Witam,
mam problem bo muszę wyciągnąć alternator, bo mi padł i oddać do elektro-mechanika ale nie mogę go za żadne skarby wyjąć...
Jak to mam zrobić?
Czy jak alternator jest odłączony to samochodu nie zamknę centralnym zamkiem tylko poprzez kluczyk?
Zauważyłem że po odłączeniu alternatora w samochodzie nie świeci mi się żadna kontrolka i samochód nie reaguje nawet na kluczyk w stacyjce jak przekręcam.
Sprawdziłem bezpieczniki i są OK
Proszę o pomoc
Dodam ze muszę to robić tylko i wyłącznie pod blokiem bo nie mam garażu...
_________________ Rover 416Si
1,6 1996r LPG
SPAMU¦
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 15:40 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
po pierwsze o R400 z jakim silnikiem chodzi?, bo tego nie napisałeś
od tego zależy jak się prądnicę wyciąga....
co do drugiego pytania, to czy przypadkiem nie odłączyłeś akumulatora przed odkręcaniem prądnicy??
(w zasadzie powinieneś) wtedy na pewno żadna elektryka w aucie nie zadziała
a jeśli akumulator jest podłączony, a mimo wszystko nic się nie zaświeca, to sprawdź, czy ten gruby kabel od alternatora nie dotyka do masy, albo silnika... jak dotyka, to pewnie już się nieźle zespawał...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
przed wyjęciem alternatora odłączyłem akumulator i potem z powrotem go podłączyłem (akumulator) ale rzeczywiście poleciała iskierka wiec szybko zaizolowałem ten gruby kabel od alternatora żeby nic nie dotykał...
to powinno być umieszczone w nawiasie na początku tematu
bartek-mrc napisał/a:
ale rzeczywiście poleciała iskierka
to pewnie spalił się któryś z głównych bezpieczników albo ten duży zaraz przy akumulatorze, albo w skrzynce bezpieczników pod maską...
a żeby wyjąc alternator (jak już go odkręcisz) to odkręć jeszcze tą przystawkę, u góry do której był przykręcony (tą na dwie śruby) wtedy wyjdzie bez problemu
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
OK wielkie dzięki już lecę pod blok i jak mi się uda labo nie to zaraz tu napiszę
[ Dodano: Czw Kwi 22, 2010 18:09 ]
Ok alternator udało się wyciągnąć Wielkie dzięki!
Sprawdziłem jeszcze raz wszystkie bezpieczniki - te pod maską i te w kabinie. Wszystkie są ok ale żadne kontrolki nie świecą ani po przekręceniu kluczyka samochód na nic nie reaguje...
Przy takim rozładowaniu że w ogóle nic sie nie świeci mógł go szlag trafic na amen.
A nawet jeśli nie - nawet jak go naładujesz z takiego głębokiego rozładowania to raczej nie będzie w najlepszej kondycji.
Ale to dziwne że tak bardzo sie wyładował. Sprawdz go żarówką.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum