Wysłany: Czw Mar 18, 2010 16:26 [r214si r97]problem po czyszczeniu krokowca
Witam!
Zacznę od początku.
Zawieszały mi się obroto,po przeczytaniu kilku postów doszłem do wniosku że mam zasyfiony krokowiec!
Wykręciłem go.Wyczyściłem bezyną ekstrakcyjną tak jak bło to zalecane.
Na początku to nic nie dało ale po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrówwszystko wruciło do normy,obroty już się nie zawieszają spadają do poziomu własciwego jest ok!!
Rano wsiadam do samochodu.Odpalam a tu ałtko odpaliło i po sekundzie zgasło!Prubuje jeszcze raz dodając gazu.jak trzymam na gazie to silnik pracuje puszczam i gasnie tak aż do rozgrząnia. Jak jest ciepły to odpala bez problemu.pomyślałem że czjnik temperatury. wymieniłem a tu to samo nie odpala na zimnym tak jak by nie miał ssania.
Jak myślicie krokowca szlak trafił bo ja już sam nie wiem??
SPAMU¦
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 16:26 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Wiesz co miałem coś podobnego do twojego przypadku, tylko u mnie na rozgrzanym silniku prawie gasł. To więc myślę padł krokowiec. Pojechałem na szrot szukać i przy okazji myślę przedmucham sobie roverka no więc na każdym biegu do końca cisnąłem. Dojechałem na ten szrot i okazało się że nie mają krokowca. Potem okazało się że dobrze że nie mieli. Zajeżdżam do chaty patrzę na obroty a tu wszystko pęknie ładnie chodzi nic się nie zawiesza, spadają tak jak powinny .Jednym słowem trzeba od czasu do czasu dać dla roverka po garach
No tak własnie zrobiłem jak go wyczyściłem bo na początku to nic nie pomogło.Dalej się zawieszał!!! Teraz już się nie zawieszają tylko nie ma sania!!!!
Jednym słowem trzeba od czasu do czasu dać dla roverka po garach
Potwierdzam to co kolega wyżej napisał. Miałem podobne problemy. Przedmuchuję go przynajmniej raz na miesiąc i jak na razie nie czuję, nie słyszę ani nie widzę, żeby coś się działo nie tak. Nawet uważam, że jakoś żwawiej jeździ
_________________ Jeśli w czymkolwiek pomogłem to wystarczy kliknąć "Pomógł" Wdzięczność gwarantowana
No tak własnie zrobiłem jak go wyczyściłem bo na początku to nic nie pomogło.Dalej się zawieszał!!! Teraz już się nie zawieszają tylko nie ma sania!!!!
Wiesz co możesz jeszcze zrobić .Można wkręcić trochę tę śrubkę co reguluje obroty w przepustnicy i wtedy powinien ci palić na zimnym, ale ja jestem z tego założenia jak fabryka tak ustawiła to tak ma to być
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 23:52
leszczu19901 napisał/a:
.Można wkręcić trochę tę śrubkę co reguluje obroty w przepustnicy
Nie waż się dotykać tej śrubki bo tylko pogorszysz sprawę.
Po moim czyszczeniu silniczka krokowego miałem dokładnie to samo czyli odpalał tylko gdy dodałem gazu, jak puszczałem to gasł. Zacząłem kręcić tą śrubką, zaczął odpalać ale jak się zagrzał to obroty regularnie falowały z 800 na 1100 co kilka sekund.
Zbliżał mi się przegląd instalacji gazowej więc kupiłem używany silniczek krokowy i powiedziałem gaziarzowi żeby mi od razu wymienił, niestety musiał kombinować z ta śrubką i przywrócić ją do normalnej pozycji.
Odradzam ruszanie tej śrubki
_________________ Był --> Rover 400 1.6 LPG 1999
Jest --> Audi A4 Avant 1.8T LPG 1999
Miałem podobne objawy, kupiłem nawet fabrycznie nowy silnik krokowy... Przyczyną okazała się być jednak padnięta sonda lambda (a dokładniej - jej grzałka). Tylko że u mnie zimny silnik dał się uruchomić bez problemu - zaczynał się dusić po ok. minucie pracy. Objawy ustawały dopiero po nagrzaniu.
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum