Wysłany: Nie Lut 21, 2010 17:42 [R214 Si 1,4 97r] Problem z odpaleniem - ledwo kręci
Czy spotkał się ktoś z takim zachowaniem:
Od jakiegoś czasu przy próbie odpalenia następowała chwilowa czkawka/przycięcie, sekundowa pauza po czym rozrusznik ruszał bez problemów i autko odpalało.
Jednak jakiś czas temu szlus... Autko przestało kręcić. Najpierw jest chwilowa czkawka/pauza, po czym rozrusznik z wieeeelkim trudem zakręci ze 2-3 razy tak że silnik nie potrafi zaskoczyć i koniec. Stoi. Przekręcam znowu kluczyki i to samo. Najpierw się chwile namyśla i zbiera siły po czym z wielkim oporem i bardzo, bardzo powoli zakręci 2-3 razy i kicha...
Akumulator sprawdzony - sprawny. Dla świętego spokoju założyłem drugi aku, który w innym autku odpala od dotknięcia. I to samo. Objaw - jakby nie miał siły zakręcić.
Na przewodach to samo. Zrobiłem dodatkową masę z przewodu do awaryjnego odpalania między klemą (-) a blokiem silnika - to samo...
Czyżby rozrusznik wyzionął ducha? czy może być coś innego?
SPAMU¦
Wysłany: Nie Lut 21, 2010 17:42 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Moim zdaniem gdyby to był rozrusznik to rozładowywał by Ci aku. Wiąże się to z tym, że potrzebuje do przekręcenia więcej prądu i wysysałby Ci prąd z aku i musiałbyś go ladować.
A może zbiera Ci się płyn chłodniczy po zgaszeniu w cylindrach no i wtedy bedzie tak się zachowywał. Nie ubywa Ci płynu? Przeczytaj post użytkownika wooy11 z tematu
http://forum.roverki.eu/v...=51626&start=20 objawy z tego co piszesz masz bardzo podobne.
Nie mam zamiaru Cię starszyć, ale lepiej sprawdzić i się upewnić. Gdyby ubywało Ci tego płynu, a nie było innych oznak HGF to po prostu spod kolektora by zasysało. Żadnych innych objawów tego ciężkiego odpalania nie masz?
Tomirek przedwszystkim w pierwszej kolejności zbadaj rozrusznik.
Ja 2 tygodnie temu miałem praktycznie identyczną sytuacje.Rozrusznik kręcił bardzo ociężale.
Okazało się,że w środku rozrusznika coś się zapiekło,bodajże uzwojenia.
to przy okazji jedno pytanko. Czy Roverka (1,4 16V) można na pych odpalać? Bo zastanawiam się czy go holować do elektryka czy na lince odpalić i samemu dojechać.
Sprawdź dokładnie klemy akumulatora oraz przewód masowy pomiędzy zespołem napędowym a nadwoziem. Ma tam być czystość i porządny kontakt.
Do tego wszystkiego, wypadałoby wyjąć całkiem rozrusznik, sprawdzić dokładnie jego szczotki i komutator wirnika, a także ciągłość uzwojeń stojana i rotora, pod względem ich ciągłości oraz braków przebić do masy, a także uszkodzeń i defektów, pochodzących od zbyt wytężonej pracy (wypaczenia temperaturowe, itd..).
Odnośnie odpalania na pych - każdy pojazd, posiadający tłokowy silnik spalinowy i koła, a nie gąsienice, można odpalić na pych. Ale trzeba wiedzieć, jak to czynić.
Generalnie pamiętaj - jeśli chcesz odpalić Roverka na pych "ręczny" - to czyń to z trzeciego biegu. A jeśli będziesz odpalać go na "zaciąg" (prędkość max. 20 km/h) - to z czwartego biegu.
A samo odpalanie - czyli puszczanie sprzęgła - ma być bardzo delikatne i co najważniejsze - NIE DO KOŃCA. Istota odpalania na pych poleca na zastąpieniu pracy rozrusznika - czyli napędzanie silnika z prędkością 150 - 200 obr.min (!) z mocą nie większą, niż 1.5 - 2 kW (!) - co w przypadku odpalania przez zespół napędowy - oznacza korzystanie z III i IV biegu oraz używania sprzęgła dosłownie na samym początku jego pracy.
Jeśli będziesz odpalał samochód z biegu I i prędkości większej, jak 10 - 15 km/h, puszczając sprzęgło od razu na ostro - to zerwanie paseczka rozrządu masz jak na zamówienie. A także i np. skrzywienie czy zerwanie pokrywy korbowodu, albo rozerwanie tłoka (urwanie części dolnej, wodzącej od górnej, uszczelniającej).
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Wysłany: Nie Lut 21, 2010 23:30 [R214 Si 1,4 97r] Problem z odpaleniem - ledwo kręci
Ja może nie miałem identycznego przypadku, ale dotyczył także rozrusznika i jego coraz słabszego działania. Przez 3 lata odpalenie silnika nie było kłopotem dla rozrusznika. Jednak po upływie 3 lat przy odpalaniu silnika następowała taka sekundowa pauza w działaniu rozrusznika, po czym normalnie funkcjonował i doprowadzał do odpalenia silnika. Nie było to jednak uciążliwe. Pewnego dnia rozrusznik słabo, ale pokręcił kołem zamachowym i odpalił silnik. Jednak przy kolejnej próbie odpalenia silnika rozrusznik odmówił współpracy, wcale nie chciał zakręcić kołem zamachowym. Pierwsze co sprawdziłem akumulator ale okazało się że był naładowany. Zaglądałem na rozrusznik i zauważyłem, że przewód "plusowy" (czerwony), przykręcony do styków rozrusznika jest zaśniedziały. Postanowiłem go odkręcić, przeczyścić styki jak i końcówkę przewodu i posmarować je pastą miedzianą. Prykręciłem i spróbowałem odpalić silnik i zadziałało. Od tamtego czasu nic narazie się z rozrusznikiem nie dzieje.
Może posprawdzaj dobrze styki i rozrusznik. Pozdrawiam
Jako, że w sprawach mechaniczno-elektrycznych jestem zielony jak szczypiorek na wiosnę (nawet nie wiem czy dałbym radę znaleźć rozrusznik ) to na środę rano umówiłem się ze znajomym elektrykiem co by mi zajrzał do Roverka. Zobaczymy co powie. Ale już mniej więcej wiem od czego zacząć rozmowę
Ja niedawno miałem podobną sytuację, tyle że w 416 si, okazało sie że tulejki rozrusznika są wyrobione, i dlatego bardzo słabo kręcił (takie same objawy jak u ciebie, robił pół obrotu, zatrzymywał sie na sekundę i od niechcenia kręcił dalej, ja wymieniłem cały rozrusznik i jest git, można to spokojnie zrobić samemu jakieś 2h roboty ( a nigdy wcześniej nie grzebałem przy rozrusznikach), wszystko jest ładnie opisane na stronie klubowej.
U mnie w roverku to samo. Widze że to nie jest przypadek tylko defekt no albo wada wynikajaca z uzytkowania:) czasem odpala bez problemu a czasem robi przerwe i nagle pali a w pierwszym momencie tego efektu wydaje sie ze samochod juz nie zapali.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum