Forum Klubu ROVERki.pl :: [R216 '96] Stukanie w silniku po wjechaniu w duuużą wodę.
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: sTERYD
Pią Lis 19, 2010 12:18
[R216 '96] Stukanie w silniku po wjechaniu w duuużą wodę.
Autor Wiadomość
dawmax 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 68
Skąd: Bielsko - Białą



Wysłany: Sro Maj 19, 2010 11:40   [R216 '96] Stukanie w silniku po wjechaniu w duuużą wodę.

Ostatnie ulewy na śląsku dały się we znaki mojemu roverkowi. Opiszę po krótce mój przypadek.

Widząc dużą kałużę (jezioro) na drodze postanowiłem spróbować przejechać, wrzuciłem 1 bieg, ok2000 obr/min. Będąc na środku auto zgasło / Niestety nie było możliwości odpalenia, pokręcił rozrucznik 2 razy i przestał kręcić.

Po wypchaniu z kałuży postanowiłem sprobować odpalić na zapych... Niestety bezskutecznie, samochód gwałtownie hamował mimo iż odpalaliśmy na 3biegu. Jakby coś się zblokowało....

Wiec przyjechał szwager, pociągnął swoim wozem i udało się odpalić na 5biegu. Niestety po tej akcji zaczęło coś stukać w silniku.

Gdy silnik jest zimny stuki są mocniejsze, przy ciepłym silniku stuki lekko ustają. Auto normalnie pali i przyspiesza....


Proszę o radę, co to moze być? Jak się zabrać do diagnostyki.

Dzięki.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Sro Maj 19, 2010 11:40   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
szoso 




Pomógł: 438 razy
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 6302
Skąd: Ostrołęka

Rover 400

Wysłany: Sro Maj 19, 2010 11:45   

mógł zaciagnąć wody to raz a dwa sprawdź czy nie przeskoczył rozrząd przez te wasze rozciąganie, które czasami właśnie tak się kończy
 
 
sTERYD 
Klubowicz





Pomógł: 1132 razy
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 10932
Skąd: ZGL / szczecin



Wysłany: Sro Maj 19, 2010 11:49   

obawiam się że nalałeś wody do któregoś cylindra i przez odpalanie na chama obróciłeś panewkę :/
niestety to śmierdzi kapitalką silnika :(
ciesz się, że Ci głowica przez maskę nie wyskoczyła... tylko teraz w każdej chwili korbowód może wyskoczyć bokiem :/
na przyszłość, po takiej przejażdżce przez wodę jak rozrusznik nie daje rady kręcić to odkręć wszystkie świece i wtedy pokręć chwilę. Dzięki temu wypluje wodę
_________________
W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia ;)
 
 
 
szoso 




Pomógł: 438 razy
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 6302
Skąd: Ostrołęka

Rover 400

Wysłany: Sro Maj 19, 2010 11:59   

właśnie taką przygodę miał przedwczoraj kolega kepo, ale auto odpalał dopiero po wyciągnięciu wody z silnika a nie na siłę
 
 
moritat 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 33
Skąd: podkarpacie



Wysłany: Sro Maj 19, 2010 21:22   

No niestety Rover to nie amfibia :bezradny:
A palenie go na pych to zwykła bezmyślność.
 
 
 
ADI-mistrzu 




Pomógł: 254 razy
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 4437
Skąd: Legionowo

Rover 45

Wysłany: Sro Maj 19, 2010 21:27   

A ja tam trochę się dopytam tutaj:
Dlaczego nie wolno na popych odpalać ? Podobno coś pasek może przeskoczyć, ale przecież rozrząd tak czy siak jest napędzany przez korbowód za pośrednictwem paska, a czy korbowód napędzany jest przez tłoki czy przez skrzynię to chyba bez znaczenia.
 
 
 
SeevS 




Pomógł: 19 razy
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 285
Skąd: Poznań



Wysłany: Sro Maj 19, 2010 21:44   

W dieslach jest większe prawdopodobieństwo uszkodzenia bo ma większy stopień sprężania co może skutkować gwałtownym obrotem wału korbowego. W benzynie jest mniejsze ryzyko jeżeli pasek jest prawidłowo naciągnięty.
 
 
sTERYD 
Klubowicz





Pomógł: 1132 razy
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 10932
Skąd: ZGL / szczecin



Wysłany: Sro Maj 19, 2010 23:29   

tylko, że stopień sprężania w serii K to 10,5:1 to nie jest normalna wartość dla benzyny...
słabsze diesle zaczynają się od 11:1
w rezultacie wygląda to tak:
szarpiesz za wał korbowy (zaciąganie) kompresja odbija tłok i wał przez chwilę obraca się w tą stronę w którą nie powinien luzując napinacz paska rozrządu... ( m.in. dlatego w każdej instrukcji wymiany paska jest napisane, ze wałem można obracać tylko w tę stronę, w którą obraca się przy normalnej pracy)
_________________
W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia ;)
 
 
 
Tomek1212 




Pomógł: 84 razy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1512
Skąd: Tarnów



Wysłany: Sro Maj 19, 2010 23:40   

Podstemplowało tłoka i dlatego silnik nie dał rady zakręcić. W takich przypadkach może nawet korba bokiem wyjść. Obawiam się, że będzie tak jak napisał sTERYD.
 
 
 
dawmax 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 68
Skąd: Bielsko - Białą



Wysłany: Sob Maj 22, 2010 06:29   

byłem u mechanika, stwierdził ze lekko wykrzywiony jest zawor i to on stuka. Jak sciagnie pokrywe zaworów to bedzie wiedział wiecej...
Poki co jezdze stukajcym autem, termin oddania do naprawy to28maja.
Dam znac co znajdziemy.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
Chester 




Pomógł: 96 razy
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 895
Skąd: Rzeszów



Wysłany: Sob Maj 22, 2010 08:26   

dawmax napisał/a:
byłem u mechanika, stwierdził ze lekko wykrzywiony jest zawor i to on stuka
a w jaki sposób to stwierdził?? ma rentgena w oczach??
 
 
 
Perez 




Pomógł: 38 razy
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 1787
Skąd: Warszawa - Centrum

Rover 600

Wysłany: Sob Maj 22, 2010 12:52   

A ja wczoraj w warsztacie znajomego slyszalem ciekawa historie.
Kobieta, ZTCP Fordem Fiesta na rozgrzanym silniku wiechala w gleboka wode. Samochod gwaltownie zgasl. Po wizycie w warsztacie okazalo sie, ze pourywaly sie korbowody. Domniemana przyczyna to nagle skurczenie pod wplywem naglej zmiany temperatury.
Co Wy na to?
_________________
Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
 
 
oprawca_1978 




Pomógł: 143 razy
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 1515
Skąd: Zegrze



Wysłany: Sob Maj 22, 2010 13:02   

Bajka. Zobaczyli "szpecjaliści" kobitę z niesprawnym samochodem i już kombinują, jak tu łatwo zarobić ciężki pieniądz. Zapewne zalało układ zapłonowy i od tego silnik nie pali.

Korbowody nie nagrzewają się za mocno, nie mają kontaktu ze spalinami, a do tego, cały czas przemieszczają się, pracując w kąpieli olejowej, która je chłodzi. Panewki wytopisz, a korbowodu nie urwiesz. Co najwyżej, korbowód można zgiąć, jeśli tłok "spuchnie" i zacznie się zakleszczać w cylindrze (o ile ten wytrzyma i nie pęknie, co w przypadku silników z tulejami - blok aluminiowy - jest prawie pewne, tym bardziej, im cieńsza jest ściana tulei cylindrowej). Jeśli już ma dojść do uszkodzenia korbowodu - to zerwie pokrywę jego łożyska, zwłaszcza, jak korbowód jest dzielony symetrycznie (dla ciekawości, np. korbowody w silnikach dużego fiata i poloneza, dzielone były skośnie), konkretnie - albo zerwie śrubę, albo jej gwint.

Korbowody są wykonywane ze stali, kute matrycowo, zazwyczaj mają przekrój dwuteowy i są bardzo wytrzymałe. Materiał na korbowody charakteryzuje się, względem np. żeliwa, używanego na materiał bloków, tudzież tulei cylindrowych, porównywalną wytrzymałością i o wiele większą sprężystością materiału, która jest niezmiernie ważna, gdyż ich obciążenie jest dynamicznie szybkozmienne.
_________________
Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
 
 
Perez 




Pomógł: 38 razy
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 1787
Skąd: Warszawa - Centrum

Rover 600

Wysłany: Sob Maj 22, 2010 13:27   

Nie no bajki to jej nie wciskali, bo opowiadal mi to znajomy do ktorego przyjechala ta kobieta i silnik z jej auta lezal kilka metrow ode mnie (zeby nie bylo to sie nie przygladalem), wiec naprawde pourywalo korbowody. Tylko mnie ciekawi teoria jaka wysnuli, bo stwierdzili, ze cylindry sie skurczyly i zablokowaly tloki. To wlasnie dla mnie jest ciekawe i chodz brzmi nieprawdopodobnie nie mam zbytnio powodow, zeby mu nie wierzyc, bo nie wiem jaki mialby cel, zeby klamac.
To byla taka opowiesc przy kawie u niegow warsztacie podczas ustalania roboty blacharki mojej 600.
Opowiedzialem mu o dziwnym przypadku pomaciejowego 623 w ktorym wg mojej oceny bez rozbierania silnika urwal sie korbowod. Powiedzialem mu, ze to malo mozliwe, zeby urwal sie korbowod, bo przeciez czemu, no i on wtedy opowiedzial mi o tej Pani z Fiesta.

[ Dodano: Sob Maj 22, 2010 14:27 ]
Historia 623 tez jest dziwna, bo jechalem nim do domu i nagle zaczelo cos gruchotac tak przy 2000rpm i powyzej przestawalo, jechalem, jechalem i nagle nasililo sie tak, ze zaczelo zagluszac wszystko co w aucie slychac i stukalo juz caly czas. Samochod slabl, jakby cos go trzymalo. Dojechalem do domu i jak wcisnalem sprzeglo to zgasl. Caly czas efekt jakby cos go trzymalo. Potem stal dwa dni. Wsiadlem odpalilem i stukal, caly czas klekot ze stukaniem, bardzo glosny, porownywalny z mlotem pneumatycznym ;)
Nastepnego dnia.
Odkrecilem pokrywe zaworow, posprawdzalem, wszystko ok, wyregulowalem zawory, wszystko ok, ale silnik dalej stuka. Przejechalem sie po okolicy, stukal tak, ze ludzie sie ogladali. Zajzalem pod spod, zobaczylem, ze widac kolo zamachowe, tak jakby odpadla jakas obudowa przy skrzyni biegow, ale bylo tam bardz brudno, widac, ze juz od dawna tak musialo byc.
Zadzwonilem do znajomego co robi silniki, powiedzial, ze remont 3500zl, zadzwonilem do dr. Mariana, powiedzial, ze znajomy malo mi krzyknal.
Stwierdzilem, ze nie mam nic do stracenia i wkrecilem silnik do odciecia i przytrzymalem chwile. Po chwili stukanie ucichlo, ale silnik pracowal juz tylko na 3 garach i nie trzymal wolnych obrotow. Nagle jakis dziadek zaczal mi machac reka i krzyczec, wysiadlem i okazalo sie, ze wyciekl caly olej pod auto. Wchodzac pod samochod i od gory przez maske nie moge zlokalizowac miejsca wycieku. Samochod rozbieram na czesci i jak wyjme silnik to napewno go rozbiore, zeby zobaczyc co sie stalo, ale nadal jest to ciekawe, bo silnik mial 230kkm, za zycia u macieja nie dostal w :dupa: za bardzo. Auto zawsze bylo dbane i dogladane. Ja fakt faktem odkurzylem tloki, ale kilka dni (moje 620i jezdzi tak codziennie i ma juz 295kkm, a silnik igla). Dlaczego wiec taka awaria? Dodam, ze wczesniej silnik lykal olej powyzej 4000rpm.
_________________
Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
 
 
dawmax 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 68
Skąd: Bielsko - Białą



Wysłany: Sob Maj 29, 2010 07:29   

zerknelismy do mojego silnika....nic nie widac.

Tzn zawory ok, popychacze ok. tak wiec cos glebiej. Prawdopodobnie korbowód / paneweki / wał etc....


Czy ktoś wie jakie oznaczenie ma silnik w moim aucie? 1.6 16V. Czy jest to: cos w stylu D16Z2? Jakie dokładnie.

W tej chwili oglądam się za silnikiem / chce poznac cene takiego ustrojstwa. Jesli ktos z Was ma taki silnik / kontakt do osoby która ma to prosze o info/ zdjecie.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
ADI-mistrzu 




Pomógł: 254 razy
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 4437
Skąd: Legionowo

Rover 45

Wysłany: Sob Maj 29, 2010 08:58   

Oznaczenie silnika 1.6l to 16K4F.
 
 
 
dawmax 




Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 68
Skąd: Bielsko - Białą



Wysłany: Sob Maj 29, 2010 10:10   

Czy z zamianą silnika na ten sam model 16K4F wiążą się jakieś niespodzianki np. sterowanie, podłączenia? czy wszystko powinno pasować.

Mam obecnie R216 silnik 1996 rok a chciałbym wmontować silnik z modelu 2001 - to juz był R25.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
spider666 



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 323
Skąd: LBN

MG ZR

Wysłany: Sob Maj 29, 2010 17:26   

a w twoim ile jest sond lambda,
bo wydaje mi się że od 2000r wszystkie auta mają system OBD II i dwie sondy.
_________________
-------------
וροVVЄя
 
 
Vesper416 




Pomógł: 43 razy
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 1138
Skąd: Poznań

Rover Coupe

Wysłany: Nie Maj 30, 2010 08:09   

spider666 napisał/a:
a w twoim ile jest sond lambda,
bo wydaje mi się że od 2000r wszystkie auta mają system OBD II i dwie sondy.


Ale kolega ma samochód z rocznika 96 i na pewno jedną sondę

[ Dodano: Nie Maj 30, 2010 09:09 ]
Jak zmienisz silnik to nic nie trzeba zmieniać dodatkowo wszystko musi pasować
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów [R214] Gaśnie po wjechaniu w wodę
Selenit Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 18 Czw Lis 25, 2010 22:34
pdasiek
Brak nowych postów [R216 Si '97 1.6benz] Wrażliwość na wodę i automatyczny gaz?
1. Auto nie reaguje na zdjęcie nogi z gazu. 2. Wrażliwość na wodę - gaśnie w małej kałuży.
Khel Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 5 Pią Sie 17, 2007 10:10
piter34
Brak nowych postów [25] Stukanie w silniku.
adamk Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 29 Wto Lip 03, 2012 20:16
Biernik20
Brak nowych postów [R25] Stukanie w silniku
Janek94 Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 0 Nie Gru 18, 2011 15:58
Janek94
Brak nowych postów [R200vi] stukanie w silniku
rychliq Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise 0 Sro Maj 25, 2011 05:13
rychliq



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink