Wysłany: Sob Lut 20, 2010 09:53 [R420Di] Gaśnie przy zapalaniu i w czasie jazdy
Witam,
mam problem z moim Roverkiem 420Di ('98 105km).
Gdy jest zimy (np po nocy) po zapaleniu od razu gaśnie. Pochodzi chwilke (0,5 - 1 sek) i cisza. Pomaga przytrzymanie gazu, wtedy wchodzi na obroty i dłużej chodzi, ale też zdarza mu się spaść z 2000 obr/min do 0 i koniec. To samo w czasie jazdy, ale tu zdarza mu się od razu zapalić, więc tylko błyśnie check engine i świece, szarpnie i jedzie dalej. Dziś rano musiałem też czekać długo na zapalenie się kontrolki świec (check engine się świeciła) ale to tylko za pierwszym razem, za następnym było ok ze świecami.
Pomóżcie, bo samochów stoi od 3 tyg i był już u mechanika i elektryka.
Co zrobiłem:
- wymieniłem filtr paliwa
- wymieniłem świece
- elektryk sprawdził przewody do pompy wtryskowej
Błędów komputer nie zgłasza, cały czas miga 12.
Mechanik sugeruje, że to elektrozawór na pompie wtryskowej, ale on się nie podejmuje wymiany pompy bo nie ma sprzętu żeby ustawić potem kąt wtrysku i wyprzedzenie.
W ECC powiedzieli, że również mi nie wymienią pompy, bo nie znają ustawień.
Ja mam wątpliwości czy to na pewno pompa, bo samochód wkręca się na obroty bez problemu i moc ma jak wcześniej.
Pomóżcie bo mam unieruchomione auto i nikt nie potrafi go zdiagnozować, nie mówiąc już o naprawie.
Pozdrawiam,
Jacek
PS
sprawdziłem przekaźnik świec, na podłączonym innym, sprawnym, na krótko jest to samo, więc to nie przekaźnik...
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 09:53 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Mnie to wygląda na niedobór paliwa. Spróbuj zdjąć przewód z filtra i używając gruszki spuść trochę paliwa do butelki. Jak będzie ładnie leciało (czyste, bez powietrza) to problem leży w czymś innym.
Co prawda nie w dieslu i nie Rover-rek, ale Mondeo w benzynie mojej żony.
Wczoraj wracała z pracy i zaraz po uruchomieniu gasł jej, dopiero jak dodała gazu to trzymał obroty.
Po wciśnięciu sprzęgła też gasł lub był na granicy.
Miałem rożne pomysły na to, ale zwyciężył najprostszy, odkręcenie wlewu paliwa. Usłyszałem syk wyrównującego się ciśnienia.
Po tym zabiegu samochód zapalił i chodzi jak żyletka.
Wniosek to zatkane odpowietrzenia.
Mnie to wygląda na niedobór paliwa. Spróbuj zdjąć przewód z filtra i używając gruszki spuść trochę paliwa do butelki. Jak będzie ładnie leciało (czyste, bez powietrza) to problem leży w czymś innym.
A nie zapowietrzę tym sposobem układu? Swoją drogą nie sądzę żeby to było to, bo w czasie jazdy wchodzi na obroty jak trzeba. Ale jeśli nie mogę tym sposobem zrobić nic złego to spróbuję
Co do odkręcania korka to już próbowałem, nie pomaga.
Jak nie będziesz próbował odpalić samochodu ze ściągniętym przewodem paliwowym to nie zapowietrzysz Po ponownym podłączeniu możesz nacisnąć kilka razy gruszkę i będzie OK.
To że silnik bez obciążenia wchodzi na obroty niewiele powie o ilości dostarczanego paliwa, gdyż wtedy potrzebuje go znacznie mniej, co innego pod obciążeniem...
Pod obciążeniem też ładnie chodzi. Dziś się przejechałem na próbę i raz zgasł bez żadnych oznak przed, ale od razu zapalił sam (mignął tylko kontrolkami i szarpnął, ale poszedł). A na obroty wchodzi bardzo ładnie, tak jak przed awarią. Prędkości też rozwija bez problemu tylko czasami się krztusi.
Spróbuję z tą gruszką, ale nie sądzę żeby tu był problem, bo to się dzieje zbyt nieregularnie. Mam podejrzenia że to wina elektryki...
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Nie Lut 21, 2010 08:44
vynth napisał/a:
Mechanik sugeruje, że to elektrozawór na pompie wtryskowej, ale on się nie podejmuje wymiany pompy bo nie ma sprzętu żeby ustawić potem kąt wtrysku i wyprzedzenie.
Ale do tego nie potrzeba sprzętu żadnego.
Elektrozawór jest po lewej stronie pompy, na górze.
Dochodzi do niego jakiś kabelek.
Było o tym zaworze w jakimś temacie.
ELEKTROZAWÓR numer 16 na foto.
[ Dodano: Nie Lut 21, 2010 08:44 ]
I sprawdź sobie czujnik położenia wału, jego przewody jak i kostkę połączeniową...
Dziś rano poszedłem do mojego Roverka wsiadłem, włączyłem zapłon i standardowo po chwili załączyło się grzanie świec, zgasło i zapalił od razu i jeździł bez żadnego kłopotu.
Wybłyskałem błąd 34 - Cewka czasu wtrysku paliwa. Czyli znów okolice pompy wtryskowej. Pogrzebałem w kablach i nic nie znalazłem. Stwierdziłem, że wszystko ok, bo samochód pali i jeździ ładnie. Ale potem zaczął się problem. Mianowicie próba skasowania błędów (włączanie i wyłączanie zapłonu) skończyła się tym, że przestały się zapalać kontrolki "check engine" i świec żarowych, a pompa przestała bzyczeć
Posprawdzałem przekaźniki:
- pstryka tylko czerwony
- czarny (od świec) ma napięcie na 'wejściu', ale nie ma napięcia sterującego, więc czy sprawny czy niesprawny to nie zadziała
Sprawdziłem bezpieczniki:
- na tym pod kierownicą o nazwie "Engine" i na tym o symbolu H w skrzynce pod maską jest prąd po obu stronach więc to nie to.
Ciekawe bo raz przy włączonym zapłonie odpinałem wtyczkę od ECU i załapał. Tzn zaczął bzyczeć i grzać świece. Zapalił i się przejechałem z 1km, potem go postawiłem, wróciłem za 30 min i znów to samo. Nie zapalają się kontrolki świec i check engine. Odpinanie ECU tym razem nic nie pomaga
Zastanawiam się czy sam czegoś nie popsułem tym błyskaniem i 'czyszczeniem błędów'.
Pozdrawiam i dziękuję wszystkim zainteresowanym
[ Dodano: Wto Lut 23, 2010 16:48 ]
Problem rozwiązany.
Dziś rano historia się powtórzyła. Tzn poszedłem do samochodu i załapał. Pojechałem do pracy, ale jak wyszedłem to znów to samo: brak kontrolek CE i świec. No to miernik do ręki i do roboty.
Sprawdziłem prąd na wtyczce do komputera i się okazało, że na pinie 16 jest, a na 17 nie. Ze schematu, który przeglądałem wczoraj o północy wynikało, że na obu powinien być prąd.
Wyjąłem main relay - czerwony i sprawdzam miernikiem:
- zasilanie sterujące jest (małe blaszki), ale nie ma na wejściu.
- przestawiłem miernik w pomiar dużego prądu (skrajne położenia wtyczek w mierniku - jak się zajrzy do środka to są połączone takim grubym drutem) i łącze + akumulatora z wyjściem przekaźnika (pozioma duża blaszka) Zaczął brzęczeć elektrozawór na pompie
- sprawdzam, ale nie świecą kontrolki dalej
- sprawdziłem zapalanie i zapalił
- no więc wyciągnąłem 2m przewodu ze skrzynki w bagażniku i połączyłem + akumulatora z wejściem przekaźnika (pionowa duża blaszka) i wcisnąłem w to wszystko przekaźnik
- zaczęło wszystko działać tzn i pompa i komp dostał prąd bo zapaliły się CE i świece i prawidłowo zgasły - z tego wniosek że uwalone coś jest przed rozwidleniem przewodów zasilających w wiązce
- przymocowałem resztę przewodu do kabli i jazda
Jak znajdę chwilę to podjadę do elektryka, żeby mi porządek zrobił z wiązką
vyndth jesłi pozwolisz podepnę się pod temat , gdyż mam prawie identyczne objawy i rozkładam ręce.
Otóż samochód odpala normalnie po czym gaśnie w przeciągu minuty czasem nawet mniej. Odpala od razu i dalej ten sam problem . Jak go trzymam na obrotach to jakoś jedzie , moc nie zmalała , nic nie kopci itp. Niestety często zdarza się ze przy dużej prędkości zgaśnie , zaświecają się kontrolki szarpnie i jedzie dalej. Boję się ze mi tak może rozrząd przeskoczyć.
Błędów wymruganych brak ,mocy auto nie straciło , przewodu suche ale zastanawia mnie jedno i stąd moje pytanie.
Po odkręceniu śruby -tej górnej w filtrze paliwa , filtr nie jest do końca zalany paliwem ,tak ma być?
Pompuje gruszką az zaczyna się wylewać ,zakręcam , odpalam auto ,pochodzi chwilę potem go gaszę ,odkręcam znów tą srubę na filtrze i znów widać tak z 1-2 cm przerwy między poziomem paliwa w filtrze a jego górną granicą . Czy tak powinno być? Korek wlewu odkręcony więc tą przyczynę odrzucam.
Jak sprawdzić czy do pompy dochodzi odpowiednia ilość paliwa? Proszę o podpowiedzi plissssss Dodam ze to dieselek 2.0 105KM
[ Dodano: Czw Cze 27, 2013 21:02 ]
Awaria usunięta. Wymieniłem obejmy (cibanty) na przewodach przy filtrze i 3 dni jest już ok . Warto tez wymienić przewody gdyż ze starości parcieją i mogą łapać lewy luft.
Witajcie, miałem podobny problem. Autko gasło szarpało i przerywało. Wklęsła gruszka i ciągły CHECK ENGINE. Wyrzuciłem gruszkę, założyłem zaworek zwrotny a także przeczyściłem złączkę na kablu do wtrysku sterującego (była dziwna zatłuszczona). Autko pali i jeździ.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum