2. Umiejscowienie w 1.8 akurat
Jest to czujnik ciśnienia kolektora Polecam sprawdzić jego wtyczkę, u mnie jeden kabel był urwany ( zbutwiał)
Objawy :
1. nierówna praca na biegu jałowym
2. dziury w przyspieszeniu na 2-3 tys obrotów
3. słabszy silnik
4. ogólnie dziwna praca auta.
blazi [Usunięty]
Wysłany: Wto Lut 16, 2010 17:39
Niestety dzisiaj objaw się powtórzył i to niestety przy minus 5 stopniach, obroty zablokowane na ok 2200obr/min, jak dojechałem i na luz to do 6tys podskoczyły i nie spadały, zgasiłem silnik i po odczekaniu kilku sekund zapaliłem, wtedy obroty falowały w okolicach 300-1000obr/min. wyłączyłem silnik, zrobiłem reset krokowca i obroty wróciły no normy na 800.
ostatnio też zaskoczyło mnie wywalenie oleju, prawdopodobnie przez bagnet (nie wiem kiedy to się stało), musiałem dolać ok 1,5l oleju no i silnik nieco zabryzgany, to pewnie przez odmę. jeździłem tylko na krótkich....naprawdę krótkich odcinkach....
trochę mnie już ta "roverowa przygoda" męczy....byle do wiosny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum