Witam!
Długo nie miałem z nim problemów aż do zeszłego tygodnia, jak dojechałem do domu zgasiłem go to uparty jest i nie odpala Dziś jak miałem chwilę czasu to pogrzebałem przy nim i wykluczyłem rozrusznik, działa jak należy, z tym że jak staram się odpalić samochód po prawej stronie jest taki pisk krótki, to wygląda tak, że pasek przy alternatorze kawałek drgnie a potem już cisza. Macie pomysły co to może być ? Bo ja już zgupiałem całkiem, ile to już lat go mam to czegoś takiego nie widziałem.
Pozdrawiam
Michał
SPAMU¦
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 19:46 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
najwyraźniej coś go blokuje...
spróbuj najpierw wykręcić świece i wtedy zakręcić, jak to nic nie da, to może zdejmij pasek od altka, no i zajrzyj do paska rozrządu, czy Ci nie przeskoczył...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
jak znaki na kołach nie są tam, gdzie powinny , to przeskoczył.
to, że świece wymieniane nie ma nic do rzeczy. Jak dostał się płyn nad tłoki, to rozrusznik go nie ściśnie choćby świece były wymieniane wczoraj... podobnie jak blokuje alternator, dodatkowo może on osłabiać akumulator.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum