Wysłany: Czw Maj 13, 2010 10:41 [R All] Naprawa uszkodzenia powłoki lakiru na masce.
Witam
W sumie usterka i prośba o poradę więc tu najbardziej mi pasowało.
Poniżej można zobaczyć na zdjęciach co się dzieje u mnie z lakierem na masce.
Samochód mój miał przed zakupem przeze mnie, zmienianą maskę na nową i malowaną.
Od kamyczków i warunków atmosferycznych zrobiły się bąbelki pod którymi jest powietrze i cześć się niestety rozpadła pod wpływem mycia itd.
Nie wiem jak to było malowane. Kolor nie jest metaliczny więc nie wiem czy ta wierzchnia warstwa to lakier bezbarwny?
Nie wiem jak mogę powstrzymać dalsze powiększanie się uszkodzeń.
DO głowy mi przyszło pokrycie tego lakierem bezbarwnym po uprzednim oderwaniu odstających kawałków i zrównaniu w jakiś sposób różniących się warstw.
Dobrze myślę czy ma ktoś lepszy pomysł??
Będę wdzięczny za podpowiedzi.
_________________ "Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych a zapominać o swoich" - Cyceron
SPAMU¦
Wysłany: Czw Maj 13, 2010 10:41 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Witaj,
ktoś niepotrzebnie nałożył klar i to na dodatek nieumiejętnie Tak się dzieje z klarem od słońca, ptasich odchodow itp. Ja bym Ci polecił ją przetrzeć drobniutkim papierem wodnym, aby zetrzeć ten klar i niestetty chyba musisz nałożyć znów klar. Jak odtłuscisz dobrze powierzchnię po czyszczeniu i porządnie go polakierujesz i przepolerujesz to sladu nie będzie
Kolega macikd, ma racje nic innego sie z tym nie zrobi, trzeba lakierowac... takze albo wstawiasz do lakiernika, albo masz sprzet i umiesz i robisz to sam
Jak masz trochę wyczucia, kompresor i pistolet to nie warto tego oddawać do lakiernika. Grunt to zetrzeć dokładnie klar i nie uszkodzić za bardzo właściwego lakieru. A klar nawet jak minimalnie ze "skórką pomarańczy" Ci wyjdzie to wypolerujesz i bedzie git.
Acha... czyli grubsza sprawa i metodami chałupniczymi tego nie załatwię.
Myślałem, że właśnie da się punktowo zetrzeć ten klar i ścieniować na gładko i potem po powierzchni delikatnie, ochronną warstwę klaru i wypolerować.
_________________ "Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych a zapominać o swoich" - Cyceron
Kot, nie jestem lakiernikiem ale co nieco potrafię a poza tym to uwielbiam motoryzację i ciągle się czegoś uczę. Zreszta mogłbym nie wychodzić z garażu, gdybym tylko miał cały czas coś do dłubania
Wydryszek, możesz zrobić jak napisałeś, ale to Ci da efekt tylko chwilowy, bo skoro klar złazi, to zamalujesz jeden ubytek a zaraz odejdzie w innym miejscu i cała robota na marne. NAjlepiej to zdjąć maskę, zrobić tak, jak napisałem i bedzie ok Tylko nie stawiaj maski na tej krawędzi od podszybia bo rogi pod wpływem ciężaru samej maski się powyginają Niestety ten błąd popełnia znaczna część handlarzy blachami i później zakładasz maskę a rogi sterczą ponad błotniki
Zreszta mogłbym nie wychodzić z garażu, gdybym tylko miał cały czas coś do dłubania
Też tak mam Tylko trochę mi brakuje wolnego czasu do takiego dłubania.
Generalnie najlepiej polakierować cały element, ale na krótką metę by to jako tako wyglądało i nie straszyło to zeszlifować papierem 2500 ten schodek jaki tworzy klar z kolorem (tak żeby w miarę gładko było) i wypolerować go pastą G3. A dlaczego tak, a nie pryskać klar punktowo - jak napisał macikd, zaraz zacznie złazić w innym miejscu i po prostu szkoda roboty.
Acha.... to zielone światełko i jeszcze mniej pracy przy tym
Mam nadzieję że jakoś to będzie wyglądało.
Niestety przykro poprawiać po lakierniku.
element wymieniany półtora roku temu dokładnie i taka kaszana, prędzej będę z łatami jeździł niż wydam na malowanie maski 300-400zł.
Dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
Jak zwykle rzeczowo i na temat i mogę się zabierać do pracy
_________________ "Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych a zapominać o swoich" - Cyceron
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum