Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 13:06
Gdzieś czytałem że jeżeli akumulator padnięty to właśnie tylko zapali światła na chwilę. Wyjęcie bezpiecznika możne być powiązane z akumulatorem tylko w taki sposób że jak robiłeś przy bezpiecznikach lampki w kabinie paliły sie i wywaliły do końca akumulator. Komputer wykrywa niskie napięcie i nie uruchamia auta. Zbieg okoliczności.
Teraz proponuję abyś podmienił akumulator lub naładował stary.
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 16:58
Mam nadzieję że bezpiecznik wyciągałeś na wyłączonym zapłonie.
Sprawdź pozostałe bezpieczniki, przewód który idzie do czujnika na filtrze i walnij czymś w tą pompę tak jak radził Rowan. Tylko jej nie połam
Spróbuj jeszcze odpalić zapasowym kluczykiem. Może coś z IMO.
Zrób dodatkowo Reset OBC w pozycji 21.
Dodatkowo poproś kogoś aby stanął przed silnikiem i posłuchał czy przy próbie uruchamiania słychać cokolwiek w rozruszniku.
Bezpieczniki sprawdziłem i są sprawne. Ten bezwładnościowy też był wduszony, nie wywaliło go. Po zdjęciu przewodów z bezwładnościowego faktycznie mrugają kierunki i pali się oświetlenie w środku.
Czyli na tę chwilę jestem w głębokiej d..ie. Nic nie wiem, a nawet nie podejrzewam.
_________________ "Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości" - Albert Einstein
Dokładnie tak. Sprawdzałem wszystkie bezpieczniki, oprócz tych większych kostek (mają po 3 lub 4 styki), próbowałem odpalić drugim kluczykiem i nic, sprawdzałem przewód na czujniku na filtrze - OK. Mocniej potraktowałem pompkę (swoją drogą to ona chodzi - sprawdzałem). W rozruszniku coś się dzieje przy próbie odpalenia - tyka, ale chyba nie tak jak powinien.
Zastanawiam się czy to nie rozrusznik. Kumplowi w r600 padł nagle. Nie było żadnych wcześniejszych objawów.
_________________ "Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości" - Albert Einstein
A jedna rzecz. Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy wina elektroniki. Zaraz po tej awarii spaliła się żarówka od krótkich świateł. A dziś padła od kierunkowskazu.
_________________ "Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości" - Albert Einstein
Spoko. Problem rozwiązany. Po prostu wina akumulatora. Zdechł. A ten co wstawiałem z innego auta okazał się też za słaby mimo, że tamto auto odpalało bez problemów.
Dzięki za wszelką pomoc.
A tak "baj de łej" - dzięki tej błachej usterce, czegoś tam się dowiedziałem nowego a aucie.
Wody nie ma. Wczoraj sprawdzałem, jak dobierałem się do ECMa
_________________ "Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości" - Albert Einstein
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum