Wysłany: Wto Maj 18, 2010 11:35 [R416 Si 1996r] Stukanie a raczej strzelanie :)
Witam,
Mój Roverek to piękne auto, niestety ciągle mnie coś irytuje Do rzeczy. Otóż jeżdżąc moim autem słyszę od czasu do czasu jakby strzelanie sprężyny, tudzież jakieś stuki. Niedawno moje autko musiałem oddać w ręce mechanika, któremu poleciłem sprawdzić zawieszenie i uznał, że wszystko jest w najlepszym porządku. Czy możecie mi podsunąć kilka wskazówek, co to może być i co należy sprawdzić?;) Dzięki wielkie z góry
Ostatnio zmieniony przez manjag Wto Maj 18, 2010 11:38, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 11:35 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
W moim autko było podobnie ,sprawdź tuleje wachaczy u mnie były niby ok a tak naprawde już pękały co powodowały tylko nie kiedy stuki a tak było dobrze...
w aucie mojego ojca też tak coś strzelało, ale jak tylko popadało, że zawieszenie nieco nawilgło, to przestawało - zmienione silentblocki (czyli ów tuleje) i cicho sza
Kurde ale to dziwne bo wczoraj po najechaniu na poprzeczną przeszkodę coś mi strzeliło z przodu.
Już wcześniej mi sie to bardzo sporadycznie zdarzało, ale wczoraj potem przez całą droge do domu coś na wybojach strzelało. Nawet na nieduzych nierównościach na asfalcie (których w Lublinie nie brak).
Obejrzałem samochód i nic nie widać. Pobujałem nim - i nic.
Tym bardziej to dziwne, że w tamtym tygodniu byłem na sprawdzeniu zawieszenia w profesjonalnym zakładzie w Lublinie (u pana H.Geneji to chyba najlepszy zakład w tym mieście) i wszystko jest OK.
Wkurzony przejechałem sie z ojcem, który zna sie na tych sprawach bardziej niż ja.
I wiecie co?
Nic. Nawet nie szemrnęło w jaki dół bym nie wjechał (a do domu wracałem przez całe miasto 40km/h bo jakby ktoś młotkiem walił).
Czyli co najbardziej prawdopodobne? Tuleje wahaczy?
Ostatnio zmieniony przez sobrus Wto Maj 18, 2010 13:33, w całości zmieniany 1 raz
ale ja wiem, to są sprężyny, w zależności jak sie ułożą to będą stukać albo nie
przerabiałem to przecież, ile rzeczy wymieniłem na pałę, ile razy byłem na diagnostyce i nic
No trudno, w takim razie szkoda pieniedzy na kombinacje.
Dzięki za rade.
Potem poczytam jeszcze Twój wątek, bo dośc długi jest niestety i w pracy nie dam rady.
To mówisz ze to sie dzieje głównie jak jest mokro? Wczoraj właśnie strasznie lało więc zawieszenie dobrze sie umyło..
Ostatnio zmieniony przez sobrus Wto Maj 18, 2010 13:43, w całości zmieniany 1 raz
Nic. Nawet nie szemrnęło w jaki dół bym nie wjechał (a do domu wracałem przez całe miasto 40km/h bo jakby ktoś młotkiem walił).
Ze 2 lata temu spotkałem się z podobnym objawem, ale w polonezie. Jednak nie zależało to od jazdy czy po nierównościach czy po idealnie gładkiej drodze - czasem potrafił iść idealnie cicho a naraz coś strzelało tak, jakby ktoś konkretnym młotkiem walił po zawieszeniu. Kombinowaliśmy z miesiąc, aż pewnego dnia uderzyło tak mocno, że naraz zaczął się straszny szum - łożysko się rozpadło... Po zmianie cisza do tej pory. A wcześniej o dziwo nie było żadnych objawów zużycia łożysk.
w aucie mojego ojca też tak coś strzelało, ale jak tylko popadało, że zawieszenie nieco nawilgło, to przestawało - zmienione silentblocki (czyli ów tuleje) i cicho sza
UniculTLX napisał/a:
Ze 2 lata temu spotkałem się z podobnym objawem, ale w polonezie. Jednak nie zależało to od jazdy czy po nierównościach czy po idealnie gładkiej drodze - czasem potrafił iść idealnie cicho a naraz coś strzelało tak, jakby ktoś konkretnym młotkiem walił po zawieszeniu. Kombinowaliśmy z miesiąc, aż pewnego dnia uderzyło tak mocno, że naraz zaczął się straszny szum - łożysko się rozpadło... Po zmianie cisza do tej pory. A wcześniej o dziwo nie było żadnych objawów zużycia łożysk.
szoso420, może to trochę mieszalsko wygląda, ale manjag pisał o jednych stukach, które go jedynie irytują (więc chyba są do zniesienia), a sobrus o drugich, takich, że się bał jechać więcej jak 40 na godzinę, że coś ładuje tak jak młotkiem - tak było w poldku... a ciche, irytujące stuk puk to z kolei tulejki. Natomiast do tej pory nie wiedziałem, że w R400 sprężyny tak figlują
U mnie to samo, czasem stuknie, czasem metalicznie "brzdęknie". Objawy tylko jak jest mokro. Ostatnio robiłem zawieszenie tył (cukiery) i przód (sworzeń wahacza) plus geometria, zawieszenie jest w dobrym stanie i... nadal sobie brzdąka. Chyba trza się przyzwyczaić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum